Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:187.43 km (w terenie 18.40 km; 9.82%)
Czas w ruchu:08:32
Średnia prędkość:21.96 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Suma podjazdów:755 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:37.49 km i 1h 42m
Więcej statystyk

W Poszukiwaniu Historii

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · Komentarze(25)
Kategoria 0-25km
---------------------------------------------------------------------------------

Po wczorajszej jeździe dzisiaj, to tak delikatniej ;]

Jeszcze wczoraj zadzwonił Piotrek z Nowej Dęby, że maja zamiar przyjechać pod mieleckie lasy z wykrywaczem metali. Chcieli, żebyśmy ich trochu oprowadzili.
Jako, że nasze lasy Puszczy Sandomierskiej były świadkami wielu kart historii postanowiliśmy pochodzić po niewielkim skrawku poligonu SS Dęba SUD, na którym potem stacjonowało wojsko sowieckie i Wojsko Polskie.

Tereny te są niezbadane, jak i historia, która się z nimi wiąże.



Pojechaliśmy z Paulą rowerami. Piotrek wraz z kolega byli autem. Jako, że dużo prowadziliśmy rowery, to wstawiam dystans jedynie z jazdy.

Pierw odwiedziliśmy pozostałości po strzelnicy Artyleryjskiej. Nieopodal tego miejsca, na piachach tutejszych wydm generał Romll ćwiczył swoimi dywizjami pancernymi, przed wypadem na Afrykę.

W Regionie tym stacjonowała również kilkutysięczna armia Paulusa.

Lasy te, szczególnie Lager Mielec i Lager Dęba były to niemieckie bazy wypadowe na front wschodni.

Pozostałości strzelnicy Artyleryjskiej © DaDasik

Chłopaki coś znaleźli © DaDasik


Łuska © DaDasik


W Miejscy tym znaleźliśmy pełno skupisk łusek karabinowych oraz pistoletowych. Pochodzenie ich jest jednak nieznane. Nie wiadomo czy to niemieckie, polskie, czy sowieckie.

Wywnioskowaliśmy, że w miejscu tym była strzelnica ćwiczebna.

Znaleźliśmy też puszkę.... Otwierana nożem.... Dość małą. Obecnie takie są rzadko spotykane.

Puszka © DaDasik


Jako, że chłopaków gonił czas, to długo nie zabawiliśmy.

Wszystkie znaleziska pozostawiliśmy w tam, gdzie je znaleźliśmy. Spisaliśmy wszystko, oznaczyliśmy na GPS i teraz będziemy szukać informacji na te tematy.

Kolejne poszukiwania wkrótce.

Oprócz znalezisk historycznym były również przyrodnicze ;]

Grzybki © DaDasik


Pieprznik Jadalny - kurka © DaDasik


Lasy Puszczy Sandomierskiej w okolicach Mielca - bór mieszany © DaDasik


Chłopaki zapakowali się do auta, a my na rowerki.
Wróciliśmy wojewódzką.

Okopy, wały - pozostałości na Biesiadce © DaDasik


Kapliczka Drogowców - w remoncie © DaDasik


Paula zadowolona, bo z górki ;] © DaDasik


Wzdłuż wojewódzkiej, która w Mielcu nosi miano ul. Wolności położyli Asfalt :D.....
W końcu jakiś konkretniejszy DdR.

DdR wzdłuż ul. Wolności © DaDasik


niestety, ale było by zbyt pięknie. Musieli ją zepsuć głębokimi przejazdami i fazowaną kostką.
Przejazdy są tak głębokie, że przy prędkości już 25km/h podrzuca rower w powietrze. Niektórzy to lubią, ale przecież to nie tor zjazdowy żeby robić hooooopki na ściezce rowerowej.

