Skansen w Kolbuszowej, powrót przez Niwiska

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(29)
Kategoria 50-100km
Na dziś zaplanowana wycieczka do Skansenu w Kolbuszowej.
Przyznam szczerze, że w skansenie tym jeszcze nie byłem, a w Kolbuszowej na rowerze byłem jakieś 15 lat temu :P.

Więc ruszamy :).

Pojechaliśmy wojewódzką na Kolbuszową przez Przyłęk.

Wyjeżdżamy z Mielca © DaDasik

Zjazd z Biesiadczańskiej Góry © DaDasik


Trochę ciężko się jechało.... Górki, pod wiatr.... ale i tak śmignął nas starszy Pan - kolarz na szosie :P.

Kolarz © DaDasik

po 12km trzeba było się napić :) © DaDasik


Przy ładnej pogodzie ze wzgórza w Przyłęku można dostrzec Pogórze Świętokrzyskie. Tak to rozlega się ładny widok na Puszczę Sandomierską.

Podjazd na Przyłęckie Wzgórze © DaDasik


Można poznać lokalizację Mielca :P

Miasto z piuropuszem - Mielec i kopcący melnox :P © DaDasik


Gdzie ja wylądowałęm ???? © DaDasik

Kościół w Kosowach © DaDasik

Całą drogę mamy sporo podjazdów © DaDasik


Przed samą Kolbuszową się wkurwiłęm.... Prawie wylądowałem w rowie, przez zasranego kierowcę mieleckiej veoli (PKS), który wyprzedzał mnie na zakręcie w prawo, przez podwójną ciągłą. Wyleciało mu auto z za zakrętu i mnie skurw...el zwalił na pobocze.... dosłownie 20cm i byłbym w rowie, albo bym dostał tyłem tego wehikułu. Jutro to zgłaszam. Zapisałem numery, godzinę i pozycję GPS.

Kolbuszowa już niedaleko © DaDasik


No dotarliśmy.... Tempo nawet dobre. 27km w 1h i 10 minut.

Dotarliśmy © DaDasik

Kościół w Kolbuszowej © DaDasik


Pojeździliśmy po centrum.

Pomnik w centrum © DaDasik

Stara studnia w rynku © DaDasik

Pierzeja kolbuszowskiego Rynku © DaDasik


Przez Kolbuszową przepływa rzeka Nil :)
Zwana Nilem Kolbuszowskim. Nazwa ponoć wzięła się z powodu jednego hrabiego, który w posiadłości swej trzymał krokodyla :).

Puala na Nilem © DaDasik


Ja tam nie wiem, gdzie w tym kanale mógłby się zmieścić krokodyl :P

Nil Kolbuszowski © DaDasik


Pojechaliśmy na LODY :D
Okazało się, że maszyna od lodów włoskich się zepsuła, a sfrustrowana Paula omal się nei pokłóciła z Pania w okienku :D..... Kobiety i ich chcice :D

Pojechaliśmy w kierunku Skansenu w Kolbuszowej.

Od centrum, do skansenu jest jakieś 4km.

Dotarliśmy :)

Budynek KASY w Skansenie © DaDasik


Opisywać nie będę. Informacje znajdziecie na stronce MUZEUM ETNOGRAFICZEGO w KOLBUSZOWEJ

Plan skansenu © DaDasik


Zwiedzanie zaczęliśmy od Kultury Lasowiaków, do której zaliczają się tereny Mielca I okolic.

Wiatrak typu "paltrak" - pochodzenie Ruda © DaDasik

Młyn Wodny - pochodzenie Żołynia © DaDasik

żarna młyna wodnego - pochodzenie żołynia © DaDasik

Wnętrze młyna wodnego © DaDasik

Ule - zagroda z Jeziórka © DaDasik

ulowe wejście :) - selekcjoneró nie było :P © DaDasik

Chata i studnia - Zagroda z Jeziórka © DaDasik

Wiatraki typu "koźlak" - po lewej z Zarębek, po prawej z Trzęsówki - Kłodzin © DaDasik


W miejscu tym „ukłądany” od nowa jest zabytkowy, drewniany kościół z os. Rzochów z Mielca.
Ten piękny kościół sprzedał proboszcz parafii Rzochów, po wybudowaniu nowego, murowanego.

