POTRĄCIŁO MNIE AUTO..... :/
Dzisiaj na ścieżce, przy przejeździe rowerowym, na skrzyżowaniu ul. Kwiatkowskiego i ul. Szafera w Mielcu zostałem potrącony przez samochód.
Czas jazdy i dystans wpisuję "na oko", ponieważ policja zabezpieczyła mój rower i rzeczy znajdujące się przy nim.
Jechałem z prędkością około 27km/h, do skrzyżowania zbliżyły się dwa pojazdy, które zmierzały skręcić w ulicę, przez którą jest te przejazd dla rowerzystów.
Przed skrzyżowaniem oba pojazdy mocno zwolniły, jeden kierowca dał mi znać ręką, że mogę przejechać (ja miałam pierwszeństwo). Sam też odruchowo przed tym przejazdem przyhamowałem, gdzieś do 7-10 km/h. Po znaku tego kierowcy wjechałem na przejazd i wtedy to drugi pojazd ruszył prosto na mnie. Próbując wymusić na mnie pierwszeństwo Przejazdu.
Niestety oboje my nie wyhamowali i doszło do kolizji. Tylko, że on ma uszkodzony reflektor i wgniecioną maskę, a ja skasowany rower, podarte spodenki i koszulkę, połamane okulary i złamane 3 żebra strony lewej, plus obtarcia kolan, ręki i ranę na plecach.
Moje szczęście, że tuż za sprawcą wypadku jechała straż miejska, która to natychmiastowo zabezpieczyła miejsce zdarzenia.
Wytłumaczenie kierowcy (sprawcy) nie widziałem go...... To pozostawiam do komentarzy.... a bez swojego.....
Dzięki radom
ELIZażądałem sporządzenia notatki i protokołu zdażenia itp.
Strażacy miejscy śmiali się ze mnie, że zakrwawiony i połamany robiłem zdjęcia wokół siebie itp.
Rower muszę odebrać na policji, jutro muszę iść do ortopedy itp.
A to zdjęcia
przetarty łokieć
© DaDasik
romuś wymaga reanimacji
© DaDasik
wypadek
© DaDasik
mam twarde plecy, ale słabe żebra
© DaDasik
skasowany rower
© DaDasik
wypadek
© DaDasik
wypadek 2
© DaDasik
połamane okulary
© DaDasik
latarka
© DaDasik
czapeczka poleciała mi daleko
© DaDasik
przyjechało pogotowie
© DaDasik
zakładają mi kołnierzyk
© DaDasik
rana na plecach, złamane VIII żebro lewe
© DaDasik
łokieć
© DaDasik
koszulka
© DaDasik
rozdarcie na plecach, po masce samochodu i asfalcie
© DaDasik
koszulka
© DaDasik
04.06.2010r
A przed wyjazdem trącały mnie myśli, żeby zostać, żeby nie jechać. Byłem jakiś nie spokojny i miałem coś na wzór "wyrzutów sumienia", że jadę jakbym czuł, że coś złego się może stać..... Nie zwraca się na to uwagi.
Dopiero teraz to sobie przypomniałem :/Puenta jest taka:
..... Człowiek ciągle słyszy o potrąceniu rowerzysty, czasem bywa świadkiem takiego zdarzenia, ale jakoś to do nas nie dociera, ciągle myślimy: ..... ja jeżdżę bezpiecznie, jestem widoczny, mnie to raczej nie dotyczy....., ale w momencie, gdy uderza w nas auto nadciąga twarda myśł: ..... O KUR..... A JEDNAK JA!..... Wielkie jest wtedy zdziwienie .....
Warto to przemyśleć.....
Komentarze (51)
Przed kupieniem kasku polecam przeczytać te artykuły:
http://ibikekrakow.com/2011/03/19/krytycznie-o-kaskach-rowerowych-2/
http://ibikekrakow.com/2011/04/08/czy-rowerzysta-narazony-jest-na-czeste-urazy-glowy/
http://ibikekrakow.com/2011/04/08/ryzyko-realne-lecz-zle-oceniane-o-urazach-glowy-wsrod-rowerzystow-raz-jeszcze/
http://ibikekrakow.com/2011/05/12/kultura-strachu-czyli-dlaczego-tak-uparcie-promuje-sie-kaski-rowerowe-video/
paw 20:20 środa, 25 maja 2011
Dowiedziałem się, że ów sprawca na drugi dzień dostał zawału i założyli mu bajpasy..... Albo dobrze udaje, albo faktycznie się chłop przejął.
