Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:1020.30 km (w terenie 112.12 km; 10.99%)
Czas w ruchu:54:14
Średnia prędkość:18.81 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:1258 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:56.68 km i 3h 00m
Więcej statystyk

Prawie setka

Niedziela, 20 maja 2012 · Komentarze(16)
Kategoria 50-100km
Szybka piłka....Hasło na FB.

Jedziemy.... Ludziska podjechali i wyruszyliśmy na wycieczkę. Kierunek -----> Wojków.

Jazda w fajne grupce. Ania z mężem i dziećmi, Stasiu, Sandra, Monika i i Paula.


Najpierw pojechaliśmy do Brzyścia pod zagrodę z Danielami, które to mi wyglądały na nasze pospolite Sarny.




Potem przez Młodochów, Borki Nizińskie itp, skierowaliśmy się na Wojków.
Trochę my pobłądzili, ale spoko .... Jazda bardzo przyjemna w fajnym towarzystwie. no i Upałek :)

W Zadusznikach spoczęliśmy koło mostu kolejowego na Wiśle.
Akurat przejeżdżał pociąg i dzieciaki miały frajdę :)










Potem poprzez łąki udaliśmy się nad stawy w Wojkowie.















Nad stawami my troszku posiedzieli.... Mnie zaczęła martwić chmura, która się do nas coraz bardziej zbliżała.






Postanowiliśmy z Paulą i Monią, że jedziemy. Reszta ekipy została.
Z Paula nienawidzimy jeździć podczas burzy. deszcz, wiatr itp.... Nie, tego nie lubimy.

Wróciliśmy przez Gawłuszowice.

Niestety, ale wraz z chmurą zwiększył się wiatr, który stał się wmordewindem.
Trochę to była masakra. W sumie, to z Paula chcieliśmy dokręcić do setki, ale ten wiatr w drodze powrotnej nas wykończył.

Kilka fotek z drogi powrotnej.





Elektrownia w Połańcu



Krzyż pokutny w Woli Zdakowskiej



Zabytkowy Drewniany Kościółek w Gawłuszowicach.



Więcej zdjęć kościółka znajdziecie na moim blogu Lens of Soul


Chmury się rozeszły, ale wiatr pozostał... Oj szkoda, bo w końcu wykręcił by ta setkę.




Piracwto rowerowe © DaDasik

INTEGREJSZYN - dej 3

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(14)
Kategoria 50-100km
___________________________________________________________________________

Na dziś zaplanowana była trasa północnymi rejonami powiatu.
Dokładnie to równinnie, po asfalcie przez wioski.

Upał już od południa był dość spory. Paula i Ania juz od wczoraj narzekały na spaleniznę po słoneczku :)

Plan był przejechać przez lotnisko, by pokazać Ani i Kamilowi Black Hawka.

Udało się :)

Stał Black Hawk



A także M-28 Bryza



I M-18B Dromader





Udaliśmy się na Malinie, pod zniszczony dwór.




Następnie przejechaliśmy asfaltem przez pola do Tuszowa Narodowego.
Tutaj urodził się gen. Władysław Sikorski

Dom narodzin Wł. Sikorskiego







Pojechaliśmy łąkami na Jaślany
Po drodze oczywiście była sesja bociana :)



W Jaślanach zatrzymaliśmy się pod kościołem, na tzw. Górze Św. Anny.

Ten Usypany kopiec jest dość spory. Na jego szczycie stoi krzyż.
Legenda głosi, że jest to kurchan usypany na grobie jednego z tatarskich Chanów, który poległ na tych polach.



Inny przekaz mówi, że kopiec został usypany przez mieszkańców, a na jego szczycie palono ogniska ostrzegawcze przed powodziami, czy najazdami choćby Tatarów.

nie mniej jednak, jest to bardzo ciekawe miejsce. A właśnie... Potem na górze tej stał drewniany kościółek katolicki. Obecnie jest krzyż i krąg z kamieni.




Ania na Górze Św. Anny :)



Na szczycie zrobiliśmy sobie piknik :).
Kocyk, kanapki, pićko.... Ahhhh :)



Z kopca rozlega się mały widoczek na Jaślany



Po dłuższym odpoczynku udaliśmy się w Kierunku Czajkowej, pod dzwonnicę.



Potem pojechaliśmy na Sarnów.

Oczywiście po drodze nie obyło się bez sesji samca Jaszczurki Zwinki :)



Chciał się karnąć Kellyskiem :)




W Sarnowie pokazaliśmy Ani i Kamilowi kościółek pw Najświętszego serca Pana Jezusa.
Kościółek pochodzi z 1833 roku i jest zabytkiem drewnianym.



Początkowo był kościołem ewangelickim, a sam Sarnów był kolonią niemiecką tzw Holendrów. Miejscowość ta przed wojną nazywała się jeszcze Reichsheim.



W kościółku znajduje się obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Jest to dar parafii Ostrowy Tuszowskie.



Wnętrze kościółka jest dość bogate, a jednak jest bez przepychu. To piękna mała świątynia :)



Znajduje się tam również zabytkowa chrzcielnica z XVIII wieku.












Po ziedzaniu kościółka udaliśmy się na pobliski, maleńki, zniszczony cmentarzyk.
Jest to nekropolia protestancka z XIX wieku.







Cmentarz został zniszczony po wojnie przez miejscową ludność.












Pojechaliśmy przez Dębiaki na Łąki Rogożyny....



Tytaj kolejny piknik..... Oczywiście nie obyło się bez polowania na bażanta ;)



Wracając do domu zahaczyliśmy o torfowiska w woli Chorzelowskiej.





Tutaj padł pomysł, by pojechać na kebaba.



W rynku były dośc duże kolejki....





.... Pojechaliśmy do knajpy mojej koleżanki, do Gondoli.

Zjedli po kebabie, ja sobie wypiłem piffffko i wróciliśmy do domu :).






INTEGREJSZYN - dej 2

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · Komentarze(11)
Kategoria 50-100km
Na dziś zaplanowana trasa do odwiedzenia 3 rezerwatów przyrody.
Buczyna, Pateraki i Jaźwiana Góra.

Jakoś obudziłem się połamany... upał szykował się dość mocny. No ale trzeba jechać.

Z Kamilem wymieniliśmy u mnie łańcuch. Dziewczyny zapakowały kanapki, wzięliśmy kocyk i ruszyliśmy :)

Najpierw wstąpiliśmy na Stawy Cyranowskie





Potem pojechaliśmy lasami na Ostoje Bobra



Wszyscy zaczęli robić zdjęcia ;)



No to ja nie będę gorszy :P





Bór mechowiskowy





Następnie skierowaliśmy się na "Biesiadkę" nad zbiornik PPOŻ
Pojeździliśmy trochę po naszych górkach.... Kurcze, coś dziwnego mi się porobiło.... Ciśnienie mi skoczyło, pikawa zaczęłą nawalać.... Kurtka, zmartwiło mnie to :(
Odpoczynek nad leśnym stawem mi trochę pomógł.









