Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:1020.30 km (w terenie 112.12 km; 10.99%)
Czas w ruchu:54:14
Średnia prędkość:18.81 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:1258 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:56.68 km i 3h 00m
Więcej statystyk

Integracja BS i psikuśna aura

Niedziela, 15 maja 2011 · Komentarze(17)
Kategoria 50-100km
Integracja BS I psikuśna aura
_______________________________________________________
Wczoraj popiliśmy u taty na imieninach.
Dzisiaj lekki kacyk, ale nie to stało się problemem.
Problemem okazała się pogoda :/
Kurcze, już o 5 rano lało jak cholera..... :(.

Potem jakoś pogoda się trochę poprawiła, no ale ciężkie chmury się przejawiały na nieboskłonie.

Dzisiejszą wycieczkę planowaliśmy od dłuższego czasu. Można powiedzieć, że była to integracja, gdyż Piotrem rozmawiałem tylko przez neta i jeszcze nie znaliśmy się osobiście. Mariana i Ryśka również poznaliśmy dzisiaj.

Zadzwonił Piotrek, że już jadą. Trzeba było się zbierać.
Zabraliśmy kanapki. Paula wzięła sobie swoja piankową bluzę rowerową, a ja w razie czego wziąłem motocyklowy kombinezon przeciwdeszczowy, który kiedyś kupiłem na alledrogo :P.
Romek gotowy do jazdy © DaDasik


Wstąpiliśmy jeszcze do Aury po pićko i w drogę.
Ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Kwiatkowskiego © DaDasik

Przez Trześń © DaDasik

Droga na Dębiaki, w tle Trelańska Góra 189.9 m n.p.m. © DaDasik


Dojechaliśmy. Jechaliśmy cały czas z prędkością 28-34km/h :). Paula nadawała takie tempo.
Przyjechaliśmy idealnie o 12 w południe.

Umówiliśmy się na mostku w Hykach-Dębiakach

Piotrek i Marian z Nowej Dęby oraz Rysiek z Mielca już na nas czekali :).

Pojechaliśmy drogą niemiecką, którą budowali hitlerowscy w celu połączenia Lager Mielec z Lager Dęba.
Wzdłuż tej drogi przechodziła kolejka wąskotorowa, którą Niemcy wybudowali do wożenia materiałów i jeńców oraz robotników do budowy tej drogi.
drogą Lager Dęba - Lager Mielec © DaDasik

Pozaostałości nasypu kolejki wąskotorowej © DaDasik

Narada przy torfowiskach na Woli Chorzelowskiej ;) © DaDasik


W tym miejscu kolejka rozwidlała się. Przechodziła ona w głąb lasu, natomiast droga niemiecka odbijała w kierunku torfowisk i Woli Chorzelowskiej.

Tutaj zaczął padać trochę większy deszcz, jednak po kilku minutach ustał.

jedziemy dalej © DaDasik


Pojechaliśmy śladami tej drogi do terenów Lager Mielec. Tutaj już piaszczysta leśna droga zamienia się w utwardzoną, szeroką drogę.
Droga Lager Mielec - Lager Dęba © DaDasik


Deszczyk zaczął się robić coraz gęstszy I mocniejszy :/….. Ubrałem sobie polarek i jeszcze jedna bluzę.

Romek zmókł © DaDasik


Tą już ubitą i wyłożona czarnym bazaltem drogą pojechaliśmy do ul. Królowej Jadwigi, która kiedyś była główna arterią mieleckiego lagru.

Rysiek w tym miejscu nas opuścił.

Z Paulą, Piotrkiem i Marianem pojechaliśmy pod schron, pozostałość po Lager Mielec.
(Opisywałem już go kiedyś)

Następnie pojechaliśmy drogą wojewódzką do tzw. „Cmentarza Wehrmachtu”.

Po drodze zrobiliśmy postój, by przeczekać deszcz.
Postój przy wjeździe do Mielc © DaDasik

Na cmentarzu w lesie © DaDasik

Konwalia © DaDasik


Z cmentarza pojechaliśmy na tereny dawnego poligonu i strzelnicy artyleryjskiej.
W miejscu tym była wieś Biesiadka. Pozostał się po niej jedynie krzyż.

Po drodze kilka większych podjazdów.
Droga na Kolbuszową © DaDasik

Zjazd z Biesiadczańskiej Góry © DaDasik


Odwiedziliśmy kopalnie piachu na Biesiadczańskiej Górze.

W kopalni piachu © DaDasik


Kopalni wraz ze stróżem pilnuje piesek. Robi on wiele hałasu, wydaje się bardzo groźny, ale jest niesamowitym pieszczochem :).

Gdy wyciągnęliśmy kanapki, to ów kudłaty kolega nas napastował, by dać mu kawałeczek wędlinki ;).

Piesek © DaDasik


Pojechaliśmy nad poligonowy zbiornik PPOŻ

Kwitnąca koniczyna © DaDasik

Kijanki © DaDasik


Zaprowadziłem chłopaków w miejsce, gdzie jeszcze pozostały się duże okopy artyleryjskie.

Okopy artyleryjskie © DaDasik

Wykrot oparł się o brzozę © DaDasik


Wróciliśmy do wojewódzkiej i pojechaliśmy do Przyłęka. Chłopaki chcieli zobaczyć bunkier ćwiczebny.

Po drodze, przy jezdni jest krzyż z obeliskiem.

Krzyż AK © DaDasik


W miejscy tym polegli dwaj AK’owcy, Żięba i Micek. Mieszkańcy wsi Cmolas.

Dojechaliśmy do Przyłęka.
Pojechaliśmy pod bunkier a tu ZONK :/ !!?? WTF ??????

Elektryczny Pastuch © DaDasik


Co za ........ jeden! Ogrodził całe pole wraz z bunkrem ogrodzeniem pod napięciem.

Dorwaliśmy gościa.... Postraszyliśmy, zje...śmy itp. Ja go nagrałem na widło.

Nie dość, że zablokował dojście do bunkra, to jeszcze cholera na całym płocie są tylko 4 niby tabliczki ostrzegawcze, lecz dobrze widać było tylko jedną!
Ja osobiście tego tak nie popuszczę.....
Narobiłem zdjęć i nakręciłem wideo. Odpowiednie służy otrzymają ode mnie te materiały.

Chłopaki się wykłócili z gościem, żeby ich wpuścił do bunkra.

My się pożegnaliśmy i z Paula pojechaliśmy do domu.

