Zabytki gm. Tuszów Narodowy

Niedziela, 4 września 2011 · Komentarze(12)
Kategoria 25-50km


-------------------------------------------------------------------
Dziś w planach była jazda na Pateraki, do rezerwatu Pateraki.

Jednak zmieniliśmy plan jazdy ze względu na niewydolność niektórych członków ;] tzw KAC

.... Chwila pomyślunku i postanowiliśmy, że pojedziemy przez Lotnisko EPML i na Malinie.

Tak więc udaliśmy się na lotnisko.....

Po drodze uchwyciłem gąsieniczkę ;]
Pełzająca rura ;] © DaDasik


Przy lotnisku rozwijąją się firmy © DaDasik


Stoją sobie Bryzy © DaDasik


Jeden z dwóch starych hangarów © DaDasik


Z Lotniska skręciliśmy na jego stare tereny. Tamtędy betonową droga przebiliśmy się na Malinie.

Droga z lotniska na Malinie © DaDasik


We wsi Malinie znajduje się zabytkowy Dwór Tarnowskich

Dwór Tarnowskich w Maliniu © DaDasik


Dwór Tarnowskich
..... „Malinie to wieś królewska, istniejąca od XV wieku. Położona jest na skraju dawnej Puszczy Sandomierskiej. Ostatni właściciele, Tarnowscy, zbudowali tu około 1920 roku dwór otoczony rozległym parkiem krajobrazowym.

Jedno z wielu starych drzew w parku © DaDasik


Architektura budynku utrzymana jest w popularnym stylu zwanym dworkowym, silnie propagowanym w kręgach ziemiaństwa z końca XIX i początku XX wieku. Dwór częściowo jest murowany, a w części drewniany, nakryty stromymi, blaszanymi dachami. Obecnie znajduje się w rękach prywatnych.” .....

Dwór w Maliniu © DaDasik


Pod dworem chciały nas pożreć komary i inne takie tam im podobne.
Postanowiłem, że pojedziemy na Tuszów Narodowy, a potem na Jaślany, na Górę Świętej Anny.

W Tuszowie Narodowym stoi zabytkowy, murowany kościółek.

Kościół pw Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Tuszowie Narodowym © DaDasik


..... „Bp tarnowski L. Wałęga utworzył w 1902 roku w Tuszowie Narodowym niezależną ekspozyturę, do której w 1921 roku przyłączył Tuszów Kolonię z parafii Chorzelów, a w 1923 roku Reichsheim z parafii Ostrowy Tuszowskie. 10 maja 1925 roku ks. biskup erygował parafię.
Parafia pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych obejmuje swoim zasięgiem miejscowości: Grochowe, Tuszów Narodowy i Tuszów Mały.
Parafię uposażyli chłopi ze wsi: Tuszów Narodowy, Grochowe i Hyjki Dębiaki, zakupując beneficjum 14 ha ziemi.
Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych wybudowano w 1902 roku z wykorzystaniem części murów spichlerza folwarcznego, ofiarowanego przez dziedziczkę Albinę z Gotzów Okocimską Włodkową. Konsekrował go ks. bp. L. Wałęga w 1905 roku.
We wnętrzu znajdują się trzy ołtarze neobarokowe z lat 1905-1906, w głównym ołtarzu widnieje obraz Matki Bożej Wspomożenia Wiernych namalowany przez Wandę Bolzowską córkę hrabiego Włodka.” .....


Jest tu również Dom Narodzin i Izba Pamięci gen Wł. Sikorskiego

Dom narodzin gen Wł. Sikorskiego © DaDasik


..... „Dom urodzin generała W.E. Sikorskiego w Tuszowie Narodowym
Dom w którym urodził się generał W.E. Sikorski, staraniem gromady Tuszów Narodowy, został wybudowany w 1869 roku z przeznaczeniem na szkołę i mieszkanie dla nauczyciela. W 1881 roku przybył tutaj Tomasz Sikorski - ojciec przyszłego generała, z żoną i dwójką dzieci i objął posadę w tutejszej szkole. 20 maja 1881 roku w tym domu urodził się Władysław jako trzecie z kolei dziecko Tomasza i Emili.

Od 1904 roku, po wybudowaniu nowej szkoły w Tuszowie Narodowym, do 1973 roku, budynek ten był siedzibą Urzędu gminy tuszowskiej, następnie mieścił się tutaj Bank Spółdzielczy, Urząd Pocztowy i Biblioteka. W 1987 roku budynek wraz z działką przeszedł na własność biblioteki i od 1988 roku rozpoczął się jego remont kapitalny, trwający do lipca 1990 roku. 26 sierpnia 1990 roku budynek został oficjalnie otwarty, poświęcony i oddany do użytkowania. Mieści się w nim Gminna Bibliotek a Publiczna i utworzona przez bibliotekarzy Izba Pamięci Generała Sikorskiego.” .....


