Mielecka Masa Krytyczna
_____________________________________________________
Dzisiaj Mielecka Masa Krytyczna :)
Wyczyściłem Romka, nasmarowałem napęd więc można jechać :).
Zbiórka na Placu Armii Krajowej o godz. 17:30
Przyjechała do nas Madzia, koleżanka Pauli, a ja się umówiłem z taka Wiolą, moją starą dobrą znajomą.
Tak oto we czwóreczkę sobie jeździliśmy pośród tłumu rowerzystów ;]
Ludzie nawet dopisali.... Na moje oko było 250-300 osób.

Plac AK przed masą© DaDasik

MMK 2011© DaDasik

Ruszamy© DaDasik

na wiadukcie© DaDasik

Wjeżdżamu na Mickiewicza© DaDasik

na ul. Mickiewicza© DaDasik

Na ul. Kilińskiego© DaDasik

ul. Kilińskiego© DaDasik

Wjeżdżamy na ul. Ducha Świętego© DaDasik

Skrzyzowanie z ul. Sienkiewicza© DaDasik

Na Al. Niepodległości... Powrót© DaDasik
![Zdjęcie końcowe ;]](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,191793,20110624,zdjecie-koncowe.jpg)
Zdjęcie końcowe ;]© DaDasik
Impreza nawet udana, choć poza samym przejazdem zero atrakcji.
Przydała by się jakaś muzyczka, poczęstunek na koniec, czy napojenie dla spragnionych ;].
Filmik ;]
Tempo było 5-14 km/h, więc poczuliśmy niedosyt.
Nawet Madzia, która dziś, pierwszy raz w tym roku wsiadła na rower wyraziła chęć małej przejażdżki.
Postanowiłem, że pojedziemy na Starówkę, potem ścieżką wzdłuż Sienkiewicza pod zabytkowy Młyn Lenartowiczów na Borku.

Młyn Lenartowiczów© DaDasik
Pojechaliśmy jeszcze na Chorzelów skąd powrót do Mielca przez Złotniki.

Na północy kręciła się burza© DaDasik

Ruina domu w Złotnikach© DaDasik
Odwieźliśmy Madzię do domku i wróciliśmy sami do domku ;]
Po drodze dwóch siusiaków.....

rodzina siusiaków© DaDasik
Pani wyleciała z auta. Zaczęła się tłumaczyć, że dzieci pakuje nad morze... Wpadłem w śmiech. Wezwałem straż miejską, a ów Panią pouczyłem o przepisach RD. Przy okazji zjechało się wielu rowerzystów, którzy tez wylecieli z gębą, mniej kulturalnie ode mnie ;]
Jakieś 70 metrów dalej kolejny siusiak.....

siusiak 2© DaDasik
Impreza nawet udana, recenzja pozytywna ;]
Kolejna być może w lipcu :)
Ale ja oczywiście nie wytrzymałem, musiałem coś więcej przycisnąć..... Ale średnia słaba, bo Madzia nie przyzwyczajona do jazdy z nami... No i ta prędkość na masie ....ehhh ;P