No i drogą na Kolbuszową pojechaliśmy do Przyłęku.
no i po drodze znów mnie złapało... Szczerze, to nie najlepiej się zacząłem czuć. zawroty głowy, częstoskurcz i skoki ciśnienia. Kilka razy mnie nieźle osłabiło.
No cóż, ale pojechaliśmy do rezerwatu "Buczyna w Cyrance na Płaskowyżu Kolbuszowskiem"

Ten wspaniały, choć niewielki rezerwat chroni las typu Buczyny Karpackiej. Jest to bardzo unikatowe, urocze i piękne miejsce :)

Po drodze oczywiście sfotografowałem, jeden z naszych niewielu głazów narzutowych.





W buczynie zrobiliśmy piknik.... Rozłożyliśmy kocyk, wyciągnęliśmy kanapki i odpoczywaliśmy. Ja zdychałem :(


Złe samopoczucie mi zepsuło plany zrobienia Ani i Kamilowi sesji zdjęciowej na rowerach. W sumie, to ominęła mnie wena do fotografowania. Choć kilka zdjęć udało się jako-takich zrobić.

Ania coś tam foci

















Stwierdziliśmy że pojedziemy w kierunku dwóch pozostałych rezerwatów, ale w Ostrowach Tuszowskich się zastanowimy co dalej.

Ania się mordowała na naszych maleńkich podjazdach ;)



Ania tez zaczęła odczuwać zmęczenie i tak w ogóle dokuczało jej kolano. Paula jeździła oczywiście ze śpikiem.


W Ostrowach czułem się już masakrycznie. Miałem wrażenie że padnę.
Nie powiem, bo jeszcze do tego dopadł mnie trochę wstyd, że tak źle się czuję.

Postanowiliśmy, że wracamy do domu i skracamy trasę o 25km.


Sanktuarium Madonny z Puszczy

Patronki naszych lasów




Wróciliśmy przez Toporów i Szydłowiec. Po drodze wstępując nad jeziorko na Szydłowcu





Morze konwalii ....




A następnie wróciliśmy do domu przez strefę i lotnisko.




Femme Fatale

Sobota, 3 września 2011 · Komentarze(26)
Kategoria 50-100km
-----------------------------------------------------------------------
Oj wiem.... 3 tygodnie bez roweru....
Można powiedzieć, że świat się zawalił :P

Niestety, ale czasem tak bywa.

Ogólnie, to My z Paulą załatwiali sprawy, a w wolnym czasie korzystaliśmy ze słońca nad wodą....



Niestety, nie rozpieszczało nas tego lata.

Dzień już coraz krótszy :(



Dziś jednak mi się odmieniło.... Miałem ochotę na przejażdżkę i problemy tez jakoś delikatnie mówiąc się zmniejszyły.... Humor powrócił :)

Nie powiem, ale delikatny opiernicz przez gg od Rowerzystki i kilka maili od paru osób mnie zmobilizowało.

/narzekali, że blog wymiera, to wsiadłem na ten rower :P/

Paula chora, więc nie pojedzie. Tandemiści też już rano jeździli. Ale za to Arturek był chętny na rowerek :)

Tak więc wymyśliłem, że powłóczę się trochę po Mielcu



Spotkałem się z Arturem koło strzelnicy LOK’u.... Postanowiliśmy, że pojedziemy ot tak przed siebie, w kierunku Dębiaków. Zrobić taką trasę 20-25km

W Dębiakach zatrzymaliśmy się przy wrzosowiskach zrobic kilka zdjęć.....

Wrzosy © DaDasik


A tu nagle! NJapotkałem nie lada cudeńko :D
Prawdziwą Femme Fatale !

Modliszkę Zwyczajną

Nie widziałem tego owada od kilku ładnych lat. Martwiłem się, że już u nas wyginął, a tu nagle!

Femme Fatale © DaDasik


Niestety, ale nie zdążyłem koleżanki po fotografować, gdyż odleciała mi do lasu :(.
Udało się zrobić jedynie to zdjęcie.

Jestem przeszczęśliwy :)

Pojechaliśmy dalej, na torfowiska Dębiaki.... Tak również owado-fotosesja.

Konik Pospolity © DaDasik


Tygrzyk Paskowany © DaDasik


Tygrzyk Paskowany uj. II © DaDasik


A to widło ;]



Udaliśmy się w kierunku Sarnowa.
dawnej koloni niemieckiej, która się nazywała Reisheim...

Pokazałem Arturowi Cmentarz Ewangelicki z XIX wieku.

Na cmentarzu © DaDasik


Oczywiście nie brakowało zwierzątek.... Artur sobie oglądał nagrobki, a ja się zająłem uwietrznianiem ;]

Jaszczurka Zwinka © DaDasik


Jaszczurka zwinka, młoda samca © DaDasik


Pasikonik Zielony © DaDasik


Następnie udaliśmy się pod Sarnowski, zabytkowy, drewniany, ewangelicki kościółek z 1833r. (obecnie katolicki).

Kościół w Sarnowie pw Najświętszego Serca Pana Jezusa © DaDasik


Wewnątrz Kościółka znajduje się zabytkowy obraz Serca Pana Jezusa. Jest to dar parafii Ostrowy Tuszowskie. Obraz pochodzi z XVI – XVII w.

Wnętrze kościółka © DaDasik


Namówiłem Artura, by pojechać jeszcze do Czajkowej pod kapliczkę i wrócić inną drogą.

Kapliczka Św Huberta w Czajkowej © DaDasik


Zabytkowa płaskorzeźba wewnątrz kapliczki © DaDasik


Pojechaliśmy pod Dzwonnicę....

Ten zabytkowy obiekt z XIX wieku wybudowany został w celach ostrzegawczych.

Dawała ona sygnał o najeźdźcach, pożarach itp.

Dzwonnica w Czajkowej © DaDasik


Już mieliśmy odjeżdżać, gdy Arturek zauważył następne cudeńko !!

