Hełmofon, błotko i zabytki
Sobota, 12 marca 2011
· Komentarze(21)
Kategoria 25-50km
Dziś nie wiedzieliśmy gdzie ruszyć. Kurcze pogoda piękna, cieplutko, delikatny wiaterek i przede wszystkim słoneczko pięknie od rana świeciło.
Przez gg umówiłem się z Marcinem pod Jysk’iem o 12:15. Paula wyprowadziła swojego Mieszcucha z garażu, więc trzeba gdzieś jechać.
Jedziemy pod Jysk’ka po Marcina.
Czekamy i czekamy.....
Między czasie zadzwonił kolega, który pracuje w Tesco’ś, z informacją, że dostali kilka kasków Romet & Arkus Group i jeden jest w barwach odpowiednich dla Romka. Cena zadowalająca, bo tylko 49zł.
Paula stwierdziła, że to dobra oferta J
Marcina dalej nie było. Zadzwoniłem do niego i się okazało, że kupił nowy minetor do kompa i się zasiedział. Umówiliśmy się za pół godziny pod Tesco’ś.
Zanim Marcin przyjechał Paula została z rumakami pod Tesco’ś, a ja skoczyłem zakupić ów hełmofon rowerowy.
Przyjechał Marcin. Przemierzyłem łochronienie łeba, pasowało. Jedziemy w las.
Jedziemy przez os. Kazimierza Wielkiego, następnie na os. Szafera skąd na SSE Euro Park Mielec, czyli potocznie strefa.
Na os. Mościska stwierdziliśmy, że jedziemy na tofowiska na Woli Chorzelowskiej.
Jak widać nie do końca odtajało.... Wciąż przypominają syberyjską tajgę.
Z Torfowisk wymyśliłem, żeby pojechać na Sarnów, dawniej Reichsheim..... Stoi tam stary młyn wodny, cmentarz ewangelicki z XIXw, drewniany kościółek z XIXw i pompa strażacka z XIXw.
Jedziemy przez Las Góry, Łąki Rogożyny, Łąki Jamki Rzędzianowskie.....
Po pewnym czasie się okazało, że będziemy mieć nie lada przeprawę. Ja na wąskich łoponkach się trochu namordowałem, gdyż błoto niekeidy przypominało mokradła..... Stojąc można było się zapadać.
Całe szczęście…. Już miałem dość tego błota, piachu i chlapy…. Dało mi to w dupsko.....
CYWILIZACJA JEST ASFALT!!!!! :D
Można podziwiać mnie w moim nowym rowerowym hełmie :D :P
Dojechaliśmy do młyna w Sarnowie, bądź Dębiakach. Różne źródła, różnie podają.
Sarnów jak już pisałem dawniej nazywał się Reichsheim. Jest to dawna kolonia Holenderska.
Jedziemy dalej. Skręciłem w złą dróżkę, ale to nic.... Znalazłem odpowiednią i jedziemy na XIX wieczny Cmentarz Ewangelicki w Sarnowie.
Z Cmentarza pojachaliśmy pod Kościółek .
Kościółek był ewangelicki, potem konsekrowany na katolicki.
Dziś nam się udało..... Kościółek był otwarty, nikogo w nim nie było i mogłem spokojnie zrobić kilka zdjęć wewnątrz świątyni J.
Nieopodal kościółka znajduje się miejscowe OSP a przy niej zabytkowa pompa strażacka.
Paula zrobiła zaopatrzenie bananowe i pitne w miejscowym sklepie. Stojąc pod sklepem byliśmy atrakcją turystyczna dla mieszkańców.... Co to by było, jakbym pojechał w moich rowerowych obcisłych gaciach :P
Wracamy do domu. Jedziemy inna drogą.
Kierujemy się na Grochowe, następnie Trześń, potem Mielec.
Okazało się, że w Grochowem postawili elektrownie wiatrowe. Jak na razie są największe w Powiecie. Jest ich trzy. Farma wiatrowa chyba 25 wiatraków ma stanąć w Padwi Narodowej koło Mielca.
Po drodze Romek chciał zobaczyć miejsce naszego wypadku.
To tutaj z Romkiem zmasakrowaliśmy nadkole, maskę, szybę, lusterko i reflektor AlfyRomeo..... Brzydka była :P
Oczywiście na koniec, następna pozycja łóżkowa suni Rithy ;)
Mapka dzisiejszego wyjazdu J
Przez gg umówiłem się z Marcinem pod Jysk’iem o 12:15. Paula wyprowadziła swojego Mieszcucha z garażu, więc trzeba gdzieś jechać.
Jedziemy pod Jysk’ka po Marcina.
Czekamy i czekamy.....
Między czasie zadzwonił kolega, który pracuje w Tesco’ś, z informacją, że dostali kilka kasków Romet & Arkus Group i jeden jest w barwach odpowiednich dla Romka. Cena zadowalająca, bo tylko 49zł.
