Policja, wsióry i pętelka po Mielcu
Powodu domyślicie się czytając :P
Dzisiejszy dzień jak inny, tylko pogoda coraz lepsza. Paula w pracy, ja trochę pospacerowałem po podwórku.
Coraz więcej oznak wiosny :)
Tulipanki© DaDasik
Oczywiście, co wychodzę na podwórko to babka (Pauli babka, a nasza sąsiadka zza płotu), to babka już w oknie i ciągle na mnie patrzy.
Mam dosyć tego szpiegostwa, więc poszedłem do domu.
Po jakimś czasie suni się zachwiało, wiec trzeba było z nią iść. Ritha pierw musi pochodzić na podwórku, więc babka znów mnie szpieguje przez okno. Piesek się wysikał, ale zaczęła mnie ciągnąć za garaż, to wiedziałem, że chce jeszcze zrobić kupkę ;).
Oczywiście babka już tam nie ma pola widzenia, więc wyszła, obeszła drzewa i założonymi rękoma patrzy na mnie. Gdzie ja się nie ruszę, to ona też......
Zaczynałem się nieźle wkurwiać :/
Dobra, piesek zrobił swoje, więc idziemy do domku. Oczywiście pies wychodzi na właśne podwórko na smyczy, gdyż nie raz sąsiedzi straszyli nas, że nam otrują psa......
Siedzimy sobie w domku razem z pieskiem. Paula w pracy.
Między czasie napisał Edek, że poszedłby wieczorem na rower. Paula tez dzisiaj miała w planach się przejechać po pracy.
Zacząłem robić obiad i pomyślałem, że skoczą z pieskiem na przystanek po Paulę.
Oczywiście wychodzę, to babka już w drzwiach patrzy gdzie idę .... wrrrrrrrr....
....../babka nas tak szpieguje, a potem przez telefon wszystko stula Pauli matce. Za przeproszeniem ja pierdne na podwórku, to babka już gada./.....
Poszedłem po Paulę, wróciliśmy, piesek szczęśliwy, że „mamusia” wróciła J.
Paula podgrzała obiadek, a ja postanowiłem, że przyniosę trochę drzewa, które leży nam pod drzwiami.
Wyszedłem po drzewo, oczywiście ino tylko drzwi się otworzyły, to ta starucha już stoi w swoich drzwiach i patrzy co ja robię.
Zamknąłem drzwi, już nieźle wkurwiony.... niestety, ale tak mam od 3 lat, odkąd mieszkam z Paulą...... Szpiegostwo się zaczynało robić, coraz większe.....
Oczywiście, jak ja zamknąłem drzwi, to babka też.....
Wyszedłem jeszcze raz, bo pomyślałem, że wezmę jeszcze trochę drzewa. OCZYWIŚCIE BABKA ZNÓW STOI W DRZWIACH!!
Miarka się przebrała. Zdarłem się na babkę trochę, ale kulturalnie. Paula się wkurwiła i poszła ją opieprzyć.
Siedzimy sobie w domu, jemu obiad i nagle łomot do drzwi..... Normalnie jakby ktoś w nie kopał.
Przyszedł wujaszek, pijaczyna, Pauli popchnął Paulę na korytarzu i zaczyna się drzeć....
Ja siedziałem zamknięty z psem w pokoju, wypadłem tam. Tolek, bo tak tej mendzie jest, spierniczył.
Wyleciałem za nim.... normalnie bym go zmiażdżył!
Zaczął mnie wyzywać od chu.....w mieleckich itp...... A sam do wiadra sra, bo nawet kibla w domu nie zrobił......
Ja mu mówię, żeby się od nas odpier....li.... a ten rzucił we mnie takim kamyczkiem.....
Taki kamyczek na mnie poleciał© DaDasik
Zrobiłem unik i kamyczek spadł metr odemnie.
Paula się wkurwiła i zadzwoniła na Policję.
Ten wieśniak poleciał po siekierę i mnie straszył.
