Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:269.94 km (w terenie 21.49 km; 7.96%)
Czas w ruchu:14:43
Średnia prędkość:18.34 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:33.74 km i 1h 50m
Więcej statystyk

Droga i Teren; jak dotąd NAJLEPSZA NASZA TRASA w tym roku

Niedziela, 28 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Jak na razie to jedna z najlepszych naszych tras w tym roku.
Spotkanie z łonem natury powinno nas naładować na ten tydzień.
Jest niedziela palmowa, jest dosyć ładnie, jedynie zimno. Pasowało zrobić dziś jakąś fajną trasę.
Wypadło na Puszczę Sandomierską.


A więc ruszajmy.....
Na Stawach Cyranowskich, a przynajmniej tych hodowlanych, pusto. Spotkaliśmy za to przemiłego starszego pana. Rozmawialiśmy my chyba z 15 minut.
Jak Pan trafi na ten blog, to serdecznie POZDRAWIAMY!!!!!
Stawy Cyranowskie © DaDasik

Ze stawów jedziemy lasem, tak przyjemniej :D. Dojeżdżamy do leśnego parkingu i do leśnego zbiornika PPOŻ.
Leśny parking © DaDasik

Strumień © DaDasik

wóz strażacki i zbiornik PPOŻ ;) © DaDasik

Nad stawikiem PPOŻ pięknie, ludzie sobie spacerują, wędkarze łowią rybki, a boberki zrobiły nowe zalewiska i obok stawu mamy lasy namorzynowe ;).
Ale szczęście mnie opuściło i nad takim rozlewiskiem, około 100-200m ode mnie wskoczył do wody bóbr :D. Piękny, największy polski gryzoń.
Ciekawostką jest to, że w bodajże 1992 roku reintrodukowano bobra i wpuszczono 6 par. Dzisiaj jest ich mnóstwo i są uważane za szkodniki.
My jedziemy dalej, kawałek szosą, lecz za ujęciem wód mineralnych "Szydłowiecka" skręcamy w lewo, w las i jedziemy na Szydłowiec.
Po drodze napotykamy piękny twór przyrody, około 125 letnią sosnę zwyczajną. Jak na moje oko to ma około 35m wysokości. Zmierzyliśmy metrem obwód, na wysokości 1,30m nad ziemią obwód pnia wyniósł 2,57m. PIĘKNY OKAZ jakich już mało, dzięki naszym leśniczym. A jak wiadomo największym polskim szkodnikiem lasów jest?
.....Pan Leśniczy (ale muszę nadmienić, że nie wszyscy. Znam wielu z powołania i miłości do przyrody)
sosenka, ok. 125 lat © DaDasik

Kawałek dalej dojeżdżamy do Szydłowca. Śródleśna wieś pełna kontrastów. Wille i obok ponad 100'letnie drewniane domy.
Szydłowiec © DaDasik

Kaplica w Szydłwcu © DaDasik

Z Szydłowca skręciliśmy bardziej w las na "źródła Babulówki"
źródła Babulówki © DaDasik

Źródła Babulówki © DaDasik

Stąd pojechaliśmy trochu bardziej w las, lecz wróciliśmy, ponieważ zbyt wiele górek i piachu, Romuś zakopywał się na kilkanaście cm.
Wiec wracamy w kierunku szosy i tak z powrotem na zbiornik PPOŻ, kawałek dalej skręcamy na torfowiska w Woli Chorzelowskiej.
torfowiska w Woli Chorzelowskiej © DaDasik

torfowiska w Woli Chorzelowskiej © DaDasik

:D © DaDasik

Balbinka i Kajtuś © DaDasik

Jedziemy północnym brzegiem stawów na piękne i wielkie łąki. Cudowne widoki, las, konie, łąki i w tle Szydłowiec, gdzie byliśmy przedtem.
Romald i łąki © DaDasik

Teraz jedziemy kawałek łąkami. Nad jednym z licznych strumieni zauważayłem dwie czaple siwe i 3 boćki :D. Niestety, ale mój telefon robi okropne zdjęcia na zbliżeniu i nic nie wyszło :(.
Jako nie tylko rehabilitant, ale i również fotograf oraz działacz na rzecz promocji rozwoju turystyki Puszczy Sandomierskiej i ziemi mieleckiej posiadam fajny foto sprzęcik, lecz całość waży to około 9kg i na wyprawy rowerkowe się nie nadaje, ale to tak na marginesie.
Zadowoleni z obserwacji jedziemy na Lisią Górkę. Niestety, ale nasi włodarze lasów wycieli na niej wszystko, lecz jest plus, teraz można z niej podziwiać piękne widoki, ale nie robiłem zdjęć, gdyż komórka zaczęła padać, a chciałem jeszcze zrobić zdjęcia Kościoła w Trześni.
A więc jedziemy teraz na Wolę Chorzelowska skąd na Trześń.
Kościół Trześniańsko-katolicki © DaDasik