Kościół Św. Marka z Rzochowa - pochodzenie Mielec © DaDasik

Kościół Św. Marka - pochodzenie Mielec © DaDasik


Wnętrze jednej z chat.... © DaDasik


Kultura Rzeszowiaków …..

Stare ocieplenie ? © DaDasik

Rumaki odpoczywają pod strzechą :) © DaDasik

Na strychu.... © DaDasik

Kurnik - zagroda z Brzózy Stadnickiej © DaDasik

Kapliczka z Rakszawy © DaDasik

Sanki :P © DaDasik

Zagroda z Markowej / Szylarów © DaDasik

Prze wejściu / wyjściu © DaDasik


Zaczęło się coś mocniej chmurzyć. Na horyzoncie po obu stronach pojawiły się chmury burzowe.

Postanowiliśmy wracać, ale żeby się nie nudziło .....

Pojechaliśmy inną, równie piękną, widokową i malowniczą trasą.
Skierowaliśmy się na Nową Wieś i następnie na Niwiska.

Na Nowej Wsi zaczęło grzmieć © DaDasik

Buszyna z borem sosnowym - las mieszany © DaDasik


Jadąc ta trasą przejeżdżamy przez trochę wyższe wzniesienia Płaskowyżu Kolbuszowskiego, jednak łagodniejsze. Podjazdy spore jak na nasze warunki, dosyć długie.
Wiatr nadal w twarz :(

Sielanka na Niwiskach :) © DaDasik

Łąki w Niwiskach © DaDasik

Chmurka robi się coraz większa :/ © DaDasik


Paula dalej sfrustrowana nie zjedzeniem loda nabrała smaka na Granta :)
Zajechaliśmy więc pod sklep na Niwiskach.....
PORAŻKA..... PATOLOGIA.....
Ja piernicze.... Same młode chłopaki, niedziela południe....
Jeden wymiotuje w krzakach, drugi koło niego załatwia inne potrzeby fizjologiczne. Pod drzwiami leży jakiś nawalony dziadek, a po środku zgraja młodzików lecących łaciną wiejsko-podwórkową :/ ...

Zrezygnowaliśmy..... Jedziemy na Dobrynin i następnie na Rzemień.

Stary Dąb w Niewiskach © DaDasik


Droga Niwiska - Tuszyma © DaDasik

Stara kapliczka przy lezówce w Dobryninie © DaDasik


Od Rzemienia wiatr w plecy!!! :D NARESZCIE :D

Przejechaliśmy obok Baszty i Pałacu Szaszkiewiczów, które opisywałem w ostatnim wpisie ... klik ...

Wstąpiliśmy do sklepu w Rzemieniu, na ów jakże zasłużone lody :D

Lody :D © DaDasik

Dębicka © DaDasik


Dojechaliśmy do Mielca.

Mielec wita :) © DaDasik


Wstąpiliśmy jeszcze na os. Rzochów, obok którego przejeżdżaliśmy.

Stara zabudowa Rzochowa © DaDasik


Po starym kościółku zostało się jedynie trochę ziemi :( © DaDasik


Siusiak na nowej ścieżce Rzochów - Starówka © DaDasik


Zostawiliśmy sobie bileciki na pamiątkę :).
Oczywiście po przyjeździe należała mi się kawa z lodami :D

Bileciki :) © DaDasik

kawa z lodami © DaDasik


Paula stwierdziła, że chyba ją przypiekło :P

Moja skwareczka :D © DaDasik


Wycieczka SUPER !! :D
____________________________________________________

Ci co nie pojechali niech żałują !!!!! A nikt tyłka nie ruszył, tylko my :P

Polecam każdemu tą trasę i te atrakcje :)

Po drodze z Niwisk minęliśmy kilka kościołów i dworów. Zaplanuje wycieczkę w te rejony i coś się pokaże.... :)
Dziś uciekaliśmy przed burzą :P

Mapka:

Komentarze (29)

Uwielbiam skanseny...

