Leczenie powypadkowe, część II

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · Komentarze(15)
Och jak dzisiaj jest fajnie :)
Dawno tak nie cieszyłem się z deszczu, choć te upały nawet mi tak nie przeszkadzały. Dzisiaj jest chłodniej, bo coś około 25'C, pada lekki deszczyk i w ogóle człowiek jakoś tak odżył.....

A na tej naszej wiosce to jeszcze od godz 16-20 zakręcają wodę..... SKANDAL!

Między czasie przyszła mi nowa koszulka i bluza rowerowa, które zamówiłem dzień przed wypadkiem.
Kocszulka © DaDasik

bluza © DaDasik


Dzień leci za dniem.....
Bez roweru jest to czasami mordęga..... Tym bardziej, że nie mamy z Paulą auta i prócz rowerów to pozostaje nam tylko PKS :/, lub ewentualnie bus.
Prawie codziennie jeździmy do Mielca na spacery, często jeździ też z nami nasza sunia.
zamiast roweru autobus :/ © DaDasik

Ritha też jeździ autobusami © DaDasik

Bardzo lubię spacerować z Paulą i Rithą, szczególnie po Mielcu. U nas, na naszej "wiosce" to żadna przyjemność. Jeden chodnik, którym można iść na północ, albo na południe......, ale przede wszystkim to głupi ludzie, wieśniaki, którzy się ciągle śmieją i dziwią, że spacer z psem to jest coś nienormalnego, bo przecież pies powinien być przywiązany do budy i na łańcuchu.
PS. Nie ubliżając tym, którzy mieszkają na wsi, ponieważ jest różnica pomiędzy rolnikiem, a wieśniakiem.....
Ritha lubi jeździć do Mielca © DaDasik

Powoli zaczynam się brać za kończenie remontu.....
Dostaliśmy z Paulą wiadomość, że jej mamusia przyjeżdża około 28 lipca :/.
Oboje jesteśmy z tego powodu bardzo nie zadowoleni..... :/
Z tego powodu, muszę powoli brać się za kończenie remontu.
Jak już kiedyś pisałem, to gabinet przerabiam z tego powodu na mieszkanie dla mnie i dla Pauli....
Z gabinetu robię pokój dzienny i sypialnię, toaleta już byłą, korytarz przemalowaliśmy, a brudownik przerabiamy na kuchnię.
W tamtym tygodniu kupiliśmy zlew i wziąłem się za jego montaż i płyty grzewczej.
kuchnia © DaDasik

W Piątek 16 byłem na kontroli u chirurga..... Ponoć niby się wszystko dobrze zrasta i wszystko jest dobrze....
Nie wiem, ale z moich wniosków wynika, że mam przesunięte jedno żebro w dwóch płaszczyznach, które ciągle chrupie, przesuwa się itp.
Niestety, ale pan doktor przedłużył mi zwolnienie o tydzień :/.
Coś mi się wydaje, że muszę się wybrać do innego chirurga, po dalsze zwolnienie. Trzy tygodnie to dużo za mało w moim przypadku i przy moim zawodzie.
Mój lewy pośladek wciąż wygląda tak ;)
tyłek po trzech tygodniach © DaDasik

Wczoraj Ewa, kuzynka Pauli zaproponowała nam wypad nad wodę. Pojechaliśmy do Rzemienia.
w Rzemieniu © DaDasik

Upał był niemiłosierny, coś około 36'C. Posiedzieliśmy i po opalaliśmy się, a zaczęło się mocniej chmurzyć..... Zerwał się chłodniejszy wiatr.....
nadciągają chmury © DaDasik

nadchodzi burza © DaDasik

zaczęło robić się coraz ciemniej © DaDasik

Wszyscy zaczęli się zbierać i uciekać, z małej chmurki zrobiła się ogromna, zaczęło grzmieć i się błyskać. My też postanowiliśmy jechać, tym bardziej, że rozłożyliśmy się koło drzewa, które nie przeżyło burzy....
świadek burzy © DaDasik

Nie chcieliśmy wracać do domu, to zaproponowałem, żebyśmy pojechali na chwilę do Przecławia na zamek.
zamek w Przecłąwiu © DaDasik

Po siedzieliśmy na zameczku, dziewczyny pogadały z obsługą na temat zorganizowania tam wesel.
Taka mała ciekawostka przyrodnicza w parku, drzewo, które wyrosło w drzewie :)
drzewo w drzewie © DaDasik

Tak sobie rosło i się połączyło z drugim.....
drzewo w drzewie 2 © DaDasik

Wróciliśmy wieczorem, wypiliśmy u nas z Ewą i Marcinem po piwku, pogadaliśmy jeszcze i tak minął nam ten tydzień.

Dziś tak, jak pisałem chłodno, troszkę pada, ale dość przyjemnie :)

Komentarze (15)

benasek - nie bój się ;) już jako dziecko do niego właziłem, choć tego wrośniętego drzewa wtedy nie było.... może taraz są tego skutki :P
mrozin - gdybym się nie ruszał, to bym zwariował w tej osadzie ;), a tak poważnie, to ruch jest najlepszym lekarstwem na bóle mięśni i stawów. Ze mną już jest prawe cacy :).
MKTB - siniaków już niema, żebra tylko trochę bolą, ogólnie jest cacy, ale "mamusia" dzisiaj przyjechała i wojna się zaczyna :/.