Wstępujemy na odpoczynek do mojej siostry.
Magda pozdrawiamy WAS :D.
Młody wyciągną swój rowerek. Podregulowałem mu przerzutki, hamulce i siodełko, więc trzeba zrobić próbę.
Młody i jego wehikuł © DaDasik

Wyciągnąłem też siostry sprzęt, jeszcze komunijny ;)
Trzeba było koło centrować, bo była z niego pisanka :D.
Jedziemy po winko :D © DaDasik

Właśnie przekroczono 1,1 maha © DaDasik

Trochę my się pośmiali, ale czas się zbierać do domu. Już prawie ciemno i coraz zimniej, a Paula jest w krótkich getrach.
Jeszcze po drodza fotka na mieleckie zielone płuca
Mellnox, zielone płuca Mielca © DaDasik


Trasa: Wola Mielecka -> Mielec -> Stawy Cyranowskie -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Szydłowiec -> Źródła Babulówki -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Torfowiska Wola Chorzelowska -> Lisia Górka -> Wola Chorzelowska -> Trześń -> Mielec -> Wola Mielecka

Oto mapka.
- Niebieski - droga, asfalt
- Zielony - teren

Po Mielcu i Złotniki-Chorzelów

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(8)
Kategoria 25-50km
Wiało jak cholera średnia z wyjazdu 7m/s, za to pięknie świeciło słoneczko i było dosyć cieplutko. O godzinie 13 stacja meteo na lotnisku odnotowała dziś 19.05'C :D, no ale drałowanie pod wiatr mi nie sprzyjało.
Są też dobre wieści, kupiłem sobie rogi GIANT'a do Romualda, wymieniłem chwyty i w końcu udało mi się wyregulować przedni hamulec.

Krótka wycieczka po Mielcu i kółeczko Złotniki-Chorzelów.
Teraz przyjechała koleżanka, prowadzi swoją cukiernię i przywiozła święconkę - Barana nr B6 :D

Baran B6 © DaDasik

W pisanki należy się zaopatrzyć samemu :D

Na Przecław. WIOSNA już jest

Środa, 24 marca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 25-50km
..... Tu rozwijają się skrzydła..... Dotykając Słońca, szybując w obłokach © DaDasik


Kolejny dzień jazdy z Gośka i Paulą.
Dzisiaj wstępnym planem jest jechać na Przecław, na zamek Rey'ów.
Książnice © DaDasik

Książnice © DaDasik

rozdroże..... © DaDasik

Kościół w Kiełkowie © DaDasik

Przecław jest gminą, jednak w styczniu tego roku odzyskał prawa miejskie. Jest to teraz 3 miasto w powiecie mieleckim. Pozostałe to Mielec i Radomyśl Wielki.
Przecław obecnie liczy ok. 1700 mieszkańców. Znajduje się tam zamek Rey'ów.
Jest to obecnie prywatna rezydencja. Jednak właściciel wyremontował zamek i jego komnaty. Większa część zamku udostępniona jest dla zwiedzających (oprócz prywatnych pokoi właścicielki). Jest tutaj restauracja ze świetną kuchnią, można też wynająć pokoj, jest miejsce na ogniska, a całość posiadłości otacza piękny wiekowy park.
Zamek Rey'ów w Przecławiu © DaDasik


Ritha, zamek, krokusiki..... Więcej mi nie potrzeba :) © DaDasik

Przecław jak i zamek leżą na Wzgórzu Przecławskim. Jest to najdalej na wschód wysunięte wzgórze Płaskowyżu Tarnowskiego. Z niektórych miejsc w tym mieście jak i z pobliskiego Podola rozciągają się piękne widoki na Puszczę Sandomierską, Płaskowyż Kolbuszowski i Pogórze Ropczyckie.
my :P © DaDasik

