Droga i Teren; jak dotąd NAJLEPSZA NASZA TRASA w tym roku
Niedziela, 28 marca 2010
· Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Jak na razie to jedna z najlepszych naszych tras w tym roku.
Spotkanie z łonem natury powinno nas naładować na ten tydzień.
Jest niedziela palmowa, jest dosyć ładnie, jedynie zimno. Pasowało zrobić dziś jakąś fajną trasę.
Wypadło na Puszczę Sandomierską.
A więc ruszajmy.....
Na Stawach Cyranowskich, a przynajmniej tych hodowlanych, pusto. Spotkaliśmy za to przemiłego starszego pana. Rozmawialiśmy my chyba z 15 minut.
Jak Pan trafi na ten blog, to serdecznie POZDRAWIAMY!!!!!
Ze stawów jedziemy lasem, tak przyjemniej :D. Dojeżdżamy do leśnego parkingu i do leśnego zbiornika PPOŻ.
Nad stawikiem PPOŻ pięknie, ludzie sobie spacerują, wędkarze łowią rybki, a boberki zrobiły nowe zalewiska i obok stawu mamy lasy namorzynowe ;).
Ale szczęście mnie opuściło i nad takim rozlewiskiem, około 100-200m ode mnie wskoczył do wody bóbr :D. Piękny, największy polski gryzoń.
Ciekawostką jest to, że w bodajże 1992 roku reintrodukowano bobra i wpuszczono 6 par. Dzisiaj jest ich mnóstwo i są uważane za szkodniki.
My jedziemy dalej, kawałek szosą, lecz za ujęciem wód mineralnych "Szydłowiecka" skręcamy w lewo, w las i jedziemy na Szydłowiec.
Po drodze napotykamy piękny twór przyrody, około 125 letnią sosnę zwyczajną. Jak na moje oko to ma około 35m wysokości. Zmierzyliśmy metrem obwód, na wysokości 1,30m nad ziemią obwód pnia wyniósł 2,57m. PIĘKNY OKAZ jakich już mało, dzięki naszym leśniczym. A jak wiadomo największym polskim szkodnikiem lasów jest?
.....Pan Leśniczy (ale muszę nadmienić, że nie wszyscy. Znam wielu z powołania i miłości do przyrody)
Kawałek dalej dojeżdżamy do Szydłowca. Śródleśna wieś pełna kontrastów. Wille i obok ponad 100'letnie drewniane domy.
Z Szydłowca skręciliśmy bardziej w las na "źródła Babulówki"
Stąd pojechaliśmy trochu bardziej w las, lecz wróciliśmy, ponieważ zbyt wiele górek i piachu, Romuś zakopywał się na kilkanaście cm.
Wiec wracamy w kierunku szosy i tak z powrotem na zbiornik PPOŻ, kawałek dalej skręcamy na torfowiska w Woli Chorzelowskiej.
Jedziemy północnym brzegiem stawów na piękne i wielkie łąki. Cudowne widoki, las, konie, łąki i w tle Szydłowiec, gdzie byliśmy przedtem.
Teraz jedziemy kawałek łąkami. Nad jednym z licznych strumieni zauważayłem dwie czaple siwe i 3 boćki :D. Niestety, ale mój telefon robi okropne zdjęcia na zbliżeniu i nic nie wyszło :(.
Jako nie tylko rehabilitant, ale i również fotograf oraz działacz na rzecz promocji rozwoju turystyki Puszczy Sandomierskiej i ziemi mieleckiej posiadam fajny foto sprzęcik, lecz całość waży to około 9kg i na wyprawy rowerkowe się nie nadaje, ale to tak na marginesie.
Zadowoleni z obserwacji jedziemy na Lisią Górkę. Niestety, ale nasi włodarze lasów wycieli na niej wszystko, lecz jest plus, teraz można z niej podziwiać piękne widoki, ale nie robiłem zdjęć, gdyż komórka zaczęła padać, a chciałem jeszcze zrobić zdjęcia Kościoła w Trześni.
A więc jedziemy teraz na Wolę Chorzelowska skąd na Trześń.
Wstępujemy na odpoczynek do mojej siostry.
Magda pozdrawiamy WAS :D.
Młody wyciągną swój rowerek. Podregulowałem mu przerzutki, hamulce i siodełko, więc trzeba zrobić próbę.
Wyciągnąłem też siostry sprzęt, jeszcze komunijny ;)
Trzeba było koło centrować, bo była z niego pisanka :D.
Trochę my się pośmiali, ale czas się zbierać do domu. Już prawie ciemno i coraz zimniej, a Paula jest w krótkich getrach.
Jeszcze po drodza fotka na mieleckie zielone płuca
Trasa: Wola Mielecka -> Mielec -> Stawy Cyranowskie -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Szydłowiec -> Źródła Babulówki -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Torfowiska Wola Chorzelowska -> Lisia Górka -> Wola Chorzelowska -> Trześń -> Mielec -> Wola Mielecka
Oto mapka.
- Niebieski - droga, asfalt
- Zielony - teren
Spotkanie z łonem natury powinno nas naładować na ten tydzień.
Jest niedziela palmowa, jest dosyć ładnie, jedynie zimno. Pasowało zrobić dziś jakąś fajną trasę.
Wypadło na Puszczę Sandomierską.
A więc ruszajmy.....