W jednym z tuszowskich sklepów zrobiliśmy sobie postój.

Kolega chciał sie karnąć ;] © DaDasik


Jadąc z Tuszowa do Jaślan, na tuszowskich łąkach jest Lądowisko dla samolotów ultralekkich, oraz Stowarzyszenie Awiatyczne w Tuszowie Narodowym.

Lądujący samolot © DaDasik


Stowarzyszenie Awiatyczne w Tuszowie Narodowym © DaDasik


Po drodze z Tuszowa do Jaślan jedziemy przez piękne łąki.
Skusiłem się na kilka zdjęć :)

Pola pomiędzy Tuszowem Narodowym a Jaślanami © DaDasik


Lato :) © DaDasik

Trzmiel polny © DaDasik

Brzyg Pospolity © DaDasik

LATOOOOO :D © DaDasik

Pszczoła © DaDasik


Polami i łąkami, lecz przyjemna szutrową drogą dojeżdżamy do Jaślan.

Znajduje się tutaj Góra Świętej Anny.

Góra Św. Anny w Jaślanach © DaDasik


Góra św. Anny w Jaślanach
..... „Na górze tej do 1902 roku stał zabytkowy kościół z 1630 roku, arcydzieło barokowej architektury. W 1902 roku kościół został rozegrany i sprzedany, za zgodą miejscowego proboszcza, który pieniądze ze sprzedaży, przeznaczył na wykończenie nowego murowanego kościoła.
Legenda głosi, że góra została usypana przez jeńców tatarskich wziętych do niewoli na grobie chana tatarskiego, zaś inna podaje, że została usypana wspólnym wysiłkiem mieszkańców po 1516 roku aby na niej palić ogień w celu ostrzeżenia dalszych okolic przed najazdami tatarskimi. Na tej górze Jan z Osieka przy pomocy mieszkańców w 1630 roku wybudował drewniany kościół pod wezwaniem św. Anny. Dzisiaj odnajdujemy tutaj jedynie kilka głazów z dawnej budowli, a na samym szczycie w 1988 roku został umieszczony drewniany krzyż.” .....


Krzyż na szczycie góry © DaDasik


Widok z góry na Jaślany © DaDasik


Kowale Bezskrzydłe © DaDasik


U podnóża tej góry jest postawiona drewniana kapliczka. Jest w niej rzeźba Św Huberta.

Kapliczka Św Huberta © DaDasik


Obok góry stoi również zabytkowy kościół parafialny w Jaślanach p. w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny wybudowany w 1904 roku.

kościół w Jaślanach pw Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny © DaDasik


Wracamy przez Czajkową.

Po drodze mijamy bagna.

Torfowisko wysokie w okolicach Czajkowej © DaDasik


Tuż przy moście, obok skrzyżowania Czajkowa - Jaślany - Tuszów Narodowy stoi XIX wieczka kapliczka Figury św. Jana Nepomucena.
Pochodzi ona z 1896r.

Święty Nepomucen z 1896 roku © DaDasik


Kawałek dalej, jadąc przez Czajkową stoi zabytkowa dzwonnica.

XIX wieczka dzwonnica w Czajkowej © DaDasik


..... „Powstała z fundacji gminy Czajkowa w 1880 roku. Od lat biciem dzwonów informuje mieszkańców tej wioski o wszystkich ważniejszych wydarzeniach oraz o odejściu z tego świata każdego mieszkającego w Czajkowej.” .....


Jedziemy na Sarnów.
Jest to dawna kolonia niemiecka, tzw Holendrów. Jeszcze za czasów wojny miejscowość ta zwała się Reisheim.

Znajduje się tutaj zabytkowy kościół z 1833 roku i pozostałości protestanckiego cmentarza.

Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sarnowie © DaDasik


..... „Obecny kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sarnowie zbudowany został w 1833 roku jako zbór protestancki dla kolonistów niemieckich tzw. "Holendrów". Przejęty i poświęcony w 1942 roku. Jest to drewniany budynek, konstrukcji zrębowej szalowany, kryty blachą, jednonawowy z węższym prezbiterium. Wnętrze kryte jest stropem, wydatny chór muzyczny wsparty na 6 okrągłych słupach. Ołtarz główny ma fragmenty barokowej snycerki z 2 połowy XVIII wieku. Ołtarze boczne św. Józefa i Najświętszej Marii Panny - dzieła sztuki ludowej, wykonane w latach powojennych.
Warto podkreślić, że wykonawcą ołtarza św. Józefa wraz z namalowaniem obrazu był Mieczysław Dudzik - znakomity rzeźbiarz, artysta ludowy, który mieszkał na granicy Czajkowej i Babul. Zmarł kilka lat temu, lecz w wielu domach naszej gminy znajdują się rzeźby których był autorem.” .....


