2011_05_17 Wyrąbałem w ławkę :/

Wtorek, 17 maja 2011 · Komentarze(23)
Kategoria 0-25km
_______________________________________

Dzisiaj długo spacerowałem z psiórem. Zabrałem na spacer siostrę. Potem odprowadziłem Rithę do domu, a z Martą poszliśmy do Aury na zakupy.
W tym czasie Paula skończyła pracę i do nas dołączyła.

Potem czyściłem Romka z niedzielnego wypadu. Pełno na nim było błota, a deszcz wypłukał wszystko co powinno być nasmarowane.

Wyczyściłem i nasmarowałem Romka. Stwierdziliśmy z Paulą, że trzeba się gdzieś przejechać. Umówiliśmy się z Monią pod Aurą.

Hala MOSiR © DaDasik


Razem z rowerami odprowadziliśmy Martę do domu i pojechaliśmy na korty wyczyścić forestera i nasmarować mu napęd.

Paula czyści Foresterka © DaDasik


Pojechaliśmy pod Aurę po Monię.
Monia się umówiła z Edkiem, więc pojechaliśmy przez korty i os. Lotników do Edka.

Os. Lotników © DaDasik

Al. Jana Pawła II © DaDasik


Po drodze zauważyłem, że klocek hamulca mi obciera o obręcz :/.

U Edka był Krzysiek, a ja zabrałem się za serwis.

serwis Romka © DaDasik


Wycentrowałem tylne koło na szprychach. Zauważyłem, że łoponka się przeciera :/
Jutro chyba lecę po nowe opony.

przetarta opona © DaDasik


Krzysiek się do nas dołączył i pojechaliśmy ul. Legionów pod Bazylikę i następnie na kładkę, nad Wisłokę.

Remonty na ul. Legionów © DaDasik

Jadą Legionowem ;) © DaDasik

Bazylika Mniejsza pw. Św. Mateusza © DaDasik

Zachód Słońca nad Wisłoką © DaDasik

Zbiera się jakaś ekipa modzików ;) © DaDasik

Latał sobie na PPG, chyba Konrad © DaDasik


Z kładki pojechaliśmy na Podleszany.

Św. Nepomucen, Rzeźba z XVIII w. © DaDasik

Jedziemy przez Podleszany © DaDasik


Z Podleszan pojechaliśmy na Książnice, pod neogotycki kościółek.

Droga przez Książnice © DaDasik

Neogotycki Kościół w Książnicach © DaDasik

w Książnicach © DaDasik


Postaliśmy chwilę na parkingu pod kościołem.

Nie chciało mi się jechać tą samą drogą i postanowiłem że wrócimy wałami przeciwpowodziowymi.

Dziewchyny podjeżdżają na wał © DaDasik

Dmuchawce © DaDasik

Pola w Książnicach © DaDasik


Edek i Krzysiek chyba wymiękli.
Postanowili, że wracają asfaltem i wrócili się do drogi.

Ja z Paulą i Monią pojechaliśmy wałami, do kładki.

Knieć Błotna © DaDasik

Paula na Moni bajku, a Monia na Romku :) © DaDasik

Ponad 200 letnia Topola Biała © DaDasik


Na kładce leżał całkiem zalany i poobijany gościu. Trochę krwawił i miał mega guza, więc zadzwoniłem po odpowiednie służby.

Wróciliśmy przez starówkę.
Monia skręciła w Wojsławską i pojechała do domu, a my z Paulą na osiedle, do naszego nowego mieszkanka :).
Przy Niepodległości stała karetka na sygnale. Pakowali na noszach kolejnego pijaczka.

kogoś pakują © DaDasik


Zrobiłem zdjęcie i jakąś sekundę później, zagapiony robieniem zdjęcia wyje....em w ławkę :/

Przeryłem goleń suntoura.... Cholera, pierwsza blizna na amorze :/

Blizna na goleni :( © DaDasik


Sam sobie stłukłem goleń o pedało i dupsko o Romkową kanapę :(.
Cóż.... jakieś straty muszą być ;)

Mapka:

Integracja BS i psikuśna aura

Niedziela, 15 maja 2011 · Komentarze(17)
Kategoria 50-100km
Integracja BS I psikuśna aura
_______________________________________________________
Wczoraj popiliśmy u taty na imieninach.
Dzisiaj lekki kacyk, ale nie to stało się problemem.
Problemem okazała się pogoda :/
Kurcze, już o 5 rano lało jak cholera..... :(.

Potem jakoś pogoda się trochę poprawiła, no ale ciężkie chmury się przejawiały na nieboskłonie.

Dzisiejszą wycieczkę planowaliśmy od dłuższego czasu. Można powiedzieć, że była to integracja, gdyż Piotrem rozmawiałem tylko przez neta i jeszcze nie znaliśmy się osobiście. Mariana i Ryśka również poznaliśmy dzisiaj.

Zadzwonił Piotrek, że już jadą. Trzeba było się zbierać.
Zabraliśmy kanapki. Paula wzięła sobie swoja piankową bluzę rowerową, a ja w razie czego wziąłem motocyklowy kombinezon przeciwdeszczowy, który kiedyś kupiłem na alledrogo :P.
Romek gotowy do jazdy © DaDasik


Wstąpiliśmy jeszcze do Aury po pićko i w drogę.
Ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Kwiatkowskiego © DaDasik

Przez Trześń © DaDasik

Droga na Dębiaki, w tle Trelańska Góra 189.9 m n.p.m. © DaDasik


Dojechaliśmy. Jechaliśmy cały czas z prędkością 28-34km/h :). Paula nadawała takie tempo.
Przyjechaliśmy idealnie o 12 w południe.

Umówiliśmy się na mostku w Hykach-Dębiakach

Piotrek i Marian z Nowej Dęby oraz Rysiek z Mielca już na nas czekali :).

Pojechaliśmy drogą niemiecką, którą budowali hitlerowscy w celu połączenia Lager Mielec z Lager Dęba.
Wzdłuż tej drogi przechodziła kolejka wąskotorowa, którą Niemcy wybudowali do wożenia materiałów i jeńców oraz robotników do budowy tej drogi.
drogą Lager Dęba - Lager Mielec © DaDasik

Pozaostałości nasypu kolejki wąskotorowej © DaDasik

Narada przy torfowiskach na Woli Chorzelowskiej ;) © DaDasik


W tym miejscu kolejka rozwidlała się. Przechodziła ona w głąb lasu, natomiast droga niemiecka odbijała w kierunku torfowisk i Woli Chorzelowskiej.