Nagle lunęło deszczem jak cholera :/....
Zaczęło się dłuższe i mocniejsze lanie...... :(
Jako, że nie było w pobliżu przystanku, wiaty czy czegoś podobnego, to pojechaliśmy kawałek w las.
Tam się przebrałem, założyłem sucha bluzę i ubrałem kombinezon przeciwdeszczowy.

Nagle zauważyłem coś w krzakach.....

Coś w krzakach ..... © DaDasik


Okazało się, że jest to stary krzyż :). Widać było, że stary, ale zadbany. Schowany w zaroślach, głębiej w lesie.

Stary krzyż © DaDasik


Zrobiłem kilka zdjęć I wróciliśmy do domu. Rozlało się na dobre :(.

Przed samym Mielcem zrobiliśmy sobie jeszcze krótki postój.

Mokra Paula zajada kanapkę © DaDasik

Kosmita na rowerze :P © DaDasik

Mielec wita nas jeszcze większym deszczem :/ © DaDasik


Wycieczka pomimo złej aury bardzo udana :).
Dystans wyszedł nawet fajny, integracja przeszła pomyślnie…. Ogólnie cacy :).

Pauli bluza zdała egzamin, moje wdzianko też. Można tak jeździć spokojnie, nawet w dużym deszczu.

Jak to się mówi:
… Nie ma złej pogody na rower, są tylko źle ubrani rowerzyści … :P


DZIĘKI PIOTRZE, RYŚKU I MARIANIE! Wycieczka byłą bardzo fajna. Mam nadzieję, że i wy jesteście zadowoleni :). Do usłyszenia i zobaczenia przy następnej wycieczce :)


PS. Dzisiejsze zdjęcia robione w czasem ostrym deszczu, więc nie są zbyt fajne :/.

Mapka:

Kolejny wiosenny dzień

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · Komentarze(8)
Kategoria 50-100km
Dziś wspaniała pogoda. WIOSNA W PEŁNI :)

Dzisiejszy dzień dzielę na 3 części :)

Kto ma wolne łącze, musi mieć cierpliwość – miałem wenę do zdjęć :P



Część I
Podwórko
__________________________________________________

Oczywiście z tego powodu trzeba było się przełamać i wyjść na podwórko, by zrelaksować się wiejskim klimatem.

Piesia oczywiście zadowolona, gdyż wyszła z nami. Pobiegaliśmy trochę i pobawiliśmy się.
No ale radości nie mogło by być zbyt dużo, ponieważ Rithka musi na własne podwórko wychodzić na smyczy :(. Sąsiedzi przerzucają przez płot jakiś kawałki mięsa i boję się, że mogą być zatrute. Jeszcze przy okazji po drugiej stronie, drugi sąsiad sztachety poniszczył.

Usiedliśmy sobie na ławeczce i próbowaliśmy się upoić słoneczkiem.
Dziwczyny zadumane :) © DaDasik

Figurka ogrodowa ;) © DaDasik

Wiosenne pieszczoszki © DaDasik


Pokażę jeszcze trochu wiosny na podwórku :)
Niestety, ale wypełzła już raszpla i nas inwigiluje :/. Chodzi pod płotem i liczy sztachety chyba..... Nie wiem, ale takie złośliwości i wrednej baby to chyba nie ma drugiej. Idziemy do domu, sąsiad po drugiej stronie już chleje i dymi jakimiś śmieciami.
Jak zwykle nie dało się wytrzymać pół godziny :(
Klon już się zieleni :D © DaDasik

biało-żółty żonkilek © DaDasik

Żonkil © DaDasik

Stokrotka © DaDasik

Wyrosło mi coś takiego. Jest to krzyżówka tulipana z innym kwiatem, a przynajmniej tak przypuszczam. Wyrosły mi z cebulek tulipanów :)
Tuli-cośtam © DaDasik

I jeszcze żółte żonkilki J
Żółte Żonkile :) © DaDasik




Część II
Odwieźć Paulę I wioskowe kręcenie
__________________________________________________

Wyjechaliśmy dzisiaj wcześnie, gdyż przyszła przesyłka i trzeba było skoczyć jeszcze na pocztę.
Pod pocztą wyczekałem się jak głupi. Zadzwoniłem do ojca i okazało się, że siedzi sam u siostry na Trześni. Postanowiłem, że się tam przejadę.
Ale najpierw odwiozłem Paulę do pracy.
Po drodze:
Muzeum fotograficzne "Jadernówka" © DaDasik

ul. Głowackiego, tzw. Stary Dworzec PKS w remoncie © DaDasik


Paula już poszła do pracy, a ja jadę do siostry.
Kapliczka Grota © DaDasik

Pojechałem przez Specjalna Strefę Ekonomiczną. Jeszcze cholera musiałem trafić na godziny szczytu :/
ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Padykuły © DaDasik

brama główna SSE Uro-Park Mielec © DaDasik

Inkubator Nowoczesnych technologii budynek I - budowa © DaDasik

Specjalna Strefa Ekonomiczna EuroPARK Mielec © DaDasik

Ludziska wychodzą i czekają na transport © DaDasik

A tu robią tabletki na kaca 2KC ;)
Colfarm, Laboratorium Frakcjonowania Osocza i Melnox © DaDasik

Inkubator Nowoczesnych Technologii budynek II - budowa © DaDasik

Dorga na Trześń © DaDasik

U siostry posiedziałem i pogadałem z tatą i z młodym. Wyregulowałem siostrzeńcowi hamulce a sobie podkręciłem ster, bo cosik się poluzował.
Kicia © DaDasik

Leciał sobie Antek © DaDasik


Powrót okrężną trasą przez Ławnicę, Malinie, Chorzelów, Chrząstów, Złotniki i Mielec.
Niestety, ale cały czas wiatr w twarz, czasami porywisty. Ciepło, słoneczko pięknie świeci.

Bocian © DaDasik

sobie poleciał © DaDasik

Ławnickie lasy, droga na Malinie © DaDasik

Aleja w Chorzelowie © DaDasik

tereny Zootechnicznego Zakładu Doświadczalnego w Chorzelowie © DaDasik

w Chorzelowie jest kilka stadnin © DaDasik

W Chorzelowie znajduje się dworek, zwany Białym Dworkiem.
Wybudowany został w 1823 roku przez Hrabiowską rodzinę Tarnowskich.
Odremontowano go w 2002 roku.
Biały Dworek © DaDasik

A oto dwa widoki z Chorzelowa na Mielec.
widok na wieżowce os. Lotników i os. Drzewieckiego © DaDasik

widok na Jupitery stadionu i wieżowce na os. Kopernika © DaDasik

Od Chrząstowa wiatr w plecy, tempo do mostu na poziomie 29-34 km/h

Wróciłem do domu, na liczniku 33.26 km w czasie 1:31 h.