Nefre 21:01 niedziela, 29 maja 2011

No no no :)) superowo, tylko pozazdrościć takich terenów..Jesteś genialny w tym focieniu i opisywaniu, nie za dużo tekstu ale wystarczy, żeby samemu wg Twoich wskazówek zorganizować taką wycieczkę..ale wycieczka z DaDasikiem byłaby o niebo lepsza :] no i wrażenia jakże bezcenne :))
Paula świetny stroik miała, no i raczek niezły z niej miałeś..hehe
Jak bym była bliżej to bym wsiadła i przyjechała, wkońcu fufcie mam do Kolbuszowej bez przesiadek :)

uluru 12:24 środa, 25 maja 2011

Krążki ze słomy idealne na pakernie :P:P wogóle skansen tej infrastruktury super, a opalenizna wybranki dość niebezpieczna ;/;/ z czymś takim musiał bym spać w wannie z zimną wodą:D

Roadrunner1984 20:27 wtorek, 24 maja 2011

Fajna wycieczka, fajne foty, fajne asfalty, fajnie się Paula opaliła ;)

robd 19:05 wtorek, 24 maja 2011

podziwiam że chce Ci się tyle zdjęć dodawać :D Bynajmniej można zobaczyć tereny na innym końcu Polski. Ja dzisiaj wróciłem od ortopedy z diagnozą naderwania mięśnia pleców. Także przez 2-3tyg mam masaże i basen:( Pozdrawiam

mrremo 14:33 wtorek, 24 maja 2011

manfred - Sąsiad jak Ty jeździsz :P
mrozin - Dzięki :). Nieskromnie też tak myslę :)
kamiloslaw1987 - Nil... Nil... :P A lody to grand, albo Grant ... nie pamiętam :P... Ale dobre są :D
Paula pojęczała, ale teraz chodzi zadowolona że opalona :D... tylko typowa bikerka, łapki bielutkie :)
Dario - Podjazdy nie są takie złę. Jedne strome, drugie łągodniejsze, ale fakt niektóre są długie. Dobrze że wzniesienia nie wysokie, bo od 15 do 40 metrów wysokiści względnej, tylko, że jest ich sporo, takie isiane na kupie ;)
Co do menelstwa, to Niwiską są dużą wsią o statusie gminy. Nie ma tam u nich tak źle... Kwestia podejścia, wychowania i przykładu.... :/
fotoaparatka - Tak pierwsza najgorsza :).... Skansen naprawdę piękny i nie mały. polecam :)

DaDasik 13:19 wtorek, 24 maja 2011

Piękny skansen, zdjęcia świetne podobnie jak i wycieczka:) Oj współczuję teraz Pauli ale najgorsza pierwsza opalenizna :) Pozdrawiam

fotoaparatka 09:29 wtorek, 24 maja 2011

Bardzo podoba mi się skansen. Piękne zdjęcia. Ale wasze podjazdy to chyba trochę upierdliwe. Cholerka trochę długie. Tydzień temu jechaliśmy z Ełku i tam tez się męczyliśmy z podjazdami, ale one były krótkie i bardziej strome. Nie dziw się młodzieży. Co te biedactwa, zapomniane przez Boga i ludzi, mogą robić w jakimś tam Piździejewie w niedzielne południe. Przecież teraz to jest norma. Mnie omijają takie widoki, na szczęście, bo jeżdżę rano, a skacowani Tytani wstaną dopiero na obiad. A podjazdy naprawdę eksportowe.

