Trzeba upuścić emocji.....

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(5)
Kategoria 25-50km
Głowa pęka, umysł pulsuje. Smutek, żałoba, wspomnienia.
W Tv ciągle o zmarłych i dziś pogrzeb Lecha i Marii Kaczyńskich [*]
już nie wytrzymałem.....
Cudowna pogoda, smutek zaczyna przeradzać się w złość do świata, więc sru..... na rowerek.
Po drodze zahaczyliśmy z Paulą o Edka, żeby z nami dziś wyskoczył.

Początkowo nie wiedzieliśmy gdzie i jak jechać, więc wyszło przed siebie. Pojechaliśmy przy wiadukcie, żeby ocenić posunięcia prac remontowych.
Zdziwienie..... remont obiektu polega na demontażu przęseł :/.....
Wiadukt się sypie © DaDasik

Skute młotami przęsła leżą na ziemi. Ogołocili je do zbrojenia i ściągnęli. Ciekawi mnie, czy będą remontować te stare i zakładać, czy będą całkiem nowe. Remont ma wynosić 32mln pln'ów.
Wiadukt ;) © DaDasik

Jedziemy na Plac Armii Krajowej, po drodze obok Pasażu.
C.H. Pasaż © DaDasik

Na placu nic ciekawego. Ludzi pełno, dzieciaki biegają, fontannę już odpalili i ogólnie standard. Żałoby nie czuć, tyle co flagi wszędzie i zdjęcia ŚP. Leszka Deptuły i Pary Prezydenckiej. Nie robimy zdjęć, przejeżdżamy przez plac i jedziemy na Stawy Cyranowskie.
Paula z Arkusikiem © DaDasik

Edek :) © DaDasik

A to Edziowa MERIDKA © DaDasik

Ze stawów Cyranowskich jedziemy na leśny zbiornik PPOŻ Szydłowiec.
Szydłowiec, zbiornik PPOŻ © DaDasik


Kółeczko dookoła jeziorka i wracamy, ale standardowym kółeczkiem przez: Trześń, Ławnicę, Chorzelów, Chrząstów, Złotniki, Mielec.

MAPKA:

UCZCIJMY PAMIĘĆ TYCH, KTÓRYCH JUŻ NIEMA. MIELEC POGRĄŻONY W SMUTKU I ŻAŁOBIE.

Sobota, 17 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
PRZEPRASZAM WAS WSZYSTKICH, ŻE JEST TO WPIS NIE ZWIĄZANY Z KOLARSTWEM.
NA SKUTEK TRAGICZNYCH ZDARZEŃ 10 KWIETNIA 2010R. MIELEC STRACIŁ SWOJEGO OBYWATELA, SWOJEGO POSŁA I DZIAŁACZA Ś.P. LESZKA DEPTUŁĘ.
Ś.P. Leszek Deptuła © DaDasik

Mielec pogrążony w Żałobie po Leszku Deptule, Parze Prezydenckiej i po Wszystkich zmarłych w katastrofie Tu-154 pod Śmoleńskiem © DaDasik

OPOWIEM KRÓTKĄ HISTORIĘ NASZEJ ZNAJOMOŚCI
Miałem tą przyjemność znać osobiście Leszka Deptułę. Był to człowiek niesamowicie otwarty, życzliwy i bardzo słowny. Znałem go jeszcze, gdy był dyrektorem jednego z działów w Starostwie Powiatowym.
Mielec pogrążony w Żałobie po Leszku Deptule, Parze Prezydenckiej i po Wszystkich zmarłych w katastrofie Tu-154 pod Śmoleńskiem © DaDasik

Zapoznaliśmy się gdy organizowałem swoją wystawę "ZAPOMNIANE MIEJSCA" i ściągałem ogólnopolską wystawę "Dzika Polska". Pomógł mi wtedy pozyskać fundusze, zapoznał mnie i mojego kolegę z wieloma "znanymi, ważnymi" osobami w Urzędzie Miasta, Starostwie i z różnych instytucji. Wtedy to, byłem bezrobotny, w trakcie studiów medycznych, byłem w ogóle nie znaną osobą w mieście. Takim "chopockiem" z aparacikiem i kilkoma pomysłami.
Wiele "urzędów i urzędników" mnie i mojego kolegę, że tak powiem spławiało, czasem było to również niemiłe słowa. Już znudzeni trafiliśmy do działu Leszka Deptuły.
Mielec pogrążony w Żałobie po Leszku Deptule, Parze Prezydenckiej i po Wszystkich zmarłych w katastrofie Tu-154 pod Śmoleńskiem © DaDasik