Część III
Kręcioły z Edkiem i po Paulę
__________________________________________________

Ta część bez zdjęć, możecie się cieszyć :D

O 20:00 z Edkiem pod Antkiem. Pojechaliśmy ul. Wolności na Smoczkę. Kurcze, połowa miasta rozkopana, tylko koła i szprychy można połamać.
Nabrała mnie ochota na nocną jazdę po lesie. Postanowiłem, że jedziemy pod cmentarz komunalny i następnie poniemiecka drogą Lager Mielec – Lager Dęba do Stawów Cyranowskich. Następnie na strefę, os. Lotników, po Paulę i do domu.

Dzień bardzo udany :)

Mapka:

Do Św. Huberta

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(17)
Kategoria 50-100km
Wiem, Wiem...... Mało ostatnio się udzielałem na BS. Są sprawy życiowe, które mnie „odstawiły” od komputera.
No i przyznam się również szczerze, że też chciałem samemu sobie odpocząć kilka dni i zająć się bardziej Paulą i Rithką.

Tak w ogóle to i pogoda była jakaś smutna, brzydka i wiało :P. Paula miała pierwszą zmianę i w ogóle nawet na jazdę nie miałem też ochoty. Jakiś taki marazm mnie dopadł, ale chyba już przechodzi :).

Wkurzyłem się jeszcze, gdyż mam zablokowane mgr.palcempomapie.org :/ ..... Zdenerwowałem się, co się stało, że mi zablokowali.
Okazało się, że kolega zapomniał zapłacić za serwer, a właśnie na jego serwerze mam założone.

Poprawiłem sobie humor kupując dysk zewnętrzny 500GB Akurat jak znalazł będzie na zdjęcia. Dysk w laptopie tak zapchałem, że mi się ledwo 19GB zostało, więc pasowało coś wymyśleć. A że akurat kolega zadzwonił że w Neonecie jest dysk SAMSUNG G2 Portable 500G za 229zł, tak więc się skusiłem. Nie powiem, ale jestem bardzo zadowolony. Szybciutko chodzi, fajny wygląd i bardzo poręczny.

Przy okazji wczoraj przyjechał znajomy z Sieradza. Tzn. znajomy Edka i Krzyśka, ale przy okazji poznaliśmy się z Maćkiem.
Wczoraj skoczyliśmy autem na Przyłęk pokazać Maćkowi poniemiecki bunkier ćwiczebny, na teren Lager Mielec pod schron i na Cmentarz Wehrmachtu.
Wycieczka była by dla mnie udana, gdyby kolega idiota Krzysiek nie robił syfu wszędzie. Tzn nie wyzywał wszystkiego od „Żydów” itp. Gościu wiecznie i wszyędzie chodzi z piwkiem, nie potrafi normalnie mówić tylko się drze i cały czas sypie łaciną podwórkową. Wstyd, totalny wstyd..... No ale to jego sprawa.

Przy okazji gdy byliśmy na cmentarzu wehrmachtu, to podjeżdżali pod niego młoda parka rowerzystów :)
Mam nadzieję, że to dzięki moim wpisom na BS i MGR ludziska odnajdują fajne miejsca w naszym regionie :)

Wczoraj umówiłem się z Maćkiem, że dziś pokręcimy coś na rowerach. Postanowiłem, że pojedziemy na Dębiaki, pod XIX wieczny młyn wodny.
Pojechaliśmy przez Trześń.
Jadąc od strony Trześni widać „Trelańską Górę” 189.9 m n.p.m.
Droga na Dębiaki, w tle Trelańska Góra © DaDasik


Pod młynem nie robiłem zdjęć. Spotkaliśmy przejeżdżających rowerzystów. Ahhhh jak to mnie cieszy, że coraz więcej osób dosiada rowery, kupuje wdzianka sportowe i śmiga poznając swoje okolice :).
A jednak zrobiłam fotki. Dokładnie to zdjęcia ślicznej i słitaśnej parki jaszczurek :)
Samczyk :) © DaDasik

Samiczka © DaDasik


Potem pojechaliśmy na Sarnów pokazać Maćkowi XIX Cmentarz Ewangelicki i Kościół Ewangelicki również z XIX w.
Na cmentarzu ewangelickim w Sarnowie © DaDasik

na cmentarzu ..... © DaDasik

Dawwny kościół ewangelicki, a obecnie katolicki w Sarnowie © DaDasik

Droga przez Sarnów. Poniemiecka zabudowa kolonistów © DaDasik


Z Sarnowa pojechaliśmy na Czajkową pod Leśniczówę Czajkowa.
Pod leśniczówką Paula zaliczyła glebę :). Potłukła sobie pupunię. Musze wieczorem zrehabilitować :)
Koło leśniczówki tej rosną pięknie, pomnikowe dęby szypułkowe.
Pomnikowe Dęby Szypułkowe w Czejkowej © DaDasik


Następnie pojechaliśmy w las. W kierunku Stawów Krasiczyńskich. W lesie tym, przy drodze stoi piękna kapliczka. Jest to Kapliczka Św. Huberta, patrona łowiectwa i myśliwych.
Jedziemy do kapliczi © DaDasik

Ahhhhhh..... JAK JA KOCHAM TAKIE KLIMATY !!!!! rzeczka Kozieniec © DaDasik

Po kilkuset metrach dojechaliśmy do Kapliczki Św. Huberta
Kapliczka Św. Huberta w Czajkowej © DaDasik

DaDasik robi AkuKu ;P © DaDasik

Ludowa rzeźba Św. Huberta we wnątrzu kapliczki © DaDasik


Kapliczka jest dziełem sztuki ludowej. Wykonana została według projektu krakowskiego architekta Bogdana Tretera i pochodzi z lat 20’stych XX wieku.
Wybudowana została na planie prostokąta, wąska i wysoka. Posiada stromy, drewniany dach.
Została odnowiona w 1992 roku.
Co roku, w święto swojego patrona, po mszy świętej w kościele w Sarnowie zbierają się tu myśliwi.

