Wieje :/

Wtorek, 22 maja 2012 · Komentarze(1)
Kategoria 0-25km
Sprawy na mieście .....

- Do Muzeum zawieźć zdjęcia
- Odwieźć kumpla do medyka
- Po Paulę do pracy
- Do przychodni

Dobrze, że wszystko w kupie, to mało jeżdżenia. Wiatr okropny... Zero przyjemności z jazdy rowerkiem.

Prawie setka

Niedziela, 20 maja 2012 · Komentarze(16)
Kategoria 50-100km
Szybka piłka....Hasło na FB.

Jedziemy.... Ludziska podjechali i wyruszyliśmy na wycieczkę. Kierunek -----> Wojków.

Jazda w fajne grupce. Ania z mężem i dziećmi, Stasiu, Sandra, Monika i i Paula.


Najpierw pojechaliśmy do Brzyścia pod zagrodę z Danielami, które to mi wyglądały na nasze pospolite Sarny.




Potem przez Młodochów, Borki Nizińskie itp, skierowaliśmy się na Wojków.
Trochę my pobłądzili, ale spoko .... Jazda bardzo przyjemna w fajnym towarzystwie. no i Upałek :)

W Zadusznikach spoczęliśmy koło mostu kolejowego na Wiśle.
Akurat przejeżdżał pociąg i dzieciaki miały frajdę :)










Potem poprzez łąki udaliśmy się nad stawy w Wojkowie.















Nad stawami my troszku posiedzieli.... Mnie zaczęła martwić chmura, która się do nas coraz bardziej zbliżała.






Postanowiliśmy z Paulą i Monią, że jedziemy. Reszta ekipy została.
Z Paula nienawidzimy jeździć podczas burzy. deszcz, wiatr itp.... Nie, tego nie lubimy.

Wróciliśmy przez Gawłuszowice.

Niestety, ale wraz z chmurą zwiększył się wiatr, który stał się wmordewindem.
Trochę to była masakra. W sumie, to z Paula chcieliśmy dokręcić do setki, ale ten wiatr w drodze powrotnej nas wykończył.

Kilka fotek z drogi powrotnej.





Elektrownia w Połańcu



Krzyż pokutny w Woli Zdakowskiej



Zabytkowy Drewniany Kościółek w Gawłuszowicach.



Więcej zdjęć kościółka znajdziecie na moim blogu Lens of Soul


Chmury się rozeszły, ale wiatr pozostał... Oj szkoda, bo w końcu wykręcił by ta setkę.




Piracwto rowerowe © DaDasik

MMK - atak rowerzystów na Jadernówkę

Sobota, 19 maja 2012 · Komentarze(10)
Kategoria 0-25km
MMS - atak rowerzystów na Jadernówkę

Pół dnia spędziliśmy z Paulą w Tarnowie, w kurii. Byłem po papiery i takie tam dokumenty.

Popołudniu mieliśmy mała Masę Krytyczną. Zbiórka na Placu AK o 16.15





Niestety trasa przejazdu była krótka. Jak zwykle urzędy robiły organizatorom problemy.
Przy okazji Masy zbieraliśmy pod petycją zniesienia zakazów jazdy dla rowerzystów. Chodzi oczywiście o drogi jednokierunkowe.

Masa zakończyła się pod Jadernówką. Tak dla wszystkich czekała rowerowa niespodzianka :)











PS. Jadernóka, to Mieleckie Muzeum Fotografii. Nazwa wzięła się od Wiktora i Augusta Jadernych. Pierwszych mieleckich fotografów.



Pod muzeum można było podziwiać stare rowery, bicykle i riksze. Również nie obyło się bez pokazów jazdy na takich cackach :)





Ten to wygląda jak z Gwiezdnych Wojen ;)








Pod koniec każdy mógł spróbować jazdy na takich sprzętach.

Opis linka


Przy okazji wewnątrz Jadernówki zorganizowano wystawę rowerową.





DaDasiki tez sobie słit focie zrobiły ;P






Na zewnątrz było kilka straganów ze swojskim jadłem i łakociami... Pychoty :D







Na Bicyklu :) © DaDasik

Petelka

Czwartek, 10 maja 2012 · Komentarze(9)
Kategoria 25-50km
Dziś jazda po mieście.
Odwiedziłem babcie jedna i drugą i pojechałem po Paulę.
Wróciliśmy do domu, a tu .....