On do nas naprawdę wyciągnął rękę. Już przy naszej pierwszej rozmowie wykonywał telefony, żeby z orientować się jak nam pomóc.
Całej procedury naszej współpracy nie będę opisywać, lecz powiem tak, że przez miesiąc czasu mieliśmy już środki, dwie wystawy, salę i korytarze wystawiennicze w Samorządowym Centrum Kultury i wiele kontaktów, które utrzymuje się do dziś.
Samorządowe Centrum Kultury w Mielcu © DaDasik

Mielec pogrążony w Żałobie po Leszku Deptule, Parze Prezydenckiej i po Wszystkich zmarłych w katastrofie Tu-154 pod Śmoleńskiem © DaDasik

To między innymi dzięki niemu teraz przy współpracy starostwa wydaję album fotograficzny Puszczy Sandomierskiej, dzięki znajomościom nawiązanym naszych rozmów moje zdjęcia są wykorzystywane w folderach, albumach, stronach internetowych urzędu miasta i starostwa.
------------------------------
DZIĘKUJĘ PANIE LESZKU!!!!! [*]
------------------------------
Do poniedziałku 19 kwietnia 2010r trumna z ciałem Leszka Deptuły wystawiona jest w Sali Królewskiej Mieleckiej Szkoły Muzycznej przy ul. Kościuszki. Do trumny można podchodzić w godzinach od 8-20.

Pogrzeb Św.P. Leszka Deptuły odbędzie się 20 kwietnia 2010r (wtorek). Uroczystości pogrzebowe odbędą się w Kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Mielcu o godzinie 15.00 skąd nastąpi odprowadzenie ciała na Cmentarz Komunalny w Mielcu.
Zapraszam wszystkich, by oddać mu ostatnie pożegnanie [*].

Ś.P. Leszek Deptuła © DaDasik





spokojnie po Mielcu i Lasy Biesiadka

Piątek, 9 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50km
Cholera, coś mi nie chce logować na Bike Photo :/ Więc niema zdjęćDzisiaj skoczyłem na mieszkanie do rodziców. W planach tez było zapłacenie ZUSu i zawiezienie im deklaracji za marzec.
Na wiadukcie robota wrze pełna parą. Zdzierają beton do samego zbrojenia, ruch wahadłowy.
z wiaduktu © DaDasik

Spokojnie jeździmy po Mielcu, ale czuliśmy jakiś niedosyt, więc jedziemy na lody do zielonej na strefę i tam to już pomyślimy, gdzie by tu jeszcze jechać, ale wcześniej jeszcze do Zakładu Utylizacji Społeczeństwa.
Zakład Usług Utylizacji Społeczeństwa © DaDasik

Stadion FKS Stal Mielec © DaDasik

Hala Sportowa © DaDasik


A jedziemy przed siebie, na Stawy Cyranowskie, a później lasami. Teren zrobił się pagórkowaty, trochę błotka i piachu.
Ritha (Paula) © DaDasik

Paśnik © DaDasik

Paula podjeżdża :P © DaDasik

Lasy Biesiadka © DaDasik

lasy Biesiadka © DaDasik

Jeszcze odwiedziny na leśny zbiornik PPOŻ Biesiadka i na drogę "rzeszowską".
W Mielcu skręcamy w las i jedziemy na cmentarz. Odwiedziliśmy groby i wracamy do domu, robi się zimno, wiatr coraz większy i zanosi się na deszcz.
zbiornik PPOŻ Biesiadka © DaDasik

Cmentarz Komunalny, brama - przystanek © DaDasik


Jest też mapka: :)

