Po Mielcu i Złotniki-Chorzelów

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(8)
Kategoria 25-50km
Wiało jak cholera średnia z wyjazdu 7m/s, za to pięknie świeciło słoneczko i było dosyć cieplutko. O godzinie 13 stacja meteo na lotnisku odnotowała dziś 19.05'C :D, no ale drałowanie pod wiatr mi nie sprzyjało.
Są też dobre wieści, kupiłem sobie rogi GIANT'a do Romualda, wymieniłem chwyty i w końcu udało mi się wyregulować przedni hamulec.

Krótka wycieczka po Mielcu i kółeczko Złotniki-Chorzelów.
Teraz przyjechała koleżanka, prowadzi swoją cukiernię i przywiozła święconkę - Barana nr B6 :D

Baran B6 © DaDasik

W pisanki należy się zaopatrzyć samemu :D

Komentarze (8)

heheheh dobre :) dołóż mu do boków dwa dorodne jaja i na święcenie do kościoła ;)

siwy-zgr 23:10 niedziela, 28 marca 2010

Co mogę powiedzieć, to rozmiar XL :p
Pollenko w pisanki trzeba już się zaopatrzyć samemu ;)

Są dwa typy z muchą i pod krawatem ;p

DaDasik 10:20 sobota, 27 marca 2010

jeszcze jedno: Taki baranek to ładnie by wyglądał z dwoma jajeczkami w święconce :)

marysia 08:43 sobota, 27 marca 2010

To chyba tylko pewna część barana, chociaż nie wiem czy baranie przyrodzenia tak wyglądają i czy się uśmiechają :)

marysia 07:45 sobota, 27 marca 2010

E tam. Proboszcz buduje nowy Kościół, to go tylko "kopertowanie" interesi :P
A Monia mówiła, że puścili tylko 300 sztuk na próbę :D
Ponoć jakiś radny z Tarnowa zamówił 70 dla swoich współpracownic z urzędu ;), ale ile w tym prawdy to nie wiem.
"Baran nr B6" zrobiony jest wyłącznie z cukru. Słodziutki kolega :D

DaDasik 23:33 piątek, 26 marca 2010

haha, z takim baranem na święconce to byś podpadł swojemu proboszczowi :D

k4r3l 22:49 piątek, 26 marca 2010

To zbereźnica z koleżanki:)

Kajman 21:32 piątek, 26 marca 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]

Archiwum

do góry