Cmentarz Prostestancki w Sarnowie © DaDasik


..... „Cmentarz po II wojnie został zniszczony przez miejscową ludność co jest przykre. Jedynym wytłumaczeniem tego incydentu jest fakt, że ludzie tuż po straszliwych latach terroru niemieckiego nienawidzili wszystkiego co było związane z tamtym narodem, jego kulturą i sądzili, że w ten sposób rewanżują się za lata cierpień, upokorzeń i strachu. My dzisiaj inaczej to oceniamy, inaczej myślą także ci staruszkowie, którzy mieli bezpośredni wpływ na zniszczenie. Jednak faktów nikt nie jest w stanie zmienić. Pozostała jedynie skrucha niewinnych winowajców oraz dziko wyrosłe kwitnące w czerwcu białe lilijki.” .....


Tuż za Sarnowem jest wieś Dębiaki.
Na granicy z Sarnowem, tuż nad rzeką Babulówką znajduje się XIX wieczny młyn wodny.

XIXw młyn wodny - Dębiaki © DaDasik


..... „W okresie XX-lecia międzywojennego młyn zakupił radca mecenas Edward Winsch - pracownik ministerstwa w Warszawie, a po jego śmierci przeszedł w ręce syna Andrzeja zamieszkałego w Krakowie. Od lat 70-siątych młyn jest nieczynny i uległ zniszczeniu. Starsi ludzie pamiętają, że zachwycał swą estetyką i ciągle od godzin nocnych ustawiały się tutaj kolejki przyjezdnych z dalekich stron ze zbożem do przemiału.

Obok znajdowała się przepiękna aleja lipowa, na końcu której królowała w kapliczce figura Matki Bożej, ufundowana przez Pana Edwarda Winscha jako wotum za cudowne ocalenie życia chorej żony. Przy kapliczce mieszkancy odprawiali nabożeństwa majowe, a ich śpiew echo niosło bardzo daleko. Kilkanaście lat temu straszliwa wichura powaliła drzewa i zniszczyła kapliczkę, która została odbudowana, jednak różni się od tej z przeszłości, zachowanej w pamięci ludzi starszego pokolenia.” .....



W sumie to tyle zabytków i ciekawych miejsc na tej trasie. Oprócz kapliczki Św. Huberta nad Jamnica za leśniczówką Czajkowa.
Wracamy z Dębiaków przez Węglarkę na Trześń.
Po drodze, gdy wyjeżdżamy z Dębiaków rozciąga się widok na Trelańską Górę. Można ją łatwo rozpoznać, gdyż przebiega przez nią linia wysokiego napięcia.

Cała droga z Dębiaków o tez porze roku mieni się żółcią traw, zielenią zagajników oraz lilią i fioletem pięknych wrzosowisk :).

Wrzosy © DaDasik


Powrót przez Trześń i Stawy Cyranowskie.


Gorąco polecam każdemu tą trasę.
Jest delikatna, nie długa i nie wymagająca. Po drodze jest wiele sklepów i w każdej miejscowości znajduje się cos ciekawego.

PozdROWER! :)

Materiały i info zaczerpnięte z:
www.tuszownarodowy.pl/

Femme Fatale

Sobota, 3 września 2011 · Komentarze(26)
Kategoria 50-100km
-----------------------------------------------------------------------
Oj wiem.... 3 tygodnie bez roweru....
Można powiedzieć, że świat się zawalił :P

Niestety, ale czasem tak bywa.

Ogólnie, to My z Paulą załatwiali sprawy, a w wolnym czasie korzystaliśmy ze słońca nad wodą....



Niestety, nie rozpieszczało nas tego lata.

Dzień już coraz krótszy :(



Dziś jednak mi się odmieniło.... Miałem ochotę na przejażdżkę i problemy tez jakoś delikatnie mówiąc się zmniejszyły.... Humor powrócił :)

Nie powiem, ale delikatny opiernicz przez gg od Rowerzystki i kilka maili od paru osób mnie zmobilizowało.

/narzekali, że blog wymiera, to wsiadłem na ten rower :P/

Paula chora, więc nie pojedzie. Tandemiści też już rano jeździli. Ale za to Arturek był chętny na rowerek :)

Tak więc wymyśliłem, że powłóczę się trochę po Mielcu



Spotkałem się z Arturem koło strzelnicy LOK’u.... Postanowiliśmy, że pojedziemy ot tak przed siebie, w kierunku Dębiaków. Zrobić taką trasę 20-25km

W Dębiakach zatrzymaliśmy się przy wrzosowiskach zrobic kilka zdjęć.....