Tutaj zaczął padać trochę większy deszcz, jednak po kilku minutach ustał.

jedziemy dalej © DaDasik


Pojechaliśmy śladami tej drogi do terenów Lager Mielec. Tutaj już piaszczysta leśna droga zamienia się w utwardzoną, szeroką drogę.
Droga Lager Mielec - Lager Dęba © DaDasik


Deszczyk zaczął się robić coraz gęstszy I mocniejszy :/….. Ubrałem sobie polarek i jeszcze jedna bluzę.

Romek zmókł © DaDasik


Tą już ubitą i wyłożona czarnym bazaltem drogą pojechaliśmy do ul. Królowej Jadwigi, która kiedyś była główna arterią mieleckiego lagru.

Rysiek w tym miejscu nas opuścił.

Z Paulą, Piotrkiem i Marianem pojechaliśmy pod schron, pozostałość po Lager Mielec.
(Opisywałem już go kiedyś)

Następnie pojechaliśmy drogą wojewódzką do tzw. „Cmentarza Wehrmachtu”.

Po drodze zrobiliśmy postój, by przeczekać deszcz.
Postój przy wjeździe do Mielc © DaDasik

Na cmentarzu w lesie © DaDasik

Konwalia © DaDasik


Z cmentarza pojechaliśmy na tereny dawnego poligonu i strzelnicy artyleryjskiej.
W miejscu tym była wieś Biesiadka. Pozostał się po niej jedynie krzyż.

Po drodze kilka większych podjazdów.
Droga na Kolbuszową © DaDasik

Zjazd z Biesiadczańskiej Góry © DaDasik


Odwiedziliśmy kopalnie piachu na Biesiadczańskiej Górze.

W kopalni piachu © DaDasik


Kopalni wraz ze stróżem pilnuje piesek. Robi on wiele hałasu, wydaje się bardzo groźny, ale jest niesamowitym pieszczochem :).

Gdy wyciągnęliśmy kanapki, to ów kudłaty kolega nas napastował, by dać mu kawałeczek wędlinki ;).

Piesek © DaDasik


Pojechaliśmy nad poligonowy zbiornik PPOŻ

Kwitnąca koniczyna © DaDasik

Kijanki © DaDasik


Zaprowadziłem chłopaków w miejsce, gdzie jeszcze pozostały się duże okopy artyleryjskie.

Okopy artyleryjskie © DaDasik

Wykrot oparł się o brzozę © DaDasik


Wróciliśmy do wojewódzkiej i pojechaliśmy do Przyłęka. Chłopaki chcieli zobaczyć bunkier ćwiczebny.

Po drodze, przy jezdni jest krzyż z obeliskiem.

Krzyż AK © DaDasik


W miejscy tym polegli dwaj AK’owcy, Żięba i Micek. Mieszkańcy wsi Cmolas.

Dojechaliśmy do Przyłęka.
Pojechaliśmy pod bunkier a tu ZONK :/ !!?? WTF ??????

Elektryczny Pastuch © DaDasik


Co za ........ jeden! Ogrodził całe pole wraz z bunkrem ogrodzeniem pod napięciem.

Dorwaliśmy gościa.... Postraszyliśmy, zje...śmy itp. Ja go nagrałem na widło.

Nie dość, że zablokował dojście do bunkra, to jeszcze cholera na całym płocie są tylko 4 niby tabliczki ostrzegawcze, lecz dobrze widać było tylko jedną!
Ja osobiście tego tak nie popuszczę.....
Narobiłem zdjęć i nakręciłem wideo. Odpowiednie służy otrzymają ode mnie te materiały.

Chłopaki się wykłócili z gościem, żeby ich wpuścił do bunkra.

My się pożegnaliśmy i z Paula pojechaliśmy do domu.

Nagle lunęło deszczem jak cholera :/....
Zaczęło się dłuższe i mocniejsze lanie...... :(
Jako, że nie było w pobliżu przystanku, wiaty czy czegoś podobnego, to pojechaliśmy kawałek w las.
Tam się przebrałem, założyłem sucha bluzę i ubrałem kombinezon przeciwdeszczowy.

Nagle zauważyłem coś w krzakach.....

Coś w krzakach ..... © DaDasik


Okazało się, że jest to stary krzyż :). Widać było, że stary, ale zadbany. Schowany w zaroślach, głębiej w lesie.

Stary krzyż © DaDasik


Zrobiłem kilka zdjęć I wróciliśmy do domu. Rozlało się na dobre :(.

Przed samym Mielcem zrobiliśmy sobie jeszcze krótki postój.

Mokra Paula zajada kanapkę © DaDasik

Kosmita na rowerze :P © DaDasik

Mielec wita nas jeszcze większym deszczem :/ © DaDasik


Wycieczka pomimo złej aury bardzo udana :).
Dystans wyszedł nawet fajny, integracja przeszła pomyślnie…. Ogólnie cacy :).

Pauli bluza zdała egzamin, moje wdzianko też. Można tak jeździć spokojnie, nawet w dużym deszczu.

Jak to się mówi:
… Nie ma złej pogody na rower, są tylko źle ubrani rowerzyści … :P


DZIĘKI PIOTRZE, RYŚKU I MARIANIE! Wycieczka byłą bardzo fajna. Mam nadzieję, że i wy jesteście zadowoleni :). Do usłyszenia i zobaczenia przy następnej wycieczce :)


PS. Dzisiejsze zdjęcia robione w czasem ostrym deszczu, więc nie są zbyt fajne :/.

Mapka:

Sobotnia Majówka

Sobota, 14 maja 2011 · Komentarze(17)
Kategoria 25-50km
Dzisiaj w planach wyjazd po rower Pauli.

Ja skoczyłem na Romku, a Paula autobusem.

Ścieżka rowerowa koło wiaduktu © DaDasik


Pojechałem jeszcze na dworzec PKS dać jeszcze Pauli buziaka i śmignąć na Wolę tak, żeby udowodnić, że rowerem i tak lepiej i szybciej jak ogóro-smrodem :P.

Dojechałem w około 15 minut, więc nie tak źle. Odległość od mieszkania, do domu na woli to 8.30 km.

Wola Mielecka © DaDasik


Pauli jeszcze nie było. Dzwonię i okazało się, że autobus jeszcze nawet nie przyjechał na dworzec :/. Spoko, 15 minut spóźnienia na wiejskich trasach.

Posiedziałem trochę. Paula przyjechała po jakiś 20 minutach. Mówi, że ma już dość autobusów.

Wyciągnełą swoje rowerowe wdzianka i kask oraz poszła do garażu po foresterka.
Międzyczasie zadzwonił Artur, czy dzisiaj gdzieś jeździmy. Umówiliśmy się za godzinę na rondzie przy ul. Staszica i Kilińskiego.

Postanowiliśmy, że pojedziemy do Rojaxa po rękawiczki dla Pauli. Mi po drodze napęd zaczął dawać o sobie znaki dźwiękowe. Wkurzyłem się i postanowiłem, że kupię jakieś smarowidło.

