Integracja BS i psikuśna aura

Niedziela, 15 maja 2011 · Komentarze(17)
Kategoria 50-100km
Integracja BS I psikuśna aura
_______________________________________________________
Wczoraj popiliśmy u taty na imieninach.
Dzisiaj lekki kacyk, ale nie to stało się problemem.
Problemem okazała się pogoda :/
Kurcze, już o 5 rano lało jak cholera..... :(.

Potem jakoś pogoda się trochę poprawiła, no ale ciężkie chmury się przejawiały na nieboskłonie.

Dzisiejszą wycieczkę planowaliśmy od dłuższego czasu. Można powiedzieć, że była to integracja, gdyż Piotrem rozmawiałem tylko przez neta i jeszcze nie znaliśmy się osobiście. Mariana i Ryśka również poznaliśmy dzisiaj.

Zadzwonił Piotrek, że już jadą. Trzeba było się zbierać.
Zabraliśmy kanapki. Paula wzięła sobie swoja piankową bluzę rowerową, a ja w razie czego wziąłem motocyklowy kombinezon przeciwdeszczowy, który kiedyś kupiłem na alledrogo :P.
Romek gotowy do jazdy © DaDasik


Wstąpiliśmy jeszcze do Aury po pićko i w drogę.
Ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Kwiatkowskiego © DaDasik

Przez Trześń © DaDasik

Droga na Dębiaki, w tle Trelańska Góra 189.9 m n.p.m. © DaDasik


Dojechaliśmy. Jechaliśmy cały czas z prędkością 28-34km/h :). Paula nadawała takie tempo.
Przyjechaliśmy idealnie o 12 w południe.

Umówiliśmy się na mostku w Hykach-Dębiakach

Piotrek i Marian z Nowej Dęby oraz Rysiek z Mielca już na nas czekali :).

Pojechaliśmy drogą niemiecką, którą budowali hitlerowscy w celu połączenia Lager Mielec z Lager Dęba.
Wzdłuż tej drogi przechodziła kolejka wąskotorowa, którą Niemcy wybudowali do wożenia materiałów i jeńców oraz robotników do budowy tej drogi.
drogą Lager Dęba - Lager Mielec © DaDasik

Pozaostałości nasypu kolejki wąskotorowej © DaDasik

Narada przy torfowiskach na Woli Chorzelowskiej ;) © DaDasik


W tym miejscu kolejka rozwidlała się. Przechodziła ona w głąb lasu, natomiast droga niemiecka odbijała w kierunku torfowisk i Woli Chorzelowskiej.

Tutaj zaczął padać trochę większy deszcz, jednak po kilku minutach ustał.

jedziemy dalej © DaDasik


Pojechaliśmy śladami tej drogi do terenów Lager Mielec. Tutaj już piaszczysta leśna droga zamienia się w utwardzoną, szeroką drogę.
Droga Lager Mielec - Lager Dęba © DaDasik


Deszczyk zaczął się robić coraz gęstszy I mocniejszy :/….. Ubrałem sobie polarek i jeszcze jedna bluzę.

Romek zmókł © DaDasik


Tą już ubitą i wyłożona czarnym bazaltem drogą pojechaliśmy do ul. Królowej Jadwigi, która kiedyś była główna arterią mieleckiego lagru.

Rysiek w tym miejscu nas opuścił.

Z Paulą, Piotrkiem i Marianem pojechaliśmy pod schron, pozostałość po Lager Mielec.
(Opisywałem już go kiedyś)

Następnie pojechaliśmy drogą wojewódzką do tzw. „Cmentarza Wehrmachtu”.

Po drodze zrobiliśmy postój, by przeczekać deszcz.
Postój przy wjeździe do Mielc © DaDasik

Na cmentarzu w lesie © DaDasik

Konwalia © DaDasik


Z cmentarza pojechaliśmy na tereny dawnego poligonu i strzelnicy artyleryjskiej.
W miejscu tym była wieś Biesiadka. Pozostał się po niej jedynie krzyż.

Po drodze kilka większych podjazdów.
Droga na Kolbuszową © DaDasik

Zjazd z Biesiadczańskiej Góry © DaDasik


Odwiedziliśmy kopalnie piachu na Biesiadczańskiej Górze.

W kopalni piachu © DaDasik


Kopalni wraz ze stróżem pilnuje piesek. Robi on wiele hałasu, wydaje się bardzo groźny, ale jest niesamowitym pieszczochem :).

Gdy wyciągnęliśmy kanapki, to ów kudłaty kolega nas napastował, by dać mu kawałeczek wędlinki ;).

Piesek © DaDasik


Pojechaliśmy nad poligonowy zbiornik PPOŻ

Kwitnąca koniczyna © DaDasik

Kijanki © DaDasik


Zaprowadziłem chłopaków w miejsce, gdzie jeszcze pozostały się duże okopy artyleryjskie.