Hoopki na DdR'ze wzdłuż Wolności - Mielec © DaDasik


Ściezka wzdłuż remontowanej ul. Wolności - Mielec © DaDasik

Sobotni Chill

Sobota, 13 sierpnia 2011 · Komentarze(11)
Kategoria 25-50km
--------------------------------------------------------------------------------------

Wczoraj mieliśmy naszą 4 rocznicę, więc nie jeździliśmy :P.
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

Dzisiaj w planach mieliśmy pojechać do rezerwatu Bagno Przecławskie pomiędzy Przecławiem, a Łączkami Brzeskimi.
Miał Jechać z nami Artur, jednak się rozmyślił, więc pojechaliśmy sami. Tzn. Ja i Paula :).

Ledwo wyszliśmy z domu, a zmieliliśmy trasę. Na horyzoncie pojawiła się chmurka burzowa, więc postanowiliśmy pojeździć gdzieś bliżej i tam, gdzie mamy znajomych. W razie czego, by się było gdzie schować ;]

W sumie to wyszedł taki Sobotni Chill’ek z wyrabianiem średniej :).
Paula znów chciała, byśmy pojeździli szybciej. Kochana dziołcha ;]



Pojechaliśmy obok Stawów Cyranowskich, kierując się na Mościska, następnie na Trześń.

Kanał Zarówieński - Trześń © DaDasik


Pojechaliśmy na Dębiaki pod XIX wieczny młyn wodny, który już kiedyś opisywałem.
W sumie, to ruina młyna.

XIXw młyn wodny - Dębiaki © DaDasik


Moje rowerowe Kochanie ;] © DaDasik


Następnie pojechaliśmy na Sarnów skąd skręciliśmy na Grochowe.
Zaczęło się coraz bardziej chmurzyć. Chmurka burzowa była coraz bliżej i stawała się coraz ciemniejsza.

Chmurki nad Ławnicą © DaDasik

Elektrownia Wioatrowa w Grochowem © DaDasik


Z Grochowego odbiliśmy na Ławnicę, następnie zawróciliśmy na Trześń i na Mielec.

Robiło się coraz ciemniej......

Melnox kopci © DaDasik

DDR i Al. Kwiatkowskiego © DaDasik


Ledwo weszliśmy do domu, wstawiłem Romka do pokoju, włączyłem kompa, a Paula szybko zebrała pranie i sruuuuuu...... Rozpadało się ;]

Oj, ta pogoda..... Dawno nie padało ..... :/

Pętla Północna

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · Komentarze(18)
Kategoria 50-100km
------------------------------------------------------------
Wtorek:
Zabrałem się za serwis Romka.
Wyczyściłem porządnie napęd, przesmarowałem to i owo. Wyczyściłem też szycę, rozebrałem ją, przesmarowałem i założyłem na nowo. Teraz działa jak miodzio :).
Między czasie nie wiem jakim cudem, podczas serwisu strzeliła mi przednia dętka :/
Cóż....Miała już kilka ładnych lat, więc materiał miał prawo się zmęczyć.
Jako, że miałem zapas to go założyłem.
Przy okazji rozebrałem i wyczyściłem też amora.
Przesmarowałem go na nowo.

Czwartek:
Znów wytworzyło się okienko pogodowe. Było dość ładnie, jedynie chłodno, bo około 19’C.
Pasowało wyskoczyć na rowerek.

W planach była trasa historyczno-przyrodnicza. Mielec – Szydłowiec (140’letnia sosna) - Toporów – Ostrowy Tuszowskie (Sanktuarium Madonny z Puszczy) – Ostrowy Baranowskie (punkt Widokowy) – Pateraki (rezerwat) – Dębiaki (XIX w młyn wodny) – Sarnów (XIX kościół ewangelicki i cmentarz) – Grochowe – Trześń – Mielec.

Między czasie namówiłem na jazdę Tandemistów i Arturka, Paula tez była chętna.
Trasa opiewała na 60-70km.

Jednak nastąpiło spóźnienie z obiadem, do tego musiałem jeszcze skoczyć kupić zapasową dętkę. Bez zapasu się nigdzie nie ruszam.
Arturek kończył pracę o 15, więc umówiliśmy się przed 16 koło strzelnicy LOK.

Adrian i Iwona czekali na nas przy zbiorniku PPOŻ na Szydłowcu.