Pauli nowe rękawiczki rowerowe © DaDasik

Brunox Spray do łańcuchów © DaDasik


Jako, że DaDasik nosi ze sobą komplet kluczy, szczoteczek i szmatek, to wyczyściłem napęd i przesmarowałem łąńcuch Brunoxem do łańcuchów.
Brunoxa kupiłem dzisiaj, nawet nie wiele kosztował. Okazał się dość fajnym środkiem.
Zobaczymy jak się będzie jutro sprawować na leśnych piachach.

Pojechaliśmy na Wolę Chorzelowską na torfowiska.
Droga na Wolę Chorzelowską © DaDasik

Torfowiska w Woli Chorzelowskiej © DaDasik


Z torfowisk okrążyliśmy trochę lasem, gdzie znalazłem interesujące rumowiska. Mogą to być pozostałości po niemieckiej kolejce wąskotorowej, której śladów mamy jutro szukać.
Paula przy betonowym czymś © DaDasik

betonowe rumowisko © DaDasik


Było tez kilka skarp.
Skarpa © DaDasik


Oczywiście było też błotko :P
Romek się pobrudził © DaDasik


Skoczyliśmy jeszcze zobaczyć nowo wybudowany Hotel RADO ****
Hotel RADO **** © DaDasik

pod hotelem © DaDasik

Przyjechał mały wóz opancerzony © DaDasik


Nawet fajne miejsce. Postanowiliśmy pojechać na Trześń do sklepu. Zakupiłem pićko i drożdżówkę, gdyż jeszcze dziś nic nie jadłem.
Kościół pw. Św. Wojciecha w Trześni © DaDasik


Pojechaliśmy na Ławnicę i Chorzelów.
Elewatro zbożowy w Chorzelowie © DaDasik

Kaplica cmentarna w Chorzelowie © DaDasik

Ścieżka rowerowa Mielec - Chorzelów © DaDasik


Chorzelowem do Mielca. Skoczyliśmy jeszcze do Galerii Aura na zakupy. Mamy ją koło naszego nowego mieszkanka :).

Pod Aurą © DaDasik


Paula poszła do środka a ja popilnowałem rowerków.

Przy okazji popilnowałem Panu składaka, na którym w drewnianym pudełku Pan trzymał stadko pszczół :).
Pszczoły na Wigrusie :) © DaDasik


Przy okazji popieściłem się ze słodkim pieskiem :).
Piesek ;) © DaDasik


rowerowa wystawa w Aurze :P © DaDasik


Wycieczka bardzo udana :). Teraz idziemy na imieniny do ojczulka :).


Mapka:

Popołudniowe kręcenie

Czwartek, 12 maja 2011 · Komentarze(14)
Kategoria 25-50km
Myslałem, że wcześniej coś pokręcimy, ale Edek jak zawsze miał czas tylko wieczór. Dobrze, że dziś już o 19.30

Kolejny plus mieszkania w Mielcu. Artur po mnie przyjechał i razem pojechaliśmy do Edka.
Pojechaliśmy przez stacje PKP i os. Lotników.
Resztki PKP © DaDasik


U Edka wyregulowaliśmy z Arturem jego przerzutki i siodełko.
Przyjechała jeszcze Monika na swoim nowym marketowym bajku.
Przyjechał też Krzysiek, więc dzisiaj większa ekipa do jazdy.
Jedynie Paula dzisiaj została w domu, gdyż jest bezrowerowa. Jutro jedzie po rowerek.

Stwierdziliśmy, że jedziemy na Stawy Cyranowskie.
Jedziemy przez Mielec, a dokładnie to pod wiaduktem, wzdłuż Al. Niepodległości, przez Plac AK i następnie ul. Przemysłową i ul. Długą.
wiadukt w remoncie © DaDasik

Stawy Cyranowskie © DaDasik


Na stawach postanowiłem, że zrobimy pętlę i pojedziemy przez Mościska na Trześń, a następnie na Ławnicę, Malinie, Chorzelów, Chrząstów, Złotniki i na Mielec.

Na Mościskach © DaDasik

latał sobi szybowiec © DaDasik

w drodze na Łąwnicę © DaDasik

Zostali w tyle.... :P © DaDasik


W Ławnicy skoczyliśmy do sklepu. Zasuszyło nasz, a nikt nie zabrał nic do picia.
Oczywiście w sklepie nic nie było poza browarem i tanim winem. Jedynie udało się dorwać pepsi w puszce, fantę i oranżadę helenę.
Ja zakupiłem sobie fantę, Edek wszamał jeszcze loda :P
Pod sklepem © DaDasik


Musze pochwalić Monikę :).
Dzisiaj chłopy zostawały w tyle, a ona cały czas około 50 metrów z przodu nadawała tempo :).
Cacy!
Monia na swoim nowym Bajku © DaDasik


W Chorzolowie pojechaliśmy w kierunku dworu i zakładów zootechnicznych.
Położyli tam asfalcik, ale krajobrazy są takie iście sielskie :).

Pole Mniszka © DaDasik

Mniszek © DaDasik

zachód nad mniszkami © DaDasik

Dmuchawce, latawce, wiatr..... © DaDasik

Zachód Słońca nad Chrząstowem © DaDasik


W Chrząstowie odbiliśmy na Złotniki i następnie już w Mielcu na Al. Ducha Świętego.
Tak Krzysiek odskoczył do domu, a My z Edkiem i Arturem postanowili przejechać jeszcze na sterfę i na os. Smoczka odwieźć Arturka.
Ze Smoczki na os. Szafera skąd deptakiem na os. Niepodległośi i tu już domek :).

Jaszcze wtarganie prawie 20’sto kilowego Romka na 3 pietro :P

Mapka:

I'm back..... CYWILIZACJA !!!!! :)

Czwartek, 12 maja 2011 · Komentarze(13)
Kategoria 0-25km
________________________________________________________________

Witam po kolejnej dłuższej przerwie :)

Teraz mogę napisać, że jestem cywilizowany. Udało nam się wynieść ze skansenu, jakim była wiocha pod Mielcem.
Wynajęliśmy mieszkanie w Mielcu, na os. Niepodległości, w starym, wczesno-socrealistycznym budownictwie.
Mieszkanie nie jest duże, bo pokój z kuchnią, korytarzem i łazienką, ale za to przestronne, gdyż ma 40m^2. Spory pokój, dość duży korytarz i przestronna kuchnia, w której spokojnie zmieści się kilka osób :).

Mieszkanko jest w pełni umeblowane.

Paula jest szczęśliwa, ja w sumie też. Cisza, spokój i spokojna anonimowość.