Kochany owadzik © DaDasik


Oczywiście musiałem się z nią zaprzyjaźnić :)

Może mnie nie zje ;] © DaDasik


Oj ta koleżanka nie była taka płochliwa jak, jej jednak większa poprzedniczka.
Ta już ładnie pozowała do zdjęć :)

Modliszka Zwyczajna © DaDasik


Modliszka Zwyczajna uj. II © DaDasik




OJ TERAZ JESTEM MEGA SZCZĘŚLIWY :)

Wróciliśmy do domu.
Pojechaliśmy jeszcze przejechać się nowymi ścieżkami na os. Smoczka.... Kurcze niestety, ale trochę bublowate :/

Hehehe... koleżanka modliszka nie zmobilizowała i jutro chyba też się przejadę :)

PS. I tak z 20km zrobiło się 52 :P.... To nie wiele, ale jak po prawie miesięcznej przerwie, to mam jeszcze duży niedosyt!

Pętla Północna

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · Komentarze(18)
Kategoria 50-100km
------------------------------------------------------------
Wtorek:
Zabrałem się za serwis Romka.
Wyczyściłem porządnie napęd, przesmarowałem to i owo. Wyczyściłem też szycę, rozebrałem ją, przesmarowałem i założyłem na nowo. Teraz działa jak miodzio :).
Między czasie nie wiem jakim cudem, podczas serwisu strzeliła mi przednia dętka :/
Cóż....Miała już kilka ładnych lat, więc materiał miał prawo się zmęczyć.
Jako, że miałem zapas to go założyłem.
Przy okazji rozebrałem i wyczyściłem też amora.
Przesmarowałem go na nowo.

Czwartek:
Znów wytworzyło się okienko pogodowe. Było dość ładnie, jedynie chłodno, bo około 19’C.
Pasowało wyskoczyć na rowerek.

W planach była trasa historyczno-przyrodnicza. Mielec – Szydłowiec (140’letnia sosna) - Toporów – Ostrowy Tuszowskie (Sanktuarium Madonny z Puszczy) – Ostrowy Baranowskie (punkt Widokowy) – Pateraki (rezerwat) – Dębiaki (XIX w młyn wodny) – Sarnów (XIX kościół ewangelicki i cmentarz) – Grochowe – Trześń – Mielec.

Między czasie namówiłem na jazdę Tandemistów i Arturka, Paula tez była chętna.
Trasa opiewała na 60-70km.

Jednak nastąpiło spóźnienie z obiadem, do tego musiałem jeszcze skoczyć kupić zapasową dętkę. Bez zapasu się nigdzie nie ruszam.
Arturek kończył pracę o 15, więc umówiliśmy się przed 16 koło strzelnicy LOK.

Adrian i Iwona czekali na nas przy zbiorniku PPOŻ na Szydłowcu.

Przy zbiorniku swterdziliśmy, że zmieniamy trasę. Zrobiło się chłodno, wiał wiatr, w lesie lekkie błoto, no i nadciągnęły jakieś chmury.
Zaproponowałem, żeby pojeździć po wioskach.



Pojechaliśmy na torfowiska, do Woli Chorzelowskiej.

Torfowisko wysokie © DaDasik

Podziwiają ;] © DaDasik


Następnie skręciliśmy na Trześń, skąd na Ławnicę.

Kościół / Kaplica w Ławnicy © DaDasik


Arturek szukał sklepu. Zachciało się chłopu mineralki, a w jednym otwartym sklepie było jedynie zaopatrzenie dla agromenów, czyli wszystko na wzór mamrota ;]

Pojechaliśmy dalej. Droga fajna i najlepsze było to, że nie nudna, gdyż nie jechałem nią kilkanaście lat :).

Jedziemy dalej © DaDasik


W Grochowem napotkaliśmy zakochane Boćki ;]

Bociany poderwały sie do lotu © DaDasik


Elektrownie wiatrowe w Grochowem © DaDasik


Z Grochowego skręciliśmy na Tuszów Narodowy.
W Tuszowie Narodowym narodził się Gen. Władysław Sikorski.

Znaleźliśmy sklep.... Upocony Artur się ucieszył :D

Zajeżdżamy do sklepu © DaDasik


Dom narodzin Gen. Wł. Sikorskiego © DaDasik


W domu tym obecnie mieści się muzeum, biblioteka gminna i izba pamięci generała.

Pojechaliśmy następnie na wojewódzką i kawałek nią pojechaliśmy.
Odbiliśmy na Babichę.

Tą droga też bardzo dawno nie jechałem.
W Brzyściu odbiliśmy na południe i kierowaliśmy się już na Mielec.

Po drodze był czas na słitfocię ekipy :P

Przystankowa SłitFocia © DaDasik


Przystanek na trasie © DaDasik


Posiedzieliśmy chwilę i popatrzyliśmy jak jakieś chłopaki się ścigają na rowerach ;)
Mieli kawałek górki i miło spędzali czas ;]

Wróciliśmy do Mielca. Z powodów niedosytu i cyklozy postanowiliśmy odwieźć Arturka do domu.

Na kortach dzieciaki szaleją na BMX'ach © DaDasik


Jedziemy ul. Nową © DaDasik


Na ul. Wolności ZDARZYŁ SIĘ CUD !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ASFALT>>>>> POŁOZYLI ASFALT :DDDDDD

Nowa ściezka wzdłuż ul. Wolności © DaDasik


Ale żeby nie było tak cudownie, to podjazdy na podwórka zrobili z fazowanej kostki brukowej :/.
Podjazdy są średnio co kilkanaście metrów.


M-93K I-22 Iryda © DaDasik


kościół na os. Smoczka © DaDasik


Odwieźliśmy Artura, a sami wróciliśmy robiąc kółeczko.
Pojechaliśmy na ul. Witosa i następnie wróciliśmy ścieżka wzdłuż ul. Wojsławskiej.

Tu zawsze można napotkać buraki :/

Burak na śieżce © DaDasik


Wycieczka bardzo udana... Taka typowo przed siebie... Było by dużo lepiej, gdyby nie wiatr, który nie potrafił określić kierunki i prawie zawsze wiał w twarz.

Roztocze - Puszcza Solska

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · Komentarze(23)
Kategoria 50-100km
---------------------------------------
Nasz planowany od kilku dni wyjazd na Roztocze stał pod znakiem zapytania.... Pogoda nie dopieszczała ostatnio rowerzystów.
Jednak na niedzielę wytworzyło się pogodowe okienko :).
W takim razie ruszamy :)

Na Roztoczu nigdy nie byłem, Paula też. Iwona i Adrian, wraz ze swoim tandemem również z nami byli. W sumie to wyjazd jest dzięki nim :)
Adrian zrobił swojego dla tandema i naszych rowerów bagażnik na auto, więc z transportem nie było problemów.

Pakujemy nasze rowerki © DaDasik


Z Mielca na Roztocze jest tylko 150km, ale droga się wydłużyła z powodu cholernych braków asfaltu na dużej części trasy.