Najlepiej niech już nie wsiada za kółko, będzie lepiej dla niego, ale przede wszystkim dla innych.....
PS. Okazało się, że mój tyłek i plecy rozwaliły mu też przednią szybę.
DaDasik 14:53 poniedziałek, 2 sierpnia 2010
Niestety na naszych ulicach cały czas panuje prawo dżungli.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
barklu 16:12 poniedziałek, 26 lipca 2010
Wracaj do zdrowia, choć obrażenia nie wyglądają najlepiej to dobrze że nic więcej Ci się nie stało.
A kierowcę to na pal i trąbić o takich pół mózgach.
kondzios230 08:53 piątek, 16 lipca 2010
takie zdjęcia moga sie przydac, a przy okazji ciekawie wygladaja
również życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
flash 04:40 wtorek, 13 lipca 2010
między innymi dlatego bardziej lubię jeździć po terenie , z dala od samochodów.
Szybkiego powrotu do zdrowia !
MKTB 20:20 poniedziałek, 12 lipca 2010
I jak zdrówko Panie Grzegorzu :] ? Te złamane żebro dogaduje się czy boli ?
Szybkiego powrotu do zdrowia ! ;]
Pozdrawiam.
sikor4fun-remove 21:42 niedziela, 11 lipca 2010
Nic przyjemnego, sam jeszcze na rowerze nie zostałem sprowadzony przez samochód do gruntu aale mogę sobie wyobrazić te wszystkie emocje. Również życze szybkiego powrotu do zdrowia i wskrzeszenia swojego bike.
MateM 22:00 piątek, 9 lipca 2010
Oczywiście i ja serdecznie Ci współczuję i życzę szybkiego powrotu do pełnego zdrowia. Obok odszkodowania z tytułu OC sprawcy wypadku (masz to jak w banku - musisz dokładnie sprecyzować swoje roszczenia, zniszczony rower, strój, ból i i cierpienia fizyczne, niezdolność do pracy, może zniszczona komórka itp, itd - można sporo wydusić z tego ubezpieczenia) być może masz także ubezpieczenie NW (od następstw nieszczęśliwych wypadków - dobrowolne, częste w zakładach pracy) to z tego ubezpieczenia także można starać się o odszkodowanie. Wyduś od sprawcy co tylko się da, bo te warchoły uliczne trzeba nauczyć porządku i dyscypliny, a także respektowania praw bikerów. Gdyby były jakieś pytania, to pytaj.
jotwu 18:26 piątek, 9 lipca 2010
Kuruj się, a w międzyczasie wskrzeszaj maszynę. Powrotu do zdrowia i powodzenia życzę!!!!
Autochton 16:29 piątek, 9 lipca 2010
Jeszcze raz dzięki wam wszystkim!! :)
Minął już ponad tydzień od zdarzenia. Załatwiłem już kilka spraw. W ZUS'ie złożyłem chorobowe i spisałem protokół wypadku, jako, że wypadek miał miejsce w trakcie wykonywania czynności zawodowych (jechałem do klienta). W przyszłym tygodniu mam zamiar zgłosić się do ubezpieczyciela sprawcy i wnieść o pierwsze odszkodowanie.
Czuję się już dużo lepiej, odpowiednie ćwiczenia, leki i wiedza z anatomii ograniczyły mi ból o jakieś 70%, także spaceruje, ruszam się, bawię z psem itp, Paulina też nie narzeka ;), czuję się jakbym był mocniej potłuczony. Oczywiście jeszcze czasem mocniej "siepnie", wtedy to czuję złamanie....
Jak wszystko dobrze pójdzie, to już niebawem postaram się wskoczyć na rower, mam nadzieję, że nie więcej jak za 2-3 tygodnie.