Przy kapliczce można się zadumać. Piękne lasy sonowo-olchowo-świerkowe, szmer wody z płynącej okok kapliczki rzeki Jamnicy, śpiew ptaków ...... Ach..... Poczułem coś takiego, czego nie czułem od dłuższego czasu..... Wspaniałe uczucie !!!!! :D
Jamnica przy kapliczce © DaDasik

Pora wracać.
Jedziemy z powrotem na Sarnów, lecz skręcamy wcześniej na Grochowe. Po drodze znów napotykamy bikerów, co mnie niesamowicie cieszy :)
Panowie w przedziale wieku ok. 35-70 lat :)

Jedziemy przez Trześń gdzie w końcu spotykam parkę pięknie klekoczących boćków :)
Boćki :) © DaDasik


W Trześni nie jedziemy na Mielec, tylko robimy małe kółko skręcając na Ławnicę, Malinie I Chorzelów.
Elewator zbozowy w Chorzelowie © DaDasik

Mijamy neogotycki kościół pw. Wszystkich Świętych w Chorzelowie __klik__.
Wiem, uciąłem zdjęcie. Wybaczcie, robiłem je z trakcie jazdy. Śpieszyliśmy się, gdyż Maciek chciał na 15 być w domu u Krzyśka.
Kościół pw. szystkich Świętych © DaDasik


Ścieżka rowerowa Mielec - Chorzelów © DaDasik


Odwieźliśmy Maćka do Krzyśka i pojechaliśmy ul. Kilińskiego. Skoczyliśmy na plac zabaw za stadionem Gryf.
Jest tutaj też (nie wiem jak nazwać) „tor” do trialu rowerowego. Kamienie, skały, palety, wielkie szpule, bele i beczki do skakania na rowerku :)
"tor" do trialu © DaDasik

Romek próbuje się wspinać © DaDasik

Widać poskutkowało ;). Ja Ciebie tez Śkarbie :* © DaDasik


Po drodze mijamy Szkołę Podstawową nr 1. Chodził do niej Władysław Szafer, największy i najsłynniejszy polski przyrodnik. Ponoć miał w niej same 3 z biologii :P
Szkoła Podstawowa Nr 1 w Mielcu © DaDasik


Na koniec jeszcze wiosenny akcent :)
Kwitnący krzew © DaDasik



Średnia słaba, ale Maciek miał pożyczony rower. Mimo, że Kross Hexagon, to kurcze rozklekotany dziad jeden. Chodziły tylko ze cztery przełożenia i nie szło wrzucić dużej zębatki przy korbie.
Dzisiejszy dzień udany. Choć niewyspanie dało swoje. Mieliśmy jeszcze teraz przejechać się trochę z Edziem, ale już padam.
W obronie przed grzybem ściennym i meblowym robiliśmy do 4 w nocy przemeblowanie. Masakra.
Jakby ktoś chciał wynająć nam mieszkanie w Mielcu, min. 2 pokoje to pisać !!!!! :D

Mapka:

Puszcza Sandomierska, Sanktuarium, bunkry, rezerwat i gleba

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · Komentarze(24)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj zaplanowana trasa...... Jedziemy w 5 osób :)

Z Edkiem umówiliśmy się pod Antkiem, a z Moniką i Arturem pod Stawami Cyranowskimi.
Jedziemy w Puszczę Sandomierką, ale asfalcikiem z delikatnym dodatkiem terenu :)

Cieplutko, ale coraz większy mordewind :(. Miejmy nadzieję, że w lasach będzie lepiej.

Kierujemy się na Szydłowiec, Toporów i Ostrowy.

Kilka zdjęć z tego odcinka.
Jedziemy przez Las Czekaj © DaDasik

Droga na Szydłowiec © DaDasik

Tereny są urozmaicone. Wiele pagórków, są to moreny czołowe lodowca.
po drodze..... Tereny są urozmaicone.... © DaDasik

Przez Szydłowiec płynie rzeczka Babulówka. W miejscy tym jest ona niepozorna, a jednak w dalszym swym biegu tworzy się z niej okazały potok, który za Baranowem Sandomierskim wpływa do Wisły.
Artur się zaciekawił Babulówką i postanowiliśmy, że podjedziemy pod pobliskie jej źródła .....klik......
na Źródła © DaDasik

olsy na źródłach Babulówki © DaDasik

Babulówka zaczyna swój bieg w torfowiskowym bagnie. Jest to dość urokliwe miejsce :)
Źródła Babulówki © DaDasik

ekipa odpoczywa nad źródłami © DaDasik

Wracamy do drogi i jedziemy na Toporów......
droga na Toporów © DaDasik

Przez Toporów płynie śliczna rzeczka Złotka.
Złotka wpada do Babulówki w okolicach Dębiaków.
Romek nad Złotką © DaDasik

Złotka © DaDasik

Jedziemy na Ostrowy Tuszowskie. Liczę, że zrobię zdjęcia sanktuarium od środka.
hmmmm..... nawet leśne ludki stają się coraz wygodniejsze © DaDasik

Zaczynają się coraz wyższe i dłuższe podjazdy :), dobry trening :)
w drodze na Ostrowy Tuszowskie © DaDasik

Kfiatek :) © DaDasik

Sanktuarium Madonny z Puszczy w Ostrowach Tuszowskich © DaDasik

Cholera..... znowu msza :(.
Nigdy w niedzielę nie mogę trafić, aby nie było mszy, gdy chce zrobić zdjęcia w jakimś kościółku.....
Niestety, ale w rowerowych gaciach i koszulce, to sam jestem atrakcją dla mieszkańców. Nie chce myśleć, co by było jakbym tak wszedł na mszę :/

W takim razie coś opowiem o sanktuarium.....

W Sanktuarium Madonny z Puszczy jest święty obraz Madonny z Puszczy..... Patronki naszych lasów :)
Obraz jest piękny, a z powstaniem parafii Ostrowy Tuszowsie wiąże się piękna legenda.
<em>
Rycerz, który polował w niedzielę nagle oślepł.
Zaczął strasznie żałować za swój grzech.
Nagle okazała mu się Matka Boża, która powiedziała mu.....
Wykop tu dołek, a wodą która z niego wypłynie obmyj twarz.
Rycerz tak zrobił i stał się cud! Ozdrowiał.
W podziękowaniu za ten cud wybudował tu kościół.....</em>

Więcej informacji o Sanktuarium Madonny z Puszczy na MGR .....klik.....