Okopy artyleryjskie © DaDasik

Wykrot oparł się o brzozę © DaDasik


Wróciliśmy do wojewódzkiej i pojechaliśmy do Przyłęka. Chłopaki chcieli zobaczyć bunkier ćwiczebny.

Po drodze, przy jezdni jest krzyż z obeliskiem.

Krzyż AK © DaDasik


W miejscy tym polegli dwaj AK’owcy, Żięba i Micek. Mieszkańcy wsi Cmolas.

Dojechaliśmy do Przyłęka.
Pojechaliśmy pod bunkier a tu ZONK :/ !!?? WTF ??????

Elektryczny Pastuch © DaDasik


Co za ........ jeden! Ogrodził całe pole wraz z bunkrem ogrodzeniem pod napięciem.

Dorwaliśmy gościa.... Postraszyliśmy, zje...śmy itp. Ja go nagrałem na widło.

Nie dość, że zablokował dojście do bunkra, to jeszcze cholera na całym płocie są tylko 4 niby tabliczki ostrzegawcze, lecz dobrze widać było tylko jedną!
Ja osobiście tego tak nie popuszczę.....
Narobiłem zdjęć i nakręciłem wideo. Odpowiednie służy otrzymają ode mnie te materiały.

Chłopaki się wykłócili z gościem, żeby ich wpuścił do bunkra.

My się pożegnaliśmy i z Paula pojechaliśmy do domu.

Nagle lunęło deszczem jak cholera :/....
Zaczęło się dłuższe i mocniejsze lanie...... :(
Jako, że nie było w pobliżu przystanku, wiaty czy czegoś podobnego, to pojechaliśmy kawałek w las.
Tam się przebrałem, założyłem sucha bluzę i ubrałem kombinezon przeciwdeszczowy.

Nagle zauważyłem coś w krzakach.....

Coś w krzakach ..... © DaDasik


Okazało się, że jest to stary krzyż :). Widać było, że stary, ale zadbany. Schowany w zaroślach, głębiej w lesie.

Stary krzyż © DaDasik


Zrobiłem kilka zdjęć I wróciliśmy do domu. Rozlało się na dobre :(.

Przed samym Mielcem zrobiliśmy sobie jeszcze krótki postój.

Mokra Paula zajada kanapkę © DaDasik

Kosmita na rowerze :P © DaDasik

Mielec wita nas jeszcze większym deszczem :/ © DaDasik


Wycieczka pomimo złej aury bardzo udana :).
Dystans wyszedł nawet fajny, integracja przeszła pomyślnie…. Ogólnie cacy :).

Pauli bluza zdała egzamin, moje wdzianko też. Można tak jeździć spokojnie, nawet w dużym deszczu.

Jak to się mówi:
… Nie ma złej pogody na rower, są tylko źle ubrani rowerzyści … :P


DZIĘKI PIOTRZE, RYŚKU I MARIANIE! Wycieczka byłą bardzo fajna. Mam nadzieję, że i wy jesteście zadowoleni :). Do usłyszenia i zobaczenia przy następnej wycieczce :)


PS. Dzisiejsze zdjęcia robione w czasem ostrym deszczu, więc nie są zbyt fajne :/.

Mapka:

Komentarze (17)

Aura nie dopisała, ale ważne że zadowoleni.
Choć na początku chyba kobieta Cię wykończyć chciała tym tempem ;)

robd 12:37 czwartek, 19 maja 2011

shem - Jeździć się i jet bardzo wygodnie. Nic nie ciągnie, nic nie wychodzi. Wiesz... trochę się spocisz, gdyż wtedy działa jak sauna. Ale za to nic cię nie przewieje. Nie czuć wiatru i chłodu, a deszczyk, błoto, woda itp po Tobie dosłownie spływa :)
manfred - Ale przy Biernackiego są 3 żółte bloki :P.....
No mój jest kilku kolorowy :D. Zaraz przy gimnazjum i NSB :P
Jak to ten przed moim, to możliwe, że moja sunia się "wyrabia" pod Twoim blokiem :P

DaDasik 21:31 wtorek, 17 maja 2011

zazdroszczę wyprawy, naprawdę niezła ;D

z tego wynika, że musisz mieszkać za mną. ;D mieszkam w żółtym, przy Biernackiego xD

manfred 17:23 wtorek, 17 maja 2011

Świetny pomysł z tym wdziankiem dla motocyklistów. Nie zmokłeś, ale czy da się w tym jeździć i nie zgrzać się jednocześnie od środka?