Jedziemy dalej, na Podole. Mała kłótnia i wracamy do domu.
na przecławskim rynku © DaDasik
author="DaDasik"]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,89605,my-p.jpg[/img][/url]
Gośka pojechała do koleżanki, a my postanowili od Książnic wrócić wałami przeciwpowodziowymi. Ciężko się jechało, a Romuald ciągle się zakopywał, więc wpisuje ten odcinek jako trasa w terenie.
na wale © DaDasik

Dojeżdżamy do kładki na Wisłoce w Podleszanach. Zaczyna się piękny zachodzik słońca i jeszcze mini akrobacje na motoparalotni nad Wisłoką. Rewelacja.
..... Tu rozwijają się skrzydła..... Dotykając Słońca, szybując w obłokach © DaDasik

Przejeżdżamy przez kładkę i dalej jedziemy "krzakami" do Dworku Oborskich.
Na Oborskich mały odpoczynek i regulacja kierownicy, była trochu za wysoko. Wracamy do rynku Starego Mielca, do delikatesów i Alejami Jana Pawła II na most, tu już prawie w domu.
skrzek © DaDasik


Mapka trasy

Pierwsza 50'tka w tym roku

Wtorek, 23 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj mieliśmy jechać z Gośką. Bałem się, że to będzie trasa na 10km w tępie 10km/h, a tu niespodzianka, zrobiliśmy z Paulą pierwszą 50'tkę w tym roku, Gośka miała dziś na liczniku około 42km, więc jej gratuluje, jak na pierwszy wypad, cacucho i to na "lekko" zardzewiałym rowerku, z urwaną manetką tylnej przerzutki.
Gocha przyjechała do nas z Trzciany. Wsiedliśmy na rowerki i tak w trójeczkę pojechaliśmy na Stawy Cyranowskie.
Nimfy ;) © DaDasik

Na stawach zaobserwowałem 2 czaple siwe, kilka stad kaczki krzyżówki i dwie pary błotniaka stawowego.
W pobliżu stawów płynie strumień i okazało się, że nad nim zagnieździły się bobry
Bobry tu były © DaDasik


Mała rundka dookoła stawów. Można spokojnie to wpisać jako teren. Sam piach i błoto, a Romuald na swoik cieniutkich oponkach co chwilę się zakopywał.
Ze stawów kierujemy się na leśną ścieżkę rowerową i następnie starą "poniemiecką" drogą, cały czas granicą Mielca w kierunku drogi na Rzeszów.
leśny szlak rowerowy © DaDasik

Ścieżka rowerowa © DaDasik

Po drodze mijamy wysypisko śmieci. Masakra. Mielec też potrafi nieźle śmiecić. To już któraś taka hałda, pozostałe zasypano i czekają na pozyskanie gazów.
wysypisko śmieci © DaDasik

Wracamy na Mielec. Jedziemy przez Mielec i wracamy na Wolę Mielecką, bo Gośka zostawiła u nas bluzę. Zaczęło się ściemniać, a że Gośka nie miała świateł, to postanowiliśmy, że ją odwieziemy na Trzcianę.
Na Trzcianie trzasnąłem jeszcze zdjęcie kościółka
Kościół w Trzcianie © DaDasik

Odstawiliśmy Gosiaczka i wracamy do domu, ale że nam się nie chciało jechać tą samą trasą, to postanowiliśmy jechać przez Czermin.

I tak, w sumie to z głupia wyszła nam pierwsza 50'tka w tym roku :).

A oto i mapka dzisiejszej trasy

Lasy "Biesiadka"

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50km
Dzisiaj mały wypadzik w kierunku Kolbuszowej. Pogoda nawet ładna, trochę wieje i są chmurki, ale jedziemy z Paulą i już :D.
Z Woli standard na most, przez ul. Legionów, rynek, ul. Mickiewicza, ul. Wolności i skrót przez park do ścieżki rowerowej.
Ja i mój rumak © DaDasik

Dalej ścieżka na os. Szafera skąd powoli jedziemy do drogi "rzeszowskiej".
Wojewódzka na Kolbuszową (rzeszowska) masakryczna, miejscami to trochę asfaltu między dziurami. MASAKRA, ale jedziemy dalej w kierunku Łuża, przez skraj "Biesiadczańskich Gór" Obecnie zalesione piaszczyste wydmy, pozostałości moreny czołowej lodowca tzw. zlodowacenia krakowskiego.
Biesiadne Góry © DaDasik

Zatrzymujemy się przy kapliczce, którą postawili robotnicy budujący drogę w latach 1938-1939r.
Jedziemy dalej lasem przez kolejne dwie górki, droga wydaje się troszeczkę lepsza. Kończy się powiat, jedziemy jeszcze jakieś 300m i mamy skręt na os. Łuże. Łuże jest enklawą miejską miasta Mielec, położoną na terenach Puszczy Sandomierskiej. Osiedle to otoczone jest lasami i od zachodniej strony "Tracznimi Górami" a od północy "Biesiadczańską Górą"(zalesione wydmy).