Mieszkanie jest takiej starszej Pani, więc jest trochę babciowe ;). Od ponad tygodnia je trochę remontujemy, no i sprzątamy.
Brudu i kurzu wszędzie..... Dosłownie kilkucentymetrowe warstwy..... Fuj.

Między czasie Paula awansowała na młodszego specjalistę, do spraw windykacji! :)
Możecie do niej mówić Pani Windykator :P..... hehe :D

Oczywiście nie ma internetu, TV itp. Tzn. TV jest, ale tylko 4 programy. Założyłem swoją satelitkę na balkonie, ale niestety cholerne drzewo zasłania mi cały sygnał. Mimo, że antenę mam dużą, bo elipsę 95cm, ale sygnał łapało maksymalnie na 7db.

Okazało się, że mój dostawca internetu ma w tym bloku swój światłowód!
Poszedłem więc do biura na Starym Mielcu. Zaproponowano mi promocję dla stałych klientów, pakiet TV HD + FiberNET.

Cenowo wychodziło by nas tyle samo, co internet 2Mb i TV „n”.
Za ponad 80 kanałów cyfrowej TV, w tym kilka w jakości HD i za internet 30Mb wyjdzie nam niewiele ponad stówkę :)

Wczoraj właśnie mi założono internecik :)

Miejscówka jest fajna :). Mieszkamy koło galerii handlowej Aura, niedaleko Placu AK, biblioteki głównej, Domu Kultury, stadionu Stali Mielec.
Można powiedzieć, że prawie w samym centrum :).

Teraz sobie spokojnie spacerujemy wieczorami, jest cacy. Paula jest szczęśliwa, piesek też :).
Tereny Rekreacyjne MOSiR © DaDasik

Szczęśliwa Rithka :) © DaDasik

Codziennie widuję łądne zachody…..
Zachód nad stadionem Stali Mielec © DaDasik


Nad głową latają mi moje ukochane samolociki ;)
M28 Bryza © DaDasik


Na początek, to skoczyłem na wolę po Romka. Biedak został w tej ruderze :(.
Pojechałem autobusem, a wróciłem o wiele przyjemniej, rowerkiem :).

Wracając przejechałam przez korty.....
Przyjechał cyrk © DaDasik

Piłkarze trenowali na "żelaznym stadionie" © DaDasik


Przerwa bez roweru była dłuższa, więc na początku jechało mi się ciężko.... Już się przestraszyłem, że forma mi spadła, a i tak była słaba.

Potem kurcze patrzę i chyba mi się licznik zepsuł :/ ciągle pokazuje 30-35 km/h.
Chcę zmienić bieg, na jakiś „cięższy”, a tu mi biegów brak :D.... hehe.
Nóżki jednak nie odmówiły posłuszeństwa :D. W ogóle nie czułem prędkości i tego, że mam jakikolwiek nacisk na pedała. Fajnie, no ale to nie takie dystanse. Sprawdzimy na jakimś dłuższym. Wtedy pewnie będzie gorzej :P

Na niedzielę zaplanowany mam wypad z Piotrkiem z Nowej Dęby i pewnym Panem z Mielca. Mamy jechać poniemiecka drogą i szukać śladów kolejki wąskotorowej.
Ale kurcze coś pogoda ma nie być zbyt fajna. Prognozy maja się popsuć :/.

Na koniec zdjęcie gada :D
Jaszczurka Zwinka © DaDasik

One poprostu mnie kochaja :P © DaDasik


Kurde, ale jajco :D 8 zdjęć o rozmiarach 15,75x21cm 100dpi załadowało mi PhotoBS w około 9 sekund :D.

Teraz będę mógł poszaleć z fotkami na blogu :P

Dzisiaj wieczór może jeszcze gdzieś wyskoczę.

Trochę mieleckiej starówki

Czwartek, 28 kwietnia 2011 · Komentarze(24)
Kategoria 25-50km
Pojechałem autobusem do Mielca.
Musiałem skoczyć do skarbówki zanieść PIT’a. Oczywiście w urzędzie skarbowym latanie z pokoju, do pokoju. Okazało się, że w PIT36 mam wpisany adres zameldowania, a nie zamieszkania i trzeba wszystko przepisać. Popierdoliłem to i postanowiłem, że zaniosę w piątek, a w domu wszystko jeszcze raz sprawdzę.

Poszedłem do babci. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy. Jak zawsze u babci wypiłem dobrą kawę i zjadłem ciacho :).

Zadzwoniła Paula, czy po nią wyjdę.
Poszedłem po Paulę, spotkaliśmy się na dworcu PKS.

Poszliśmy na pocztę i na Stary Mielec zapłacić za neta. Neta płace zawsze u mojego dostawcy, wtedy nigdy nie płacę żadnych prowizji. Ale przy okazji zapytałem się, czy w bloku w którym będziemy wynajmować będzie ich łącze, czy będziemy montować radio tak, jak mam teraz.
Co prawda nie narzekam na internet mimo, że mam tylko 2 Mb/s \ 512Kb/s. Okazało się, że w bloku jest światłowód i za te same pieniążki, które płacę teraz będziemy mieć neta 10Mb/s \ 512Kb/s :)
Przełączenie ma trwać około tygodnia, gdyż muszą poprowadzić kable w klatce schodowej.
Także gdybym się nie udzielał, to jesteśmy w trakcie przeprowadzki i pewnie nie mamy neta :/.


Poszliśmy z Paulą do rynku kupić buty na rowerek. Tak dokładnie, to Paula chciała sobie kupić.
Udało się jej kupić już w drugim sklepie, więc nie miałem mordęgi chodzenia po sklepach..... Sami wiecie, kobiety ;), nasze kochane kibitki :).

Rynek oczywiście dalej cały rozkopany. Ciekawe kiedy oni go skończą, trwa to tak już drugi rok.
Rynek © DaDasik


Mieliśmy ponad godzinę do autobusu, więc poszliśmy na spacer nad Wisłokę.