Przy zbiorniku swterdziliśmy, że zmieniamy trasę. Zrobiło się chłodno, wiał wiatr, w lesie lekkie błoto, no i nadciągnęły jakieś chmury.
Zaproponowałem, żeby pojeździć po wioskach.



Pojechaliśmy na torfowiska, do Woli Chorzelowskiej.

Torfowisko wysokie © DaDasik

Podziwiają ;] © DaDasik


Następnie skręciliśmy na Trześń, skąd na Ławnicę.

Kościół / Kaplica w Ławnicy © DaDasik


Arturek szukał sklepu. Zachciało się chłopu mineralki, a w jednym otwartym sklepie było jedynie zaopatrzenie dla agromenów, czyli wszystko na wzór mamrota ;]

Pojechaliśmy dalej. Droga fajna i najlepsze było to, że nie nudna, gdyż nie jechałem nią kilkanaście lat :).

Jedziemy dalej © DaDasik


W Grochowem napotkaliśmy zakochane Boćki ;]

Bociany poderwały sie do lotu © DaDasik


Elektrownie wiatrowe w Grochowem © DaDasik


Z Grochowego skręciliśmy na Tuszów Narodowy.
W Tuszowie Narodowym narodził się Gen. Władysław Sikorski.

Znaleźliśmy sklep.... Upocony Artur się ucieszył :D

Zajeżdżamy do sklepu © DaDasik


Dom narodzin Gen. Wł. Sikorskiego © DaDasik


W domu tym obecnie mieści się muzeum, biblioteka gminna i izba pamięci generała.

Pojechaliśmy następnie na wojewódzką i kawałek nią pojechaliśmy.
Odbiliśmy na Babichę.

Tą droga też bardzo dawno nie jechałem.
W Brzyściu odbiliśmy na południe i kierowaliśmy się już na Mielec.

Po drodze był czas na słitfocię ekipy :P

Przystankowa SłitFocia © DaDasik


Przystanek na trasie © DaDasik


Posiedzieliśmy chwilę i popatrzyliśmy jak jakieś chłopaki się ścigają na rowerach ;)
Mieli kawałek górki i miło spędzali czas ;]

Wróciliśmy do Mielca. Z powodów niedosytu i cyklozy postanowiliśmy odwieźć Arturka do domu.

Na kortach dzieciaki szaleją na BMX'ach © DaDasik


Jedziemy ul. Nową © DaDasik


Na ul. Wolności ZDARZYŁ SIĘ CUD !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ASFALT>>>>> POŁOZYLI ASFALT :DDDDDD

Nowa ściezka wzdłuż ul. Wolności © DaDasik


Ale żeby nie było tak cudownie, to podjazdy na podwórka zrobili z fazowanej kostki brukowej :/.
Podjazdy są średnio co kilkanaście metrów.


M-93K I-22 Iryda © DaDasik


kościół na os. Smoczka © DaDasik


Odwieźliśmy Artura, a sami wróciliśmy robiąc kółeczko.
Pojechaliśmy na ul. Witosa i następnie wróciliśmy ścieżka wzdłuż ul. Wojsławskiej.

Tu zawsze można napotkać buraki :/

Burak na śieżce © DaDasik


Wycieczka bardzo udana... Taka typowo przed siebie... Było by dużo lepiej, gdyby nie wiatr, który nie potrafił określić kierunki i prawie zawsze wiał w twarz.

Roztocze - Puszcza Solska

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · Komentarze(23)
Kategoria 50-100km
---------------------------------------
Nasz planowany od kilku dni wyjazd na Roztocze stał pod znakiem zapytania.... Pogoda nie dopieszczała ostatnio rowerzystów.
Jednak na niedzielę wytworzyło się pogodowe okienko :).
W takim razie ruszamy :)

Na Roztoczu nigdy nie byłem, Paula też. Iwona i Adrian, wraz ze swoim tandemem również z nami byli. W sumie to wyjazd jest dzięki nim :)
Adrian zrobił swojego dla tandema i naszych rowerów bagażnik na auto, więc z transportem nie było problemów.