JESZCZE RAZ DZIĘKI WAM WSZYSTKIM ZA MIŁE SŁOWA I SWOJE ODCZUCIA :)
DaDasik 12:11 piątek, 9 lipca 2010
Wracaj do zdrowia! Szkoda że tak to się skończyło :/ Potrąciła cię Alfa Romeo, a myślałem, że kierowcy tych aut są w miarę ostrożni (zwykle nieuprzejmości na drodze doświadczam od BMW'iarzy)
abarth 11:28 piątek, 9 lipca 2010
o kurde :/ dobrze, że Ci się nic nie stało, poza "tylko" złamaniem żebra i obtarciami. roweru też szkoda ;) trzymaj się dzielnie (gripów ;) ) i szybko się zrastaj ;)
p.s co do usmarowania się, no ja zawsze noszę chusteczki tylko nigdy o nich nie pamiętam ;)
Carmeliana 10:37 czwartek, 8 lipca 2010
Też to przeżyłem :) Co prawda miałem tylko dosyć mocno zbite kolano, ale to nic w porównaniu ze złamanym żebrem. Nie ma się czym chwalić: nadal jeżdżę bez kasku, ale przede wszystkim owy wypadek nie wyrządził mi żadnej psychicznej krzywdy. Teraz jeżdżę więcej, dalej. Ale już nauczyłem się patrzeć kilkaset metrów naprzód :) Szybkiego powrotu do zdrowia!
rammzes 18:16 środa, 7 lipca 2010
Szybkiego powrotu do zdrowia, pozdrawiam!
mrozin 06:16 środa, 7 lipca 2010
Jestem trochę przyzwyczajony do oglądania wypadków i trochę ich w życiu widziałem,jednak jak widzę rower leżący w poprzek drogi to mnie ciarki przechodzą.Życzę Tobie zdrowia i tego cielesnego i tego w głowie.Zachowałeś przytomność umysłu a zdarza się niezmiernie rzadko i nie wpadłeś w zwyczajową panikę.Szybko wracaj na rower to pomaga,będę śledził Twój blog.
Dynio 20:14 wtorek, 6 lipca 2010
Niewiarygodna przytomnosc umyslu, nie mam slow. Gratulacje. Kierowca pewnie sie troche obudzi jak przyjdzie mu bulic za wszystkie straty :). Mimo wszystko szkoda rowera i zeber, juz przy peknietym zebrze bol jest spory, zlamanego nie chcialbym miec. Szybkiego powrotu do zdrowia zycze :).
klosiu 17:00 poniedziałek, 5 lipca 2010
Aj nie ciekawie to wygląda:/ , ale nie źle potraktowałeś ten samochód trzeba było mu większe wgniecenia zrobić:D:P! oczywiście nie życzę powtórki ze zdarzenia. słuchaj jak na bikestats dodajesz foty?? bo tego jeszcze nie rozszyfrowałam . pozdrawiam
syvicholek87 16:05 poniedziałek, 5 lipca 2010
Często zdarzają mi się takie przebłyski intuicji, czemu jednak stają się one tak wyraźne dopiero po fakcie czy zdarzeniu. Szybkiego powrotu do zdrowia, naprawy roweru i łagodnych przejść przy uzyskaniu odszkodowania.
Misiacz 09:39 poniedziałek, 5 lipca 2010
bloom 20:13 niedziela, 4 lipca 2010
Wypadki chodzą po ludziach jak wygrane w totka. Szkoda że jednak ciężej wygrać w totka...
Powrotu do zdrowia życzę.
kundello21 19:11 niedziela, 4 lipca 2010
no nieźle, nieźle :D a często tamtędy jeżdżę :) wracaj na rower szybko
manfred 12:05 niedziela, 4 lipca 2010
A przed wyjazdem trącały mnie myśli, żeby zostać, żeby nie jechać. Byłem jakiś nie spokojny i miałem coś na wzór "wyrzutów sumienia", że jadę jakbym czuł, że coś złego się może stać..... Nie zwraca się na to uwagi.
Dopiero teraz to sobie przypomniałem :/
DaDasik 10:36 niedziela, 4 lipca 2010
..... Człowiek ciągle słyszy o potrąceniu rowerzysty, czasem bywa świadkiem takiego zdarzenia, ale jakoś to do nas nie dociera, ciągle myślimy: ..... ja jeżdżę bezpiecznie, jestem widoczny, mnie to raczej nie dotyczy....., ale w momencie, gdy uderza w nas auto nadciąga twarda myśł: ..... O KUR..... A JEDNAK JA!..... .....
Warto to przemyśleć.....
DaDasik 10:30 niedziela, 4 lipca 2010
Współczuję Ci bardzo. Brak możliwości jazdy to straszna kara. Trzymaj się i zdrowiej. Oby wszystko było w porządku. I koniecznie kask kup !!
Isgenaroth 18:34 sobota, 3 lipca 2010
Chłopaki macie rację. O kasku myślałem już jakiś czas, a teraz to już jestem bardziej zmotywowany do kupna.