Wrzosy © DaDasik


A tu nagle! NJapotkałem nie lada cudeńko :D
Prawdziwą Femme Fatale !

Modliszkę Zwyczajną

Nie widziałem tego owada od kilku ładnych lat. Martwiłem się, że już u nas wyginął, a tu nagle!

Femme Fatale © DaDasik


Niestety, ale nie zdążyłem koleżanki po fotografować, gdyż odleciała mi do lasu :(.
Udało się zrobić jedynie to zdjęcie.

Jestem przeszczęśliwy :)

Pojechaliśmy dalej, na torfowiska Dębiaki.... Tak również owado-fotosesja.

Konik Pospolity © DaDasik


Tygrzyk Paskowany © DaDasik


Tygrzyk Paskowany uj. II © DaDasik


A to widło ;]



Udaliśmy się w kierunku Sarnowa.
dawnej koloni niemieckiej, która się nazywała Reisheim...

Pokazałem Arturowi Cmentarz Ewangelicki z XIX wieku.

Na cmentarzu © DaDasik


Oczywiście nie brakowało zwierzątek.... Artur sobie oglądał nagrobki, a ja się zająłem uwietrznianiem ;]

Jaszczurka Zwinka © DaDasik


Jaszczurka zwinka, młoda samca © DaDasik


Pasikonik Zielony © DaDasik


Następnie udaliśmy się pod Sarnowski, zabytkowy, drewniany, ewangelicki kościółek z 1833r. (obecnie katolicki).

Kościół w Sarnowie pw Najświętszego Serca Pana Jezusa © DaDasik


Wewnątrz Kościółka znajduje się zabytkowy obraz Serca Pana Jezusa. Jest to dar parafii Ostrowy Tuszowskie. Obraz pochodzi z XVI – XVII w.

Wnętrze kościółka © DaDasik


Namówiłem Artura, by pojechać jeszcze do Czajkowej pod kapliczkę i wrócić inną drogą.

Kapliczka Św Huberta w Czajkowej © DaDasik


Zabytkowa płaskorzeźba wewnątrz kapliczki © DaDasik


Pojechaliśmy pod Dzwonnicę....

Ten zabytkowy obiekt z XIX wieku wybudowany został w celach ostrzegawczych.

Dawała ona sygnał o najeźdźcach, pożarach itp.

Dzwonnica w Czajkowej © DaDasik


Już mieliśmy odjeżdżać, gdy Arturek zauważył następne cudeńko !!

Kochany owadzik © DaDasik


Oczywiście musiałem się z nią zaprzyjaźnić :)

Może mnie nie zje ;] © DaDasik


Oj ta koleżanka nie była taka płochliwa jak, jej jednak większa poprzedniczka.
Ta już ładnie pozowała do zdjęć :)

Modliszka Zwyczajna © DaDasik


Modliszka Zwyczajna uj. II © DaDasik




OJ TERAZ JESTEM MEGA SZCZĘŚLIWY :)

Wróciliśmy do domu.
Pojechaliśmy jeszcze przejechać się nowymi ścieżkami na os. Smoczka.... Kurcze niestety, ale trochę bublowate :/

Hehehe... koleżanka modliszka nie zmobilizowała i jutro chyba też się przejadę :)

PS. I tak z 20km zrobiło się 52 :P.... To nie wiele, ale jak po prawie miesięcznej przerwie, to mam jeszcze duży niedosyt!

W Poszukiwaniu Historii

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · Komentarze(25)
Kategoria 0-25km
---------------------------------------------------------------------------------

Po wczorajszej jeździe dzisiaj, to tak delikatniej ;]

Jeszcze wczoraj zadzwonił Piotrek z Nowej Dęby, że maja zamiar przyjechać pod mieleckie lasy z wykrywaczem metali. Chcieli, żebyśmy ich trochu oprowadzili.
Jako, że nasze lasy Puszczy Sandomierskiej były świadkami wielu kart historii postanowiliśmy pochodzić po niewielkim skrawku poligonu SS Dęba SUD, na którym potem stacjonowało wojsko sowieckie i Wojsko Polskie.

Tereny te są niezbadane, jak i historia, która się z nimi wiąże.



Pojechaliśmy z Paulą rowerami. Piotrek wraz z kolega byli autem. Jako, że dużo prowadziliśmy rowery, to wstawiam dystans jedynie z jazdy.

Pierw odwiedziliśmy pozostałości po strzelnicy Artyleryjskiej. Nieopodal tego miejsca, na piachach tutejszych wydm generał Romll ćwiczył swoimi dywizjami pancernymi, przed wypadem na Afrykę.

W Regionie tym stacjonowała również kilkutysięczna armia Paulusa.

Lasy te, szczególnie Lager Mielec i Lager Dęba były to niemieckie bazy wypadowe na front wschodni.