Na lody ;) i Kółeczko

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50km
Człowiek po świętach obrósł tłuszczem to trzeba ruszyć tyłek, chociaż na krótki wypadzik.
Odwieczne pytanie, gdzie by tu jechać?
Padło: Jedziemy na lody i gdzie tam dalej nas poniesie.
Niedosyt cukru po świętach był spory, więc małe lodziki powinny załatwić sprawę ;).
Kasy było mało, to skoczyliśmy do sklepu firmowego Zielonej Budki, która to od kilku lat ma fabrykę w Mielcu.
Na lody ;P © DaDasik

Fabryka © DaDasik

Jedząc lody Paula wymyśliła, żeby skoczyć do Magdy, więc dalej jedziemy Strefą
SSE EURO-Park Mielec © DaDasik

Za Mościskami kawałeczek lasem. Niby już popołudnie ale robiło się coraz cieplej. Przyjemna droga i fajny asfalt, oczywiście w rowie ofiara szybkiej jazdy i braku wyobraźni.
Ofiara :( © DaDasik

U Magdy jak u Magdy. Zjedliśmy po kawałku placka :D, pogadaliśmy i jedziemy dalej. Wsiadając na rowery przeleciał nad nami wspaniały klucz żurawi. Piękne uczucie, wiosna już w pełni :D
żurawie © DaDasik

Z Trześni pojechaliśmy na Ławnicę, skąd na Chorzelów, dalej Chrząstów. Z Ławnicy na Chorzelów lasem. Słoneczko powoli zaczynało już schodzić w dół, Jadąc tak w stronę zachodzące go słońca odżywają marzenia.
Od Chorzelowa polami i małymi, lecz starymi zagajnikami.
Zawilec Gajowy © DaDasik

W stronę Słońca © DaDasik


DLA WSZYSTKICH!!!!!

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Zdrowych, wesołych i słonecznych Świąt Wielkiej nocy!
Szerokiej szosy, równej nawierzchni i lekkiego pedałowania :D
Wszystkiego najlepszego dla was, waszych rodzin i przyjaciół!

POZDROWEREK!!!!!! :D
Ritha (Paula) i DaDasik (Grzegorz)

Do Tescoś i się rozlało :/

Piątek, 2 kwietnia 2010 · Komentarze(4)
Kategoria 0-25km
Brakło nam chrzanu i zakwasu do barszczu, a że miałem w planach kupić jeszcze mocowanie komórki na kierownicę, to skoczyliśmy do Tescoś.
Gdy wracaliśmy zaczynało kropić, no ale jeszcze trzeba skoczyć do delikutasów po chrzanik itp, co tam brakło.
Oczywiście po drodze mamy BURAKA i zawsze w tym samym miejscu, pod pocztą.
Zrobili piękną szeroką ścieżkę rowerową, która służy kretynom za parking, który znowu jest 20-30 metrów dalej, obok poczty.
Kochany kierujący (dla mnie to nie kierowca) jeszcze się głupio uśmiechał, to zrobiłem mu foteczkę, a raczej 3 foteczki ;P
BURAK © DaDasik

BURAK © DaDasik

Jeszcze się głupio uśmiechał. Więc kulturalnie podszedłem do drzwi, zapukałem, odsunęła się elektryczna szybka i poleciały brzydkie słowa na pana kierującego.
Zdziwiony byłem, bo zwykle się rzucają, a ten gościu przeprosił i odjechał na parking.
Rozumiem jeszcze czasem, że ktoś stanie 2 kołami na ścieżce, gdy parking cały zawalony, a często tak bywa. Lecz dziś na parkingu stał jeden fiacik, no ale byłoby 20m więcej do przejścia.
BURAK © DaDasik

Dobra, my jedziemy do delikutasów, po resztę zakupów.
Oczywiście nie wytrzymałem i musiałem pod sklepem kombinować z kierownicą, gdy Paula robiła zakupy. No i cholera jeszcze się rozlało.
Wracamy wolnym tempem do domu. Szybciej się nie dało jechać, krople deszczu były tak duże, że czasem aż bolało, gdy dostało się po twarzy :/.
No ale kurteczki przeciwdeszczowe, nawet na najmniejszą trasę mamy ze sobą, więc źle nie było, a raczej taka jazda w wiosennym (choć cholera zimnym) deszczu to też niezła frajda :D
Szkoda tylko, że taka krótka trasa nam wyszła, ale trzeba w domu placki piec ;P

