Lasy "Biesiadka"

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50km
Dzisiaj mały wypadzik w kierunku Kolbuszowej. Pogoda nawet ładna, trochę wieje i są chmurki, ale jedziemy z Paulą i już :D.
Z Woli standard na most, przez ul. Legionów, rynek, ul. Mickiewicza, ul. Wolności i skrót przez park do ścieżki rowerowej.
Ja i mój rumak © DaDasik

Dalej ścieżka na os. Szafera skąd powoli jedziemy do drogi "rzeszowskiej".
Wojewódzka na Kolbuszową (rzeszowska) masakryczna, miejscami to trochę asfaltu między dziurami. MASAKRA, ale jedziemy dalej w kierunku Łuża, przez skraj "Biesiadczańskich Gór" Obecnie zalesione piaszczyste wydmy, pozostałości moreny czołowej lodowca tzw. zlodowacenia krakowskiego.
Biesiadne Góry © DaDasik

Zatrzymujemy się przy kapliczce, którą postawili robotnicy budujący drogę w latach 1938-1939r.
Jedziemy dalej lasem przez kolejne dwie górki, droga wydaje się troszeczkę lepsza. Kończy się powiat, jedziemy jeszcze jakieś 300m i mamy skręt na os. Łuże. Łuże jest enklawą miejską miasta Mielec, położoną na terenach Puszczy Sandomierskiej. Osiedle to otoczone jest lasami i od zachodniej strony "Tracznimi Górami" a od północy "Biesiadczańską Górą"(zalesione wydmy).

Zaczyna kropić deszczyk, więc wracamy, z resztą czas nas goni, gdyż jest już 15.30, o o 17 mamy być u znajomych w Mielcu, a pasuje wrócić do domu, przeprać się i wziąć prysznic.
podjazd © DaDasik

Zbliżając się do Mielca od strony Kolbuszowej, zaraz za wspomnianą kapliczką po prawej stronie drogi jest torfowisko "Głęboki Ług"
torfowisko "Głęboki Ług" © DaDasik

url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,89182,mielec.html]
Mielec © DaDasik
[/url]
Jedziemy na Mielec, lecz mam dość już tej dziurawej drogi i skręcamy na ul. Witosa, skąd na ul. Powstańców Warszawy, gdzie jest piękna, asfaltowa ścieżka rowerowa. Dalej koło nowej pływalni i ścieżką na plac AK.
pomocy.html]
Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy © DaDasik
[/url]
Plac Armii Krajowej © DaDasik

Dalej jedziemy Al. Niepodległości pod Tesco, skąd ścieżką do ul. Mickiewicza i na Aleje Jana Pawła.
Aleja Jana Pawła © DaDasik

Z alei przez rondo na most.
Na moście mała kraksa i korek. Może nie kraksa, a po prostu fiacik odmówił posłuszeństwa, ale i jest mandacik za brak trójkąta.
No dawaj stary!..... © DaDasik


A oto mapka dzisiejszej trasy

słoneczko i wieje -> leje i piździ

Sobota, 20 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 25-50km
Przepiękny dzień, prawie idealny na wypad rowerkami. Prawie, ponieważ trochę wieje z południa, ponad 5,9 m/s. Ale dobra, mamy piękne sobotnie popołudnie i jedziemy.

Zjechaliśmy z mostu na Wisłoce na Mielec i kierujemy się ul. Legionów do Dworku Oborskich. Jest to dawna posiadłość Oborskich obecnie muzeum regionalne z pięknym wiekowym parkiem.
Dworek Oborskich © DaDasik

Ritha (Paula) Moja ukochana bikerka :D © DaDasik

Dworek Oborskich znajduje się w pięknym starym parku z wieloma pomnikami przyrody np. 140'sto letni koln srebrzysty, czy 170'cio letnia olcha czarna.
W parku znajduje się również fontanna, plac zabaw dla dzieci i Kotwica statku MIELEC.
Romuś i ja © DaDasik

Z Parku Oborskich skręcamy na ul. Emilii Plater, skąd rozciąga się ładna panoramka na Stary Mielec.
Ritha (Paula) na tle starego miasta © DaDasik

