Lasem z przygodami

Piątek, 17 czerwca 2011 · Komentarze(17)
Kategoria 25-50km


Dzisiaj cały dzień zbierało się na burzę. W końcu około 15 zaczęło grzmieć i robić się ciemno.
Jednak wszystko się rozwiało. W takim razie, trzeba skoczyć na rowerek :)

Jako, że ostatnio nie mam jakoś weny do jazdy :/ to nie wiedziałem, gdzie co i jak.
Pomyślałem, że skoczę sobie do Ostrów Tuszowskich, do Sanktuarium Madonny z Puszczy.

Paula wyraziła swoją chęć jazdy.... Więc wyruszyliśmy.

Pojechaliśmy w kierunku Stawów Cyranowskich, a następnie do drogi na Toporów.

Ul. Długa, Mielec © DaDasik


Po drodze zatrzymaliśmy się przy „punkcie seksualnym” ;]
Jest to miejsce w którym często nocą się zjeżdżają różne typy by sobie pobarażkować :P.
Ktoś nawet posprzątał, bo ostatnim razem jak tu byłem, to było kilka staników na drzewie, majtek i pełno zużytych prezerwatyw w krzakach ;]

Dzisiaj był luksus... posprzątane i nawet kanapa się pojawiła :D

Leśna kanapa ;] © DaDasik


Pojechaliśmy na Szydłowiec.....
Ty znalazłem nową ścieżkę rowerową... trzeba będzie kiedyś sobie nią pojeździć :).

Ścieżka rowerowa na Szydłowcu © DaDasik


Tutaj już mokro i to nawet dosyć.... Widać tutaj polało.
Zrobiłem sobie fotkę linii wysokiego napięcia w Szydłowcu.

Linia na Szydłowcu © DaDasik

Zachód słońca nad Szydłowcem © DaDasik


Szybko pojechaliśmy na Toporów. Chciałem sobie zrobić tam zdjęcie zachodu nad łąkami.
Znów staliśmy się atrakcją :/
Wszyscy w płotach i patrzą na nas... Na baczność jak do apelu.

Zachó słońca nad Toporowem © DaDasik

Zachodzik :) © DaDasik

Zachód słońca nad łąkami - Toporów © DaDasik


Zrobiłem kilka zdjęć i nagle podjechało do nas 2 gości na traktorku.....
Zaczęli się pluć, że robimy zdjęcia prywatnych obiektów. Próbowali to tak ładnie mówić, że nas na śmiech brało. Dosłownie jak z wiadowmości w tv :D

Ów agromeny twierdzili, że stoimy na drodze prywatnej itp... że Fotografujemy ich posesje i inne pierdoły.
Delikatnie tłumaczyłęm, że mam do tego prawo, a fotografuje sobie zachód słońca i niech mi panowie pokażą akt własności słońca i ów drogi, która jest droga gminna ;)
Agromen zaczął się rzucać.... Jego kolega uciekł.... Chuchro takie, jak mnie zobaczył to spierdzielił.
Paula nagle rozdarła swoją windykatorską gębę !
Kuźwa sam się przestraszyłem. Ale jako, że gościu mnie wkurwił i zaczął się rzucać zadzwoniłem po Policję.
Wtedy ów wsiór też spierdzielił. Zrobiłem mu jeszcze fotkę, a dyspozytorowi podałem jego numery rejestracyjne, a dokładnie jego agrofurze ;]
Gościu nam tak ciśnienie podniósł, że ja dziękuję.... Normalnie 100 lat za murzynami. To nie było coś w ochronie ich dobytku, czy coś., Bo robiłem zdjęcia kwiatków i łąk, gdzie nie było ani jednego domu. Czysta ludzka złośliwość i wiejska mentalność. Szukał problemu, ale się sam przeliczył. Widać było, że chciał skoczyć do bitki, ale jak mu kolega uciekł, Paula się rozdarła kodeksem karnym, a ja wstałęm z trawy i się „napuszyłem” to zmiękł..... Co za ludzie....
W sumie to od takich mu uciekli z Woli. Tacy sami.....
Na koniec zrobiłem zdjęcie tej jego posesji, która stała za nami.