Droga i Teren; jak dotąd NAJLEPSZA NASZA TRASA w tym roku

Niedziela, 28 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Jak na razie to jedna z najlepszych naszych tras w tym roku.
Spotkanie z łonem natury powinno nas naładować na ten tydzień.
Jest niedziela palmowa, jest dosyć ładnie, jedynie zimno. Pasowało zrobić dziś jakąś fajną trasę.
Wypadło na Puszczę Sandomierską.


A więc ruszajmy.....
Na Stawach Cyranowskich, a przynajmniej tych hodowlanych, pusto. Spotkaliśmy za to przemiłego starszego pana. Rozmawialiśmy my chyba z 15 minut.
Jak Pan trafi na ten blog, to serdecznie POZDRAWIAMY!!!!!
Stawy Cyranowskie © DaDasik

Ze stawów jedziemy lasem, tak przyjemniej :D. Dojeżdżamy do leśnego parkingu i do leśnego zbiornika PPOŻ.
Leśny parking © DaDasik

Strumień © DaDasik

wóz strażacki i zbiornik PPOŻ ;) © DaDasik

Nad stawikiem PPOŻ pięknie, ludzie sobie spacerują, wędkarze łowią rybki, a boberki zrobiły nowe zalewiska i obok stawu mamy lasy namorzynowe ;).
Ale szczęście mnie opuściło i nad takim rozlewiskiem, około 100-200m ode mnie wskoczył do wody bóbr :D. Piękny, największy polski gryzoń.
Ciekawostką jest to, że w bodajże 1992 roku reintrodukowano bobra i wpuszczono 6 par. Dzisiaj jest ich mnóstwo i są uważane za szkodniki.
My jedziemy dalej, kawałek szosą, lecz za ujęciem wód mineralnych "Szydłowiecka" skręcamy w lewo, w las i jedziemy na Szydłowiec.
Po drodze napotykamy piękny twór przyrody, około 125 letnią sosnę zwyczajną. Jak na moje oko to ma około 35m wysokości. Zmierzyliśmy metrem obwód, na wysokości 1,30m nad ziemią obwód pnia wyniósł 2,57m. PIĘKNY OKAZ jakich już mało, dzięki naszym leśniczym. A jak wiadomo największym polskim szkodnikiem lasów jest?
.....Pan Leśniczy (ale muszę nadmienić, że nie wszyscy. Znam wielu z powołania i miłości do przyrody)
sosenka, ok. 125 lat © DaDasik

Kawałek dalej dojeżdżamy do Szydłowca. Śródleśna wieś pełna kontrastów. Wille i obok ponad 100'letnie drewniane domy.
Szydłowiec © DaDasik

Kaplica w Szydłwcu © DaDasik

Z Szydłowca skręciliśmy bardziej w las na "źródła Babulówki"
źródła Babulówki © DaDasik

Źródła Babulówki © DaDasik

Stąd pojechaliśmy trochu bardziej w las, lecz wróciliśmy, ponieważ zbyt wiele górek i piachu, Romuś zakopywał się na kilkanaście cm.
Wiec wracamy w kierunku szosy i tak z powrotem na zbiornik PPOŻ, kawałek dalej skręcamy na torfowiska w Woli Chorzelowskiej.
torfowiska w Woli Chorzelowskiej © DaDasik

torfowiska w Woli Chorzelowskiej © DaDasik

:D © DaDasik

Balbinka i Kajtuś © DaDasik

Jedziemy północnym brzegiem stawów na piękne i wielkie łąki. Cudowne widoki, las, konie, łąki i w tle Szydłowiec, gdzie byliśmy przedtem.
Romald i łąki © DaDasik