Dalej jedziemu ul. Legionów w kierunku rynku Starego Mielca. Rynek w tej chwili jest w paskudnym stanie i w ogóle nie przypomina "miejskiego rynku". Całe szczęście, że w tym roku się za niego biorą i będzie przebudowa i remont tak, żeby w końcu stał się miejscem do rekreacji i wypoczynku.
mielca.html]
północna pierzeja rynku Starego Mielca © DaDasik
[/url]
Dalej jedziemy prze starówkę ul. Mieckiewicza, skręcamy na ul. Jadernych tu mamy ścieżkę rowerową, pod wiaduktem jedziemy deptakami wzdłuż Al. Niepodległości, przez Plac AK, dojeżdżamy do Al. Kwiatkowskiego, gdzie mamy starą, ale asfaltową ścieżką rowerową w kierunku i przez SSE EURO-Park Mielec.
SSE EURO-Park Mielec © DaDasik

Skręcamy na Trześń. Jedziemy prze Mościska (os, mieleckie), potem 1,5km lasem i jesteśmy na Trześni. Tutaj przystanek u mojej siostry.
Trochę łezka zakręciła mi się w oku, gdy wyciągnąłem z garażu mojego pierwszego górala! Teraz jeździ nim siostrzeniec, a raczej go zarzyna :(. Szkoda mi tej maszynki, był kupiony razem z Romualdem przez mojego ojca, pamiętam ten dzień do dziś. Niestety rowerek ten, to już ruina.
Z Trześni jedziemy na Ławnicę do Chorzelowa.
W Chorzelowie wstępujemy do kościółka.
Kościół w Chorzelowie © DaDasik


Z Chorzelowa jedziemy w kierunku Mielca, lecz skręciliśmy jeszcze na lotnisko.
Stary hangar aeroklubowy © DaDasik

Ritha na pasie kołowania aeroklubu
Ritha na starym pasie kołowania © DaDasik


TO JEST RARYTAS!!!!!
I-22 IRYDA w wresji M96RR z avioniką SAGEM i silnikami Roice-Roice'a, POLSKI SAMOLOT ODRZUTOWY
Wyprodukowano 17 sztuk, wszystkie w Mielcu. Jest to dziecko Mieleckiej myśli technicznej przy udziale Instytutu Lotnictwa.
Niestety z niewiadomych przyczyn na szczeblu politycznym w 2008r. zrezygnowano z projektu. Na budowę i badania wydano ponad 3,5mln dolarów, przez kilkanaście lat.
Niestety Irydy można już tylko oglądać w kilku miejscach w kraju jako pomniki i eksponaty.
Ostateczna wersja M99 ORKAN szturmowo-bojowa pozostała tylko na papierach.
Przepraszam za jakość, ale zdjęcie z kómórki, a samolot był w dużej odległości, na terenach zamkniętych.
url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,88914,i22-iryda-w-wersji-m96.html]
I-22 IRYDA w wersji M96 © DaDasik
[/url]
Zaczęło strasznie wiać, na horyzoncie pojawiły się ciemne chmury, wracamy do domu, niestety pod wiatr i jeszcze zaczyna mocno padać.
Wiatr około 7m/s.
Ritha © DaDasik


Statystyki i pomiary meteo zaczerpnięte ze stacji meteo umiejscowionej na lotnisku Mielec. A to adres stronki:
http://stacje.wios.rzeszow.pl/pl/4,12/2/mielec_zarzad_strefy.html

A oto mapka dzisiejszej trasy z miejscami robienia zdjęć

elektrycznie

Sobota, 13 marca 2010 · Komentarze(0)
Elektrostymulacja prądami KOTZ'a:
- mięśnie czworogłowe uda 1h
- mięśnie dwugłowe uda 1h
- mięśnie brzuchate łydki 30min

w sumie 1,5 godziny EMS

elektrycznie

Piątek, 12 marca 2010 · Komentarze(1)
Dzisiaj wygodnie. Na dworze zimno, wieje i sypie, a że trenażera nie mam, ani rowerka stacjonarnego, to mamy inny sposób ;)

Przyniosłem z gabinetu urządzenie do elektroterapii. Teraz siedzę sobie przed tv i "ćwiczę" jazdę hehe ;)

4 elektrody silikonowo-węglowe 6x6cm sprzężone ze sobą w sekwencji 7 zabiegów z użyciem prądów KOTZ'a tzw. stymulacji rosyjskiej.
Ułożenie po 2 elektrony na mięsień czworogłowy uda i dwugłowy uda (działanie pośrednie na mięsień krawiecki i pośladkowy większy)

Zabiegi takie stosuje się u pacjentów z zanikami mięśniowymi, ale w odpowiednio innych ustawieniach świetnie ćwiczą mięśnie, spalają tkankę tłuszczową i redukują cellulit ;D

ARIES S 4 kanałowe urządzenie do elektroterapii © DaDasik


Oczywiście z wiadomych względów nie podaje parametrów, gdyż na zabiegach modelowania sylwetki itp zarabiam pieniążki :D

elektroterapia łydki © DaDasik

ARIES S © DaDasik

Zęby i wiatr ..... :(

Środa, 10 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-25km
Nabrałem ochotę na jazdę i próbę nowych spodni. Wiatr wieje dosyć mocno, niemiło się jechało. Dojechałem do mostu na Wisłoce i siep!!!!! Pół gęby wykrzywiło, ząbki się odezwały. Myślałem, że jasny szlag mnie trafi!
Ledwo wróciłem, na dodatek pod wiatr. W domu szybko zaaplikowałem lidokainę, znieczuliło i jest lepiej.