Ritha wyleguje się w najlepsze. W sumie, to ona cały czas tak leży :)
Choć ostatnio zażywa dużo kąpieli słonecznych na balkonie.

Przebraliśmy się i wyskoczyliśmy na szybki rowerek :).



Wstąpiliśmy do mojej siostry i wróciliśmy przez lotnisko. Po drodze spotkaliśmy Marka... Mieleckiego rowerzystę. Pogadali, pośmiali i pojechali ;)


Oczywiście zapraszam na mojego fotobloga

Lens of Soul


Jak się podoba, to tak pojajkować na fejsbóóczku. reklama się przyda ;)

Mapka nie obejmuje jazdy po mieście.



Psie SPA © DaDasik

Wieczorowo... Po mieście

Niedziela, 6 maja 2012 · Komentarze(6)
Kategoria 0-25km
Dzisiaj były plany na większą wycieczkę, ale pogoda nam je pokrzyżowała.
2 burze pod rząd nas wystraszyły.

Ale za to wzięliśmy się z Paulą za serwis forestera

Wyczyściliśmy koła. Tylne rozebrałem... Tzn... Rozkręciliśmy, przesmarowaliśmy i wyczyściliśmy cały wolnobieg oraz piasty.
Smarowanie łańcucha i ogólny serwis rowerka.

Wieczorem skoczyliśmy na krótki miejski trippek. Paula zadowolona, twierdzi, że lepiej się jej jeździ.

http://www.bikestats.pl/rowery/FORESTER-trekking-MTB-lesna-blyskawica-arkusa_6459_4862.html

Zmiana wolnobiegu

Piątek, 4 maja 2012 · Komentarze(3)
Kategoria 0-25km
Dziś zmieniłem Romkowi wolnobieg....
Jego stary przeżył niespełna 47 tys km :) ... Należała mu się zmiana :)
Tym bardziej, że po założeniu nowego łańcucha, to była makabra, a nie jazda.

Przy okazji skoczyłem po Paulę, do jej pracy.

INTEGREJSZYN - dej 4

Wtorek, 1 maja 2012 · Komentarze(11)
Kategoria 25-50km
_________________________________________

Niestety.... To już ostatni dzień naszej integracji Mielecko - Puławskiej :(((((

Ania z Kamilem dzisiaj wieczór wyjeżdżali do domu.

Chcieliśmy z Paula im jeszcze pokazać nasz dwa zameczki.
Mianowicie Zamek Reyów w Przecławiu i Basztę Obronną w Rzemieniu.

Tak więc, zanim nasi goście wyjechali, tak zabraliśmy ich na wycieczkę :)

Najpierw pojechaliśmy pod samolot AN-2.



Makieta ta została postawiona ku upamiętnienia lotu mieleckich pilotów dookoła świata :)



Tych samolotów wyprodukowano w Mielcu prawie 12 tys sztuk :)


Następnie udaliśmy się na Dworek Oborskich.



Ania foci 140'sto letni Klon Srebrzysty





Kotwica statku Mielec



Porobiliśmy zdjęcia i pojechaliśmy przez Rynek pod Bazylikę Mniejszą pw Świętego Mateusza.

Tablice Katyńskie



W Bazylice .....















Przejechaliśmy Wisłokę i udaliśmy się na Przecław.
Po drodze zrobiliśmy sobie mały przystanek :)






W Przecławiu zwiedziliśmy zamkowy park, a na jego tyłach urządziliśmy sobie piknik ;)





Oj było ciepło... w cieniu ....







Odpoczynek :)





Z Przecławia udaliśmy się do Tuszymy, skąd przez Dobrynin na Rzemień.





Szkoda, że nie mieliśmy więcej czasu, gdyż wtedy pojechalibyśmy jeszcze na Bliznę, gdzie był poligon rakiet V-2 i pocisków V-1.


W Rzemieniu przystanęliśmy na lody. Jedząc lodziska nagle spod remizy zaczęły wyć syreny alarmowe....

Ania z Paulą się przestraszyły co się dzieje.

