Szlakiem zapomnianych zabytków

Wtorek, 20 kwietnia 2010 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km
Dworek Oborskich © DaDasik



Dziś znów pięknie świeciło słoneczko. W planach był trening, ale znów wyszła rekreacyjna wycieczka w 4 osoby. Ja oczywiście nie wytrzymałem i sobie czasem mocnej przykręciłem, ale później musiałem czekać na mój "peleton", albo robiłem kółka. Dzisiaj był szlak architektury drewnianej, stare wiatraki w Trzcianie i Drewniany Kościółek w Gawłuszowicach z 1677r, również Pałacyk Oborskich w Mielcu.

Najpierw sami z Paulą pojechaliśmy na "granicę' (droga graniczna pomiędzy Wolą Mielecką, a Rzędzianowicami). Paula się rozgląda za parterowymi domami, gdyż chce, byśmy taki postawili. Na "granicy" zauważyłem, że nie włączyłem rejestracji trasy, więc rejestrujemy od tego miejsca. Jedziemy "granicą" na Trzcianę.
"granica" © DaDasik

Krążymy po Trzcianie. W tej miejscowości jest wyjątkowo duże skupisko koni roboczych, ciągle miny na drodze i tylko sylwetki koników gdzieś w tle, w polu.
Szukamy zabytkowych drewnianych wiatraków. Było ich tutaj kilka, teraz jest ponoć tylko 3.
Znaleźliśmy tylko jeden, w rozsypce.....
zabytkowy wiatrak w Trzcianie © DaDasik

romuś i wiatrak © DaDasik

Mieliśmy jechać na Mielec przez Podleszany, kładkę na Wisłoce i Stary Mielec, ale zostało nam tylko 25 minut, ponieważ umówiliśmy się z Edziem. Między czasie zadzwonił Krzysiek, że chce z nami jechać, więc jedziemy prosto na most. Z Edziem i Krzyśkiem umówiliśmy się pod samolotem.
"Mielec Wita" © DaDasik

Zostało nam 15 minut, to skoczyliśmy jeszcze na Dworek Oborskich.
Dworek Oborskich © DaDasik

Dworek Oborskich © DaDasik

Wyjeżdżając z parku dworskiego zauważyłem, że GPS się zwiesił, hmm.... Trzeba było wyciągnąć baterię i rejestrować trasę od nowa.
Spotkaliśmy sie z chłopakami i odwieczne pytanie: "GDZIE JEDZIEMY??"
Paula już od kilku dni mnie prosiła, żebyśmy jechali na Gawłuszowice do starego, drewnianego kościółka, więc odpowiedź była jednoznaczna.
za siedmioma wioskami ;) © DaDasik

krótki przystanek © DaDasik

Kościół pod wezwaniem Św. Wojciecha w Gawłuszowicach © DaDasik

Kościółek jest zabytkowy, pochodzi bodajże z 1677r. Cały drewniany, oprócz dzwonnicy, która to jest murowana. Stara, drewniana została zniszczona uderzeniem pioruna.
Przy kościółku znajduje się kapliczka, oraz krzyż postawiony w rocznicę 300'lecia budowy kościoła.
kapliczka, Gawłuszowice © DaDasik



Krzyż postawiony na 300'lecie budowy kościoła © DaDasik


W Gawłuszowicach jeszcze idziemy do sklepu, bo chłopaków zasuszyło.
Nie chce się wracać to samą drogą, więc jedziemy "w stronę zachodzącego słońca" na most na Wisłoce i wracamy drugą stroną.
Wisłoka z mostu w Gawłuszowicach © DaDasik

na moście w Gawłuszowicach © DaDasik

Zimno już się robi, a ja w krótkich gaciach. Paula wyprała mi długie spodnie rowerkowe i są mokre. Hmmmm, przejeżdżamy obok naszego domu, to wstąpiliśmy na chwilę. Edek chciał zobaczyć jak nasza sunia urosła, a i jeszcze skorzystaliśmy z WCeta ;). Ubrałem sweterek, chłopaki napili się herbatki i jedziemy na Mielec, oni do domów, a my do sklepu, bo lodówka pusta ;).
Już sami z Paulą, w Mielcu. Hmmmm..... Czujemy jakiś nie dosyt, więc pojeździliśmy jeszcze po Mielcu. Przez Starówką, Plac AK, na strefę i do delikatesów.
Romuś na Placu AK © DaDasik

Pod delikatesami zachciało mi się znowu jechać do Dworku Oborskich. Nocą tam tez jest pięknie, wszystko fajnie oświetlone i spokojnie.
Dworek Oborskich nocą © DaDasik

Przyjechaliśmy do domu, a nasza kochana sunia Rithusia (tak jak nick "mamusi" na BS ;)) w najlepsze rozłożona na naszej kanapie i jeszcze dumnie pomrukuje..... :)
Ritha © DaDasik


Mapki wrzucam dwie Mapki. Najpierw zapomniałem włączyć rejestrację trasy i zrobiłem to dopiero po 1,7km , później mi się GPS zawiesił. Musiałem go wyłączyć i od nowa rejestrować trasę, więc wrzucam 2 mapki. Koniec pierwszej Dworek Oborskich i początek drugiej też Dworek Oborskich.

Komentarze (4)

W Trzcianie został się tylko jeden, a o reszcie w powiecie czytałem, ale czy są to nie powiem, bo ich nie widziałem. A tego warto zobaczyć, jest niewielki, ale też w rozsypce i mogą go rozebrać.

DaDasik 10:01 piątek, 23 kwietnia 2010

Aż mi głupio, że o tych wiatrakach nie słyszałem wcześniej.. Muszę następnym razem to nadrobić.

Szalony 07:57 piątek, 23 kwietnia 2010

Jest takich kilka w okolicy Mielca. W Trzcianie, która przed wojną nazywana była wiatrakową wioską został się jeden, właśnie ten. Przed II wojną było ich 40. Nazywa się bodajże KOŹLAK i pochodzi z 1923r, choć drugie źródła twierdzą że jest z XIX wieku. Za wojny potajemnie mielono w nim mąkę. Niestety, resztę rozebrano przez ostatnie 3 lata, a było ich jeszcze 4, nikt ich nie konserwował. Jest jeszcze większy w Mielcu, lecz bez śmigła, a przynajmniej dwa lata temu go widziałem, na prywatnej działce. Spróbuje się do niego dostać. Ponoć jest jeszcze w Padwi i Rudzie.

DaDasik 13:47 czwartek, 22 kwietnia 2010

Wiatrak fantastyczny:) Rzadko można teraz coś takiego zobaczyć:)

Kajman 13:26 czwartek, 22 kwietnia 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zogad

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]

Archiwum

do góry