Pakujemy nasze rowerki © DaDasik


Z Mielca na Roztocze jest tylko 150km, ale droga się wydłużyła z powodu cholernych braków asfaltu na dużej części trasy.

Dojechaliśmy do Józefowa, gdzie zostawiliśmy auto, skręciliśmy rowery i wyruszyliśmy na Trasę :).



Trasę wcześniej mieliśmy zaplanowana i wrzucona na giepeesa :).

Wyruszyliśmy w Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej.

rzeka Sopot © DaDasik

Paula mknie do przodu ;] © DaDasik

Krajobrazu Puszczy Solskiej © DaDasik


Szczerze mówiąc, to lasy Puszczy Solskiej są bardzo podobne do mieleckich Puszczy Sandomierskiej. Drzewostany prawie identyczne, również urokliwe leśne rzeczki i podobna rzeźba tereny.... Jednak inaczej jak u nas, a czemu to wyjaśnię później ;]

Pierwszy przystanek © DaDasik

Drugi postój ;] © DaDasik


Dojechaliśmy do miejscowości Susiec.

Kościół w Suścu © DaDasik

Wnętrze Kościółka © DaDasik


Susiec nas miło zaskoczył. Wszędzie pełno szlaków rowerowych a także samych rowerzystów :)

My pokierowaliśmy się na rezerwat „Szumy nad Tanwią”

Odpoczynek na parkingu pod rezerwatem © DaDasik


Oczywiście znów rozbolała mnie głowa :/ .... Całe szczęście miły Pan z budki z pamiątkami poratował mnie blistrem ibuprofenu... Kilka tabletek załatwiło sprawę.

Adrian i Iwcia zostali popilnować rowerki, a my z Paulą szybciutko skoczyliśmy do rezerwatu :)

Szlak nad Tanwią © DaDasik

Szumy na Tanwi © DaDasik

Szumy - to małe kaskady, wodospadziki © DaDasik


Oczywiście nakręciłem krótki filmik ;]



Tanew bardzo przypomina mi naszą Jamnicę w rezerwacie Pateraki koło Ostrów Baranowskich.
Jednak nasza Jamnica płynie głębszym korytem, a szumy nie są spowodowane półkami skalnymi, a powalonymi do wody drzewami.

Tanew - Szumy © DaDasik

Rzeka Tanew © DaDasik


Wróciliśmy po rowery i udaliśmy się w kierunku Józefowa.
Między czasie Pauli na liczniku stuknał 1000km na Foresterze w tym sezonie :)

Pukneło © DaDasik


Zrobiliśmy sobie przystanek.

Odpoczynek :) © DaDasik


Ja zrobiłem owado-foto-sesję ;]

Perowiec Malinowiec © DaDasik

Trzmiel polny © DaDasik

Perłowiec Malinowiec 2 © DaDasik

Dziewczynki odpoczywają na trawce ;] © DaDasik


Pojechaliśmy dalej.
Puszcza Solska jest świadkiem historii.... W wielu miejscach są krzyże, pomniki i obeliski upamiętniające bieg różnych wydarzeń, nie zawsze tych dobrych.

Obelisk I © DaDasik

Obelisk 2 © DaDasik


Po drodze wstapiliśmy do rezerwatu przyrody “Czartowe Pole”

Rezerwat ten obejmuje przełom rzeczki Sopot, którą mijaliśmy jako pierwszą na naszej trasie.

Znów miejsce to przypomina mi Jamnicę, bądź Tuszymke płynącą przez rubierza Puszczy Sandomierskiej :)

Rezerwat Czartowe Pole © DaDasik

W Czartowym Polu © DaDasik

Romek dumnie czeka ;] © DaDasik


Ruszamy do samochodu. Po drodze przyczepiliśmy się do grupki innych rowerzystów :).... Powstał małe peletonik ;]

Jedziemy z innymi © DaDasik


Dojechaliśmy do Józefowa. Zapakowaliśmy rowery na bagażnik i siup do domku :).
Na pewno jeszcze tu nie raz przyjedziemy rowerować.