Qrwa, człowiek majątek wydaje na dentystów, teraz to już chodzę do trzeciego i zanim zrobi jednego zęba, to następny się psuje. Masakra.

Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień, choć na dzisiejszy nie narzekam (poza tymi zębami).

PS. Spodnie świetnie w tą pogodę się sprawdziły ;D

Na złość rowerzystom????? CZYLI WYRÓB ŚCIEŻKO PODOBNY

Poniedziałek, 8 marca 2010 · Komentarze(9)
Zastanawia mnie problem ścieżek rowerowych w Mielcu. Mianowicie, nie ich brak a jakość wykonania.

Rocznie w Mielcu buduje się kilka do kilkanaście kilometrów ścieżek rowerowych, szczególnie przy modernizacji ulic, lub budowie nowych.
Jeszcze kilka lat temu, jak robili ścieżkę rowerową to był to dosyć szeroki, osobny pas ruchu (najczęściej przy chodniku) o nawierzchni asfaltowej. Dzisiaj ścieżka jest robiona razem z chodnikiem i z cholernego bruku. Nie dość, że po kilkuset metrach jazdy brukiem człowiek się czuje jakby mu ruski wibrator z dup..... wyciągnęli, to na dodatek najczęściej rower trzeba prowadzić, albo jechać z zawrotną prędkością do 8km/h ciągle używając dzwonka, ponieważ na "chodniko-ścieżce" jest dość spora liczba pieszych. Można zadać mi pytanie, lub stwierdzenie - "to jedź jezdnią". Niestety, wszędzie gdzie są tzw. "ścieżki rowerowe" przy jezdniach jest ustawiony zakaz ruchu dla rowerów, a mielecka policja nabija sobie statystyki ukaranych kierowców na rowerzystach.

Wyrób ścieżko-podobny © DaDasik

W tamtym roku mnie "suszarą" sprawdzali jak jechałem na wojewódzkiej nr 983, dobrze, że na liczniku miałem 41km/h, gdyż ograniczenie w tym miejscu jest do 50km/h ;p, ale mniejsza z tym.
Było już kilka interwencji w tych sprawach, to zaczęto budować ścieżki z "płaskiej kostki", ale problem pozostaje, gdyż ciągle buduje się razem z chodnikami o szer. do 1.9m wspólnie z chodnikiem.
chodniko-ścieżka © DaDasik



Osobiście uwielbiam jeździć Al. Kwiatkowskiego gdzie po obu stronach jest szeroki, asfaltowy pas ruchu rowerowego wybudowany jeszcze za PRL i ul. Padykuły przy której biegnie szeroka, asfaltowa ścieżka rowerowa. Na tych odcinkach można spokojnie i wygodnie jechać z większą prędkością dwójkami, a i ze średnią trójkami. Jest też fajna asfaltowa ścieżka wzdłuż ul. Powstańców Warszawy, lecz nią spaceruje dużo pieszych z dziećmi, mino że po drugiej stronie drogi mają piękny i szeroki deptak. Na tej ścieżce wyleciał mi dzieciak pod koło, oczywiście nic się nie stało, chociaż była burza z ojcem dzieciaka, no ale od spacerów są chodniki, ale ludzie nie rozumieją, że to jest jak spacerowanie środkiem jezdni.
Aleja Kwiatkowskiego © DaDasik

Całe szczęście, że takich ścieżek jak ta jest w Mielcu kilkanaście kilometrów.
Wzdłuż Al. Kwiatkowskiego, ul. Jagielończyka, ul. Padykuły, ul. Powstańców Warszawy, ul. Przemysłowej, od ronda ul. Legionów i Al. Jana Pawła do mostu na Wisłoce (wraz z mostem)

(dodano 11.03.2010r.)
Według moich obliczeń korzystając z kalkulatora maps.google
to w Mielcu jest ok. 12,98km ścieżek asfaltowych i 12,88km ścieżek brukowanych z czego jakieś 35% są wspólne z chodnikiem.
Wiem, że Mielec ma ten rarytas dróg rowerowych asfaltowych i jestem z bardzo zadowolony, lecz martwi mnie fakt budowania ścieżek brukowanych wspólnie z chodnikami, bardzo często jako jeden deptak nawet nie oddzielony kolorem bruku.