Paula stwierdziła, że to dobra oferta J
to dobra oferta :)© DaDasik
Marcina dalej nie było. Zadzwoniłem do niego i się okazało, że kupił nowy minetor do kompa i się zasiedział. Umówiliśmy się za pół godziny pod Tesco’ś.
Zanim Marcin przyjechał Paula została z rumakami pod Tesco’ś, a ja skoczyłem zakupić ów hełmofon rowerowy.
hełmofon rowerowy© DaDasik
Przyjechał Marcin. Przemierzyłem łochronienie łeba, pasowało. Jedziemy w las.
Jedziemy przez os. Kazimierza Wielkiego, następnie na os. Szafera skąd na SSE Euro Park Mielec, czyli potocznie strefa.
Inkubator Nowoczesnych Technologii - w budowie© DaDasik
"Smródnox" smrodzi© DaDasik
Na os. Mościska stwierdziliśmy, że jedziemy na tofowiska na Woli Chorzelowskiej.
Na torfowiskach© DaDasik
Jak widać nie do końca odtajało.... Wciąż przypominają syberyjską tajgę.
lodzik© DaDasik
Torfowisko na Woli Chorzelowskiej© DaDasik
Romek podziwiał widoki :)© DaDasik
Z Torfowisk wymyśliłem, żeby pojechać na Sarnów, dawniej Reichsheim..... Stoi tam stary młyn wodny, cmentarz ewangelicki z XIXw, drewniany kościółek z XIXw i pompa strażacka z XIXw.
Jedziemy przez Las Góry, Łąki Rogożyny, Łąki Jamki Rzędzianowskie.....
poniemiecka droga Mielec - Dęba© DaDasik
poniemiecka droga© DaDasik
Po pewnym czasie się okazało, że będziemy mieć nie lada przeprawę. Ja na wąskich łoponkach się trochu namordowałem, gdyż błoto niekeidy przypominało mokradła..... Stojąc można było się zapadać.
jak tu jechać ? ;)© DaDasik
Romek wygrzewa się w słoneczku :)© DaDasik
Jedziemy dalej....© DaDasik
Całe szczęście…. Już miałem dość tego błota, piachu i chlapy…. Dało mi to w dupsko.....
CYWILIZACJA JEST ASFALT!!!!! :D
W Dębiakach© DaDasik
Można podziwiać mnie w moim nowym rowerowym hełmie :D :P
Dojechaliśmy do młyna w Sarnowie, bądź Dębiakach. Różne źródła, różnie podają.
Sarnów jak już pisałem dawniej nazywał się Reichsheim. Jest to dawna kolonia Holenderska.
Młyn wodny w Sarnowie© DaDasik
Młyn wodny w Sarnowie od strony kapliczki© DaDasik
Jedziemy dalej. Skręciłem w złą dróżkę, ale to nic.... Znalazłem odpowiednią i jedziemy na XIX wieczny Cmentarz Ewangelicki w Sarnowie.
Cmentarz Ewangelicki© DaDasik
XIX w. nagrobek© DaDasik
XIX wieczny Cmentarz Ewangelicki w Sarnowie© DaDasik
Z Cmentarza pojachaliśmy pod Kościółek .
Kościółek był ewangelicki, potem konsekrowany na katolicki.
Kościół w Sarnowie / Reichsheim© DaDasik
Dziś nam się udało..... Kościółek był otwarty, nikogo w nim nie było i mogłem spokojnie zrobić kilka zdjęć wewnątrz świątyni J.
Ołtarz w kościele w Sarnowie© DaDasik
Kościelny Chór© DaDasik
jeden z wielu pięknych witraży© DaDasik
Nieopodal kościółka znajduje się miejscowe OSP a przy niej zabytkowa pompa strażacka.
XIX wieczna pompa strażacka© DaDasik
Paula zrobiła zaopatrzenie bananowe i pitne w miejscowym sklepie. Stojąc pod sklepem byliśmy atrakcją turystyczna dla mieszkańców.... Co to by było, jakbym pojechał w moich rowerowych obcisłych gaciach :P
Wracamy do domu. Jedziemy inna drogą.
Kierujemy się na Grochowe, następnie Trześń, potem Mielec.
Suntour sie spisuje :)© DaDasik
Nexia powiało do przodu :P© DaDasik
Okazało się, że w Grochowem postawili elektrownie wiatrowe. Jak na razie są największe w Powiecie. Jest ich trzy. Farma wiatrowa chyba 25 wiatraków ma stanąć w Padwi Narodowej koło Mielca.
Elektrownie wiatrowe© DaDasik
Po drodze Romek chciał zobaczyć miejsce naszego wypadku.
To tutaj z Romkiem zmasakrowaliśmy nadkole, maskę, szybę, lusterko i reflektor AlfyRomeo..... Brzydka była :P
miejsce kaźni mojej i Romka© DaDasik
Oczywiście na koniec, następna pozycja łóżkowa suni Rithy ;)
Ritha na łóżku© DaDasik
Mapka dzisiejszego wyjazdu J