Nagle do OSP Rzemień zbiegli się strażacy ochotnicy, po czym wyjechali w teren.
Palił się las gdzieś pod Dobryninem.





Odpoczęliśmy chwile przy baszcie.....





Udaliśmy się "Dębicką" na Mielec. Przejechaliśmy przez "centrum" Rzochowa i do domciu.
Ania z Kamilem się spakowali i pojechali :(

DZIĘKI WAM PUŁAWIAKI !!!! BYŁO SUPER !!!!!!! :DDDDDDD





Kellysek odpoczywa :) © DaDasik



PS.... Jak się zdjęcia podobają, to zapraszam na:
facebook.com/LensofSoul

INTEGREJSZYN - dej 3

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(14)
Kategoria 50-100km
___________________________________________________________________________

Na dziś zaplanowana była trasa północnymi rejonami powiatu.
Dokładnie to równinnie, po asfalcie przez wioski.

Upał już od południa był dość spory. Paula i Ania juz od wczoraj narzekały na spaleniznę po słoneczku :)

Plan był przejechać przez lotnisko, by pokazać Ani i Kamilowi Black Hawka.

Udało się :)

Stał Black Hawk



A także M-28 Bryza



I M-18B Dromader





Udaliśmy się na Malinie, pod zniszczony dwór.




Następnie przejechaliśmy asfaltem przez pola do Tuszowa Narodowego.
Tutaj urodził się gen. Władysław Sikorski

Dom narodzin Wł. Sikorskiego







Pojechaliśmy łąkami na Jaślany
Po drodze oczywiście była sesja bociana :)



W Jaślanach zatrzymaliśmy się pod kościołem, na tzw. Górze Św. Anny.

Ten Usypany kopiec jest dość spory. Na jego szczycie stoi krzyż.
Legenda głosi, że jest to kurchan usypany na grobie jednego z tatarskich Chanów, który poległ na tych polach.



Inny przekaz mówi, że kopiec został usypany przez mieszkańców, a na jego szczycie palono ogniska ostrzegawcze przed powodziami, czy najazdami choćby Tatarów.

nie mniej jednak, jest to bardzo ciekawe miejsce. A właśnie... Potem na górze tej stał drewniany kościółek katolicki. Obecnie jest krzyż i krąg z kamieni.




Ania na Górze Św. Anny :)



Na szczycie zrobiliśmy sobie piknik :).
Kocyk, kanapki, pićko.... Ahhhh :)



Z kopca rozlega się mały widoczek na Jaślany



Po dłuższym odpoczynku udaliśmy się w Kierunku Czajkowej, pod dzwonnicę.



Potem pojechaliśmy na Sarnów.

Oczywiście po drodze nie obyło się bez sesji samca Jaszczurki Zwinki :)



Chciał się karnąć Kellyskiem :)




W Sarnowie pokazaliśmy Ani i Kamilowi kościółek pw Najświętszego serca Pana Jezusa.
Kościółek pochodzi z 1833 roku i jest zabytkiem drewnianym.



Początkowo był kościołem ewangelickim, a sam Sarnów był kolonią niemiecką tzw Holendrów. Miejscowość ta przed wojną nazywała się jeszcze Reichsheim.



W kościółku znajduje się obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Jest to dar parafii Ostrowy Tuszowskie.



Wnętrze kościółka jest dość bogate, a jednak jest bez przepychu. To piękna mała świątynia :)



Znajduje się tam również zabytkowa chrzcielnica z XVIII wieku.












Po ziedzaniu kościółka udaliśmy się na pobliski, maleńki, zniszczony cmentarzyk.
Jest to nekropolia protestancka z XIX wieku.







Cmentarz został zniszczony po wojnie przez miejscową ludność.












Pojechaliśmy przez Dębiaki na Łąki Rogożyny....



Tytaj kolejny piknik..... Oczywiście nie obyło się bez polowania na bażanta ;)



Wracając do domu zahaczyliśmy o torfowiska w woli Chorzelowskiej.





Tutaj padł pomysł, by pojechać na kebaba.



W rynku były dośc duże kolejki....





.... Pojechaliśmy do knajpy mojej koleżanki, do Gondoli.

Zjedli po kebabie, ja sobie wypiłem piffffko i wróciliśmy do domu :).






Archiwum

do góry