Teraz jedziemy kawałek łąkami. Nad jednym z licznych strumieni zauważayłem dwie czaple siwe i 3 boćki :D. Niestety, ale mój telefon robi okropne zdjęcia na zbliżeniu i nic nie wyszło :(.
Jako nie tylko rehabilitant, ale i również fotograf oraz działacz na rzecz promocji rozwoju turystyki Puszczy Sandomierskiej i ziemi mieleckiej posiadam fajny foto sprzęcik, lecz całość waży to około 9kg i na wyprawy rowerkowe się nie nadaje, ale to tak na marginesie.
Zadowoleni z obserwacji jedziemy na Lisią Górkę. Niestety, ale nasi włodarze lasów wycieli na niej wszystko, lecz jest plus, teraz można z niej podziwiać piękne widoki, ale nie robiłem zdjęć, gdyż komórka zaczęła padać, a chciałem jeszcze zrobić zdjęcia Kościoła w Trześni.
A więc jedziemy teraz na Wolę Chorzelowska skąd na Trześń.
Kościół Trześniańsko-katolicki © DaDasik

Wstępujemy na odpoczynek do mojej siostry.
Magda pozdrawiamy WAS :D.
Młody wyciągną swój rowerek. Podregulowałem mu przerzutki, hamulce i siodełko, więc trzeba zrobić próbę.
Młody i jego wehikuł © DaDasik

Wyciągnąłem też siostry sprzęt, jeszcze komunijny ;)
Trzeba było koło centrować, bo była z niego pisanka :D.
Jedziemy po winko :D © DaDasik

Właśnie przekroczono 1,1 maha © DaDasik

Trochę my się pośmiali, ale czas się zbierać do domu. Już prawie ciemno i coraz zimniej, a Paula jest w krótkich getrach.
Jeszcze po drodza fotka na mieleckie zielone płuca
Mellnox, zielone płuca Mielca © DaDasik


Trasa: Wola Mielecka -> Mielec -> Stawy Cyranowskie -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Szydłowiec -> Źródła Babulówki -> Ujęcie Wody Szydłowiec -> Torfowiska Wola Chorzelowska -> Lisia Górka -> Wola Chorzelowska -> Trześń -> Mielec -> Wola Mielecka

Oto mapka.
- Niebieski - droga, asfalt
- Zielony - teren

Po Mielcu i Złotniki-Chorzelów

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(8)
Kategoria 25-50km
Wiało jak cholera średnia z wyjazdu 7m/s, za to pięknie świeciło słoneczko i było dosyć cieplutko. O godzinie 13 stacja meteo na lotnisku odnotowała dziś 19.05'C :D, no ale drałowanie pod wiatr mi nie sprzyjało.
Są też dobre wieści, kupiłem sobie rogi GIANT'a do Romualda, wymieniłem chwyty i w końcu udało mi się wyregulować przedni hamulec.

Krótka wycieczka po Mielcu i kółeczko Złotniki-Chorzelów.
Teraz przyjechała koleżanka, prowadzi swoją cukiernię i przywiozła święconkę - Barana nr B6 :D

Baran B6 © DaDasik

W pisanki należy się zaopatrzyć samemu :D

Na Przecław. WIOSNA już jest

Środa, 24 marca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 25-50km
..... Tu rozwijają się skrzydła..... Dotykając Słońca, szybując w obłokach © DaDasik


Kolejny dzień jazdy z Gośka i Paulą.
Dzisiaj wstępnym planem jest jechać na Przecław, na zamek Rey'ów.
Książnice © DaDasik

Książnice © DaDasik

rozdroże..... © DaDasik

Kościół w Kiełkowie © DaDasik

Przecław jest gminą, jednak w styczniu tego roku odzyskał prawa miejskie. Jest to teraz 3 miasto w powiecie mieleckim. Pozostałe to Mielec i Radomyśl Wielki.
Przecław obecnie liczy ok. 1700 mieszkańców. Znajduje się tam zamek Rey'ów.
Jest to obecnie prywatna rezydencja. Jednak właściciel wyremontował zamek i jego komnaty. Większa część zamku udostępniona jest dla zwiedzających (oprócz prywatnych pokoi właścicielki). Jest tutaj restauracja ze świetną kuchnią, można też wynająć pokoj, jest miejsce na ogniska, a całość posiadłości otacza piękny wiekowy park.
Zamek Rey'ów w Przecławiu © DaDasik