Żebro mam złamane, ponieważ odruchowo, gdy już wiedziałem że we mnie trzaśnie, puściłem kierownicę i chroniąc głowę obróciłem się na bok, automatycznie zwijając się w pozycję embrionalną. Prawdopodobnie to mnie uratowało od większych obrażeń.
Byłem już u chirurga, oprócz obrażeń, które wymieniłem wcześniej, to mam jeszcze stłuczone płuco, żołądek i trzustkę.
Źle nie jest, bo ja się nie daję ;). O rowerze na razie
muszę zapomnieć, ale chodzę, ruszam się, rozmawiam itp. Odpowiednie ćwiczenia robią swoje i czuję się tak, jakbym był tylko mocniej potłuczony.
WYBACZCIE MI Z GÓRY, ale nałóg BS i BF powoduje, że będę robić wpisy bez rowerowania ;)
i zamiast "zdjęcia z wycieczek rowerowych" będą zdjęcia z "dni bez rowerowania" :/
Mam nadzieję, że pozwolicie mi ponaginać regulamin obu serwisów ;)
Jeszcze raz dziękuję wam wszystkim za wszystkie miłe słowa. To naprawdę pomaga i człowiek czuje się lepiej! :D
DaDasik 11:55 sobota, 3 lipca 2010
Współczuje...
Pomyśl o kasku - w takich sytuacjach się przydaje.
bloom 22:13 piątek, 2 lipca 2010
Wyrazy współczucia!!! Mam nadzieję, że skutecznie skorzystasz z porad Eli i odzyskasz wszystkie Twoje straty związane z wypadkiem. Dziś na skrzyżowaniu ścieżek z drogą miałem dziś dwa takie przypadki z których wyszedłem cało. Moim skromnym zdaniem bardziej niebezpieczne są powyższe połączenia niż jazda zwykłą ulicą!!!
pozdRawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
robin 20:08 piątek, 2 lipca 2010
Ten tekst powinni przeczytac kierowcy. Jeszcze do wielu nie dociera, ze w naszym kraju rowerzystow coraz wiecej i wiecej.
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia!
Pozdrawiam
PS Kask... kask to podstawa, sadzac po lezacej czapce chyba go nie miales...
benasek 12:26 piątek, 2 lipca 2010
Szybkiego powrotu do zdrowia! Dobrze, że poważniej nie było, i że wiedziałeś co robić! (a mina pielęgniarza bezcenna ;) )
alistar 22:18 czwartek, 1 lipca 2010
Szczęście, że nic Ci się nie stało ! Życzę powrotu do zdrowia! Kuruj się.
makdeb 21:01 czwartek, 1 lipca 2010
matolstwo niektorych kierowcow nie zna granic, mijanie na żyletki i te sprawy ;/ daleko im chociazby do slowakow, ktorzy sa o nieba ostrożniejsi, bardziej szanuja rowerzyste
szybkiego powrotu do zdrowia!
bartek9007 19:19 czwartek, 1 lipca 2010
Szczerze to nie wiem co napisać żeby się nie powtórzyć, bardzo współczuje, życzę szybkiego powrotu do zdrowia i hojnego ubezpieczyciela.
Ludwik94 06:26 czwartek, 1 lipca 2010
O kurcze:(
Ból jak wiesz pojawia się parę godzin później a żebro to paskudna sprawa. Sugeruję oddanie sprawy wyspecjalizowanym fachowcom. Podpisz z nimi umowę na straty finansowe i moralne, straty materialne możesz rozliczyć sam z ubezpieczycielem tylko nic nie podpisuj, że nie masz roszczeń. Firma pobiera kasę od wygranej a sprzęt i tak jest Twój. Dobrze, że facet dostał mandat, bo teraz co do sprawstwa nie ma wątpliwości.
Bardzo Ci współczuję.
Kajman 21:53 środa, 30 czerwca 2010
Mam nadzieję, że twój wypadek uświadomi rowerzystom to, iż musimy mysleć na drodze za wszystkich a przede wszystkim za nieogarniętych kierowców.
kamiloslaw1987 21:32 środa, 30 czerwca 2010
Zdrówka!
alabastrovy 21:21 środa, 30 czerwca 2010
ELU tak, zażądałem tego. Mam również nagrane na dyktafon rozmowy sprawcy jak się przyznaje i później policjanta, gdy wydawał mi rower. Sprawca został już ukarany mandatem, dostałem na niego wszystkie namiary. Mam również świadka rozmowy z policjantem, gdy on mówił o czynnościach wykonywanych przez policję. Teraz czeka mnie latanie po lekarzach i wybieranie różnych zaświadczeń. Na pewno z Tobą się skontaktuję. Na razie chcę trochę odpocząć, jednak nerwów i stresu trochę było.