Opcja jest, żeby pojechać na Przyłęk by poszukać poniemieckiego bunkra, oraz wstąpić do rezerwatu Buczyna w Cyrance.

A więc jedziemy ..... :)

Jedziemy po fajnych górkach, miejscami są też fajne widoki.
Monika już nie nadąża i większość to prowadzi rower, prawie pod każdą górkę. Oj musi dziewczyna pomyśleć o czymś nowym, bo ten grat to nie wiem, czy następną wycieczkę wytrzyma.
Jeden z podjazdów © DaDasik


Zjeżdżając pobiłem swoją życiówkę Vmax :D. Nowy rekord to 63 km/h
Wiem, że dla większości z was to pikuś, ale dla mnie i mojego 18’sto biegowego Romka jest to pewien wyczyn :)

Jedziemy przez Przyłęk. Co chwilę odjeżdżam na górkę po lewej stronie szukając bunkra. Stąd ta charakterystyczna drabinka na mapie ;)

Po drodze wstąpiliśmy do sklepu. Zjedliśmy pierwsze w tym sezonie lody :D
trzy lodowe małpki :P © DaDasik

Szukamy bunkra.....
Kościół w Przyłęku © DaDasik


Jest :D..... oto i od całej swojej okazałości :)
poniemiecki bunkier ćwiczebny w Przyłęku © DaDasik

poniemiecki bunkier w Przyłęku © DaDasik

ćwiczebny bunkier w Przyłęku © DaDasik

otwór strzelniczy © DaDasik

od środka © DaDasik

a taki z niego widoczek © DaDasik

o cholera!!!! Wróg u bram !!!!!! :P © DaDasik

Paula zadumana © DaDasik


Kierujemy się na rezerwat Buczyna.
Nie będę pisać o rezerwacie. Zrobię o nim osobny wpis, gdy wybiorę się późniejszą wiosną, gdy będą już listki na drzewach i zakwitnie runo :)

rezerwat Buczyna w Cyrance © DaDasik

buki © DaDasik

Jedno z najstarszych drzew rezerwatu © DaDasik

każdy podziwia rezerwat ;) © DaDasik

Rezerwatowe grzybki :) © DaDasik

po burzy..... © DaDasik

Kłoda na pnioku :P ..... :D © DaDasik




Edek posprzątał szkła i butelki z rezerwatu, które zostawiły jakieś niewychowane polskie wsióry..... Ahh....kiedy ten nasz kraj się odmieni??

Dobra, wyjeżdżamy z rezerwatu.
Lecz jednak zjeżdżanie z górki po liściach na Romku było niebezpieczne.....
Pierwsza gleba w tym sezonie zaliczona :P
Ale nie powiem, kask się przydał. Rombłem głową o wypróchniałą kłodę i kask zamortyzował mi upadek. Tak to pewnie byłby niezły guz :/.
Gleba była konkretna, przy prędkości ok. 27-29km/h.... trochę się potłukłem, ale spoko.... nic mi nie jest. W tamtym roku pierwsza gleba było ostrzejsza, co niektórzy pamiętają :P
Romek po glebie © DaDasik


Trzeba już wracać….. Słońce zachodzi, a chcę jeszcze poszukać w lesie cmentarza wojennego.
Wracamy drogą Mielec – Kolbuszowa. Jedzie się jak po masełku, droga fajnie odremontowania z całkiem nową nawierzchnią.
Oczywiście sporo podjazdów..... Polubiłem to ostatnio :)
No i jestem dumny z Pauli, gdyż ciągnęła po górkach równo!! Nie to, co w tamtym roku :)
http://www.bikestats.pl/posts/postedit/455381
Podjazd pod Biesiadczańską Góę © DaDasik

kopalnia piachu na stokach Biesiadczańskiej Góry © DaDasik


Dojeżdżamy do kapliczki. Jest to takie małe leśne sanktuarium. Zdarzały się tu uzdrowienia i cuda.
Kapliczkę wybudowali budowniczy drogi w latach 1938-1939r.
Kapliczka Leśne Sanktuarium © DaDasik


Z informacji jakie ostatnio nabrałem, to naprzeciw kapliczki, idąc wąską ścieżką w las jest zaniedbany Cmentarz Wermachtu.
Znaleźliśmy go :)
informacja © DaDasik

mogiła © DaDasik

mogiła 2 © DaDasik

Cmentarz mieleckiego lagru © DaDasik

Niestety, ale cmentarz jest zaniedbany i zapomniany.
Konwencja genewska nakazuje zabezpieczenie tego miejsca i dbanie o niego!
Niestety, ale leśnictwo, miasto, czy powiat nic z tym nie robią, a groby rozpływają się z każdym rokiem :(



Szkoda, że takie jest podejście. Znalazły się jeszcze hieny cmentarne, z wykrywaczami metali, którzy rozkopali kilka grobów w poszukiwaniu medali i skarbów :/
rozkopana mogiła © DaDasik


Jednak jest ktoś, kto tu przychodzi, pali znicze. Ktoś zrobił tablice, krzyże i ogrodził teren taśmą ostrzegawczą. Ktoś jednak myśli.....

Jest tam ok. 24 mogił w dwóch rzędach. Pochowani tam są żołnierze niemieccy, jeńcy francuscy i komendant SS Mielec-Smoczka.
Był to cmentarz mieleckiego lagru.
Szkoda, że takie miejsca niszczeją w zapomnieniu :(

..... Więcej informacji o Cmentarzu Wehrmachtu na mgr.palcempomapie.org

Wracamy do domu.....
Jeszcze w drodze powrotnej wstąpiliśmy pod schron pokazać do Arturowi i na strefę, gdyż chciałem sobie zrobić zdjęcia polskiego, przedwojennego bunkra strzeleckiego.
Oczywiście na drodze stały blachosmrody jakiś buuuuuraków.

schron Lager Mielec © DaDasik

blachosmród buraczany 1 © DaDasik

blachosmród buraczany 2 © DaDasik

bunkier strzelecki dawnego WSK © DaDasik

i w środeczku bunkra © DaDasik


PS. Cieszcie się, że tylko tyle zdjęć, bo znów natrzaskałem ponad 300 :P

Mapka naszej trasy :)

Rez. Pateraki, Puszcza Sandomierska i XIXw cmentarz ewangelicki

Sobota, 24 kwietnia 2010 · Komentarze(9)
Kategoria 50-100km
Trasa planowana przez ostatni tydzień. Wczoraj słoneczko świeciło pięknie, lekki wiaterek i dość ciepło, a więc ruszajmy.....