Pozostałości strzelnicy Artyleryjskiej © DaDasik

Chłopaki coś znaleźli © DaDasik


Łuska © DaDasik


W Miejscy tym znaleźliśmy pełno skupisk łusek karabinowych oraz pistoletowych. Pochodzenie ich jest jednak nieznane. Nie wiadomo czy to niemieckie, polskie, czy sowieckie.

Wywnioskowaliśmy, że w miejscu tym była strzelnica ćwiczebna.

Znaleźliśmy też puszkę.... Otwierana nożem.... Dość małą. Obecnie takie są rzadko spotykane.

Puszka © DaDasik


Jako, że chłopaków gonił czas, to długo nie zabawiliśmy.

Wszystkie znaleziska pozostawiliśmy w tam, gdzie je znaleźliśmy. Spisaliśmy wszystko, oznaczyliśmy na GPS i teraz będziemy szukać informacji na te tematy.

Kolejne poszukiwania wkrótce.

Oprócz znalezisk historycznym były również przyrodnicze ;]

Grzybki © DaDasik


Pieprznik Jadalny - kurka © DaDasik


Lasy Puszczy Sandomierskiej w okolicach Mielca - bór mieszany © DaDasik


Chłopaki zapakowali się do auta, a my na rowerki.
Wróciliśmy wojewódzką.

Okopy, wały - pozostałości na Biesiadce © DaDasik


Kapliczka Drogowców - w remoncie © DaDasik


Paula zadowolona, bo z górki ;] © DaDasik


Wzdłuż wojewódzkiej, która w Mielcu nosi miano ul. Wolności położyli Asfalt :D.....
W końcu jakiś konkretniejszy DdR.

DdR wzdłuż ul. Wolności © DaDasik


niestety, ale było by zbyt pięknie. Musieli ją zepsuć głębokimi przejazdami i fazowaną kostką.
Przejazdy są tak głębokie, że przy prędkości już 25km/h podrzuca rower w powietrze. Niektórzy to lubią, ale przecież to nie tor zjazdowy żeby robić hooooopki na ściezce rowerowej.

Hoopki na DdR'ze wzdłuż Wolności - Mielec © DaDasik


Ściezka wzdłuż remontowanej ul. Wolności - Mielec © DaDasik

Sobotni Chill

Sobota, 13 sierpnia 2011 · Komentarze(11)
Kategoria 25-50km
--------------------------------------------------------------------------------------

Wczoraj mieliśmy naszą 4 rocznicę, więc nie jeździliśmy :P.
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

Dzisiaj w planach mieliśmy pojechać do rezerwatu Bagno Przecławskie pomiędzy Przecławiem, a Łączkami Brzeskimi.
Miał Jechać z nami Artur, jednak się rozmyślił, więc pojechaliśmy sami. Tzn. Ja i Paula :).

Ledwo wyszliśmy z domu, a zmieliliśmy trasę. Na horyzoncie pojawiła się chmurka burzowa, więc postanowiliśmy pojeździć gdzieś bliżej i tam, gdzie mamy znajomych. W razie czego, by się było gdzie schować ;]

W sumie to wyszedł taki Sobotni Chill’ek z wyrabianiem średniej :).
Paula znów chciała, byśmy pojeździli szybciej. Kochana dziołcha ;]



Pojechaliśmy obok Stawów Cyranowskich, kierując się na Mościska, następnie na Trześń.

Kanał Zarówieński - Trześń © DaDasik


Pojechaliśmy na Dębiaki pod XIX wieczny młyn wodny, który już kiedyś opisywałem.
W sumie, to ruina młyna.

XIXw młyn wodny - Dębiaki © DaDasik


Moje rowerowe Kochanie ;] © DaDasik


Następnie pojechaliśmy na Sarnów skąd skręciliśmy na Grochowe.
Zaczęło się coraz bardziej chmurzyć. Chmurka burzowa była coraz bliżej i stawała się coraz ciemniejsza.

Chmurki nad Ławnicą © DaDasik

Elektrownia Wioatrowa w Grochowem © DaDasik


Z Grochowego odbiliśmy na Ławnicę, następnie zawróciliśmy na Trześń i na Mielec.

Robiło się coraz ciemniej......

Melnox kopci © DaDasik

DDR i Al. Kwiatkowskiego © DaDasik


Ledwo weszliśmy do domu, wstawiłem Romka do pokoju, włączyłem kompa, a Paula szybko zebrała pranie i sruuuuuu...... Rozpadało się ;]

Oj, ta pogoda..... Dawno nie padało ..... :/

Pętla Północna

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · Komentarze(18)
Kategoria 50-100km
------------------------------------------------------------
Wtorek:
Zabrałem się za serwis Romka.
Wyczyściłem porządnie napęd, przesmarowałem to i owo. Wyczyściłem też szycę, rozebrałem ją, przesmarowałem i założyłem na nowo. Teraz działa jak miodzio :).
Między czasie nie wiem jakim cudem, podczas serwisu strzeliła mi przednia dętka :/
Cóż....Miała już kilka ładnych lat, więc materiał miał prawo się zmęczyć.
Jako, że miałem zapas to go założyłem.
Przy okazji rozebrałem i wyczyściłem też amora.
Przesmarowałem go na nowo.