Dario 21:11 poniedziałek, 23 maja 2011

Fajna trasa, bardzo malownicza:) rzeka Nil:D A jakie to były? Przypadkiem nie Magnum?:] Ależ spiekło dziewczynę:]

kamiloslaw1987 20:00 poniedziałek, 23 maja 2011

jeden z twoich lepszych wypadów tego sezonu, pozdr.

mrozin 18:20 poniedziałek, 23 maja 2011

piękna traska, już nie pamiętam kiedy byłem moim w skansenie, ale lubię tam jeździć :) ja dziś stłukłem mięsień, także pewnie przez tydzień nici z jazdy :) Pozdrowionka

manfred 14:29 poniedziałek, 23 maja 2011

Dynio - Siusiak stał na obu pasach. Jak zobaczył, że robię zdjęcie, to uciekał, ale i tak go dorwałem :P. Zdjęcie już zostało przesłane odpowiednim służbom :P.
Wiesz też się zastanawiam dlaczego tak jest, ale w sumie u nas to jest różnie z tymi kolorami. Kładą jak chcą i nie ma znaczenia. Raz czerwona rowerowa, a raz szara. Choć ostatnio tylko szare kładą. Może z powodu większej dostępności niefazowanej szarej kostki.
Maślankę my mieli, ale straciatelle :D, więc ją wypiliśmy :). Nawet nie było tak źle w nocy.
rowerzystka - dzięki :) Oj już w drodze cierpiała z powodu oparzenia słoneczkiem. Ale nawet dobrze noc zniosła. Ja bym zdychał i jęczał na jej miejscu. Ale to twarda sztuka jest :)
Magda. :) Bardzo mi milutko Madziu :D ... Hehehe, żeby Mateusz nie był zazdrosny :P
No trochę tych zdjęć jest, ale uwierz, że z bólem serca zmniejszałem ich ilość do wpisu :(. W sumie to nafociłem wczoraj około 250 :P
Kawę z lodami polecam. Ja robię parzoną z kawiarki, ale spokojnie może być zwykłą rozpuszczalna z odrobiną mleczka i do tego sporo lodów waniliowych, albo toffi :D
A Pauli mówiłem, żeby wzięła sobie na bagażnik coś z rękawkiem, ale nie bo ona chce się opalić :P..... to teraz ma.... opaleniznę, spaleniznę :P
Wycałowanie przed snem pomogło ;]

DaDasik 11:34 poniedziałek, 23 maja 2011

Tak, dziękuję bardzo za taką liczbę zdjęć. ;d Miło się ogląda, ale ładuje się to sku*wielstwo z 5 godz. ;dd Narobiłeś mi smaka na kawę z lodami... Mmm... Tak, to są właśnie te chcice kobiet. ;p Oj, biedna Paula. ;d Ja współczuję z całego serca. ;)

P.S. Przez twoje "świetnie udokumentowane wyprawy" jestem pewna, że nie zgubię się w Mielcu. ;D

Magda. :) 11:19 poniedziałek, 23 maja 2011

Niezły dystansik z piękną średnią :)
W skansenie pięknie zachowane chaty. Paula spaliła ramiona tak jak ja wczoraj. W słoneczku ochładzanym wiaterkiem przyjemnie się jeździ, ale w nocy ból...

rowerzystka 06:24 poniedziałek, 23 maja 2011

Piękny wyjazd, siusiak stoi na części dla pieszych. Ciekawe czemu u nas jeździsz po czerwonych a chodzisz po szarym, dziwne to. Oj będzie panienkę piekło, współczuję i przyda się maślanka oj przyda.

Dynio 23:53 niedziela, 22 maja 2011

Marek1985 - Ty kurcze, faktycznie tysiączek przeleciał :P .... Widzisz jak ja tego pilnuję ;)
Szkoda, że dopiero teraz :/, już powinno być ze 2 tysiączki :(