Ritha, zamek, krokusiki..... Więcej mi nie potrzeba :) © DaDasik

Przecław jak i zamek leżą na Wzgórzu Przecławskim. Jest to najdalej na wschód wysunięte wzgórze Płaskowyżu Tarnowskiego. Z niektórych miejsc w tym mieście jak i z pobliskiego Podola rozciągają się piękne widoki na Puszczę Sandomierską, Płaskowyż Kolbuszowski i Pogórze Ropczyckie.
my :P © DaDasik

Jedziemy dalej, na Podole. Mała kłótnia i wracamy do domu.
na przecławskim rynku © DaDasik
author="DaDasik"]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,89605,my-p.jpg[/img][/url]
Gośka pojechała do koleżanki, a my postanowili od Książnic wrócić wałami przeciwpowodziowymi. Ciężko się jechało, a Romuald ciągle się zakopywał, więc wpisuje ten odcinek jako trasa w terenie.
na wale © DaDasik

Dojeżdżamy do kładki na Wisłoce w Podleszanach. Zaczyna się piękny zachodzik słońca i jeszcze mini akrobacje na motoparalotni nad Wisłoką. Rewelacja.
..... Tu rozwijają się skrzydła..... Dotykając Słońca, szybując w obłokach © DaDasik

Przejeżdżamy przez kładkę i dalej jedziemy "krzakami" do Dworku Oborskich.
Na Oborskich mały odpoczynek i regulacja kierownicy, była trochu za wysoko. Wracamy do rynku Starego Mielca, do delikatesów i Alejami Jana Pawła II na most, tu już prawie w domu.
skrzek © DaDasik


Mapka trasy

Pierwsza 50'tka w tym roku

Wtorek, 23 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj mieliśmy jechać z Gośką. Bałem się, że to będzie trasa na 10km w tępie 10km/h, a tu niespodzianka, zrobiliśmy z Paulą pierwszą 50'tkę w tym roku, Gośka miała dziś na liczniku około 42km, więc jej gratuluje, jak na pierwszy wypad, cacucho i to na "lekko" zardzewiałym rowerku, z urwaną manetką tylnej przerzutki.
Gocha przyjechała do nas z Trzciany. Wsiedliśmy na rowerki i tak w trójeczkę pojechaliśmy na Stawy Cyranowskie.
Nimfy ;) © DaDasik

Na stawach zaobserwowałem 2 czaple siwe, kilka stad kaczki krzyżówki i dwie pary błotniaka stawowego.
W pobliżu stawów płynie strumień i okazało się, że nad nim zagnieździły się bobry
Bobry tu były © DaDasik


Mała rundka dookoła stawów. Można spokojnie to wpisać jako teren. Sam piach i błoto, a Romuald na swoik cieniutkich oponkach co chwilę się zakopywał.
Ze stawów kierujemy się na leśną ścieżkę rowerową i następnie starą "poniemiecką" drogą, cały czas granicą Mielca w kierunku drogi na Rzeszów.
leśny szlak rowerowy © DaDasik

Ścieżka rowerowa © DaDasik

Po drodze mijamy wysypisko śmieci. Masakra. Mielec też potrafi nieźle śmiecić. To już któraś taka hałda, pozostałe zasypano i czekają na pozyskanie gazów.
wysypisko śmieci © DaDasik

Wracamy na Mielec. Jedziemy przez Mielec i wracamy na Wolę Mielecką, bo Gośka zostawiła u nas bluzę. Zaczęło się ściemniać, a że Gośka nie miała świateł, to postanowiliśmy, że ją odwieziemy na Trzcianę.
Na Trzcianie trzasnąłem jeszcze zdjęcie kościółka
Kościół w Trzcianie © DaDasik

Odstawiliśmy Gosiaczka i wracamy do domu, ale że nam się nie chciało jechać tą samą trasą, to postanowiliśmy jechać przez Czermin.

I tak, w sumie to z głupia wyszła nam pierwsza 50'tka w tym roku :).

A oto i mapka dzisiejszej trasy

Archiwum

do góry