Toporów © DaDasik


Cóż wracamy do Mielca. Wkurzyliśmy się, a ja jeszcze byłem całkiem na krótko ubrany i zaczęło się robić zimno. Paula pomyślała i ubrała sobie długie rowerowe gacie.... Cóż, nic się nie dzieje.

Pojechaliśmy na Mościska i postanowiliśmy, że wrócimy przez strefę.

Ściezka przyrodnicza © DaDasik


Zachód słońca nad lasem - Mościska Mielec © DaDasik


Podjechaliśmy pod południowo-wschodnią granicę lotniska.

Zachód słońca nad lotniskiem © DaDasik


Potem na strefę. Stała sobie drogówka... Panowie nam pomachali, a gościa za nami capli :). W sumie jechał rowerem, ale zero oświetlenia, a szarówka już była konkretna.

Inkubator Nowoczesnych Technologii - Mielec © DaDasik


Akcja informacyjna się zaczęła ;]

MMK 2011 © DaDasik


Pojechaliśmy jeszcze do sklepu po ciasteczka, które są niezbędne do TV I robienia wpisu na BS :)

Al. Niepodległości © DaDasik


Gdyby nie tek chłód i agroczłowiek, to wycieczka była by cacy, ale źle tez nie było. Zawsze to jakieś przygody ;]

Komentarze (17)

Ciekawy wpis, mi raz jeden wieśmien na Stasiówce chciał pospuszczać powietrze z opon bo mu obok pola przejechałem. Jak się chłop nie pluł i nie rzucał to myślałem że dojdzie do bitki. Musze powiedzieć, że kilkakrotnie już spotkałem się z podobnym zachowaniem i to zawsze na wsi. W mieście nikt nie robi problemu z tego, że jeżdżę czy robię zdjęcia. Ci ludzie od pracy w polu zapomnieli co to jest kultura niestety :/ A może chcą się dowartościować, że miastowemu kolarzowi dowalili i potem pół wsi ma o czym mówić, ciężko powiedzieć..

Anonimowy tchórz 14:55 poniedziałek, 18 lipca 2011

kundello21 - Paweł masakra z tymi agromenami. Ludziom to się naprawdę w głowach przewraca. Czasami, to aż człowiek się boi, tym bardziej, że mieliśmy przez 3 lata przeżycia z takimi wsiórami.
Stylistyka jak najbardziej zrozumiała ;]

DaDasik 08:52 wtorek, 12 lipca 2011

Ludziom to się od tej amaryki w głowach poprzewracało:P
Teraz to wszystko prywatne, a kiedyś to każdy miał w dupie swoje pole, że mu ktoś zdjęcia robił i nawet się cieszył z tego.
Tak to jest, jak się da wsi interneta:p
(stylistyka celowa)
Zdjęcia bardzo zacne:)

kundello21 22:05 poniedziałek, 11 lipca 2011

Masakra... coraz częściej przez takich ludzi odechciewa mi się jeździć po wsiach itp.
Szczerze, to jeszcze po mieszkaniu przez 3 lata na Woli Mieleckiej, to mam dość AgroLudków.

DaDasik 12:57 piątek, 24 czerwca 2011

zdjęcia Panie, co za zdjęcia!

angelino 06:50 czwartek, 23 czerwca 2011

Kanapę chyba grzybiarze zostawili ;)

mrozin 10:22 wtorek, 21 czerwca 2011

Witaj

Ostatnio coś mało piszesz. Zapomniałem CI powiedzieć że w Dębie mieliśmy militaridę.

Nawet udało mi się troszeczkępofocić.

http://www.szaropiotr.ubf.pl/photogallery.php?%20album_id=27

pozdr

szarro 19:09 poniedziałek, 20 czerwca 2011

Fajna wycieczka :D przed deszczem zalaminowali kanapy uehehuehuhe :P Super wyszły chmurki podświetlane zachodzącym słońcem :). No i w końcu doczekałeś się Mieleckiej Masy :D:D:D Cierpliwość zostanie wynagrodzona :D

