Leczenie powypadkowe, część V

Sobota, 7 sierpnia 2010 · Komentarze(14)
Niestety, lecz znów nierowerowy wpis :/
Mam jednak nadzieję, że on was zainteresuje :)

Środa - 38 dni bez rowerowania.

Środa jak to środa, środek tygodnia i ciągle bez roweru :/. Pogoda była beznadziejna, mieliśmy zaplanowanego bilarda z koleżanką, lecz Madzia go odwołała.
Nudziło się nam, to wyskoczyliśmy do Mielca.
U rodziców trochę wakacji spędza mój 14 letni siostrzeniec Jarek, aka Młody :P
Młodemu też się w tym dniu nudziło. Obiecałem mu, że się z nim przejdę do Galerii Sportu na os. Lotników.
ścieżka przy Sienkiewicza © DaDasik

Galeria Sportu © DaDasik

Chciał sobie kupić buty, które upatrzył sobie na necie, jednak okazało się, że w galerii są one dużo droższe, więc oglądanie i mierzenie nie trwało długo.
Między czasie nabrała nas ochota na coś do jedzenia. Młody oczywiście to jest pochłaniacz wszystkiego co się nazywa pizza, więc wybór był oczywisty jaka jest dalsza kolej dnia ;)
Oczywiście po drodze kilka bubli myśli technicznej-budowlanej i kilka zabytków.
Nie ma to jak słupek na środku wjazdu-wyjazdu z przejazdu roweroweo
inżynier idiota, czy wykonawca? © DaDasik

czyli jednak to ścieżka? ..... wjedź sobie szosą :/ © DaDasik

burak © DaDasik

Willa "Cyganeczka" w remoncie © DaDasik

dwór zabudowy secesyjnej © DaDasik

Pomnij Wolności © DaDasik

w końcu odrestaurowali park za pomnikiem © DaDasik

Poszliśmy do "Dwóch Mostów", maja tam bardzo fajny klimat, kulturkę i pyszną pizze :). Młody pochłonął jedną dużą + colę, a my z Paulą po piwku i pizze party (58cm).
Młody wszamał w 10 minut, a my z ledwością kończyliśmy naszą, co nam się nie udało. Pizza była pyszna, więc poprosiliśmy o zapakowanie naszych resztek do pudełeczka, na wynos ;)
amciu ;) © DaDasik



Czartek - 39 dzień bez rowerowania :/

W czwartek nudy w domu i siedzenie przed kompem.


Piątek - 40 dzień bez rowerowania :/

Byliśmy w Mielcu naszą sunią. Ogólnie spacerki itp. Nudy jak cholera, u rodziców jest awaria i cały dzień niema neta :/. Jarka już szlag trafiał i prosił nas, żebyśmy zostali do ostatniego autobusu. Wróciliśmy zakładowym o 23.25
Pieska zostawiliśmy u rodziców do soboty.


Sobota - 41 dzień bez rowerowania :/

Kolega obudził mnie telefonem o 7 rano i zaproponował nam wyjazd do Tarnowa na kilka godzin. On chciał skoczyć do rodzinki i pomyślał o nas, że może mamy ochotę na spacer po Tarnowie. A wiedział jak lubimy spacerować :)
Wyjechaliśmy o 9:15 z Mielca i w Tarnowie byliśmy o 10.
Kocham to miasto, jest bardzo klimatyczne. W całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest to "Mały Kraków", tylko bez tego syfu i smogu w około.
Centrum i Starówkę Tarnowa znam dobrze. Miałem kiedyś dziewczynę z okolic Tarnowa. Była to wielka miłość (lecz Paulą jest ta największa i jedyna :D) i w Tarnowie my się bardzo często spotykali, ale nie o tym dziś piszemy :)
Znajomy wysadził nas pod Urzędem Miasta, skąd od razu ruszyliśmy w kierunku Wałowej.
ul. Wałowa, Tarnów © DaDasik

Spacer w okół całej Wałowej. Wałowa jest to droga w okół głównej części Starego Miasta. Mniej więcej w miejscu tej drogi przechodziły mury obronne Tarnowa, których pozostałości są obecne do dziś.
Nadmienię, że Tarnów jest to najcieplejsze miasto w Polsce. Mianowany jest Polską Stolicą Ciepła :), a bierze się to z najwyższych średnich rocznych temperatur tego miasta.
Tarnów uzyskał prawa miejskie 7 marca 1330 roku, nadał je wówczas panujący król Polski Władysław Łokietek.
Tarnów jest (nie wiem jak to powiedzieć) "stolicą" Dziecezji Tarnowskiej, do której należy również Mielec.
Katedra, Bazylika Mniejsza w Tarnowie © DaDasik

