Ciężka sytuacja w Mielcu!
Coraz cięższa sytuacja powodziowa w Mielcu i okolicach. Większa połowa północnej części powiatu ewakuowana. Woda przecieka przez wały Wisłoki i Wisły. Pozornie małaa rzeczka Breń przerwała wał w Ziempniowie i zalała domostwa. Ewakuowano Borową, Łysakówek, Słupiec, Górki, Otałęż, Gliny, Ostrówek, Gawłusowice, Sadkową Górę i wiele innych miejsowości.
Zamknięto mosty na Wisłoce w Przecławiu i Gawłuszowicach.
Stan alarmowy na Wisłoce to 650cm, stan obecny to 829cm. Spodziewana fala powyżej 950cm.
Jeszcze 4 dni temu poziom wody wynosił 221cm.
Na prawie każdym kroku widać strażaków i ratowników, oraz policję. Wszędzie rozsypywane są hałdy piachu i wydawane worki.
Mieszkam przy drodze wojewódzkiej nr983 prowadzącej do najbardziej poszkodowanych i najbardziej zagrożonych miejscowości. Przez cały czas obserwuję przejeżdżające wywrotki z piachem, masę wozów straży i policji.
Sam ciągle obserwuję Wisłokę. Woda jest tak duża, że widzę ją z okna, już prawie przelewa się przez wały.
Właśnie otrzymałem informację, że w Książnicach przerwało wały przeciwpowodziowe na Wisłoce i wielka woda wdziera się na miejscowości.
Mielec powódź
© DaDasik
Mielec Powódź
© DaDasik
Mielec powódź
© DaDasik
Mielec, zalewa ul. Teligi
© DaDasik
ul Teligi zalana, Mielec
© DaDasik
Maxim zalany, Mielec
© DaDasik
domy pływają
© DaDasik
domy pływają
© DaDasik
wielka woda Mielec
© DaDasik
wielka woda, Mielec
© DaDasik
Komentarze (10)
Lotnicze zdjęcia powodzi MIELEC I OKOLICE
DaDasik 22:26 niedziela, 23 maja 2010
A teraz przeproszę, jakiś czas może mnie nie być na BS
Ewakuujemy się z Paulą przed przyjazdem na wakacje jej mamusi ;) i musimy pokończyć remonty kuchni i sypialni.
DaDasik 10:45 niedziela, 23 maja 2010
Teraz można określić jak nie wyszkolone są nasze służby.
jeden przykład: Chociażby w układaniu zapór z worów z piachem. Worki były sypane do pełna zamiast do połowy lub 3/4, układane wzdłuż a nie w poprzek na zakładkę, często używane były worki zwykłe plastikowe, a nadają się tylko te płócienne lub plecione.
Pamiętam jak ojciec mi opowiadał jak takie worki się powinno układać, a to też był podstawowy błąd w 97r. Tato wtedy uczestniczył w ewakuacjach jako krótkofalowiec.
U nas jeden "wiejski idiota" zrobił sobie mały podkop pod wałem, żeby mu woda z pola schodziła. Dużo ludzi się buduje na terenach nadrzecznych, a nie mówiąc już o zalewowych. Jakby nie patrzył, to sami sobie jesteśmy winni, z tym że przez tą głupotę cierpią jeszcze inni.
DaDasik 10:42 niedziela, 23 maja 2010
U nas wszystko w porządku, Wisłoki już nawet z poddaszu nie widać. Na Woli podlało tylko kilka domów, a raczej zalało piwnice. U nas całe szczęście wały wytrzymały. Przez to, że wyrwała wały w Książnicach, to się trochę rozlała przed nami i woda opadła. W tej chwili Wisłoka płynie już swym korytem, jest poniżej stanu alarmowego. Najgorzej jest na północy, ale tam sytuacja też już się stabilizuje, wody już prawie opadły.
Najstraszniejsze jest to, że ludzie po tracili wszystko :(. Parterowe domy były zalane po kominy.
Kilkoro naszych znajomych straciło wszystko :(.
DaDasik 10:34 niedziela, 23 maja 2010
Dadasik, daj znak życia - jak ci się udało przeżyć tą powódź? Bez szkód?
yoasia 18:07 sobota, 22 maja 2010
Ta noc była ciężka. Na dodatek lało jak cholera. Nie spaliśmy z Paulą i ciągle patrzyliśmy na wały, czy nie przelewa. Całe szczęście u nas utrzymało, ale wydarło w innych miejscach. Akcja cały czas trwa, co kilka minut przejeżdżają nam koło domu konwoje straży i policji na sygnałach. Wywrotki ciągle wożą piach, cały czas dowożone też są łodzie.
Mielec jako miasto jest bezpieczne, podlane jest tylko kilkadziesiąt domków. Sam "właściwy Mielec" jest położony wyżej i nic mu nie grozi.
W Tv jak zwykle o Mielcu mówią bardzo mało, a informacje są bardzo skromne. Zalanych jest bardzo dużo miejscowości, domów, szkół i urzędów. Wylało kilkadziesiąt małych rzeczek, które za zwyczaj są rowami, często wyschniętymi.
Zalewa okoliczne miejscowości i północ powiatu, który znowu nie jest mały.
Z tego co teraz widzę, to wody dużo nie przybyło, ale ciągle przybywa.
Martwimy się, że duże masy wody z Wisły mogą zrobić tzw. "cofkę" i wlać swoje wody do Wisłoki, która teraz ma 841cm i płynie ponad 700m'etrowym korytem (między wałami, bo tam gdzie przerwało to rozlewiska mają po kilka kilometrów)
Jak przerwie wał, albo przeleje, to ostatnim ratunkiem będzie tylko niewielka dolinka, która jest pomiędzy nami, a wałami, a jak to nie pomoże, to trzeba brać meble i sprzęty rehabilitacyjne z dołu i siedzieć na piętrze i poddaszu.
DaDasik 10:16 środa, 19 maja 2010
Właśnie oglądałem transmisję w TV z Mielca. Masakra:(
Kajman 05:31 środa, 19 maja 2010
Nie wygląda to dobrze:(
Kajman 20:34 wtorek, 18 maja 2010
Strasznie się to ogląda. To przecież może spotkać każdego z nas. Trzymajcie się tam w Mielcu i okolicach i pomagajcie sobie wzajemnie. Cóż jeszcze można napisać- jestem duchem z Wami bo fizycznie nie mogę. I niech w końcu deszcz przestanie padać.
marchos 20:01 wtorek, 18 maja 2010
To straszne! Współczuję wszystkim których to dotknęło. Trzymajcie się!
niradhara 19:28 wtorek, 18 maja 2010