Roadrunner1984 08:55 niedziela, 19 czerwca 2011

Noooo - to jak już ktoś umeblował ten punkt seksualny, to dopiero się będzie działo - ja bym się nie zdziwiła, jakbyś następnym razem zobaczył przy tej kanapie stary lekarski parawanik :D

A co do tych facetów - to żuchwa mi opadła ze zdumienia. Jeezu - "prywatne obiekty" - w życiu jeszcze czegoś takiego nie słyszałam. Jedyne co mi przychodzi na myśl, że cała wieś pracuje na czarno - oficjalnie zasiłek a nieoficjalnie dwupiętrowa posesja ;) Bo inaczej nie potrafię sobie takiego durnego i bucowatego zachowania wytłumaczyć...

yoasia 22:27 sobota, 18 czerwca 2011

kamiloslaw1987 - Wiesz ja już nie cenie sobie ludzi wsi. Mieszkałem na wsi 3 lata, poznałem jak to wygląda od środka. To wcale nie ciężka praca.... Tylko hektolitry alkoholu, popierdzielone myślenie i niesamowita zawiść. No i pełno agentów WSI - wiejskich służb informacyjnych ;]
-------------------------
robd - Tak miało być :). Wiele rzeczy, które nas wkurzają warto jest przedstawić humorem. A poza tym "Agro" to świetne, nowoczesne określenie takich typów ;]
-------------------------
uluru - Wiesz Aniula może nie adrenalina, jak zwykły wkurw. A Pauli lepiej, żebyś nie widziała w takim stanie ;] Skutki uboczne występują ;]
-------------------------
benasek - Ja niestety to mam pecha do takich ludzi. Co chwilę się muszę na takich nadziać. Chyba od nowa zacznę wozić gaz ze sobą.
O tej porze roku słoneczko pięknie rysuje kontrasty i kolorki. Kocham to :)
-------------------------
manfred - Widzisz, ja z psami ostatnio mam nawet spokój. Jak mnie jakiś goni, to się zatrzymuję a te się kładą do głaskania :D. Mam rękę do zwierząt. Niestety, do ludzi takiej nie mam. Do takich to mam pięść ;]
-------------------------
Marek1985 - U nas przy drogach, to czasami kawalerkę byś wyposażył, albo auto złożył ;P. A tam ta kanapa została przywieziona w jednym celu ;]..... Wszyscy wiedzą w jakim ;P hehe ;D
-------------------------
rowerzystka - Dzięki :). Ostatnio jakoś tak wieczorkiem jeżdżę.... Jakoś wena do jazdy mnie opuściła.

DaDasik 10:10 sobota, 18 czerwca 2011

Piękne te wieczorne zdjęcia :)))

rowerzystka 08:42 sobota, 18 czerwca 2011

Przygody świetne xD ja zawsze mam spokój, prócz goniących mnie psów ;D a na wsi jest pełno takich strażników teksasu, tylko przyjadę to stoją przy płocie, kiełbaski im się palą na grillu ale będą czekać aż odjadę :)

manfred 06:18 sobota, 18 czerwca 2011

Miałem podobną sytuację. Ja spokojnie sobie fotografuję jakiś obiekt, nigdzie tabliczki że focic nie można nie ma. Wychodzi gościu i sie pyta ordynarnym tonem:
- Panie, co jest?!
A ja mu, sobota, proszę pana
Tak w ogóle, to niesamowite kolory na tych zdjęciach (szczególnie na pierwszym)

benasek 23:40 piątek, 17 czerwca 2011

No no no wycieczka fantastyczna :) trochę adrenaliny przed snem..ale zajefajna ta adrenalina musiała być, a poza tym chciałabym Paule kiedyś zobaczyć w takiej akcji :]

uluru 21:52 piątek, 17 czerwca 2011

Zdjęcia jak zwykle świetne.
Agroman i agrofura położyły mnie na łopatki, do teraz się śmieję. Dobry tekst!

robd 21:27 piątek, 17 czerwca 2011

HEHE toż to rap kanciapa:] Wiesz cenię sobie ludzi ze wsi za ich pracowitość i wytrwałość ale z drugiej strony potrafią byćprostakami :/

kamiloslaw1987 21:21 piątek, 17 czerwca 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sobot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]

Archiwum

do góry