Czwartek:
Znów wytworzyło się okienko pogodowe. Było dość ładnie, jedynie chłodno, bo około 19’C.
Pasowało wyskoczyć na rowerek.

W planach była trasa historyczno-przyrodnicza. Mielec – Szydłowiec (140’letnia sosna) - Toporów – Ostrowy Tuszowskie (Sanktuarium Madonny z Puszczy) – Ostrowy Baranowskie (punkt Widokowy) – Pateraki (rezerwat) – Dębiaki (XIX w młyn wodny) – Sarnów (XIX kościół ewangelicki i cmentarz) – Grochowe – Trześń – Mielec.

Między czasie namówiłem na jazdę Tandemistów i Arturka, Paula tez była chętna.
Trasa opiewała na 60-70km.

Jednak nastąpiło spóźnienie z obiadem, do tego musiałem jeszcze skoczyć kupić zapasową dętkę. Bez zapasu się nigdzie nie ruszam.
Arturek kończył pracę o 15, więc umówiliśmy się przed 16 koło strzelnicy LOK.

Adrian i Iwona czekali na nas przy zbiorniku PPOŻ na Szydłowcu.

Przy zbiorniku swterdziliśmy, że zmieniamy trasę. Zrobiło się chłodno, wiał wiatr, w lesie lekkie błoto, no i nadciągnęły jakieś chmury.
Zaproponowałem, żeby pojeździć po wioskach.



Pojechaliśmy na torfowiska, do Woli Chorzelowskiej.

Torfowisko wysokie © DaDasik

Podziwiają ;] © DaDasik


Następnie skręciliśmy na Trześń, skąd na Ławnicę.

Kościół / Kaplica w Ławnicy © DaDasik


Arturek szukał sklepu. Zachciało się chłopu mineralki, a w jednym otwartym sklepie było jedynie zaopatrzenie dla agromenów, czyli wszystko na wzór mamrota ;]

Pojechaliśmy dalej. Droga fajna i najlepsze było to, że nie nudna, gdyż nie jechałem nią kilkanaście lat :).

Jedziemy dalej © DaDasik


W Grochowem napotkaliśmy zakochane Boćki ;]

Bociany poderwały sie do lotu © DaDasik


Elektrownie wiatrowe w Grochowem © DaDasik


Z Grochowego skręciliśmy na Tuszów Narodowy.
W Tuszowie Narodowym narodził się Gen. Władysław Sikorski.

Znaleźliśmy sklep.... Upocony Artur się ucieszył :D

Zajeżdżamy do sklepu © DaDasik


Dom narodzin Gen. Wł. Sikorskiego © DaDasik


W domu tym obecnie mieści się muzeum, biblioteka gminna i izba pamięci generała.

Pojechaliśmy następnie na wojewódzką i kawałek nią pojechaliśmy.
Odbiliśmy na Babichę.

Tą droga też bardzo dawno nie jechałem.
W Brzyściu odbiliśmy na południe i kierowaliśmy się już na Mielec.

Po drodze był czas na słitfocię ekipy :P

Przystankowa SłitFocia © DaDasik


Przystanek na trasie © DaDasik


Posiedzieliśmy chwilę i popatrzyliśmy jak jakieś chłopaki się ścigają na rowerach ;)
Mieli kawałek górki i miło spędzali czas ;]

Wróciliśmy do Mielca. Z powodów niedosytu i cyklozy postanowiliśmy odwieźć Arturka do domu.

Na kortach dzieciaki szaleją na BMX'ach © DaDasik


Jedziemy ul. Nową © DaDasik


Na ul. Wolności ZDARZYŁ SIĘ CUD !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ASFALT>>>>> POŁOZYLI ASFALT :DDDDDD

Nowa ściezka wzdłuż ul. Wolności © DaDasik


Ale żeby nie było tak cudownie, to podjazdy na podwórka zrobili z fazowanej kostki brukowej :/.
Podjazdy są średnio co kilkanaście metrów.


M-93K I-22 Iryda © DaDasik


kościół na os. Smoczka © DaDasik


Odwieźliśmy Artura, a sami wróciliśmy robiąc kółeczko.
Pojechaliśmy na ul. Witosa i następnie wróciliśmy ścieżka wzdłuż ul. Wojsławskiej.