Oto przykład ścieżki pomiędzy os. Lotników, a starym miastem (kliknij na zdjęcie, aby dowiedzieć się więcej)
wyrób ścieżko-podobny © DaDasik


A oto mapka z Mieleckimi ścieżkami, z czego jakieś 50% to bruk, a 35% jest wspólne z chodnikiem. Kilka ma być budowane w tym roku i kilka jest planowanych np. wzdłuż ul. Wolności i Wojsławskiej, oby teraz to były ścieżki rowerowe. Oczywiście nie wiem też, czy wszystkie zaznaczyłem, ale myślę, że tak.

Wisłoka razy DWA

Niedziela, 7 marca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria 0-25km
Niedziela, popołudnie..... Słoneczko pięknie świeci, lekki wiaterek, tylko lekki minus na dworze, ale nawet cacy. Patrzę przez okno, drogi czarne, więc szybki obiadek i sru na rowerek ;P
Z Woli Mieleckiej skoczyliśmy na Podleszany, o później na Książnice, chciałem zobaczyć, czy z pod Kościółka w Książnicach widać wzgórze Goleszowskie.

Piękny kościółek w Książnicach. Akurat gdy się do niego zbliżaliśmy, to się skończyła msza i wracali niedzielni kierowcy. Masakra jak oni się zachowują na jezdni, ale najgorsi są niedzielni wiejscy rowerzyści, którzy zamiast kręcić pedałami do domu, to stoją i rajfurzą na środku drogi
Kościół w Książnicach © DaDasik

Małe kółeczko zahaczając o kawałeczek Goleszowa i wracamy na Podleszany. Kurde droga oblodzona, biała..... Jakieś dziewczyny wyleciały na drogę..... hamulec, tylnie kółeczko Romualda wpadło w poślizg i miękkie lądowanie w puszystym śniegu.
Zrobiłem jeszcze fotkę kościółka w Książnicach od strony Goleszowa i jedziemy dalej.
Kościół w Książnicach © DaDasik


Z Książnic wróciliśmy się na Podleszany, drogi miejscami oblodzone, miałem kilka poślizgów, ale Romuald dał radę ;). Jedziemy na kłądkę na Wisłoce.
Paula i Kładka © DaDasik

Jest i kładka, było z nią problemów. Na robili przekrętów, że przez rok, czy dwa nie można było wchodzić na kładkę, tylko w grupach 3 osobowych w odległościach po 7 metrów. Kilka miesięcy po wybudowaniu kładki, na miejscu starej wiszącej ugięło przęsło główne i groziła zawaleniem. Całe szczęście już naprawiona i można po niej chodzić bezpiecznie.
"To chyba jo ;)" © DaDasik


Wisłoka opadła, a jeszcze dwa dni temu wychodziła z koryta, teraz już pięknie sobie płynie.
Wisłoka, widok z kładki Mielec-Podleszany © DaDasik


Chwilę odpoczywamy, ludzie spacerują, pary się całują, słońce zachodzi i ogólnie jest romantycznie ;), Romuald też odpoczywa ;p
ROMUALD, ostre 28' © DaDasik


Z kładki jedziemy na Mielec pod kościółek
Bazylika Mniejsza pw. Św. Mateusza © DaDasik


Pauli zaschło w gardle, więc krótki przystanek w rynku na soczek. Chwile odpoczynku i wracamy do domu Alejami Jana Pawła II, przez most na Wisłoce i już Wola. Robiło się już ciemno, więc nie robiłem już zdjęć.

A tu mapka: :D

No i nici.....

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(4)
Trzy dni czekałem na tą sobotę. Pogoda była nawet niezła, w ogrodzie prace szły sprawnie, w gabinecie też nie narzekałem na brak klientów. Zapowiadał się fajny sobotni wypad.

Budzę się, Paula przyniosła mi kawę (kochana niunia :D), patrzę przez okno.....
KURW....., BIAŁO!!!!!

Drogi białe, świerki ośnieżone, śnieg na polach,. cholera wszędzie biało!! Na dodatek zimno. No to nici z sobotniego wypadu Romualdem i z Paulą. Na jego cienkich oponkach zaraz bym się zabił na śniegu. Próbowałem, nie ma sensu ;/.

Trudno, czekamy na lepszą pogodę.

Archiwum

do góry