Po drodze Paula zauważyła dziwne ptaki.
Normalnie śmieszne kurczaki :)
Jeden to miał afro rodem z Boney M, a drugi był wytrzepany jakby go prąd poraził :D
Nie wiem, ale wygląda mi to na jakąś krzyżówkę z Batalionem, czy co.....
WTF ??!!
Afro kurczak © DaDasik

Elektro Kurczak © DaDasik


Poszliśmy na kładkę nad Wisłoką. Kładka jest nowa. Dawniej był tutaj pieszy most wiszący. Pamiętam go jeszcze bardzo dobrze.
Kładka była naprawiana, gdyż pękło jedno przęsło. Każdy obwiniał wójta za bubel i za najtańsze rozwiązania.
Ale nikt nie wziął pod uwagę tego, że kładka była pieszo-rowerowa, a jeździli po niej autami, po kilka na raz, więc pod obciążeniem miała prawo pęknąć.
Ludzie to lubią oskarżać i narzekać, ale nikt nie pomyśli o przyczynach i rozwiązaniach.
Kładka została naprawiona i ku oburzeniu kierowców blachosmrodów zostały postawione słupki uniemożliwiające wjazd autem.
Nowa kładka nad Wisłoką © DaDasik

Rzeka Wisłoka © DaDasik


Poszliśmy jeszcze pospacerować po wałach przeciwpowodziowych.
Łęgi nad Wisłoką © DaDasik

Spacer po wałach © DaDasik


Z wału skręciliśmy na ulicę Połaniecką I następnie na ulice Kościuszki.
Kościuszki to klimatyczna uliczka, jeszcze ze starym, przedwojennym brukiem.
Jest to ulica prawników i komorników, gdyż mieszczą się tam sami kancelarie adwokackie i komornicze oraz Sąd Rejonowy w Mielcu.
Uliczka ta posiada starą zabudowę z domieszką Secesyjnych kamienic.
Związek Nauczycielstwa Polskiego © DaDasik

Secesyjna kamienica © DaDasik

Sąd Rejonowy, za wojny więzienie gestapo © DaDasik

PamiatkowaTablica na sądzie © DaDasik

Dawny bydynek Gestapo © DaDasik

Szkołą muzyczna I i II stopnia, dawniej budynek Rady Powiatowej. © DaDasik

W szkole tej mieści się sala królewska, a w niej poczet królów polskich według Jana Matejki, malowany przez jego ucznia.
Dworek Suchorzewskich © DaDasik

Bazylika Mneijsza pw Św. Mateusza © DaDasik

Księgarnia Dębickich i nowo odremontowana ulica Mickiewicza © DaDasik


Poszliśmy jeszcze do Biedronki na zakupy i na autobus.
Umówiłem się jeszcze z Edkiem o 20:00 na wieczorne kręcenie.
Miejsce spotkania rondo pod Antkiem.
Rondo skrzyżowania ul. Legionów i Aleji Jana Pawła II © DaDasik


Pojechaliśmy standardową trasą na Stawy Cyranowskie. Na stawach spotkaliśmy kapiącego się Łosia :D
Niestety, ale nie udało się mu zrobić zdjęcia :(.
Potężna, piękna samica łosia zaczęła się do nas zbliżać. Trzeba było trochę odejść. To przyjacielskie zwierzęta, ale lepiej unikać z nimi bliskiego kontaktu.
Po chwili wielkimi szusami w wodzie uciekła do lasu :).
Piękne spotkanie, można powiedzieć po latach, gdyż od jakiś 7 lat nie widziałem u nas łosia.

Za to mam zdjątka innych zwierzaków, które tez bardzo lubię ;)
Żaba wodna © DaDasik

Żaba Śmieszka © DaDasik

Żaba Śmieszka II © DaDasik

A pod drzwiami od domu przywitał nas pajączek :)
Kątnik Domowy © DaDasik


Moja ciućma Pawica Grabówka nadal pilnuje swoich jaj :)

Dzień fajny, udany :)

Dziś bez mapki.

Wyprowadzamy się i kręciołki z Edkiem :)

Środa, 27 kwietnia 2011 · Komentarze(16)
Kategoria 25-50km
I znów mało pisałem i udzielałem się na BS.
Ale tym razem dobrze się wytłumaczę :).

Jeszcze przed świętami znaleźliśmy mieszkanie. Małe, bo tylko 27 metrów. Dwa pokoje, maleńka kuchnia i nawet spora łazienka.
Oglądaliśmy je i było bardzo przytulne z pięknymi widokami, gdyż mieściło się w wieżowcu na 11 piętrze.
Wieżowiec na Lotników © DaDasik


Jednak, miałem obawy, że latem może tam być cały czas wielki upał. Słońce potrafi porządnie nagrzać mury, a ja bardzo nie lubię zaduchu i niepotrzebnego gorąca w domu. Akurat tam mieszkanie posiadało mury od strony wschodniej, południowej i zachodniej, więc słońce od rana do wieczora by je grzało, a okna tylko na stronę zachodnią.
os. Lotników © DaDasik


Miejscówka jednak fajna. Kościół, nasz bank, rossman, delikatesy, tesco, biedronka..... wszystko blisko i pod ręką.

Cóż, przez święta trzeba przemyśleć :)

Umówiliśmy się, że damy znać po świętach. Cena wynajmu z odstępnym była bardzo zadowalająca.

Święta dały trochę w tyłek. Sami my je z Paula przygotowywali. Nikogo my nie zapraszali, gdyż i tak do tego skansenu nikt nie chce przyjeżdżać. Trzeba się szybko wyprowadzić.
Sąsiady już chleją i szaleją od tygodnia i podejrzewam, że będzie tak już do października. Babce też już odpiernicza wiosna do głowy.

W Wielką Niedzielę wyszły nowe ogłoszenia na mój.mielec.pl i pojawiło się ogłoszenie o mieszkanku 40 metrowym na tzw. Osiedlu :)
Namówiłem Paulę, żeby mimo świat odrazy dzwoniła.
Umówiliśmy się na Lany Poniedziałek na oglądanie mieszkanka.

Poszliśmy oglądnąć mieszkanko. Jeden duży pokój, spory korytarz i łazienka, oraz duża jasna kuchnia :).
Mieszkanko jest po starszej pani, która przeprowadziła się do swoich dzieci, a mieszkanko podarowała wnukom.
Trzeba w nim trochę zrobić, ale przypadło nam do gustu.
Ma maleńki balkonik, nowe okna, a cały blok jest ocieplony. Jest to budownictwo lat 50-60’tych. Także jest to cegła o grubych murach.

Potem postanowiliśmy się popytać o okolicę. Zapytałem jednego gościa i powiedział mi, że same pijaki, meliny i burdy.....
Cholera..... wkurzyłem się :/
Jednak trzeba przemyśleć, ale gościu sam wydawał mi się „nie teges”.

Tak jeszcze drugiego dnia spacerowaliśmy po tym osiedlu.
Ale jak pracowałem w pomocy społecznej, to nie pamiętam żebyśmy mieli jakieś interwencje tam. Ojciec Pauli tez mówił, że Policja rzadko tam zagląda i jest spokój.

Następnego dnia przeszliśmy się tam popołudniu.
Spotkaliśmy kilka osób, starszych i młodych. Wszyscy nam mówili, że spokojnie, fajnie, aż nudno.
Czasami ktoś zrobi imprezę i słychać muzykę i śmiechy, ale to rzadkość i nie całą noc.