Tu zawsze można napotkać buraki :/

Burak na śieżce © DaDasik


Wycieczka bardzo udana... Taka typowo przed siebie... Było by dużo lepiej, gdyby nie wiatr, który nie potrafił określić kierunki i prawie zawsze wiał w twarz.

Roztocze - Puszcza Solska

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · Komentarze(23)
Kategoria 50-100km
---------------------------------------
Nasz planowany od kilku dni wyjazd na Roztocze stał pod znakiem zapytania.... Pogoda nie dopieszczała ostatnio rowerzystów.
Jednak na niedzielę wytworzyło się pogodowe okienko :).
W takim razie ruszamy :)

Na Roztoczu nigdy nie byłem, Paula też. Iwona i Adrian, wraz ze swoim tandemem również z nami byli. W sumie to wyjazd jest dzięki nim :)
Adrian zrobił swojego dla tandema i naszych rowerów bagażnik na auto, więc z transportem nie było problemów.

Pakujemy nasze rowerki © DaDasik


Z Mielca na Roztocze jest tylko 150km, ale droga się wydłużyła z powodu cholernych braków asfaltu na dużej części trasy.

Dojechaliśmy do Józefowa, gdzie zostawiliśmy auto, skręciliśmy rowery i wyruszyliśmy na Trasę :).



Trasę wcześniej mieliśmy zaplanowana i wrzucona na giepeesa :).

Wyruszyliśmy w Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej.

rzeka Sopot © DaDasik

Paula mknie do przodu ;] © DaDasik

Krajobrazu Puszczy Solskiej © DaDasik


Szczerze mówiąc, to lasy Puszczy Solskiej są bardzo podobne do mieleckich Puszczy Sandomierskiej. Drzewostany prawie identyczne, również urokliwe leśne rzeczki i podobna rzeźba tereny.... Jednak inaczej jak u nas, a czemu to wyjaśnię później ;]

Pierwszy przystanek © DaDasik

Drugi postój ;] © DaDasik


Dojechaliśmy do miejscowości Susiec.

Kościół w Suścu © DaDasik

Wnętrze Kościółka © DaDasik


Susiec nas miło zaskoczył. Wszędzie pełno szlaków rowerowych a także samych rowerzystów :)

My pokierowaliśmy się na rezerwat „Szumy nad Tanwią”

Odpoczynek na parkingu pod rezerwatem © DaDasik


Oczywiście znów rozbolała mnie głowa :/ .... Całe szczęście miły Pan z budki z pamiątkami poratował mnie blistrem ibuprofenu... Kilka tabletek załatwiło sprawę.

Adrian i Iwcia zostali popilnować rowerki, a my z Paulą szybciutko skoczyliśmy do rezerwatu :)

Szlak nad Tanwią © DaDasik

Szumy na Tanwi © DaDasik

Szumy - to małe kaskady, wodospadziki © DaDasik


Oczywiście nakręciłem krótki filmik ;]



Tanew bardzo przypomina mi naszą Jamnicę w rezerwacie Pateraki koło Ostrów Baranowskich.
Jednak nasza Jamnica płynie głębszym korytem, a szumy nie są spowodowane półkami skalnymi, a powalonymi do wody drzewami.

Tanew - Szumy © DaDasik

Rzeka Tanew © DaDasik


Wróciliśmy po rowery i udaliśmy się w kierunku Józefowa.
Między czasie Pauli na liczniku stuknał 1000km na Foresterze w tym sezonie :)

Pukneło © DaDasik


Zrobiliśmy sobie przystanek.

Odpoczynek :) © DaDasik


Ja zrobiłem owado-foto-sesję ;]

Perowiec Malinowiec © DaDasik

Trzmiel polny © DaDasik

Perłowiec Malinowiec 2 © DaDasik

Dziewczynki odpoczywają na trawce ;] © DaDasik


Pojechaliśmy dalej.
Puszcza Solska jest świadkiem historii.... W wielu miejscach są krzyże, pomniki i obeliski upamiętniające bieg różnych wydarzeń, nie zawsze tych dobrych.

Obelisk I © DaDasik

Obelisk 2 © DaDasik


Po drodze wstapiliśmy do rezerwatu przyrody “Czartowe Pole”

Rezerwat ten obejmuje przełom rzeczki Sopot, którą mijaliśmy jako pierwszą na naszej trasie.

Znów miejsce to przypomina mi Jamnicę, bądź Tuszymke płynącą przez rubierza Puszczy Sandomierskiej :)

Rezerwat Czartowe Pole © DaDasik

W Czartowym Polu © DaDasik

Romek dumnie czeka ;] © DaDasik


Ruszamy do samochodu. Po drodze przyczepiliśmy się do grupki innych rowerzystów :).... Powstał małe peletonik ;]

Jedziemy z innymi © DaDasik


Dojechaliśmy do Józefowa. Zapakowaliśmy rowery na bagażnik i siup do domku :).
Na pewno jeszcze tu nie raz przyjedziemy rowerować.