Z Wałowej oczywiście na tarnowski rynek. Piękne miejsce, choć jak dla mnie, to jest tam za mało zieleni i drzew.
Paula przed ratuszem, Tarnów © DaDasik

lowrider ;) © DaDasik

pozostałości murów obronnych © DaDasik

Przez Tarnów, nieopodal rynku płynie rzeczka zwana Wątok. Jest to urokliwy ciek wodny, brzy którym wybudowano niedawno mini bulwary. Jednak jak to w naszym kraju bywa zjady i wjazdy na te bulwary są wybudowane pod tak dużym nachyleniem, że osoby z dziećmi w wózkach, czy osoby na wózkach inwalidzkich mają duże problemy z wjazdem, bądź wyjazdem z bulwarów :/
Wątok © DaDasik

Idąc kawałek Wątokiem trafiamy na piękny, zabytkowy kościółek, Jest to Kościół na Burku pw Matki Bożej Szkaplerznej. Jest to zabytek klasy zerowej, konstrukcji całkowicie drewnianej. Kościółek jest z 1458r. Jest to jeden z najstarszych znanych kościołów w Małopolsce!
Pod kościółkiem "zaczepia" nas miła Pani, która tam siedziała i czytała książkę. Pani zaproponowała nam oprowadzenie po kościółku. Okazało się, że ta Pani jest przewodnikiem tegoż maleńkiego kościółka który ma niespełna 170m kwadratowych powierzchni :). Oczywiście nawiązała się ponad godzinna, wspaniała rozmowa uwieńczona pięknymi opowieściami i legendami związanymi z kościółkiem :D.
Otrzymaliśmy od Pani przewodnik mapy szlaków architektury drewnianej w Małopolsce, obrazki i foldery informacyjne Kościółka na Burku.
DZIĘKUJEMY PANI BARDZO SERDECZNIE :D Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy :)
Kościół na Burku pw Matki Bożej Szkaplerznej © DaDasik

Wracamy w kierunku rynku, chce Pauli jeszcze pokazać ul. Krakowską i iść do Parku Strzeleckiego.
W rynku..... Tarnów © DaDasik

Boczna kamienica muzeum, Tarnów, rynek © DaDasik

pozostałości synagogi © DaDasik

Pozostałości fortyfikacji obronnych, Tarnów © DaDasik

uschnięte drzewo na Krakowskiej © DaDasik

Ratusz w Tarnowie © DaDasik

Wróciliśmy jeszcze raz na rynek :)
Tym razem nabrała nas ochota na piwko, więc usiedliśmy w jednym z licznych tutaj ogródków piwnych :)
DaDasik i piwko ;) © DaDasik

Ritha też ;) © DaDasik

Dobra idziemy w końcu do Parku Strzeleckiego. Chce Pauli pokazać to miejsce, które również bardzo lubię. W między czasie, w drodze do parku .....
Paula szuka ochłody w fontannie © DaDasik

Tarnowski Teatr wciąż w remoncie © DaDasik

stojak na rower ;) © DaDasik

jak widać nie wszystkie kamienice są odnawiane :( © DaDasik

Fontanna w Parku Strzeleckim © DaDasik

W Parku Strzeleckim zauważyłem coś ciekawego, pojemniki z workami i koszem na psie kupki :). Normalnie muszę ten patent sprzedać w naszym urzędzie miasta! To jest świetne rozwiązanie se strony samorządu dla mieszkańców i w parku też, ani jednej q-pki ;), a piesków dużo!
Q-PA :D © DaDasik

W Parku zjedliśmy po pysznym gofrze z bitą śmietanką i czekoladą :).
Pychotki, że palce lizać ;)
na gofry ;) © DaDasik

W parku tym znajduje się mauzoleum Józefa Bema. Sarkofag z prochami generała znajduje się w powietrzu umieszczony na 6 kolumnach, po środku pięknego, sztucznego stawu.
Mauzoleum Bema w Parku Strzeleckim, Tarnów © DaDasik

Mauzoleum Bema, Tarnów © DaDasik

do poczytania © DaDasik


Tyle z wycieczki po Tarnowie. Skoczyliśmy jeszcze do Mac'a na żarełko i do domku. Jako, że pogoda była dzisiaj cacy, to postanowiliśmy z Paulą wyskoczyć jeszcze na basen, i tak musieliśmy jechać do Mielca po psa.

Dziś w celach leczniczych i relaksacyjnych, oprócz pływania i kąpieli perełkowej skusiłem się na bicze wodne :)
Oj trochu bolało, ale jestem Hardkorem :P
bicze wodne © DaDasik

bicze wodna 2 © DaDasik

z przodu też :) © DaDasik

koniec, bo plecy już pieką i bolą © DaDasik

na koniec relaks na kocyku ;) © DaDasik


Jak na razie to tyle ;)

Leczenie trwa, mam nadzieję, że już niedługo, bo cykoloza daje się we znaki!

Komentarze (14)

Fajne Foty a wszystkie te miejsca będziesz musiał niebawem zaliczyć na rowerze :):):):):)

Roadrunner1984 23:36 niedziela, 8 sierpnia 2010

Czemu zamazałeś zdjęcie buraka w Daewoo? Teraz nikt nie będzie wiedział, kim jest burak!