Micha mi się ucieszyła :). Miejscówka jest jeszcze lepsza niż na Lotników. Tutaj trzecie piętro, zaraz koło Galerii Aura, kolejnej Biedronki, Góry Cyranowskiej, głównej arterii Mielca Al. Niepodległości, moja parafia. 3 minuty spacerkiem Dom Kultury, kino, plac AK, planty, główna biblioteka, stadion i hala sportowa.

Zdecydowaliśmy się wziąć to mieszkanko. Właściciele fajni, młodzi ludzie trochę starsi od nas. Mają też psa, tylko labradora ;). Mieszkanko musze trochę pod remontować, ale oni wszystkie remonty odliczają z czynszu :).
Mieszkanko jest w pełni umeblowane z telewizorem, lodówką, pralką.... Cacy.
Jedyny minus jaki widzę, to obskórna klatka schodowa, no ale przecież na klatce nie będziemy mieszkać :P

Pospacerowaliśmy jeszcze z Paula po okolicy :)

Tereny rekreacyjne MOSiR © DaDasik

kfiatki ;) © DaDasik

hihi ;) - planty prezy hali sportowej © DaDasik

Latał sobie Black Hawk © DaDasik


&feature=digest

Galeria Aura © DaDasik

kwiatuszki II © DaDasik


Spacerując po plantach za Domem Kultury zauważyłęm że kumpel Marek ma sesję foto młodzików z Zespołu Pieśni I Tańca RZESZOWIACY (który jest z Mielca, nie Rzeszowa :P).
Zespół ten miał wiele sukcesów jeszcze początkiem lat 90’tych. Teraz go reaktywują na nowo :).
Rzeszowiacy - młoda kadra :) © DaDasik


Kwitnąca Rajska Jabłoń © DaDasik

Kwitnąca Rajska Jabłoń, rodzaj 2 :P © DaDasik


W końcu piesek będzie miał gdzie spokojnie spacerować :). Dla nas to też ważne, gdyż to takie nasze kudłate dziecko :)

Ritha szczęśliwa zokolicy :) © DaDasik


Mniszki © DaDasik


Żeby nie było, to wpis jest rowerowy. Cykloza się odzywa gdy nie kręcę, więc krótka rundka z Edziem po Mielcu.
Wczoraj znów byliśmy na Stawach Cyranowskich. Miejsce to o zmroku jest niesamowicie klimatyczne :)

Stawy Cyranowskie art © DaDasik

Stawy Cyranowskie © DaDasik

Romek o zmroku :P © DaDasik

Na stawach ..... © DaDasik

Stawy Cyranowskie nocą © DaDasik


Przy wejściu do domu przywitała mnie ciućma składająca jaja ;)

Pawica Grabówka © DaDasik


Trzeba było jeszcze wyjść z psiórkiem. Kudłatej zachciało się poćwiczyć skoki ;)

Kudłata © DaDasik



Sorki, ostatnio jestem mało aktywny I pewnie jeszcze jakiś czas będę.
Czeka nas przeprowadzka i sporo roboty, więc wybaczcie :).

Mapka:
Dziś rysowana ręcznie.

Sandomierska Again - Bobry, Kopalnia, Osady i Rezerwat

Sobota, 23 kwietnia 2011 · Komentarze(16)
Kategoria 25-50km
_____________________________________________________________________

Na początek dziękuję wam wszystkim za życzenia świąteczne :)


Również wam życzę, zdrowych, wesołych, pogodnych i rowerowych Świąt Wielkiej nocy :)
Wszystkiego dobrego, smacznego jaja i mokrego Dyngusa!



Wybaczcie mi, że nie odpisywałem. Nie włączałem ostatnio komputera. Zbyt wiele prac świątecznych mnie czekało :). No a jeszcze trzeba było znaleźć czas na rowerek :)

Wczoraj umówiliśmy się z Edkiem i Arturem na wycieczkę.
Myślałem, gdzie by tu jechać. Postanowiłem, że pojedziemy do lasu, trasą, którą przejechałem kilka dni temu.

Jak zwykle zapomniałem włączyć rejestrację ścieżki. Włączyłem znów dopiero na Alejach Jana Pawła.

Słoneczko pięknie świeciło, ciepełko i w ogóle cacay :D
Edek czekał na nas pod Antkiem, a Artur na Stawach Cyranowskich.
Spóźniliśmy się 15 minut, jak zwykle nie mogliśmy się wyrobić.
Na chodniku na Woli jakiś wsiór rozwalił słoik z ogórami. Kuźwa wjechałem na szkło. Chrupło, trzasło i szkło pękło. Sprawdzam oponę i całe szczęście nic się nie stało :D, jedziemy po Edka.

Pojechaliśmy przez centrum Mielca w kierunku Stawów Cyranowskich.
Edek pod Górą Cyranowską © DaDasik

Na Stawach czekał już Artur ze swoja nową zabawka. Załatwiał cos w banku i dostał aparat fotograficzny Fuji z opcją kręcenia filmów w HD.
Przejechaliśmy przez stawy i pojechaliśmy na ścieżkę przyrodniczą Ostrowy.
Jedziemy przez polanką © DaDasik

Następnie w jodłowym lesie skręciliśmy w prawo i skierowaliśmy się do Ostoi Bobra.
Na Bobrowej Ostoi © DaDasik


Na Bobrowej Ostoi było kiedyś sporo bobra. Odkąd leśnictwa zrobiły tutaj ścieżkę przyrodniczą, pojawiło się coraz więcej ludzi i bobry się wyniosły. Pozostało jedynie naturalne rozlewisko, na którym sobie żyły.
Nie widać, już nadgryzionych drzew, nie widać żeremi..... Bobra już prawdopodobnie nie ma.
Bobry w naszych lasach zostały całkowicie wytępione. W tym miejscu reintrodukowano kilka sztuk, bodajże w 1996r.
W tej chwili rozprzestrzeniły się, aż do Wisłoki i na wiele miejscowości. W niektórych miejscach uważane są za szkodniki.

My pojechaliśmy w kierunku dawnego poligonu artyleryjskiego.
Wjeżdżają na mały wąwóz © DaDasik

Obrałem trudniejszą trasę, a co! Niech się męczą :P
Trasa jest drogą nie utwardzoną, po dość licznych pagórkach z wieloma podjazdami.
Czasami teren jest płaski.
Bór sosnowy © DaDasik

Paula odpoczywa © DaDasik


Pojechaliśmy nad zbiornik PPOŻ na Biesiadce. Pisałęm o tych miejscach, również w jedym z wpisów.
Nad zbiornikiem PPOŻ © DaDasik


Tutaj zastanawialiśmy się gdzie jechać..... Zaproponowałem, że skoczymy teraz na kopalnie piachu i tam pomyślimy, czy wracamy, czy gdzieś jedziemy.