Dojechaliśmy do Józefowa, gdzie zostawiliśmy auto, skręciliśmy rowery i wyruszyliśmy na Trasę :).



Trasę wcześniej mieliśmy zaplanowana i wrzucona na giepeesa :).

Wyruszyliśmy w Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej.

rzeka Sopot © DaDasik

Paula mknie do przodu ;] © DaDasik

Krajobrazu Puszczy Solskiej © DaDasik


Szczerze mówiąc, to lasy Puszczy Solskiej są bardzo podobne do mieleckich Puszczy Sandomierskiej. Drzewostany prawie identyczne, również urokliwe leśne rzeczki i podobna rzeźba tereny.... Jednak inaczej jak u nas, a czemu to wyjaśnię później ;]

Pierwszy przystanek © DaDasik

Drugi postój ;] © DaDasik


Dojechaliśmy do miejscowości Susiec.

Kościół w Suścu © DaDasik

Wnętrze Kościółka © DaDasik


Susiec nas miło zaskoczył. Wszędzie pełno szlaków rowerowych a także samych rowerzystów :)

My pokierowaliśmy się na rezerwat „Szumy nad Tanwią”

Odpoczynek na parkingu pod rezerwatem © DaDasik


Oczywiście znów rozbolała mnie głowa :/ .... Całe szczęście miły Pan z budki z pamiątkami poratował mnie blistrem ibuprofenu... Kilka tabletek załatwiło sprawę.

Adrian i Iwcia zostali popilnować rowerki, a my z Paulą szybciutko skoczyliśmy do rezerwatu :)

Szlak nad Tanwią © DaDasik

Szumy na Tanwi © DaDasik

Szumy - to małe kaskady, wodospadziki © DaDasik


Oczywiście nakręciłem krótki filmik ;]



Tanew bardzo przypomina mi naszą Jamnicę w rezerwacie Pateraki koło Ostrów Baranowskich.
Jednak nasza Jamnica płynie głębszym korytem, a szumy nie są spowodowane półkami skalnymi, a powalonymi do wody drzewami.

Tanew - Szumy © DaDasik

Rzeka Tanew © DaDasik


Wróciliśmy po rowery i udaliśmy się w kierunku Józefowa.
Między czasie Pauli na liczniku stuknał 1000km na Foresterze w tym sezonie :)

Pukneło © DaDasik


Zrobiliśmy sobie przystanek.

Odpoczynek :) © DaDasik


Ja zrobiłem owado-foto-sesję ;]

Perowiec Malinowiec © DaDasik

Trzmiel polny © DaDasik

Perłowiec Malinowiec 2 © DaDasik

Dziewczynki odpoczywają na trawce ;] © DaDasik


Pojechaliśmy dalej.
Puszcza Solska jest świadkiem historii.... W wielu miejscach są krzyże, pomniki i obeliski upamiętniające bieg różnych wydarzeń, nie zawsze tych dobrych.

Obelisk I © DaDasik

Obelisk 2 © DaDasik


Po drodze wstapiliśmy do rezerwatu przyrody “Czartowe Pole”

Rezerwat ten obejmuje przełom rzeczki Sopot, którą mijaliśmy jako pierwszą na naszej trasie.

Znów miejsce to przypomina mi Jamnicę, bądź Tuszymke płynącą przez rubierza Puszczy Sandomierskiej :)

Rezerwat Czartowe Pole © DaDasik

W Czartowym Polu © DaDasik

Romek dumnie czeka ;] © DaDasik


Ruszamy do samochodu. Po drodze przyczepiliśmy się do grupki innych rowerzystów :).... Powstał małe peletonik ;]

Jedziemy z innymi © DaDasik


Dojechaliśmy do Józefowa. Zapakowaliśmy rowery na bagażnik i siup do domku :).
Na pewno jeszcze tu nie raz przyjedziemy rowerować.

Bajki zapakowane © DaDasik


Teraz objaśniam różnice :P

Puszcza Solska jest bardzo podobna w wielu aspektach do naszej Puszczy Sandomierskiej.
Jednak, różnica polega na tym, że w tutaj są fajnie oznaczone ścieżki rowerowe, na drogach są znaki ostrzegawcze o rowerzystach, miejsca pamięci i historyczne są opisane, trasy fajnie przygotowane, a i społeczeństwo inaczej nastawione.

W Mielcu i okolicach, mimo, że jest prawie identycznie, to jest wielkie zadupie w infrastrukturze (poza miastem) rowerowe, informacji i przygotowaniu tras.

Mamy potencjał, mamy 5 rezerwatów, a nie robimy nic..... A to co się robi wygląda strasznie i jest typową amatorką i często jest na odpie...l :/

Cóż... Może kiedys to się zmieni :)

Iwcia i Adrian, dziękujemy wam za super towarzystwo i super wycieczkę :).

Trelańska Góra i lasy Czajkowa

Czwartek, 23 czerwca 2011 · Komentarze(14)
Kategoria 50-100km

___________________________________________________

Ostatnio to nie mam weny do jazdy :[

Kurcze w ogóle nie mam pomysłów na wycieczkę, na jakąś trasę itp...
Postanowiłem więc odpocząć trochę i posiedzieć w domu.

..........

Jest Boże Ciało i leje :(.
Ale popołudniu zaczęło się przejaśniać i wychodziło słoneczko :).

Postanowiliśmy z Paulą, że pasuje cos pojeździć, bo już wstyd :P

Znów problem... Gdzie tu jechać.
Zadzwoniła Monika, z wyrażeniem chęci zabrania swojego tyłka na rower. Więc umówilismy się z nią pod Pasażem.

Nie było opcji gdzie jechać, to jedziemy przed siebie... Kierunek las.

Na strefie © DaDasik

Droga przy Stawach Cyranowskich © DaDasik

Przystanek przy lesnej ścieżce rowerowej © DaDasik


Tu postanowiłem, że pojedziemy do Woli Chorzelowskiej na torfowiska :).

Lubię to miejsce, choć dawniej było bardziej klimatyczne. Lecz mimo wszystko teraz też jest fajnie.