Jeszcze raz Dzięki wam za miłe słowa :)!
DaDasik 20:58 środa, 30 czerwca 2010
Podziwiam przytomność umysłu w takiej sytuacji. Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia!
anwi 20:37 środa, 30 czerwca 2010
Dzięki wam wielkie za słowa otuchy! Są ona dla mnie niezmiernie ważne!
Rowerek już odzyskałem. Spisałem i porobiłem zdjęcia wszystkiego, co zostało zniszczone. Mam już protokół i wszystkie potrzebne dokumenty. Mój radca prawny wszczyna postępowanie cywilno-prawne. Jeszcze tylko pozbieram kilka zaświadczeń lekarskich.
Rehabilitacja, leczenie, wszystko kosztuje. A najgorsze jest to, że jestem wyłączony z zawodu, a prowadzę własną działalność i to mój jedyny dochód. Jestem zmuszony zawiesić działalność na kilka miesięcy, lub zatrudnić zastępstwo, a wtedy muszę jeszcze przekształcić lokal.
Ją to dla mnie bardzo duże koszty i straty, za które nie mam zamiaru płacić. A dopiero zaczynałem "stawać na nogi z interesem"
Muszę teraz odmówić 7 pacjentów, a to jest już strata ok. 1700zł plus koszty prowadzenia działalności (ZUS, media, produkty itp.)
Nie mówiąc już o zniszczonym rowerze, odzieży i sprzęcie.
Wszystko to powoduje też starty moralne i psychiczne, które, mogą być powodem do nerwic, depresji i psychoz.
TAK MAM TO ZAMIAR PRZEDSTAWIĆ i o to walczyć.
Mimo, że jestem rehabilitantem, to nie mam zamiaru się sam "składać", gdyż w tym schorzeniu jest to nie możliwe, musi być udział osób trzecich.
PS. Ból zaczyna się zwiększać, leki przestają działać. Zobaczymy jaka będzie noc.
DaDasik 20:12 środa, 30 czerwca 2010
O kurde ;/ Bardzo mi przykro ;/
Moje zdjęcia miały Cię zachęcić do jazdy po łąkach :] a nie po ulicach zapełnionych śmierdziuchami ;].
Trzeba myśleć za wszystkich ;/ Ja raz miałem akcję z samochodem i więcej nie chce ...
Zdrowiej ! Pozdrawiam.
sikor4fun-remove 19:31 środa, 30 czerwca 2010
Bardzo przykre zdarzenie, mam nadzieje że szybko wrócisz do zdrowia i na rower, pozdrawiam :)
ryjek 19:03 środa, 30 czerwca 2010
Bardzo Ci współczuję :( Najgorsze chyba to żebro, takie złamanie jest podobno bardzo bolesne.
Czy policja napisała jednoznacznie w notatce czyja to wina?
Trzymaj się, życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Jeśli tylko mogę w czymś pomóc możesz mnie łapać na GG lub na Skypie - ID: ellgam
niradhara 17:07 środa, 30 czerwca 2010
Całe szczęście że tylko tak się to skończyło bo mogło być gorzej. Ale na pewno było to traumatyczne przeżycie. Szybkiego powrotu do zdrowia!
Yacek 17:02 środa, 30 czerwca 2010
Pełne profesjonalne zachowanie. A podejście strażników poniżej krytyki, zamiast Ci pomóc, to tylko zabezpieczali teren.
Szybkiego powrotu do zdrowia!
WrocNam 16:04 środa, 30 czerwca 2010
Tak myślą że jak są więksi i mają karoserię przed sobą to mają pierwszeństwo
i mogą nie zwracać uwagi na rowerzystów
bystry 16:02 środa, 30 czerwca 2010
Jedyne czego się obawiam podczas jazdy, to potrącenie właśnie. Podejrzewam, że okropne przeżycie i nie życzę tego nikomu. Szybkiego powrotu do zdrowia i na rower oczywiście :)
miciu22 15:39 środa, 30 czerwca 2010
Współczuje... niestety ale niektórzy kierowcy wogóle niezwracają uwagi na to co się dzieje na drodze. Powrotu do zdrowia!
kamiloslaw1987 15:36 środa, 30 czerwca 2010