shem 16:53 wtorek, 17 maja 2011

rowerzystka - fakt, odpowiednie ubranie to podstawa. A kijanki też lubię :)
szarro - Wielkie dzięki za wypadzik! :). My jesteśmy bardzo zadowoleni i liczymy na więcej wspólnej jazdy!.
Marian faktycznie miał pecha, jeszcze w taką pogodę :/. Mam nadzieję, że mieliście jakieś zapasowe dętki :).
Ciesze się, że podobały wam się nasze mieleckie okolice. Następnym razem więcej zjeździmy.
Nam zmokły tylko buty i rękawiczki. Pauli jeszcze trochę nogi, ale niezbyt wiele. Dobry ubiór to podstawa :P
Jeszcze raz dzięki i czekam na Twój wpis :)
kamiloslaw1987 Wiesz, jakbym wiedział, że aż tak się rozleje to nie chciało by mi się dupska ruszyć. Ale cos mnie tknęło i wziąłem odpowiednie wdzianka, tak w razie "wu"..... Przydały się :P

DaDasik 10:24 wtorek, 17 maja 2011

A ić Ty:D Jeździć w taki deszcz:p hardkorowo:] Zdjęcia jak zwykle super a i widzę, że pomimo aury wycieczka się udała:]

kamiloslaw1987 20:19 poniedziałek, 16 maja 2011

Witam
Oj- Ja z Marianem przemokliśmy tzn spodnie i buty- ulewa dopadła nas w przed Ostrowami Tuszowskimi i lało już tak intensywnie do Dęby- po pięciu km było mi już obojętne. 5 km przed Komorowem przebicie opony w rowerze Mariana, hahaha śmiałem się że kolejny raz się zemsciła i dostał za swoje- narzekał na nią już niczym ją załozył na koło. Ale wypadzik był super, piękne Mieleckie tereny. Teraz pasuje mi coś napisac z niedzielnego wypadu i wrzucić na stronę, ale póki co nie mam werwy. Pozdrawiam P.Sz

szarro 14:48 poniedziałek, 16 maja 2011

Pogoda niezgorsza, dobrze, że odpowiednie ubranie mieliście. Ale z całej wycieczki najbardziej mnie ujęły kijanki :)

rowerzystka 22:46 niedziela, 15 maja 2011

k4r3l no pogoda się popierniczyła, ale nie zepsuło nam to wycieczki :)
fotoaparatka Wiesz na początku nie chciało nam się jechać, ale kurcze trzeba było się ruszyć, a nie kisić przed tv w domu :P
A piesek jest kochany. Niby groźny, ale jak już się da pogłaskać, to pieściłby się non stop :)
VSV83 Chyba tak.... pogoda paskudna. A gdyby jeszcze te drzewa i ziemia potrafiły mówić..... Ciekawe cóż by nam powiedziały.
grigor86 Niby się zmoczyliśmy, ale wdzianka zrobiły swoje :D. Było nam ciepło i dość sucho :). Mi jedynie buty, kask i rękawiczki przemokły.

DaDasik 22:15 niedziela, 15 maja 2011

Nieźle się zmoczyliście :-) Ta psina jest fajna.

grigor86 21:49 niedziela, 15 maja 2011

Okoliczne lasy kryją wiele ciekawych miejsc i historii związanych z II wojną.
A pogoda to chyba w całym kraju pod psem.

VSV83 21:27 niedziela, 15 maja 2011

Ja dziś z racji pogody odpuściłam ale jak widzę Wam deszcz nie straszny. Świetna wycieczka a piesek cudny, aż chce się go pogłaskać :) Pozdrawiam

fotoaparatka 20:31 niedziela, 15 maja 2011

no to się porobiło! chyba nikt nie lubi moknąć w takim deszczu z dala od domu. ale na zdjęciach widać, że humory dopisywały, więc nie ma tego złego :) poza tym jak zwykle masa zdjęć i super opis!

k4r3l 20:18 niedziela, 15 maja 2011

WrocNam - pogoda paskudna, ale nie przeszkodziła nam w dobrym humorze :)
uluru Hehehe... cykloza silniejsza od deszczu :P
Marek1985 - Tworzy się takie moje małe koło regionalistów ;). Zadowoleni jak zawsze :)

DaDasik 20:07 niedziela, 15 maja 2011

Ale mieliście pogodę ;( najważniejsze, że zacięcie rowerowe dopisywało no i myślę, że swój udział tu miała również wszechobecna choroba zwana CYKLOZĄ ;]
pozdrawiam gorąco;)))

uluru 18:28 niedziela, 15 maja 2011

Niezła wyprawa - szkoda, że pogoda nie stanęła na wysokości zadania, w odróżnieniu od ekipy!

WrocNam 18:21 niedziela, 15 maja 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]

Archiwum

do góry