Zaczyna kropić deszczyk, więc wracamy, z resztą czas nas goni, gdyż jest już 15.30, o o 17 mamy być u znajomych w Mielcu, a pasuje wrócić do domu, przeprać się i wziąć prysznic.
podjazd © DaDasik

Zbliżając się do Mielca od strony Kolbuszowej, zaraz za wspomnianą kapliczką po prawej stronie drogi jest torfowisko "Głęboki Ług"
torfowisko "Głęboki Ług" © DaDasik

url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,89182,mielec.html]
Mielec © DaDasik
[/url]
Jedziemy na Mielec, lecz mam dość już tej dziurawej drogi i skręcamy na ul. Witosa, skąd na ul. Powstańców Warszawy, gdzie jest piękna, asfaltowa ścieżka rowerowa. Dalej koło nowej pływalni i ścieżką na plac AK.
pomocy.html]
Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy © DaDasik
[/url]
Plac Armii Krajowej © DaDasik

Dalej jedziemy Al. Niepodległości pod Tesco, skąd ścieżką do ul. Mickiewicza i na Aleje Jana Pawła.
Aleja Jana Pawła © DaDasik

Z alei przez rondo na most.
Na moście mała kraksa i korek. Może nie kraksa, a po prostu fiacik odmówił posłuszeństwa, ale i jest mandacik za brak trójkąta.
No dawaj stary!..... © DaDasik


A oto mapka dzisiejszej trasy

słoneczko i wieje -> leje i piździ

Sobota, 20 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50km
Przepiękny dzień, prawie idealny na wypad rowerkami. Prawie, ponieważ trochę wieje z południa, ponad 5,9 m/s. Ale dobra, mamy piękne sobotnie popołudnie i jedziemy.

Zjechaliśmy z mostu na Wisłoce na Mielec i kierujemy się ul. Legionów do Dworku Oborskich. Jest to dawna posiadłość Oborskich obecnie muzeum regionalne z pięknym wiekowym parkiem.
Dworek Oborskich © DaDasik

Ritha (Paula) Moja ukochana bikerka :D © DaDasik

Dworek Oborskich znajduje się w pięknym starym parku z wieloma pomnikami przyrody np. 140'sto letni koln srebrzysty, czy 170'cio letnia olcha czarna.
W parku znajduje się również fontanna, plac zabaw dla dzieci i Kotwica statku MIELEC.
Romuś i ja © DaDasik

Z Parku Oborskich skręcamy na ul. Emilii Plater, skąd rozciąga się ładna panoramka na Stary Mielec.
Ritha (Paula) na tle starego miasta © DaDasik

Dalej jedziemu ul. Legionów w kierunku rynku Starego Mielca. Rynek w tej chwili jest w paskudnym stanie i w ogóle nie przypomina "miejskiego rynku". Całe szczęście, że w tym roku się za niego biorą i będzie przebudowa i remont tak, żeby w końcu stał się miejscem do rekreacji i wypoczynku.
mielca.html]
północna pierzeja rynku Starego Mielca © DaDasik
[/url]
Dalej jedziemy prze starówkę ul. Mieckiewicza, skręcamy na ul. Jadernych tu mamy ścieżkę rowerową, pod wiaduktem jedziemy deptakami wzdłuż Al. Niepodległości, przez Plac AK, dojeżdżamy do Al. Kwiatkowskiego, gdzie mamy starą, ale asfaltową ścieżką rowerową w kierunku i przez SSE EURO-Park Mielec.
SSE EURO-Park Mielec © DaDasik

Skręcamy na Trześń. Jedziemy prze Mościska (os, mieleckie), potem 1,5km lasem i jesteśmy na Trześni. Tutaj przystanek u mojej siostry.
Trochę łezka zakręciła mi się w oku, gdy wyciągnąłem z garażu mojego pierwszego górala! Teraz jeździ nim siostrzeniec, a raczej go zarzyna :(. Szkoda mi tej maszynki, był kupiony razem z Romualdem przez mojego ojca, pamiętam ten dzień do dziś. Niestety rowerek ten, to już ruina.
Z Trześni jedziemy na Ławnicę do Chorzelowa.
W Chorzelowie wstępujemy do kościółka.
Kościół w Chorzelowie © DaDasik