Misiacz 20:37 niedziela, 8 sierpnia 2010

OooOooo to w takim razie czekam z nie cierpliwością na wpis:)

kamiloslaw1987 18:25 niedziela, 8 sierpnia 2010

Dziś było rowerowo! ;) Ale więcej jutro :), zaraz idziemy z Paulą na piwko i dancing :)

kamiloslaw1987 - no mauzoleum jest fajne, park też jest piękny. A te bicze to musicie mieć coś słabe, albo masz skórę z tytanu :)

Marek1985 - fakt, to już plaga, ale najgorsze jest to, że buractwo się mnoży, a służb do jego tępienia nie widać :/.
Łabądki są zawsze na tym stawie, nawet zimą. Mają tam taką fajną budkę. Jest też dużo kaczek.
Dzięki też tak uważam :D i powiem Ci, że nie dość, że to co napisałeś, to jeszcze uwielbia rowerowanie i towarzyszy prawie każdej mojej wycieczce, a setka w km jej nie obca :)
PS. Paula urosła jak Twój komentarz przeczytała :D Oj poprawił się jej humor :)

DaDasik 18:06 niedziela, 8 sierpnia 2010

Jak dla mnie najciekawiej wygląda zdjęcie z mauzoleum. Bicze wodne fajna sprawa:) Szkoda tylko, że mnie zazwyczaj łaskoczą:)

kamiloslaw1987 14:00 niedziela, 8 sierpnia 2010

Yacek - Musiałem się zabezpieczyć ;), choć to co napisałem to prawda, ale zazdrosna kobieta, to zła kobieta ;)
A Twojego bloga z przyjemnością czytam i oglądam zdjęcia :)

benasek - oj można, można..... pewnie dlatego już jestem cały i zdrów ;)

manfred - jakoś muszę wytrzymywać :/, jakoś się przyzwyczajam. Ale jak widzę bikera za oknem, to mnie szlag trafia.
A co do rybek, to nie wiedziałem, że są w Tuszymce ;)

cerberiusz - jak to mówią wszystko się da, ale jakim kosztem? ;)

sikor4fun - mordo Ty moja! ;) Dzięki, fotki są z phona 2Mpx :P, starego samsunga.
Piwko to podstawa regeneracyjna :D
A te słupki, krawężniczki, znaczki itp, to już chyba taka nasza tradycja. Musimy zacząć robić pocztówki z takimi fotkami. Zawsze to jakaś atrakcja turystyczna dla zagranicznych bikerów xD

bystry - Dzięki! :)

robd - oj chyba tak, ale jak ktoś ma takie ADHD jak ja, to długo nie wysiedzi na kocyku ;)

DaDasik 09:37 niedziela, 8 sierpnia 2010

Widzę, że Paula czyta Twojego bloga bo tak się skrzętnie zabezpieczyłeś pisząc o dziewczynie z Tarnowa. Dzięki za wpisy na moim blogu. Szybkiego powrotu do zdrowia i na rower.

Yacek 07:09 niedziela, 8 sierpnia 2010

Ech... z takimi dziewczynami to sie mozna leczyc...
Pozdrawiam

benasek 07:07 niedziela, 8 sierpnia 2010

nie wiem jak wytrzymujesz tyle czasu bez rowera ;D fajne zdjęcia, byłem w Tarnowie niedawno ale nie miałem czasu sobie właśnie tak pochodzić. A co do ryb, w Tuszymie to albo na WIsłoce, albo na Tuszymce, tyle, że na Tuszymce trzeba mieć opłatę górską, bo lubią sprawdzać ;x :)

manfred 05:39 niedziela, 8 sierpnia 2010

Bez roweru też się da, ale z rowerem jeszcze lepiej. ;P

cerberiusz 22:22 sobota, 7 sierpnia 2010

Piękne zdjęcia ! Fajnie tam macie !. Lowrider :P Gościu pewnie nie wie na czym siedzi :P
A ten słupek na środku to w Polsce ? bo jeśli tak to łon musi tak być xD
Przy piwie to sama "morda" się uśmiecha :D Spoko zdjęcie :]
Jak to zleciało ... 40 dni już ! Masakra. Także przyłączam się do pozostałych Bikersów :]
Szybkiego powrotu do zdrowia oraz na rower ! bo się w końcu łożyska zapieką ;]
Pozdrawiam ;]

sikor4fun-remove 22:12 sobota, 7 sierpnia 2010

Ja też życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

bystry 22:05 sobota, 7 sierpnia 2010

Jak widzę, na ostatniej fotce zastosowałeś chyba najlepszą formę leczenia, gwarantującą szybki powrót do zdrowia ;)
Pozdro i szybkiego powrotu na siodełko.

robd 21:56 sobota, 7 sierpnia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa amion

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]

Archiwum

do góry