DaDasik 22:19 niedziela, 22 maja 2011

adam88 - Dzięki :). Paula mi tu właśnie jęczy przez sen... biedna :(. A kawę z lodami polecam. Kupuje w Polo Markecie litrowe lody waniliowe za 4zł, pakuje je do kawy i napój mniamciu... W sam raz na ciepłe dni, gdy energii brak :)
angelino - Dzięki!!!! :D Tak, to prawda... chyba nigdzie tak szczerze nasz kraj nie jest opisany jak na blogach BS :)
Misiacz - Na loda o takiej nazwie :P.... Whiskacza to pije bez skrzywienia. Twierdzi, że to soczek :).
sikor4fun - Też kocham wiatraki :) Może dlatego, że jestem z Mielca - miasta, które swoją nazwę nabrało od wiatraka :). A takich koźlaków, to koło nas na Trzcianie było jeszcze ponad 40 zaraz po wojnie. Do dziś został się jeden, w rozsypce :(
Solara niepotrzebna... rower najlepszy :D
marek - Dzięki :). Tylko ostatnio pomysły mi się kończą na te wypady :/
Jerzy - Ja byłem pierwszy raz :). Bardzo i się podoba. Piękne miejsce. Widać dużo jest nowych atrakcji i widać też, że szykują nowe :).
Marek1985 - Uciekł mi dziad jeden, ale jeszcze jutro złoże telefoniczną i pisemną skargę na niego!
grigor86 - Ma kilka takich jednoczęściowych :). Sexy w nich wygląda :D. No ale wiadomo, że są cholernie wygodne.
Grzesiek76 - Zapraszam do częstszego czytania i oglądania naszych wycieczek. Czasem to po prostu blog, czasem komiks, czasem kurw....wanie itp ;)
abarth - Niestety... jak ja na to menelswto mówię - folklor :P
A chrupcia mi tu teraz narzeka i dotknąć się nie da :).... Plecki opalone, nóżki też, tylko rąsie cała białe od rękawiczek :D
Teraz można w tłumie poznać, że bikerka, a nie solara :P
Kajman - Uciekł dziad... ale ja go dorwę :P

DaDasik 22:16 niedziela, 22 maja 2011

Skansen świetny:)
Autobus trzeba było z buta potraktować

Kajman 21:54 niedziela, 22 maja 2011

O kurde kolejna zajebista wyprawa! Kolesie w PKS'ach i ich zachowania to chyba już standard, czują się panami szos w swoich 30 letnich śmierdzących rzęchach. Widoczki czytam kontrastowe, z jednej strony krajobrazy, a z drugiej rzygające menelstwo :P A "Twoją skwareczkę" nieźle słońce sieknęło, ale dzięki temu będzie bardziej chrupiąca :D

abarth 21:44 niedziela, 22 maja 2011

Paula ma fajny strój, a zjarała się nieźle ;-) Ciekawe miejsca żeś pokazał!

grigor86 21:11 niedziela, 22 maja 2011

Wszystko fajnie opisane, fajna traska ; )
Mam i ja w planach skansen w Kolbuszowej.

IksDe7 20:55 niedziela, 22 maja 2011

W Kolbuszowskim skansenie byłem ostatnio z 15-20 lat temu :) Niektóre z tych urokliwych chatek i młynów pamiętam do dziś. Fajnie, że znalazło się tam miejsce dla starego mieleckiego kościoła :) Jak natomiast jeżdżą kierowcy w Veolii to wiem doskonale, sam kilka lat temu omal nie zginąłem przez takiego jednego :/

Jerzy 20:50 niedziela, 22 maja 2011

Piękne wypady robicie i ładnie dokumentujecie. Zazdroszcze :)

marek 20:43 niedziela, 22 maja 2011

Kosowo ;P Piękna wycieczka w piękne miejsce . Podobają mi się takie wiatraczki !
Super wycieczka :) PS : na co komu solarium :)
Pozdr.

sikor4fun-remove 20:33 niedziela, 22 maja 2011

"Paula dalej sfrustrowana nie zjedzeniem loda nabrała smaka na Granta"...znaczy na whisky Grant's? :)

Misiacz 20:27 niedziela, 22 maja 2011

DaDas, ta relacja nadaje się na bikerskiego Pulitzera, rzetelny opis, dowcip, zwykłe rzeczy i fantastyczne miejsca, tam bym pojeździł. Jak ktoś chce opisać współczesną Polskę, ma na naszym forum kopalnię materiału.

angelino 20:24 niedziela, 22 maja 2011

Omg ale Twoją Paule spaliło ,że tak powiem noc nie przespana xD Kawa z lodem wygląda apetycznie <mniam > :D Jak zwykle świetnie udokumentowana wyprawa ! ;]

adam88-removed 20:12 niedziela, 22 maja 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nages

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]

Archiwum

do góry