To jest dawne wyrobisko torfu. W tej chwili jest to spory staw z dziesiątkami małych i urokliwych wysepek.
Kapać się nie można, gdyż to bagno i nieźle wciąga, ale posiedzieć w tym miejscu warto :)

Torfowiska na Woli Chorzelowskiej © DaDasik


W miejscu tym, zawsze można spotkać Kajtka i Balbinkę. Parę łabędzi niemych, które są oswojone i podchodzą do ludzi :).
Sępy jedne chcą kromkę chleba ;]

Łabądek, chyba Balbinka © DaDasik


Żaba jeziorkowa © DaDasik

Żaba śmieszka © DaDasik



Zachciało mi się przejechać na pobliskie, rozległe, śródleśne łąki :)

Śladami dawnej kolejki wąskotorowej © DaDasik

Na łąkach © DaDasik

Latał sobie Piper © DaDasik


Łąki te są rozległe. Jest to osuszone, potężne torfowisko.
Dzisiaj służą jako pastwiska dla zwierzyny dzikiej, jak i koni z pobliskich stadnin.

Łąki Rogożyny © DaDasik


Na chwilę dosłownie rozwaliliśmy się na trawce .... achhhhhhh ;]

Moje Kochanie odpoczywa na trawce :) © DaDasik


Siakiś łowad ;] © DaDasik


Zachciałomi sie kręcić dalej :).

Pomyślałem, żeby skoczyć na Trelańska Górę :).
Jest to zalesiona wydma o wysokości 189,9 m n.p.m.

Wróciliśmy do poniemieckiej drogi Mielec – Dęba. Droga ta prowadzi przez Dębiaki, w których to znajduje się to wzgórze.

Teren w miejscy tym jest bardziej piaszczysty, dosyć suchy. W sumie Masyw Trelańskiej Góry to jedna, wielka, zalesiona, piaszczysta wydma.
Co jeszcze zauważyłem. Po drodze mijamy kilkanaście mrowisk. Widać mrówki mają się tu dobrze :)

Mrókwa Rudnica © DaDasik


Postanowiłem, że skręcimy całkiem w teren. No ale po lesie wielu miejscach musiałem prowadzić rower, no i dziewczyny miały też dość.
Monika prowadziła cały czas.

Dojechaliśmy do południowego krańca Trelańskiej Góry.

Lisia Górka © DaDasik


Na południowych rubieżach Trelańskiej Góry znajduje się spory piaszczysty wąwóz.
Powstał on na skutek wybierania piachu. Jego środkiem prowadzi polna droga.

My podeszli go od południowej strony. Najwyższe wzniesienie od tej strony ma 183,2 m n.p.m.

Romek nad wąwozem © DaDasik

Najwyższe wzniesienie południowej strony wąwozu © DaDasik

Skarpa © DaDasik

Widoczek na północną stronę © DaDasik


Na szczycie górki spotkaliśmy opalającą się parkę, taka po 40’stce :). Kocyk, muzyczka, piwko.... ach :)
Miejmy nadzieję, że im nie przeszkodziliśmy ;]

Trzeba było przeprawić się na druga stronę wąwozu, gdyż w tamtym kierunku znajduje się szczyt Trelańskiej Góry.

Zjeżdżamy niezłymi chaszczami. Krzacory są wszędzie.... Dziewczyny lecą kur...ami, gdyż gałęzie drapią ich gładkie nóżki :D

Zjazd przez krzaki © DaDasik


Przeprawiliśmy się na druga stronę i znów pod górkę ;]

Widok na południową stronę wąwozu © DaDasik

Dziewczymy prowadzą rowery pos szczytem Trelańskiej Góry © DaDasik


Niestety, ale z Trelańskiej Góry nie ma widoków. Szczyt jest całkowicie zalesiony.

Widok ze szcytu Trelańskiej Góry 189,9 m n.p.m. © DaDasik


Schodząc północną stroną góry zauważyliśmy jeszcze jeden, ale tym razem malutki wąwozik.
Wyrzeźbiony przez padające deszcze.

Mały wąwozik od północjek strony © DaDasik


Z Trelańskiej Góry zjechaliśmy na Dębiaki.
Tu pojechaliśmy na Sarnów. Pod Drodzę minęliśmy Młyn wodny w Dębiakach, który już całkowicie zarósł, cmentarz ewangelicki z XIX w i Drewniany ewangelicki Kościół z 1833r.

Młyn wodny z XIX w w Dębiakach © DaDasik


Skierowaliśmy się na Czajkową. Miałem ochotę odwiedzić Kapliczkę Świętego Huberta nad rzeką Jamnicą.

Droga Sarnów - Czajkowa © DaDasik


Dojechaliśmy do leśniczówki.
W miejscu tym znajduje się kilka potężnych, starych, pomnikowych okazów dębu oraz XIX wieczka kapliczka.

Leśniczówka Czajkowa © DaDasik


Kapliczka © DaDasik

Jeden z pomnikowych dębów © DaDasik


Pojechaliśmy w las, w kierunku Jamnicy, pod kapliczkę.

Kapliczka Św. Huberta patrona Mysliwych © DaDasik

Liść dębu © DaDasik


Niedaleko są piękne, śródleśne Stawy Krasiczyńskie. Postanowiłęm, że tam pojedziemy.

Nagle droga się skończyła, krzaki, zarośla i nima przejścia :P....
Wracamy :)

Koniec drogi © DaDasik


Kfiatek ;] © DaDasik


Brum, brum, brum, brum.... Wild Thing ;] © DaDasik


W Sarnowie odbijamy na Grochowe, następnie na Trześń, Mościska, Strefę…..

Elektrownie w Grochowem © DaDasik

Bociek na Trześni © DaDasik

Dojeżdżamy do strefy © DaDasik

Zarząd Strefy © DaDasik


Postanowiliśmy, że odwieziemy Monike na Smoczkę do Artura.

Potem wróciliśmy do domu....

A w domciu czekało na nas :D

Piffffko ;] © DaDasik

Serniczek :D © DaDasik


Wycieczka wyszła super, choć trochu średnia słaba. Ale to nic.... Jestem bardzo zadowolony.
Miałem w planach lajtowe kręcenie po mielcu i zrobienie ok. 20km, a wyszło 50km z przygodami, więc jest cacy :)

Góra Św Anny i dom Gen Wł. Sikorskiego

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(20)
Kategoria 50-100km
Dziś rano pochmurno i zimno... :(
Już myślałem, że nic nie będzie z jazdy.

Około południa zaczęło się przejaśniać. Chmurki się zaczynały rozchodzić i zaczęło wychodzić niebieskie niebo :).

Postanowiliśmy z Paulą, że się przejedziemy. Wybraliśmy trasę, którą nie jechaliśmy jeszcze.
Tzn. Zmodyfikowaliśmy kilka innych tras, by połączyć ją w jedną, inną :).

Najpierw poszliśmy z Rithą (psiórek) na spacerek. Poszliśmy na korty i wstąpiliśmy do moich rodziców.
Mamuśka zrobiła pierogi z truskawkami, więc nie pogardziliśmy :)

Takie amciu motywuje do jazdy :D

Pierożki z truskawkolami :D © DaDasik


Poszliśmy do domu zaprowadzić psa. Po drodze zauważyliśmy, że na placu jest jakaś impreza.