W planach było odwiedzenie rezerwatu Pateraki trasą przez Szysdłowiec, Toporów, Ostrowy Tuszowskie i Ostrowy Baranowskie.

Wjazd do lasu standardowy, przez Mielec, Stawy Cyranowskie i przebicie lasem na drogę do Toporowa.
Jedziemy na Szydłowiec © DaDasik

W Toporowie wstąpiliśmy do objazdowego sklepu, czyli gościu z furgonetką, sprzedający art. spożywcze na pace.
Przy okazji przyszedł tygrys :)
tygrys © DaDasik

Szczerze mówiąc, to martwiłem się trasą od Toporowa do Ostrów Tuszowskich. Ostatni raz jak tam byłem, to było więcej dziur jak asfaltu, a nawet asfalt występował tylko co kilka metrów z postaci małych bryłek.
No dobra jedziemy..... A tu piękna niespodzianka :) ASFALCIK JAK TA LALA, jazda ja na łyżwach po pięknej tafli lodu
Droga na Ostrowy Tuszowskie © DaDasik
\
Wyłania się Kościółek..... Jesteśmy w Ostrowach Tuszowskich.
W Kościele tym znajduje się cudowny obraz Madonny z Puszczy, patronki Puszczy Sandomierskiej, myśliwych i leśników.
Obraz pochodzi z XVIIw.
Sanktuarium Madonny z Puszczy w Ostrowach Tuszowskich © DaDasik

Sanktuarium Madonny z Puszczy w Ostrowach Tuszowskich © DaDasik

Kapliczka w Ostrowach Tuszowskich © DaDasik

Z Ostrów Tuszowskich innymi mieścinkami przejechaliśmy do Ostrów Baranowskich, pod leśniczówkę.
mapa ścieżek przyrodniczych w Puszczy Sandomierskiej © DaDasik
author="DaDasik"]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,95999,kapliczka-w-ostrowach-tuszowskich.jpg[/img][/url]
Dojechałem pierwszy, było trochę pod górkę, to poćwiczyłem podjazd.
Patrzę sobie na mapkę i nagle koło mnie "trach".
Patrzę a Paula leży na ziemi i śmieje.... Pierwsze "bach" w tym roku. Nowe spodenki ochrzczone ;)
Paula zrobiła bach..... ;) © DaDasik

Wróciliśmy na główną drogę Ostrów Baranowskich.
Ostrowy Baranowskie leża na wzniesieniu, z którego rozlega piękny widok an Puszczę Sandomierską i Płaskowyż Kolbuszowski.
Mieszkańcy Ostrów Baranowskich chyba odkryli nowy sposób recyklingu puszek
nowy model strachu na wróble?????? © DaDasik

Odpoczynek © DaDasik

:p © DaDasik

Kaplica w Ostrowach Baranowskich © DaDasik

niema to jak dobra lodówka :) © DaDasik

Romuald w lesie © DaDasik

Skręciliśmy w las.....
Dojeżdżamy do Pateraków, jest to maleńka osada. Tworzy ja kilka domków i leśniczówka. Przepływa tamtędy Jamnica, piękna i jedna z większych rzeczek Puszczy Sandomierskiej
Jamnica w Paterakach © DaDasik

Info rezerwatu © DaDasik

A to już w rezerwacie. niestety, zniszczyli mostek i nie było jak przejść na drugą stronę, gdzie jest właściwy rezerwat, więc mało zdjęć.




Wracamy....
W planach jest wracać przez las, w kierunku Chyków Dębiaków. Więc jedziemy.....
Całą droga to męka, sucho jak na sawannie i sam piach :/. MASAKRA Romuś co kilka metrów się zakopuje. Można to spokojnie porównać do jazdy maluchem po wydmach na plaży..... wrrrrr..... No ale, twardo jedziemy, a przynajmniej próbujemy.
Krzyż na rozdrożu © DaDasik

Po drodze napotykamy dziwny budynek, prawdopodonie poniemiecki. Ale co to jest??
Wygląda jak jakaś łazienka, albo zadaszony dół kloaczny.... hmmmmm.....
co to jest.....????? © DaDasik

????? © DaDasik


Kawałek dalej, jakieś 2km napotykamy chatkę.... Opuszczona?
Nie wiadomo co i jak, w środku kilka butelek po winku typu "siarkopol" i kilka puszek po piwie. A na strychu było 1kg soli kuchennej.
Chatka myśliwska?? Sprawdzałem, żadnych łusek, patronów, odymienia prochem, a co do soli, to do dokarmiania zwierzynki używa się soli kamiennej, lub w bryłach.
leśna chatka ;) © DaDasik

Ciekawi mnie kto tu odbiera pocztę?
Leśna chatka, poczta leśna © DaDasik

Chatka stoi w środku lasu i do najbliższych zabudowań jest około 4km.....
Hmmmm..... Może jednak krasnoludy istnieją, albo jakiś saskłacz, czy yeti??
;) :p

No po jeszcze 4km pojawił się koniec tej piaszczystej męki :) Są łąki przy Dębiakach
Łąki przy Dębiakach © DaDasik

Przez Dębiaki przepływa Babulówka. Mijaliśmy już ją w Szydłowcu, lecz tam była 5 razy mniejsza.
Przez Dębiaki przepływa Babulówka © DaDasik

cztery stare dęby z krzyżem w Dębiakach © DaDasik

Jedziemy jeszcze do Sarnowa.
Sarnów to poniemiecka wieś. Znajduje się w nim stary młyn wodny, drewniany kościółek i cmentarz ewangelicki z XIXw.
młyn wodny w Sarnowie © DaDasik

zapora młyna na Babulówce © DaDasik

Kościółek z 1833r. Sarnów © DaDasik

Cmentarz Ewangelicki z XIXw. © DaDasik


Dziękujemy za uwagę :D


Mapka:

Szlakiem zapomnianych zabytków

Wtorek, 20 kwietnia 2010 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km
Dworek Oborskich © DaDasik



Dziś znów pięknie świeciło słoneczko. W planach był trening, ale znów wyszła rekreacyjna wycieczka w 4 osoby. Ja oczywiście nie wytrzymałem i sobie czasem mocnej przykręciłem, ale później musiałem czekać na mój "peleton", albo robiłem kółka. Dzisiaj był szlak architektury drewnianej, stare wiatraki w Trzcianie i Drewniany Kościółek w Gawłuszowicach z 1677r, również Pałacyk Oborskich w Mielcu.