Na Stawach Cyranowskich, a przynajmniej tych hodowlanych, pusto. Spotkaliśmy za to przemiłego starszego pana. Rozmawialiśmy my chyba z 15 minut.
Jak Pan trafi na ten blog, to serdecznie POZDRAWIAMY!!!!!
Stawy Cyranowskie© DaDasik
Ze stawów jedziemy lasem, tak przyjemniej :D. Dojeżdżamy do leśnego parkingu i do leśnego zbiornika PPOŻ.
Leśny parking© DaDasik
Strumień© DaDasik
wóz strażacki i zbiornik PPOŻ ;)© DaDasik
Nad stawikiem PPOŻ pięknie, ludzie sobie spacerują, wędkarze łowią rybki, a boberki zrobiły nowe zalewiska i obok stawu mamy lasy namorzynowe ;).
Ale szczęście mnie opuściło i nad takim rozlewiskiem, około 100-200m ode mnie wskoczył do wody bóbr :D. Piękny, największy polski gryzoń.
Ciekawostką jest to, że w bodajże 1992 roku reintrodukowano bobra i wpuszczono 6 par. Dzisiaj jest ich mnóstwo i są uważane za szkodniki.
My jedziemy dalej, kawałek szosą, lecz za ujęciem wód mineralnych "Szydłowiecka" skręcamy w lewo, w las i jedziemy na Szydłowiec.
Po drodze napotykamy piękny twór przyrody, około 125 letnią sosnę zwyczajną. Jak na moje oko to ma około 35m wysokości. Zmierzyliśmy metrem obwód, na wysokości 1,30m nad ziemią obwód pnia wyniósł 2,57m. PIĘKNY OKAZ jakich już mało, dzięki naszym leśniczym. A jak wiadomo największym polskim szkodnikiem lasów jest?
.....Pan Leśniczy (ale muszę nadmienić, że nie wszyscy. Znam wielu z powołania i miłości do przyrody)
sosenka, ok. 125 lat© DaDasik
Kawałek dalej dojeżdżamy do Szydłowca. Śródleśna wieś pełna kontrastów. Wille i obok ponad 100'letnie drewniane domy.
Szydłowiec© DaDasik
Kaplica w Szydłwcu© DaDasik
Z Szydłowca skręciliśmy bardziej w las na "źródła Babulówki"
źródła Babulówki© DaDasik
Źródła Babulówki© DaDasik
Stąd pojechaliśmy trochu bardziej w las, lecz wróciliśmy, ponieważ zbyt wiele górek i piachu, Romuś zakopywał się na kilkanaście cm.
Wiec wracamy w kierunku szosy i tak z powrotem na zbiornik PPOŻ, kawałek dalej skręcamy na torfowiska w Woli Chorzelowskiej.
torfowiska w Woli Chorzelowskiej© DaDasik
torfowiska w Woli Chorzelowskiej© DaDasik
:D© DaDasik
Balbinka i Kajtuś© DaDasik
Jedziemy północnym brzegiem stawów na piękne i wielkie łąki. Cudowne widoki, las, konie, łąki i w tle Szydłowiec, gdzie byliśmy przedtem.
Romald i łąki© DaDasik
Teraz jedziemy kawałek łąkami. Nad jednym z licznych strumieni zauważayłem dwie czaple siwe i 3 boćki :D. Niestety, ale mój telefon robi okropne zdjęcia na zbliżeniu i nic nie wyszło :(.
Jako nie tylko rehabilitant, ale i również fotograf oraz działacz na rzecz promocji rozwoju turystyki Puszczy Sandomierskiej i ziemi mieleckiej posiadam fajny foto sprzęcik, lecz całość waży to około 9kg i na wyprawy rowerkowe się nie nadaje, ale to tak na marginesie.
Zadowoleni z obserwacji jedziemy na Lisią Górkę. Niestety, ale nasi włodarze lasów wycieli na niej wszystko, lecz jest plus, teraz można z niej podziwiać piękne widoki, ale nie robiłem zdjęć, gdyż komórka zaczęła padać, a chciałem jeszcze zrobić zdjęcia Kościoła w Trześni.
A więc jedziemy teraz na Wolę Chorzelowska skąd na Trześń.
Kościół Trześniańsko-katolicki© DaDasik
Wstępujemy na odpoczynek do mojej siostry.
Magda pozdrawiamy WAS :D.
Młody wyciągną swój rowerek. Podregulowałem mu przerzutki, hamulce i siodełko, więc trzeba zrobić próbę.
Młody i jego wehikuł© DaDasik
Wyciągnąłem też siostry sprzęt, jeszcze komunijny ;)
Trzeba było koło centrować, bo była z niego pisanka :D.
Jedziemy po winko :D© DaDasik
Właśnie przekroczono 1,1 maha© DaDasik
Trochę my się pośmiali, ale czas się zbierać do domu. Już prawie ciemno i coraz zimniej, a Paula jest w krótkich getrach.
Jeszcze po drodza fotka na mieleckie zielone płuca
Mellnox, zielone płuca Mielca© DaDasik
Trasa: Wola Mielecka -> Mielec -> Stawy Cyranowskie -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Szydłowiec -> Źródła Babulówki -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Torfowiska Wola Chorzelowska -> Lisia Górka -> Wola Chorzelowska -> Trześń -> Mielec -> Wola Mielecka
Oto mapka.
- Niebieski - droga, asfalt
- Zielony - teren