Powiatowy Festyn Rodzinny - Plac AK © DaDasik

Rzeszowiacy - młodziki :) © DaDasik


Zaprowadziliśmy kudłate dziecko do domu. Przebraliśmy się i skoczuliśmy na rowerki.

Postanowiliśmy pojechać do Tuszowa Narodowego, do domu narodzin Generała Wł. Sikorskiego.

Po drodze zauważyłem ciekawe oznakowanie ścieżki i chodnika... Niestety, u nas to norma.... Zgłupieć można :/

Rowerzysto... bądź tu mądry :/ WTF?? © DaDasik

A tu sobie krzywimy kółeczka.... gratulacje dla wykonawcy © DaDasik


Ktoś, coś zgubił.... Się ździwił jak hamował :P © DaDasik


Dotarliśmy....
Najpierw stacja PKP... nieczynna jak i cała linia Dębica – Miele - Tarnobrzeg :/

Stacja PKP w Tuszowie NArodowym © DaDasik


A w tym domu urodził się gen. Władysław Sikorski.

Dom generała Sikorksiego w Tuszowie Narodowym © DaDasik


W domu tym obecnie mieści się biblioteka, izba pamięci generała, pracownia internetowa.

Popiersie generała © DaDasik


Tuszów Narodowy jest gminą w Powiecie Mieleckim. Jest to spora i ładna miejscowość.
Jest muzeum generała, plac, kościół, szkoła, gimnazjum, kościół, banki, urząd gminy i kilka sklepów a nawet od niedawna małe lądowisko!

Kościół w Tuszowie Narodowym © DaDasik


Zauważyłem, że obok buduje się nowy kościół. Znów nasuwa się pytanie: Po co?
Przecież ten stary, 100 letni kościółek jest piękny i spory!
Mam nadzieję, że gdy powstanie nowa świątynia, to stary pozostanie na swoim miejscu. Że nie stanie się tak jak w Rzochowie, gdzie stary, XVIII w, drewniany kościół proboszcz sprzedał do skansenu, gdy tylko postawił nowy :(

Budowa nowego kościoła © DaDasik


Przy plebani wypasały się koniki :D

Konik :) © DaDasik

Plebańskie koniki © DaDasik


W centrum Tuszowa Narodowego jest plac. Nazwany on został Placem Generała Wł. Sikorskiego.

Obelisk na placu w Tuszowie Narodowym © DaDasik


Na placu tym ustawiona jest wystawa..... „Polacy na frontach II wojny światowej”

Wystawa w Tuszowie © DaDasik

Wystawa w Tuszowie © DaDasik


Pojechaliśmy w kierunku Jaślan.
Jako, że nie chcieliśmy wracać i jechać wojewódzką, to pojechaliśmy polami :)
Niebo zrobiło się niebieski i gdzie niegdzie przewalały się malutkie, bielutkie baranki :)

A oto nowo otwarte lądowisko w Tuszowie Narodowym :)
Rewelacyjna sprawa!

Lądowisko w Tuszowie Narodowym © DaDasik

Tuszowskie lądowisko © DaDasik


Ultralekki samolot © DaDasik

Ultralekki samolot w tuszowskich hangarach © DaDasik


I teraz obserwacje i wnioski!
Tuszów, ładna, spora miejscowość.

Na placu Sikorskiego ławeczki i na nich młodzi zakochani :), na szkolnych boiskach chłopaki grali w piłkę. Sklepy fajne, kulturalni ludzie. Na lądowisku zawody biegowe dla młodzieży oraz pokazy samolotów modeli.
Zero menelstwa, ani jednego pijaka, spacerujący mieszkańcy, zadowoleni, grzeczni i życzliwi ludzie!..... Tak jest, gdy samorząd dba o swoich wyborców, gdy cos się robi dla ludzi, wtedy społeczeństwo się odwdzięcza kulturą.
Byliśmy niesamowicie miło zaskoczeni tą społecznością! :D

Pozdrawiamy wszystkich Tuszowian!

Jedziemy na Jaślany

Zbożowa Paulinka... niczym Inka :P © DaDasik

Łubin © DaDasik

Jedziemy przez piękne pola © DaDasik


Potok © DaDasik

Jaskółka Oknówka © DaDasik

Kwiatki :) © DaDasik

Mućka ;] © DaDasik


Góra Św Anny w Jaślanach © DaDasik


Na terenie wsi znajduje symboliczna Góra św. Anny. Zgodnie z miejscową tradycją góra została usypana na grobie chana tatarskiego przez jeńców tatarskich. Inna wersja podaje, że została usypana wspólnym wysiłkiem mieszkańców po 1516 roku, aby sygnalizować najazdy tatarskie paleniem ognia na jej szczycie.

Góra Św Anny w Jaślanach © DaDasik


Na Górze św. Anny znajdował się kościół,-1580-1886 który rozebrano w 1886. W 1988 w miejscu, w którym stał, postawiono drewniany, pamiątkowy krzyż.

Góra Św Anny i Kapliczka Św Huberta © DaDasik


W 1904 stanął obok góry św. Anny nowy neogotycki kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Kościół pw Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Jaślanach © DaDasik


Pojechaliśmy w Kierunku Czajkowej.
Jakoś ostatnio nie lubimy wracać drogami, którymi jechaliśmy ;)

Po drodze chciał nas upolować jazgotnik drogowy :P

Bureczek :D © DaDasik


Jedziemy polami w kierunku Babul © DaDasik


Skręciliśmy na Czajkową.
Znajduje się tu XIX w dzwonnica wybudowana z fundacji gminy w 1888 roku wzniesiono pojedynczą dzwonnicę, która biciem dzwonów informowała o ważnych wydarzeniach, wskazywała kierunek zagubionym i odprowadzała mieszkańców Czajkowej w ich ostatniej drodze.

Zabytkowa dzwonnica w Czajkowej © DaDasik


Następnie na Sarnów i na Grochowe.

Ambona w Sarnowie © DaDasik

Widoczek z ambony © DaDasik

PRL © DaDasik


Przyszedł czas na słitfocie w ambonie :P

Słit DaDasik z Ambony © DaDasik


Paula odpoczywa © DaDasik


Pojechaliśmy jeszcze pod farmę wiatrową w Grochowem.

Elektrownie wiatrowe w Grochowem © DaDasik


Wróciliśmy do domu przez Trześń i Strefę.
Na ścieżkach rowerowych w obrębie miasta coraz większy tłok :)

Speed Paula © DaDasik


To cieszy!