Z Chorzelowa jedziemy w kierunku Mielca, lecz skręciliśmy jeszcze na lotnisko.
Stary hangar aeroklubowy © DaDasik

Ritha na pasie kołowania aeroklubu
Ritha na starym pasie kołowania © DaDasik


TO JEST RARYTAS!!!!!
I-22 IRYDA w wresji M96RR z avioniką SAGEM i silnikami Roice-Roice'a, POLSKI SAMOLOT ODRZUTOWY
Wyprodukowano 17 sztuk, wszystkie w Mielcu. Jest to dziecko Mieleckiej myśli technicznej przy udziale Instytutu Lotnictwa.
Niestety z niewiadomych przyczyn na szczeblu politycznym w 2008r. zrezygnowano z projektu. Na budowę i badania wydano ponad 3,5mln dolarów, przez kilkanaście lat.
Niestety Irydy można już tylko oglądać w kilku miejscach w kraju jako pomniki i eksponaty.
Ostateczna wersja M99 ORKAN szturmowo-bojowa pozostała tylko na papierach.
Przepraszam za jakość, ale zdjęcie z kómórki, a samolot był w dużej odległości, na terenach zamkniętych.
url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,88914,i22-iryda-w-wersji-m96.html]
I-22 IRYDA w wersji M96 © DaDasik
[/url]
Zaczęło strasznie wiać, na horyzoncie pojawiły się ciemne chmury, wracamy do domu, niestety pod wiatr i jeszcze zaczyna mocno padać.
Wiatr około 7m/s.
Ritha © DaDasik


Statystyki i pomiary meteo zaczerpnięte ze stacji meteo umiejscowionej na lotnisku Mielec. A to adres stronki:
http://stacje.wios.rzeszow.pl/pl/4,12/2/mielec_zarzad_strefy.html

A oto mapka dzisiejszej trasy z miejscami robienia zdjęć

elektrycznie

Sobota, 13 marca 2010 · Komentarze(0)
Elektrostymulacja prądami KOTZ'a:
- mięśnie czworogłowe uda 1h
- mięśnie dwugłowe uda 1h
- mięśnie brzuchate łydki 30min

w sumie 1,5 godziny EMS

elektrycznie

Piątek, 12 marca 2010 · Komentarze(1)
Dzisiaj wygodnie. Na dworze zimno, wieje i sypie, a że trenażera nie mam, ani rowerka stacjonarnego, to mamy inny sposób ;)

Przyniosłem z gabinetu urządzenie do elektroterapii. Teraz siedzę sobie przed tv i "ćwiczę" jazdę hehe ;)

4 elektrody silikonowo-węglowe 6x6cm sprzężone ze sobą w sekwencji 7 zabiegów z użyciem prądów KOTZ'a tzw. stymulacji rosyjskiej.
Ułożenie po 2 elektrony na mięsień czworogłowy uda i dwugłowy uda (działanie pośrednie na mięsień krawiecki i pośladkowy większy)

Zabiegi takie stosuje się u pacjentów z zanikami mięśniowymi, ale w odpowiednio innych ustawieniach świetnie ćwiczą mięśnie, spalają tkankę tłuszczową i redukują cellulit ;D

ARIES S 4 kanałowe urządzenie do elektroterapii © DaDasik


Oczywiście z wiadomych względów nie podaje parametrów, gdyż na zabiegach modelowania sylwetki itp zarabiam pieniążki :D

elektroterapia łydki © DaDasik

ARIES S © DaDasik

Zęby i wiatr ..... :(

Środa, 10 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-25km
Nabrałem ochotę na jazdę i próbę nowych spodni. Wiatr wieje dosyć mocno, niemiło się jechało. Dojechałem do mostu na Wisłoce i siep!!!!! Pół gęby wykrzywiło, ząbki się odezwały. Myślałem, że jasny szlag mnie trafi!
Ledwo wróciłem, na dodatek pod wiatr. W domu szybko zaaplikowałem lidokainę, znieczuliło i jest lepiej.

Qrwa, człowiek majątek wydaje na dentystów, teraz to już chodzę do trzeciego i zanim zrobi jednego zęba, to następny się psuje. Masakra.

Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień, choć na dzisiejszy nie narzekam (poza tymi zębami).

PS. Spodnie świetnie w tą pogodę się sprawdziły ;D

Archiwum

do góry