Kopalnia piachu na Biesiadczańskiej Górze © DaDasik

Kopalnia piachu © DaDasik

Biesiadczańska Góra © DaDasik


Biesiadczańska Góra jest to jedne z najwyższych wzniesień w tej okolicy. Sięgała ponad 218 m n.p.m.
Niestety, ale budowa autostrad mimo, że kilkadziesiąt kilometrów stąd degraduje i nasze środowisko.
Biesiadczańska już w 1/3 jest rozkopana :(. Nie jest to jedyne tak zniszczone wzniesienie.
Takich kopalni w tych okolicach jest 3 :/.

Na terenie kopalni był fajny stróż. Pozwolił nad sobie wejść i pojeździć po górkach i piachach.
Stróż ten miał fajnego psa. Szczekał i łapał za nogawki, ale mnie i Paulę polubił. Pieścił się z nami i trącał głową, żeby go drapać :)

Słońce zaczynało powoli zachodzić.

Zaproponowałem, żeby pojechać na Łuże. Jest to enklawa leśna Mielca. Osiedle domków, w samym środku lasu, kilka kilometrów poza właściwymi granicami Mielca.
Wojewódzka Mielec - Kolbuszowa © DaDasik

Na odcinku tym, po lewej stronie jadąc od Mielca stoi krzyż.
Krzyż © DaDasik

W dniu 4 maja 1944 roku, w nierównej walce z okupantem polegli tu mieszkańcy wsi Cmolas, żołnierze Armii Krajowej:
Porucznik Micek Józef - ps... Gustaw
Kapral Zięba Józef - ps... Topola

Skręciliśmy na Łuże. Jeszcze 2km lasem i pojawiają się zabudowania.
Łuże © DaDasik

Widoczne są tutaj stare zabudowania. Takich drewnianych, starych domów jest wiele.
Stary dom I © DaDasik

Jedziemy przez Łuże © DaDasik

Zawalony, stary dom © DaDasik

Kaplica na Łużu © DaDasik


Mieliśmy jechać przez las na Dębrzynę, ale stwierdziłem, że lepiej będzie pojechać na opuszczoną osadę „Białe”.
Jedziemy lasami, cały czas Puszcza Sandomierska.
Lasy zmieniaja swą postać. Pojawia się modrzew, wiele sosny, trochę pagórków. Miejscami piękne połacie boru sosnowo – świerkowego.
Jadąc trafiamy na piękne uroczysko. Mały przełom potoku. Miejsce świetne, bardzo klimatyczne.
Potoczek, który następnie przepływa przez Papiernię i Białe płynie w tym miejscu wąwozem, a licznie powalone drzewa tworzą klimat iście z Puszczy Knyszyńskiej :). Rewelacja.
Bór sosnowo - świerkowy z przełomem rzeczki © DaDasik

Przełom potoku © DaDasik

Potok © DaDasik

Ślady ząbków Boberków na drzewie ;) © DaDasik


Jedziemy dalej. Droga stałą się niesamowicie sucha i piaszczysta. Jazda miejscami niemożliwa.
Romek co chwile mi się zakopywał. Boksowanie kół i bączki zdarzały się co kilkanaście metrów.
Trening był świetny, ale niesamowicie wyczerpujący :).

Las ten nazywa się Folusz.

Droga piaszczysta i sucha, ale las staje się coraz bardziej podmokły. Miejscami bagno podchodziło pod drzewa, a porywisty wiatr kładł je razem z korzeniami.
Tak powalone drzewo nazywamy Wykrotem.
Wykrot na Folluszu © DaDasik

Bór sosonowo-świerkowy - Folusz © DaDasik


Powoli zbliżamy się do Białego.
Jest to opuszczona, śródleśna osada.
Aktualnie kilka domków służy jako letniskowe.
Ule na Białym © DaDasik

Osada Białe © DaDasik


Osada Białe administracyjnie należy do wsi Rzemień. Położona jest po obu stronach potoku, który wcześniej przejeżdżaliśmy.
W dawnych czasach funkcjonował tutaj młyn, urządzony był blech, czyli bielarnia płócien, a także folusz, czyli folowanie płócien.
Osada liczyła 5 domostw i była tutaj siedziba leśnictwa.
Osadnicy trudnili się zbieractwem, rolnictwem i pracą w lesie.

Słońce schyliło się już ku zachodowi. Jedziemy na Poręby Rzochowskie, a to Już Mielec.
Po drodze wstępujemy jeszcze do rezerwatu „Końskie Błota”
Rezerwat przyrody "Końskie Błota" © DaDasik

Rezerwat Końskie Błota © DaDasik


Zaczyna się robić ciemno. Czas przyśpieszyć. Niestety, ale od uroczyska potoku za Łużem droga cały czas jest niesamowicie piaszczysta. Jazda to już mordęga.
Nieopodal Góry Kierkut © DaDasik


Dojeżdżamy do asfaltu :D CYWILIZACJA !!!!! :D
Hehe.....
Jak na tym piachu miałem kryzys energetyczny, tak na asfalcie dostaliśmy z Paula takiego power’a, że darliśmy do samej mieleckiej starówki ponad 30km/h :).

Jeszcze obiecana jakiś czas temu fotka Shell’a dla Kamila :P
Ul. Wojsławska i Shell © DaDasik


Zrobiło się zimno. A ja całkiem na letnio. Na moście złapał nas deszczyk.

W trakcie wycieczki nakręciłem kilka filmów. Jak zmontuję, to wrzucę :)

Dzień udany, wycieczka świetna :).

Mapka:

Skrawek Puszczy Sandomierskiej

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · Komentarze(22)
Kategoria 25-50km
Dzisiaj kolejny piękny dzień wiosny. Chodziła mi po głowie jazda po lesie.
Tak myślałem, gdzie by tu się wybrać?.....
Postanowiłem, że pojeżdżę przed siebie, po starych, znanych mi drogach Puszczy Sandomierskiej okolic Mielca.

W domu jeszcze dziś zamontowałem na Romku starą torbę fotograficzną.
Fajnie nawet wygląda, no i więcej mogę ze sobą zabrać :). Choć jest ona nie wielka. W sam raz na kanapki, jakieś narzędzia itp.

Znów zapomniałem włączyć datalogera. Dlatego trasa zarejestrowana dopiero od Alei Jana Pawła II.