Ścieżka wzdłuż Kwiatkowskiego © DaDasik


W domku w nagrodę za nową trasę serniczek za zimno z truskawkami :D

Sernik z truskawkami... MNIAM !!!!! © DaDasik


Wycieczka bardzo udana, ale męcząca przez ciągły wiatr.... Jakoś nam cały czas w gębę wiało, ale to nic ;]

Mapka:

Skansen w Kolbuszowej, powrót przez Niwiska

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(29)
Kategoria 50-100km
Na dziś zaplanowana wycieczka do Skansenu w Kolbuszowej.
Przyznam szczerze, że w skansenie tym jeszcze nie byłem, a w Kolbuszowej na rowerze byłem jakieś 15 lat temu :P.

Więc ruszamy :).

Pojechaliśmy wojewódzką na Kolbuszową przez Przyłęk.

Wyjeżdżamy z Mielca © DaDasik

Zjazd z Biesiadczańskiej Góry © DaDasik


Trochę ciężko się jechało.... Górki, pod wiatr.... ale i tak śmignął nas starszy Pan - kolarz na szosie :P.

Kolarz © DaDasik

po 12km trzeba było się napić :) © DaDasik


Przy ładnej pogodzie ze wzgórza w Przyłęku można dostrzec Pogórze Świętokrzyskie. Tak to rozlega się ładny widok na Puszczę Sandomierską.

Podjazd na Przyłęckie Wzgórze © DaDasik


Można poznać lokalizację Mielca :P

Miasto z piuropuszem - Mielec i kopcący melnox :P © DaDasik


Gdzie ja wylądowałęm ???? © DaDasik

Kościół w Kosowach © DaDasik

Całą drogę mamy sporo podjazdów © DaDasik


Przed samą Kolbuszową się wkurwiłęm.... Prawie wylądowałem w rowie, przez zasranego kierowcę mieleckiej veoli (PKS), który wyprzedzał mnie na zakręcie w prawo, przez podwójną ciągłą. Wyleciało mu auto z za zakrętu i mnie skurw...el zwalił na pobocze.... dosłownie 20cm i byłbym w rowie, albo bym dostał tyłem tego wehikułu. Jutro to zgłaszam. Zapisałem numery, godzinę i pozycję GPS.

Kolbuszowa już niedaleko © DaDasik


No dotarliśmy.... Tempo nawet dobre. 27km w 1h i 10 minut.

Dotarliśmy © DaDasik

Kościół w Kolbuszowej © DaDasik


Pojeździliśmy po centrum.

Pomnik w centrum © DaDasik

Stara studnia w rynku © DaDasik

Pierzeja kolbuszowskiego Rynku © DaDasik


Przez Kolbuszową przepływa rzeka Nil :)
Zwana Nilem Kolbuszowskim. Nazwa ponoć wzięła się z powodu jednego hrabiego, który w posiadłości swej trzymał krokodyla :).

Puala na Nilem © DaDasik


Ja tam nie wiem, gdzie w tym kanale mógłby się zmieścić krokodyl :P

Nil Kolbuszowski © DaDasik


Pojechaliśmy na LODY :D
Okazało się, że maszyna od lodów włoskich się zepsuła, a sfrustrowana Paula omal się nei pokłóciła z Pania w okienku :D..... Kobiety i ich chcice :D

Pojechaliśmy w kierunku Skansenu w Kolbuszowej.

Od centrum, do skansenu jest jakieś 4km.

Dotarliśmy :)

Budynek KASY w Skansenie © DaDasik


Opisywać nie będę. Informacje znajdziecie na stronce MUZEUM ETNOGRAFICZEGO w KOLBUSZOWEJ

Plan skansenu © DaDasik


Zwiedzanie zaczęliśmy od Kultury Lasowiaków, do której zaliczają się tereny Mielca I okolic.

Wiatrak typu "paltrak" - pochodzenie Ruda © DaDasik

Młyn Wodny - pochodzenie Żołynia © DaDasik

żarna młyna wodnego - pochodzenie żołynia © DaDasik

Wnętrze młyna wodnego © DaDasik

Ule - zagroda z Jeziórka © DaDasik

ulowe wejście :) - selekcjoneró nie było :P © DaDasik

Chata i studnia - Zagroda z Jeziórka © DaDasik

Wiatraki typu "koźlak" - po lewej z Zarębek, po prawej z Trzęsówki - Kłodzin © DaDasik


W miejscu tym „ukłądany” od nowa jest zabytkowy, drewniany kościół z os. Rzochów z Mielca.
Ten piękny kościół sprzedał proboszcz parafii Rzochów, po wybudowaniu nowego, murowanego.

Kościół Św. Marka z Rzochowa - pochodzenie Mielec © DaDasik

Kościół Św. Marka - pochodzenie Mielec © DaDasik


Wnętrze jednej z chat.... © DaDasik


Kultura Rzeszowiaków …..

Stare ocieplenie ? © DaDasik

Rumaki odpoczywają pod strzechą :) © DaDasik

Na strychu.... © DaDasik

Kurnik - zagroda z Brzózy Stadnickiej © DaDasik

Kapliczka z Rakszawy © DaDasik

Sanki :P © DaDasik

Zagroda z Markowej / Szylarów © DaDasik

Prze wejściu / wyjściu © DaDasik


Zaczęło się coś mocniej chmurzyć. Na horyzoncie po obu stronach pojawiły się chmury burzowe.

Postanowiliśmy wracać, ale żeby się nie nudziło .....

Pojechaliśmy inną, równie piękną, widokową i malowniczą trasą.
Skierowaliśmy się na Nową Wieś i następnie na Niwiska.

Na Nowej Wsi zaczęło grzmieć © DaDasik

Buszyna z borem sosnowym - las mieszany © DaDasik


Jadąc ta trasą przejeżdżamy przez trochę wyższe wzniesienia Płaskowyżu Kolbuszowskiego, jednak łagodniejsze. Podjazdy spore jak na nasze warunki, dosyć długie.
Wiatr nadal w twarz :(

Sielanka na Niwiskach :) © DaDasik

Łąki w Niwiskach © DaDasik

Chmurka robi się coraz większa :/ © DaDasik


Paula dalej sfrustrowana nie zjedzeniem loda nabrała smaka na Granta :)
Zajechaliśmy więc pod sklep na Niwiskach.....
PORAŻKA..... PATOLOGIA.....
Ja piernicze.... Same młode chłopaki, niedziela południe....
Jeden wymiotuje w krzakach, drugi koło niego załatwia inne potrzeby fizjologiczne. Pod drzwiami leży jakiś nawalony dziadek, a po środku zgraja młodzików lecących łaciną wiejsko-podwórkową :/ ...