Najpierw sami z Paulą pojechaliśmy na "granicę' (droga graniczna pomiędzy Wolą Mielecką, a Rzędzianowicami). Paula się rozgląda za parterowymi domami, gdyż chce, byśmy taki postawili. Na "granicy" zauważyłem, że nie włączyłem rejestracji trasy, więc rejestrujemy od tego miejsca. Jedziemy "granicą" na Trzcianę.
"granica" © DaDasik

Krążymy po Trzcianie. W tej miejscowości jest wyjątkowo duże skupisko koni roboczych, ciągle miny na drodze i tylko sylwetki koników gdzieś w tle, w polu.
Szukamy zabytkowych drewnianych wiatraków. Było ich tutaj kilka, teraz jest ponoć tylko 3.
Znaleźliśmy tylko jeden, w rozsypce.....
zabytkowy wiatrak w Trzcianie © DaDasik

romuś i wiatrak © DaDasik

Mieliśmy jechać na Mielec przez Podleszany, kładkę na Wisłoce i Stary Mielec, ale zostało nam tylko 25 minut, ponieważ umówiliśmy się z Edziem. Między czasie zadzwonił Krzysiek, że chce z nami jechać, więc jedziemy prosto na most. Z Edziem i Krzyśkiem umówiliśmy się pod samolotem.
"Mielec Wita" © DaDasik

Zostało nam 15 minut, to skoczyliśmy jeszcze na Dworek Oborskich.
Dworek Oborskich © DaDasik

Dworek Oborskich © DaDasik

Wyjeżdżając z parku dworskiego zauważyłem, że GPS się zwiesił, hmm.... Trzeba było wyciągnąć baterię i rejestrować trasę od nowa.
Spotkaliśmy sie z chłopakami i odwieczne pytanie: "GDZIE JEDZIEMY??"
Paula już od kilku dni mnie prosiła, żebyśmy jechali na Gawłuszowice do starego, drewnianego kościółka, więc odpowiedź była jednoznaczna.
za siedmioma wioskami ;) © DaDasik

krótki przystanek © DaDasik

Kościół pod wezwaniem Św. Wojciecha w Gawłuszowicach © DaDasik

Kościółek jest zabytkowy, pochodzi bodajże z 1677r. Cały drewniany, oprócz dzwonnicy, która to jest murowana. Stara, drewniana została zniszczona uderzeniem pioruna.
Przy kościółku znajduje się kapliczka, oraz krzyż postawiony w rocznicę 300'lecia budowy kościoła.
kapliczka, Gawłuszowice © DaDasik



Krzyż postawiony na 300'lecie budowy kościoła © DaDasik


W Gawłuszowicach jeszcze idziemy do sklepu, bo chłopaków zasuszyło.
Nie chce się wracać to samą drogą, więc jedziemy "w stronę zachodzącego słońca" na most na Wisłoce i wracamy drugą stroną.
Wisłoka z mostu w Gawłuszowicach © DaDasik

na moście w Gawłuszowicach © DaDasik

Zimno już się robi, a ja w krótkich gaciach. Paula wyprała mi długie spodnie rowerkowe i są mokre. Hmmmm, przejeżdżamy obok naszego domu, to wstąpiliśmy na chwilę. Edek chciał zobaczyć jak nasza sunia urosła, a i jeszcze skorzystaliśmy z WCeta ;). Ubrałem sweterek, chłopaki napili się herbatki i jedziemy na Mielec, oni do domów, a my do sklepu, bo lodówka pusta ;).
Już sami z Paulą, w Mielcu. Hmmmm..... Czujemy jakiś nie dosyt, więc pojeździliśmy jeszcze po Mielcu. Przez Starówką, Plac AK, na strefę i do delikatesów.
Romuś na Placu AK © DaDasik

Pod delikatesami zachciało mi się znowu jechać do Dworku Oborskich. Nocą tam tez jest pięknie, wszystko fajnie oświetlone i spokojnie.
Dworek Oborskich nocą © DaDasik

Przyjechaliśmy do domu, a nasza kochana sunia Rithusia (tak jak nick "mamusi" na BS ;)) w najlepsze rozłożona na naszej kanapie i jeszcze dumnie pomrukuje..... :)
Ritha © DaDasik


Mapki wrzucam dwie Mapki. Najpierw zapomniałem włączyć rejestrację trasy i zrobiłem to dopiero po 1,7km , później mi się GPS zawiesił. Musiałem go wyłączyć i od nowa rejestrować trasę, więc wrzucam 2 mapki. Koniec pierwszej Dworek Oborskich i początek drugiej też Dworek Oborskich.

Droga i Teren; jak dotąd NAJLEPSZA NASZA TRASA w tym roku

Niedziela, 28 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Jak na razie to jedna z najlepszych naszych tras w tym roku.
Spotkanie z łonem natury powinno nas naładować na ten tydzień.
Jest niedziela palmowa, jest dosyć ładnie, jedynie zimno. Pasowało zrobić dziś jakąś fajną trasę.
Wypadło na Puszczę Sandomierską.


A więc ruszajmy.....
Na Stawach Cyranowskich, a przynajmniej tych hodowlanych, pusto. Spotkaliśmy za to przemiłego starszego pana. Rozmawialiśmy my chyba z 15 minut.
Jak Pan trafi na ten blog, to serdecznie POZDRAWIAMY!!!!!
Stawy Cyranowskie © DaDasik

Ze stawów jedziemy lasem, tak przyjemniej :D. Dojeżdżamy do leśnego parkingu i do leśnego zbiornika PPOŻ.
Leśny parking © DaDasik

Strumień © DaDasik

wóz strażacki i zbiornik PPOŻ ;) © DaDasik

Nad stawikiem PPOŻ pięknie, ludzie sobie spacerują, wędkarze łowią rybki, a boberki zrobiły nowe zalewiska i obok stawu mamy lasy namorzynowe ;).
Ale szczęście mnie opuściło i nad takim rozlewiskiem, około 100-200m ode mnie wskoczył do wody bóbr :D. Piękny, największy polski gryzoń.
Ciekawostką jest to, że w bodajże 1992 roku reintrodukowano bobra i wpuszczono 6 par. Dzisiaj jest ich mnóstwo i są uważane za szkodniki.
My jedziemy dalej, kawałek szosą, lecz za ujęciem wód mineralnych "Szydłowiecka" skręcamy w lewo, w las i jedziemy na Szydłowiec.
Po drodze napotykamy piękny twór przyrody, około 125 letnią sosnę zwyczajną. Jak na moje oko to ma około 35m wysokości. Zmierzyliśmy metrem obwód, na wysokości 1,30m nad ziemią obwód pnia wyniósł 2,57m. PIĘKNY OKAZ jakich już mało, dzięki naszym leśniczym. A jak wiadomo największym polskim szkodnikiem lasów jest?
.....Pan Leśniczy (ale muszę nadmienić, że nie wszyscy. Znam wielu z powołania i miłości do przyrody)
sosenka, ok. 125 lat © DaDasik