Bajki zapakowane © DaDasik


Teraz objaśniam różnice :P

Puszcza Solska jest bardzo podobna w wielu aspektach do naszej Puszczy Sandomierskiej.
Jednak, różnica polega na tym, że w tutaj są fajnie oznaczone ścieżki rowerowe, na drogach są znaki ostrzegawcze o rowerzystach, miejsca pamięci i historyczne są opisane, trasy fajnie przygotowane, a i społeczeństwo inaczej nastawione.

W Mielcu i okolicach, mimo, że jest prawie identycznie, to jest wielkie zadupie w infrastrukturze (poza miastem) rowerowe, informacji i przygotowaniu tras.

Mamy potencjał, mamy 5 rezerwatów, a nie robimy nic..... A to co się robi wygląda strasznie i jest typową amatorką i często jest na odpie...l :/

Cóż... Może kiedys to się zmieni :)

Iwcia i Adrian, dziękujemy wam za super towarzystwo i super wycieczkę :).

Prządki i Tarnica - ferst tajm yn Bieszczady Małtejns ;]

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · Komentarze(15)
Pogoda zaczęła się robić ładna :)
We wtorek zadzwonił Artur, czy jadę z nim w Bieszczady na dwa dni.
Paula nie mogła, więc postanowiliśmy, że pojedziemy sami.

Szczerze mówiąc to jeszcze nie byłem w Bieszczadach właściwych, tych najwyższych, więc się bardzo ucieszyłem :)

Wyjechaliśmy w środę rano..... Po drodze wpadliśmy w kilka fajnych miejsc.
Na początku wstąpiliśmy do Czarnorzek. Jest tam piękny rezerwat „Prządki”



Rez. Prządki © DaDasik

Skałki w rez. Prządki © DaDasik

Skałki w rezerwacie Prządki © DaDasik


Nie opodal rezerwatu znajduje się zamek Kamieniec ....

Zamek Kamieniec © DaDasik


Na zamek nie wchodziliśmy..... Jakoś się nam nie chciało :P

Następnie udaliśmy się już na Krosno. Po drodze pojechaliśmy do Rymanowa Zdroju na kawkę :).
Jak robiłem pocztówki, to w Rymanowie miałem taka „zaprzyjaźnioną” kawiarnię, w której zawsze popijałem sobie kawusię.
Nie mogłem i teraz tego przegapić :).

Sanatorium Eskulap w Rymanowie Zdroju © DaDasik


Teraz to już pokierowaliśmy się na Ustrzyki Górne.
Po drodze jeszcze zatrzymaliśmy się w Lutowiskach. Jest tam piękny punkt widokowy, na Bieszczady :)

Widok na Bieszcady z Lutowisk © DaDasik


Do Ustrzyk dojechaliśmy późnym popołudniem.
Udaliśmy się na pole namiotowe, rozłożyliśmy namiocik, grilla, stolik i krzesełka. Zakupiliśmy kiełbaski i browarki ;) ..... Wieczór minął miło.

Na drugi dzień, w czwartek udaliśmy się na Tarnicę.
Postanowiliśmy pójść szlakiem z Wołosatego.



To moje pierwsze wejście na ten szczyt :)
Oczywiście nie musiało obejść bez problemów. Znów cholernie rozbolała mnie głowa :( .... Dobrze, że wziąłem ze sobą leki przeciwbólowe, które trochę pomogły.

Tak więc idziemy na szczyt ;]

Tarnica - Widok z Wołosatego © DaDasik

Tarnica - szlak na szczyt © DaDasik

Tarnica 1346 m n.p.m. © DaDasik


Doszliśmy do Przełęczy, gdzie zrobiliśmy odpoczynek. Ludzi od cholery .... ;]
Jednak całe szczęście, że nie doszła tu jeszcze tak komercja, jak hamerykańskie żarło na trasach, browar na szczytach i wszędzie walejące się żelusie z postawionymi kołnieżykami i plastiki na szpilkach, czy dżaponkach :P

Krzemień - Widok z Przełęczy © DaDasik


Poszliśmy na szczyt Tarnicy.....

