W pogoni za Złotą Godziną
Środa, 28 marca 2012
· Komentarze(17)
Kategoria 25-50km
Wczoraj znów cały dzień planowałem wypad na nocne focenie siłowni wiatrowych w Grochowym koło Mielca.
Pogoda była beznadziejna... Wiało i było pochmurno.
Jednakże wieczorem się wypogodziło. Wiatr pozostał, ale chmury się rozeszły.
Wiatr znów był mocny, ale za to ciepły.
Złota Godzina, czyli najlepszy czas po zmierzchu do robienia zdjęć nocnych, trwa dość krótko, bo około 6-20 minut.
Paula oczywiście też wyraziła chęć jazdy :)
Choć Paula bardziej miała ochotę wejść w TOP100 dziewczyn w statystykach na BS :) ....
Między czasie napisałem do Sandry. Okazało się, że dopiero wróciła z pracy. Ale jako, że Sandi jest zapaloną Panią Fotograf to zapakowała swojego Canona i szybko pojechaliśmy do wyznaczonego celu.
Jechaliśmy pod wiatr ze średnią ok 25-27km/h. Ale całe szczęście zdążyliśmy na czas :)
Po drodze nas ściskało, by zrobić zdjęcia wypasających się saren przy lotnisku, oraz samych samolotów. No, ale celem były Siłownie Wiatrowe.
Opłacało się gonić i zapierniczać.... Oto rezultaty.
Szkoda tylko, że mój aparat się kiepsko zachowuje przy takim oświetleniu. jednak można jeszcze coś z niego wyciągnąć.
Księzyc wczoraj również ładnie przyświecał :) ... Wartało go obfotografować :)
Wszystkie zdjęcia w lepszej jakości zobaczycie na Lens of Soul klik
Powrót lajtowy, powolny i rekreacyjny :)
Pogoda była beznadziejna... Wiało i było pochmurno.
Jednakże wieczorem się wypogodziło. Wiatr pozostał, ale chmury się rozeszły.
Wiatr znów był mocny, ale za to ciepły.
Złota Godzina, czyli najlepszy czas po zmierzchu do robienia zdjęć nocnych, trwa dość krótko, bo około 6-20 minut.
Paula oczywiście też wyraziła chęć jazdy :)
Choć Paula bardziej miała ochotę wejść w TOP100 dziewczyn w statystykach na BS :) ....
Między czasie napisałem do Sandry. Okazało się, że dopiero wróciła z pracy. Ale jako, że Sandi jest zapaloną Panią Fotograf to zapakowała swojego Canona i szybko pojechaliśmy do wyznaczonego celu.
Jechaliśmy pod wiatr ze średnią ok 25-27km/h. Ale całe szczęście zdążyliśmy na czas :)
Po drodze nas ściskało, by zrobić zdjęcia wypasających się saren przy lotnisku, oraz samych samolotów. No, ale celem były Siłownie Wiatrowe.
Opłacało się gonić i zapierniczać.... Oto rezultaty.
Szkoda tylko, że mój aparat się kiepsko zachowuje przy takim oświetleniu. jednak można jeszcze coś z niego wyciągnąć.
Księzyc wczoraj również ładnie przyświecał :) ... Wartało go obfotografować :)
Wszystkie zdjęcia w lepszej jakości zobaczycie na Lens of Soul klik
Powrót lajtowy, powolny i rekreacyjny :)
Elektrownia wiatrowa w Grochowem© DaDasik