Ja mu mówię, że jak jest taki chojrak, to niech wyjdzie ze mną na gołe pięści, to mu pokaże jak mielecki ch....j potrafi.....
Oczywiście, zauważyłem wtedy, że Paula zadzwoniła na Policję, więc zakończyłam sprawę z mojej strony i poszedłem do domu.... wtedy mi nad głowa przeleciała kłoda.
Poczekaliśmy na panów policjantów, którzy przyjechali po kilku minutach. Porozmawialiśmy z nimi i wytłumaczyliśmy jaka jest sytuacja. Oni oczywiście wiedzeli co i jak, gdyż Pauli tato jest sierżantem w mieleckiej Policji i on sam stąd i od tej rodzinki uciekł (szczerze to mu się dziwie, że ich nie zatłukł). Wytłumaczyli nam co i jak..... Tolek oczywiście uciekł.....
Mnie namawiali, do złożenia doniesienia na komendzie, gdyż rzucanie czymś takim + plus groźby pozbawienia życia, to nie są przelewki.
Zastanawiam, się teraz czy składać, czy nie.....
Sprawa dziś się tak zakończyła...... My w nerwach musieliśmy skoczyć na rowerki.
Trasa podobna do wczorajszej, gdyż chciałem pokazać Pauli ten schron. Z reszta ona trochę podkichana, więc i tempo słabe.
Nerwa niesamowita.... Ja każdego bym zmiażdżył, kto by zrobił krzywdę Pauli.
A chuchrem nie jestem, i mimo mojego większego brzuchola, to jestem dobrze zbudowany i wysportowany. Choćby z racji zawodu, który jest naprawdę ciężki.
To focie z dzisiejszej traski, sorry za jakość... nie miałem nerwów do robienia zdjęć i jakiejś tam obróbki....
grubasz przed lustrem :P© DaDasik
Wisłoka o zmroku© DaDasik
Ścieżka rowerowa przy ul. Padykuły© DaDasik
Paula zadowolona z nowej, piankowej bluzy i kasku© DaDasik
Rondo i bliki na os. Smoczka© DaDasik
Na schron spadła bomba, seks bike bomba ;)© DaDasik
Schron Lager Mielec© DaDasik
Na ścieżce przy ul. Powstańców Warszawy© DaDasik
Dziś wróciliśmy, przez starówkę..... Edek chciał skoczyć do stonki po zakupy.
ul. Mickiewicza po remoncie© DaDasik
pod Stonką© DaDasik
klimatyczna uliczka na starówce© DaDasik
Skoczyliśmy jeszcze na przyjemną uliczkę, gdyż chciałem się pocieszyć panoramą Mielca nocą.
panorama Starego Mielca© DaDasik
Mielec nocą - panorama starówki© DaDasik
Mapka
Teraz siedzę i normalnie się trzęsę z nerwów. Jak tu mieszkam od trzech lat, tak jeszcze nie było dnia spokojnego. Ale byliśmy też za dobrze dla wszystkich. Teraz się to skończyło!
To już 3 lata zniszczone przez tą rodzinkę i sąsiadów!
Dopóki się nie wyprowadzimy, tak będę teraz wszystko załatwiać urzędowo! Przez Policje i inne instytucje. Gdyż bywało już tak, ze mi obcy ludzie po domu chodzili przez tych wsiórów!
Oczywiście bez obrazy ludziom, którzy mieszkają na wsi. Sam mam rodzinę we wsi, jak i połowa pochodzi ze wsi. To określenie wieśniak idealnie określa taką mentalność, jak tych osobników. Trzeba odróżnić, wieśniaka od działkowicza, farmera, czy osobę mieszkającą na wsi.
Babka to typowe WSI, czyli Wiejskie Służby Informacyjne
To nie jest starość, to nie potrzeba bliskości, czy troska..... to chamstwo i czysta złośliwość!
Na osłodę klimatu zdjęcie psióra
SnoopDog niech się boi !!
HIP-HOP Dog.... :)© DaDasik