Najpierw odwiozłem Paule do pracy. Potem pojechałem ścieżkami rowerowymi na ‘’korty”. Po drodze buraki na ścieżce.
buraki na ścieżce © DaDasik

Następnie pod Górę Cyranowską, potem ul. Przemysłową i ul. Długą do Stawów Cyranowskich.
Góra Cyranowska 184.9 m n.p.m. © DaDasik

Kanał Zarówieński © DaDasik

O Stawach Cyranowskich już kiedyś pisałem.
Stawy Cyranowskie © DaDasik

Zauważyłem, że co niektórzy poczuli już letni zew natury ;)
Widać dla niektórych juz lato © DaDasik

wiosenny mors ;) © DaDasik

Postanowiłem objechać stawy na około.
Liczyłem, że spotkam czaplę siwą, albo błotniaka stawowego, ale widać jeszcze nie zagnieździły. Były jedynie łyski i kaczki cyraneczki.
Romek chciał, żebym mu zrobił słitfocię z torbą :)
Romek i jego nowe Torbiszcze :) © DaDasik

Z płazów napotkaliśmy jedynie ropuchę szarą, która była jakaś przywęglona :P. Powinna się nazywać ropucha czarna :)
Ropucha Szara © DaDasik

młode błotniarki stawowe © DaDasik


Gdy robiłem zdjęcie zaskrońca zwyczajnego podszedł do mnie starszy pan. Zaskroniec mi spierdzielił i nie zdażyłęm zrobić zdjęcia.
Pan bardzo miły, na rowerku. Szukał towarzystwa do jazdy :).
Z miłą chęcią z nim wyruszyłem z drogę. Rozmawialiśmy o Stawach, lasach i historii regionu :).
Było fajnie, bo sam bardzo dużo temu Panu opowiedziałem. Zaciekawiony mnie słuchał i widać było i niego zadowolenie.
Między czasie zrobiłem kilka zdjęć.
Zawilce gajowe © DaDasik


Żółwim tempem pojechaliśmy na szlak Ścieżki Przyrodniczej „Ostrowy”, żeby posiedzieć jeszcze na ławeczce, w słoneczku i pogawędzić.
Odpoczywamy © DaDasik

Dziupla Dzięcioła Małego © DaDasik

Było bardzo miło, rozmawialiśmy chyba z godzinę, jak nie lepiej :).
Pożegnaliśmy się życząc następnego spotkania :)
Odpoczynek z miłym Panem :) © DaDasik

Przez jazdę z Panem spadłą mi średnia, ale warto było! Uwielbiam takie spotkania na szlaku i konkretne rozmowy na konkrety temat. Bez narzekania i labidzenia!
Pan jeszcze został sobie posiedzieć, a ja pojechałem w kierunku Bobrowej Ostoi.
Pojawiło się dużo jodły.
Jodły © DaDasik


Dojechałem do rozwidlenia dróg. Pojechałem na prawo, dalej w kierunku Bobrowej Ostoi.
Po pewnym czasie ukazała się maleńka polanka, z drzewem po środku i paśnikiem z boku.
Zatęskniłem za Paulą. Bardzo romantyczne miejsce. Takie idealne na piknik z ukochaną :).

Paśnik © DaDasik

Na polance © DaDasik


Posiedziałem tu chwilkę I pojechałem dalej.
Bobrowa Ostoja © DaDasik

Tereny na ostoi były strasznie podmokłe. Zrobiłem kilka zdjęć i pojechałęm dalej. Postanowiłem jechać na tereny dawnego poligonu.
Jest tam sporo, wysokich, zalesionych wydm. Chciałem poćwiczyć podjazdy.

W lesie robi się tłoczno, coraz więcej rowerzystów :)
turyści ;) © DaDasik

Ja skierowałem się na Góry Biesiadne i Suche Góry.
Obrałem trudniejszą drogę, jadąc grzbietem jednej z górek.
Leśne podjazdy © DaDasik

Widoczek © DaDasik

Romek :) © DaDasik

Miejscami bywało strono © DaDasik

Zjazd © DaDasik

Widoczek II © DaDasik

Podjaździk © DaDasik


Raster Mapa tego regionu __klik__


Na tym terenie mieścił się poligon artyleryjski Biesiadka – Przyłęk.
W miejscu tym ćwiczyły dywizje czołgowe generała Erwina Rommla, zanim wyruszyły na front afrykański.
Z terenów tych, pod Stalingrad wyruszyła armia generała Friedricha Paulusa.
W latach 1944/45 obiekty Lager Mielec wykorzystywały wojska sowieckie. W latach powojennych poligon ten wykorzystywany był przez Wojsko Polskie. Jeszcze w latach 60’tych był tu duży poligon Ministerstwa Obrony Narodowej. Był to prawdopodobnie nadal poligon artyleryjski. W latach 50’tych wizytował go Marszałek Polski Konstanty Rokossowski.

Jakiś okop artyleryjski © DaDasik

Coraz więcej górek © DaDasik

na wąwóz © DaDasik

Krzyż - pozostałość po wsi Biesiadka © DaDasik

Tabliczka na krzyżu © DaDasik

Na terenie Biesiadki. Poniemieckie wały © DaDasik


Pojechałem jeszcze nad staw.
Jest to śródleśny zbiornik PPOŻ. Fajne miejsce.
Śródleśny zbiornik PPOŻ © DaDasik


Chciałem wrócić wojewódzką na Kolbuszową.
Jak dojechałem to zwątpiłem. Ruch, smród itp.
Wojewódzka Mielec - Kolbuszowa © DaDasik


Wracam lasem :D
Po drodze spotkałem młodą parkę na tandemie :). Super sprawa!
Rower full wypas! Amorek, amortyzacja sztyc itp. Cacuszko.
Pogadaliśmy chwilę....

Jadę kawałek dalej.... Zatrzymuje mnie kolejna parka, tym razem starszych państwa :)

Kurde jestem sławny :P
Okazało się, że są czytelnikami tego bloga i mgr :D. To już dwie następne osoby, które spotykam i okazuje się, że jeżdżą moimi śladami i po miejscach jakie okazuję :).
Jestem przeszczęśliwy :D

Pozdrowienia dla tandemistów i miłej starszej parki :)

Tandemiści :) © DaDasik

Góry Biesiadne © DaDasik


Nie wrzucam już więcej zdjęć z lasu, bo I tak już na mnie klniecie :P

Jadę na strefę.

Zarząd SSE Euro-Park Mielec © DaDasik

Fabryki © DaDasik

Zasuszyło mnie. Pićko w bidonie się skończyło. Skoczyłęm do Pauli, do pracy, żeby mi nalała trochę wody.
Do domciu.....
Na os. Lotników © DaDasik


Na podwórku niespodzianka. Zakwitł pierwszy bratek :)
bratek :) © DaDasik


Dzień bardzo udany :D

Jestem jeszcze zadowolony, ponieważ dzis odblokowano MGR, serwiszcze zapłacone ;)

Mapka:

Lajtowo po Mielcu

Środa, 20 kwietnia 2011 · Komentarze(12)
Kategoria 0-25km

Archiwum

do góry