Kawałek dalej dojeżdżamy do Szydłowca. Śródleśna wieś pełna kontrastów. Wille i obok ponad 100'letnie drewniane domy.
Szydłowiec © DaDasik

Kaplica w Szydłwcu © DaDasik

Z Szydłowca skręciliśmy bardziej w las na "źródła Babulówki"
źródła Babulówki © DaDasik

Źródła Babulówki © DaDasik

Stąd pojechaliśmy trochu bardziej w las, lecz wróciliśmy, ponieważ zbyt wiele górek i piachu, Romuś zakopywał się na kilkanaście cm.
Wiec wracamy w kierunku szosy i tak z powrotem na zbiornik PPOŻ, kawałek dalej skręcamy na torfowiska w Woli Chorzelowskiej.
torfowiska w Woli Chorzelowskiej © DaDasik

torfowiska w Woli Chorzelowskiej © DaDasik

:D © DaDasik

Balbinka i Kajtuś © DaDasik

Jedziemy północnym brzegiem stawów na piękne i wielkie łąki. Cudowne widoki, las, konie, łąki i w tle Szydłowiec, gdzie byliśmy przedtem.
Romald i łąki © DaDasik

Teraz jedziemy kawałek łąkami. Nad jednym z licznych strumieni zauważayłem dwie czaple siwe i 3 boćki :D. Niestety, ale mój telefon robi okropne zdjęcia na zbliżeniu i nic nie wyszło :(.
Jako nie tylko rehabilitant, ale i również fotograf oraz działacz na rzecz promocji rozwoju turystyki Puszczy Sandomierskiej i ziemi mieleckiej posiadam fajny foto sprzęcik, lecz całość waży to około 9kg i na wyprawy rowerkowe się nie nadaje, ale to tak na marginesie.
Zadowoleni z obserwacji jedziemy na Lisią Górkę. Niestety, ale nasi włodarze lasów wycieli na niej wszystko, lecz jest plus, teraz można z niej podziwiać piękne widoki, ale nie robiłem zdjęć, gdyż komórka zaczęła padać, a chciałem jeszcze zrobić zdjęcia Kościoła w Trześni.
A więc jedziemy teraz na Wolę Chorzelowska skąd na Trześń.
Kościół Trześniańsko-katolicki © DaDasik

Wstępujemy na odpoczynek do mojej siostry.
Magda pozdrawiamy WAS :D.
Młody wyciągną swój rowerek. Podregulowałem mu przerzutki, hamulce i siodełko, więc trzeba zrobić próbę.
Młody i jego wehikuł © DaDasik

Wyciągnąłem też siostry sprzęt, jeszcze komunijny ;)
Trzeba było koło centrować, bo była z niego pisanka :D.
Jedziemy po winko :D © DaDasik

Właśnie przekroczono 1,1 maha © DaDasik

Trochę my się pośmiali, ale czas się zbierać do domu. Już prawie ciemno i coraz zimniej, a Paula jest w krótkich getrach.
Jeszcze po drodza fotka na mieleckie zielone płuca
Mellnox, zielone płuca Mielca © DaDasik


Trasa: Wola Mielecka -> Mielec -> Stawy Cyranowskie -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Szydłowiec -> Źródła Babulówki -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Torfowiska Wola Chorzelowska -> Lisia Górka -> Wola Chorzelowska -> Trześń -> Mielec -> Wola Mielecka

Oto mapka.
- Niebieski - droga, asfalt
- Zielony - teren

Pierwsza 50'tka w tym roku

Wtorek, 23 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj mieliśmy jechać z Gośką. Bałem się, że to będzie trasa na 10km w tępie 10km/h, a tu niespodzianka, zrobiliśmy z Paulą pierwszą 50'tkę w tym roku, Gośka miała dziś na liczniku około 42km, więc jej gratuluje, jak na pierwszy wypad, cacucho i to na "lekko" zardzewiałym rowerku, z urwaną manetką tylnej przerzutki.
Gocha przyjechała do nas z Trzciany. Wsiedliśmy na rowerki i tak w trójeczkę pojechaliśmy na Stawy Cyranowskie.
Nimfy ;) © DaDasik

Na stawach zaobserwowałem 2 czaple siwe, kilka stad kaczki krzyżówki i dwie pary błotniaka stawowego.
W pobliżu stawów płynie strumień i okazało się, że nad nim zagnieździły się bobry
Bobry tu były © DaDasik


Mała rundka dookoła stawów. Można spokojnie to wpisać jako teren. Sam piach i błoto, a Romuald na swoik cieniutkich oponkach co chwilę się zakopywał.
Ze stawów kierujemy się na leśną ścieżkę rowerową i następnie starą "poniemiecką" drogą, cały czas granicą Mielca w kierunku drogi na Rzeszów.
leśny szlak rowerowy © DaDasik

Ścieżka rowerowa © DaDasik

Po drodze mijamy wysypisko śmieci. Masakra. Mielec też potrafi nieźle śmiecić. To już któraś taka hałda, pozostałe zasypano i czekają na pozyskanie gazów.
wysypisko śmieci © DaDasik

Wracamy na Mielec. Jedziemy przez Mielec i wracamy na Wolę Mielecką, bo Gośka zostawiła u nas bluzę. Zaczęło się ściemniać, a że Gośka nie miała świateł, to postanowiliśmy, że ją odwieziemy na Trzcianę.
Na Trzcianie trzasnąłem jeszcze zdjęcie kościółka
Kościół w Trzcianie © DaDasik

Odstawiliśmy Gosiaczka i wracamy do domu, ale że nam się nie chciało jechać tą samą trasą, to postanowiliśmy jechać przez Czermin.

I tak, w sumie to z głupia wyszła nam pierwsza 50'tka w tym roku :).

A oto i mapka dzisiejszej trasy

Archiwum

do góry