Drewniany krzyż na Tarnicy © DaDasik

Drewniane krzyże na Tarnicy © DaDasik


Arturek został w Przełęczy, a ja skoczyłem na „drugi szczyt Tarnicy”....

Tarnica © DaDasik

Szeroki wierch, w tle Połonina Caryńska © DaDasik


Oczywiście, wszystko musi być uwiecznione na filmiku :)



Zeszliśmy tą sama trasą, na Wołosate, gdyż tam zostawiliśmy auto.

Pozostałości Cerkwi i Cmentarza w Wołosatem © DaDasik


Zakochałem się w Bieszczadach !!!!! :D
Już planuje wyjazd jesienią, ale razem z Paulą. Ona musi to zobaczyć :).

Wróciliśmy tego samego dnia do Mielca. Oczywiście po drodze wstąpiliśmy do Polańczyka, nad Zalew Soliński.

Oczywiście przepraszam, że wpis nierowerowy.... Jakoś nawet nie było ich zabrać ze sobą.

Jamnikowa Integracja

Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 · Komentarze(10)
Kategoria 25-50km
__________________________________________
Dzisiaj pogoda taka dziwna była, jednak popołudniu wyszło słoneczko i się przejaśniło. Spacerowałem z psem i zauważyłem, że koło sklepików na ul. Ks. Piotra Skargi postawili nową wyrwikółkę :). Może nie jest profesjonalna, ale lepsze to jak nic :).

Wyrwikółka na "Jezioranach" © DaDasik


Wstąpiłem do rodziców.
Kurcze, pogoda zaczęła się robić coraz ładniejsza :D
Napisałem sms’a do Tandem’ów ;] Gadamy na necie już jakiś czas, a nie mieliśmy okazji razem pojeździć :). Chyba był najwyższy czas :D
Okazało się, że Adrian i Iwona już jeżdżą i są na lotnisku. Więc szybko zabrałem psa i zakupy i skoczyłem do domu się przebrać i iść na rower :)



Tak więc Napisałem znajomym, żeby podjechali pod Bramę Główna na Strefie, a ja już wyjechałem.
Spotkaliśmy się po drodze, na przejeździe rowerowym. Jako że na nich ciężko jest nie zwrócić uwagi, z resztą na mnie też to łatwo się poznaliśmy :).

Pojechaliśmy się pokręcić po mieście.

Jedzie jamnik ;] © DaDasik


Pojechaliśmy na Smoczkę a potem Witosa na Stary Mielec.
Na starówce makabra.... Na nowo powstałych ścieżkach pełno blachosmrodów :/

Wrzucam tylko kilka zdjęć, a zrobiłem dziś więcej.

Blachosmrody na Narutowicza © DaDasik

Ta sama ścieżka 50m dalej © DaDasik


Pojechaliśmy wałami na ul. Rzeczna i następnie na rynek. Z rynku na Legionów.... Tu znów :/

Siusiak na Legionów © DaDasik


Pojechaliśmy na Złotniki i następnie na Chorzelów. Średnia była dość fajna :)
W Chorzelowie mały postój na zdjęcie jamnika ;]

Jamnik ;] © DaDasik


Z Chorzelowa skoczyliśmy do Mielca.
Tandemiści wrócili do domu, a ja skoczyłem po Paulę do pracy.
Jednak moja ukochana chciała wracać z koleżankami, to postanowiłem jej nie przeszkadzać w plotach i skoczyłem szybko do domu.

Po drodze wrąbałem się w radiowóz ;)
A dokładnie przez dziurę w drodze .... Oczywiście nic się nie stało :). Panowie wiedzieli o co chodzi i nawet uwagi nie zwrócili. Pomachali mi i wróciłem do domciu :P

Iwonko i Adrianie dzięki za wypad!! Było super i chcę więcej tych wyjazdów :).
Liczę, że na Roztoczu będzie GIT :D

Archiwum

do góry