DaDasik 20:25 środa, 28 lipca 2010

Siniaki zginą, żebra się zrosną ale z tą Mamusią ...to już gorzej ;)
pozdrawiam

MKTB 16:41 wtorek, 27 lipca 2010

widzę że mimo kontuzji wypoczywasz aktywnie, to się ceni ;) pozdrawiam

mrozin 18:22 niedziela, 25 lipca 2010

Może te jedno drzewo pożarło drugie? Ja bym tam się bał rękę włożyć... Nigdy nic nie wiadomo :)
Pozdrawiam

benasek 12:13 niedziela, 25 lipca 2010

art75 - to są chodniki wzdłuż Al. Niepodległości. Bardzo przyjemnie teraz tam jest, po obu stronach zrobili ławeczki, śmietniczki, klomby z kwiatami, pojemniczki na kupki piesków i co kilkadziesiąt metrów stojaczki na rowery.
Za to robili to ponad rok. Kilka afer, sprawa w sądzie i wiecznie pijani robotnicy. Poprawek było bardzo dużo.....
Roadrunner1984 - Dzięki! Oczywiście zapraszam do czytania mojego bloga, choć jest on często nudny ;). Zdjęcia jak zdjęcia, lubię pstrykać, ostatnio to wszystkie robię komórką. A czy będą konkretne, to nie wiem.... ;), pewnie takie jak w poprzednich miesiącach :P.
alistar - jak najbardziej się już zapisałem do innego chirurga, a co do ich diagnoz to mnie trąbę nie zrobią czasem to ja im mówię jakie chce leki i jakie leczenie ;), a rehabilituje się sam z pomocą znajomych.....
Zwolnienie by się przydało, ale chyba i tak zawieszę działalność..... Po prostu chorowanie mi się nie opłaca. ZUS z chorobowego zwraca mi tylko połowę tego, co ja im muszę zapłacić, KUŹWA TAKI KRAJ :/.

DaDasik 12:10 piątek, 23 lipca 2010

Myślę, ze idź do innego chirurga, warto choćby ze względu na porównanie tego, co powiedzą (a lekarze potrafią niezłe głupoty, niestety...), a skoro potrzebujesz zwolnienie, to tym bardziej.
Systematycznego zdrowienia, sił do remontu itd. :)
Piesek wygląda sympatycznie :)

alistar 11:51 piątek, 23 lipca 2010

Fajne i sympatyczne te fotki nierowerowe. Po powrocie do zdrowia i formy pewnie foty będą konkretne :D:D:D:D:D

Roadrunner1984 22:13 czwartek, 22 lipca 2010

Fajny ten mielecki deptaczek. Wracaj do zdrowia i uważaj na naszych "miszczów" kierownicy ;)

art75 18:08 czwartek, 22 lipca 2010

@kamiloslaw1987 - po kolor mojego również :)
@sikor4fun - no taka ciekawostka przyrodnicza :P, tak jak przy spływie Dunajcem na wysokości Czerwonego Klasztoru, po stronie słowackiej rośnie świerk na wierzbie :)
@niradhara - Elu dalej boli, choć już mniej i rzadziej. Powiedzieli mi, że na rower mogę dopiero koło października :/, ale ja it ak nie wytrzymam ;). Oczywiście jestem ostrożny....
@Kajman - Piotrek sunia jest usposobieniem łagodności i miłości, to pluszak :), niestety nie wszyscy kierowcy chcą ją wpuszczać do autobusu bez kagańca. A tak w ogóle to jest kantara szkoleniowa, bo czasem ciągnie, ona może w tym pić i jeść, ugryźć też może :).
Co do wieśniaków to się zgadzam, choć u nas jest właśnie odwrotnie.... tzw balkoniarzy tępią i nawet działek nie chcą sprzedawać ludziom z miasta.... strasznie to dziwne, w promieniu kilometra średniowiecze :/. Już kilku osobom proponowałem, że im tabliczkę "skansen" postawię.....

DaDasik 21:05 poniedziałek, 19 lipca 2010

Sunia jeździ z zawiązanym pyszczkiem, czyżby gryzła?
Wieśniaków coraz częściej można spotkać w mieście, na wsi są miastowe co uciekli:)

Kajman 17:49 poniedziałek, 19 lipca 2010

Cieszę się bardzo z Twojego powolnego wprawdzie, ale jednak powrotu do zdrowia :) Nie piszesz już o bólu, mam więc nadzieję, że ustąpił. Pewnie niedługo wsiądziesz na rower :)
Serdecznie pozdrawiam :)

Sikor4fun - ulżyło mi, bo już się bałam, że tylko mnie się tak kojarzy ;P

niradhara 17:43 poniedziałek, 19 lipca 2010

Koszulka i bluza bardzo fajne:) Akurat podchodzą pod kolor mojego bike'a.

kamiloslaw1987 14:38 poniedziałek, 19 lipca 2010

Drzewo w drzewie :D dziwnie się kojarzy xD.
Też nie mam auta i żyje :D miałem ... ale zamieniłem na rower :D heehe
Pozdrawiam.

sikor4fun-remove 14:23 poniedziałek, 19 lipca 2010

Nie przejmuję się :), choć bumbuś by się bardzo przydał.
Czas dla bliskich zawsze mam, czasem to nawet za dużo.... A bluzę i koszulkę dopadłem na alledrogo, dosłownie za grosze i co się okazało, że obie to nówki, a koszulka miała jeszcze metkę :). Fajnie bo będzie pod kolor romusia ;), muszę sobie jeszcze spodenki kupić pod kolor....
Spodenek mam 5 par i tylko jedne są pod kolor, ale to stare i wysłużone authorki i raczej już nie reprezentacyjne..... ;)

DaDasik 11:16 poniedziałek, 19 lipca 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ionag

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]

Archiwum

do góry