Zrezygnowaliśmy..... Jedziemy na Dobrynin i następnie na Rzemień.

Stary Dąb w Niewiskach © DaDasik


Droga Niwiska - Tuszyma © DaDasik

Stara kapliczka przy lezówce w Dobryninie © DaDasik


Od Rzemienia wiatr w plecy!!! :D NARESZCIE :D

Przejechaliśmy obok Baszty i Pałacu Szaszkiewiczów, które opisywałem w ostatnim wpisie ... klik ...

Wstąpiliśmy do sklepu w Rzemieniu, na ów jakże zasłużone lody :D

Lody :D © DaDasik

Dębicka © DaDasik


Dojechaliśmy do Mielca.

Mielec wita :) © DaDasik


Wstąpiliśmy jeszcze na os. Rzochów, obok którego przejeżdżaliśmy.

Stara zabudowa Rzochowa © DaDasik


Po starym kościółku zostało się jedynie trochę ziemi :( © DaDasik


Siusiak na nowej ścieżce Rzochów - Starówka © DaDasik


Zostawiliśmy sobie bileciki na pamiątkę :).
Oczywiście po przyjeździe należała mi się kawa z lodami :D

Bileciki :) © DaDasik

kawa z lodami © DaDasik


Paula stwierdziła, że chyba ją przypiekło :P

Moja skwareczka :D © DaDasik


Wycieczka SUPER !! :D
____________________________________________________

Ci co nie pojechali niech żałują !!!!! A nikt tyłka nie ruszył, tylko my :P

Polecam każdemu tą trasę i te atrakcje :)

Po drodze z Niwisk minęliśmy kilka kościołów i dworów. Zaplanuje wycieczkę w te rejony i coś się pokaże.... :)
Dziś uciekaliśmy przed burzą :P

Mapka:

Mała zmiana planów - Rzemień i Przecław

Sobota, 21 maja 2011 · Komentarze(15)
Kategoria 50-100km
____________________________________________

Na dzisiaj była zaplanowana trasa przez Rzemień na Niwiska i powrót przez Hucinę i Przyłęk.



Byliśmy jeszcze z psem na spacerku jak zadzwonił Artur, że wybiera się na rowerek i się pytał, czy się może dołączyć.

Romek WCZORAJ zaopatrzony w podwójne ubidonienie może jeździć dalej :P

Koszyczki Author © DaDasik


Pojechaliśmy po Arturka pod Unimet i potem już razem, osiedlem w kierunku przejazdu kolejowego przy Urzędzie Skarbowym.

MARR © DaDasik

Kościół Matki Boskiej Nieustającej Pomocy © DaDasik


Wstąpiłem na składnicę maszyn to mieleckiego punktu Rometa, żeby się zapytać, czy mają naklejki ROMET.

Romet © DaDasik


Niestety Tak owych nie mieli :(.

Skierowaliśmy się w kierunku Rzemienia

Ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Wojsławskiej © DaDasik

latał sobie śmigłowiec © DaDasik


Chmurki zaczęły się łączyć w burzowe cumulunimbusy :(.
Ale to nic... Jedziemy dalej :)

Chmurki © DaDasik


W Rzemieniu wstąpiliśmy do Parku Dworskiego, gdzie znajduje się XIV wieczna baszta obronna i XIX wieczny Pałac Szaszkiewiczów.

Baszta obronna w Rzemieniu © DaDasik

Pałąc Szaszkiewiczów © DaDasik


Pojechaliśmy w kierunku Dobrynina.
Zaczęło grzmieć :/ ....
My dzisiaj ubrani całkiem na letnio.... nie wzięliśmy nic przeciwdeszczowego.
Po zastanowieniu postanowiliśmy zmienić naszą wycieczkę i pojechać na Przecław.
Tym bardziej, że z drugiej strony zaczęła wychodzić druga burza :(.

Następne chmury © DaDasik


Z Tuszymy do skrętu na Przecław przejechaliśmy wojewódzką Dębicką.

Romek na Dębickiej © DaDasik

Wzgórze Podolskie i wieś Podole © DaDasik

Most na Przecław nad rzeką Wisłoką © DaDasik

Widok na Pogórze Ciężkowickie © DaDasik


Pochodziliśmy zamkowym parku.....

Zamek Przecław © DaDasik


Zrobiłem sobie słitfocię :P

Słitfocia :P © DaDasik


Romek chciał, żeby go koniecznie zaprzęgnąć ;) © DaDasik


Zamek Rey'ów w Przecłąwiu © DaDasik

Na zamkowym dziedzińcu © DaDasik


Znów grzmiało.
Pojechaliśmy na przecławski rynek i następnie do Mielca.....
Okazało się, że pojawiła się trzecia burza a my byliśmy akurat po środku nich :P

Pojawił się cholerny wmordewind..... :(

Przecławski Rynek © DaDasik

Widok z Przecławia, z Weneckiej © DaDasik

Bociek się na mnie wypiął :P © DaDasik


Nadszedł czas na następne słitfocie :)

Rzepakowy DaDasik :) © DaDasik

Książnice © DaDasik

Kolejna burza © DaDasik


Z Książnic pojechaliśmy wzdłuż wałów.

droga przy wałąch © DaDasik


Pojeździliśmy po mieleckiej starówce.....

Kładka nad Wisłoką © DaDasik

Laska łowi rybki :P © DaDasik

Rzeka Wisłoka © DaDasik

Szkoła Podstawowa nr 2 © DaDasik

Dwórek Suchorzewskich © DaDasik

ul. Mickiewicza © DaDasik


Postanowiliśmy jeszcze odwieźć Artura do domu.

ŚP Kolej w Mielcu © DaDasik

Pod wiaduktem ... © DaDasik

na ścieżce ... © DaDasik

Ściezka wzdłuż al. Kwiatkowskiego © DaDasik

Na os. Szafera © DaDasik

Ludzie, to jest ścieżka, a nie chodnik!!!!! © DaDasik

Os. Warneńczyka © DaDasik

Irydka .... © DaDasik

Nowa Kryta Pływalnia na Smoczce © DaDasik


Powróciliśmy przez ogródki działkowe Metalowiec.

Ogródki Działkowe METALOWIEC © DaDasik


Jaszcze do Aury na zakupy :).

Aura © DaDasik


Gdyby nie te burze, to wycieczka była by fajniejsza, ale spoko.... taka też mogła być :)

Mapka dzisiejszej, zmodyfikowanej trasy:

Archiwum

do góry