Bajki zapakowane © DaDasik


Teraz objaśniam różnice :P

Puszcza Solska jest bardzo podobna w wielu aspektach do naszej Puszczy Sandomierskiej.
Jednak, różnica polega na tym, że w tutaj są fajnie oznaczone ścieżki rowerowe, na drogach są znaki ostrzegawcze o rowerzystach, miejsca pamięci i historyczne są opisane, trasy fajnie przygotowane, a i społeczeństwo inaczej nastawione.

W Mielcu i okolicach, mimo, że jest prawie identycznie, to jest wielkie zadupie w infrastrukturze (poza miastem) rowerowe, informacji i przygotowaniu tras.

Mamy potencjał, mamy 5 rezerwatów, a nie robimy nic..... A to co się robi wygląda strasznie i jest typową amatorką i często jest na odpie...l :/

Cóż... Może kiedys to się zmieni :)

Iwcia i Adrian, dziękujemy wam za super towarzystwo i super wycieczkę :).

Prządki i Tarnica - ferst tajm yn Bieszczady Małtejns ;]

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · Komentarze(15)
Pogoda zaczęła się robić ładna :)
We wtorek zadzwonił Artur, czy jadę z nim w Bieszczady na dwa dni.
Paula nie mogła, więc postanowiliśmy, że pojedziemy sami.

Szczerze mówiąc to jeszcze nie byłem w Bieszczadach właściwych, tych najwyższych, więc się bardzo ucieszyłem :)

Wyjechaliśmy w środę rano..... Po drodze wpadliśmy w kilka fajnych miejsc.
Na początku wstąpiliśmy do Czarnorzek. Jest tam piękny rezerwat „Prządki”



Rez. Prządki © DaDasik

Skałki w rez. Prządki © DaDasik

Skałki w rezerwacie Prządki © DaDasik


Nie opodal rezerwatu znajduje się zamek Kamieniec ....

Zamek Kamieniec © DaDasik


Na zamek nie wchodziliśmy..... Jakoś się nam nie chciało :P

Następnie udaliśmy się już na Krosno. Po drodze pojechaliśmy do Rymanowa Zdroju na kawkę :).
Jak robiłem pocztówki, to w Rymanowie miałem taka „zaprzyjaźnioną” kawiarnię, w której zawsze popijałem sobie kawusię.
Nie mogłem i teraz tego przegapić :).

Sanatorium Eskulap w Rymanowie Zdroju © DaDasik


Teraz to już pokierowaliśmy się na Ustrzyki Górne.
Po drodze jeszcze zatrzymaliśmy się w Lutowiskach. Jest tam piękny punkt widokowy, na Bieszczady :)

Widok na Bieszcady z Lutowisk © DaDasik


Do Ustrzyk dojechaliśmy późnym popołudniem.
Udaliśmy się na pole namiotowe, rozłożyliśmy namiocik, grilla, stolik i krzesełka. Zakupiliśmy kiełbaski i browarki ;) ..... Wieczór minął miło.

Na drugi dzień, w czwartek udaliśmy się na Tarnicę.
Postanowiliśmy pójść szlakiem z Wołosatego.



To moje pierwsze wejście na ten szczyt :)
Oczywiście nie musiało obejść bez problemów. Znów cholernie rozbolała mnie głowa :( .... Dobrze, że wziąłem ze sobą leki przeciwbólowe, które trochę pomogły.

Tak więc idziemy na szczyt ;]

Tarnica - Widok z Wołosatego © DaDasik

Tarnica - szlak na szczyt © DaDasik

Tarnica 1346 m n.p.m. © DaDasik


Doszliśmy do Przełęczy, gdzie zrobiliśmy odpoczynek. Ludzi od cholery .... ;]
Jednak całe szczęście, że nie doszła tu jeszcze tak komercja, jak hamerykańskie żarło na trasach, browar na szczytach i wszędzie walejące się żelusie z postawionymi kołnieżykami i plastiki na szpilkach, czy dżaponkach :P

Krzemień - Widok z Przełęczy © DaDasik


Poszliśmy na szczyt Tarnicy.....

Drewniany krzyż na Tarnicy © DaDasik

Drewniane krzyże na Tarnicy © DaDasik


Arturek został w Przełęczy, a ja skoczyłem na „drugi szczyt Tarnicy”....

Tarnica © DaDasik

Szeroki wierch, w tle Połonina Caryńska © DaDasik


Oczywiście, wszystko musi być uwiecznione na filmiku :)



Zeszliśmy tą sama trasą, na Wołosate, gdyż tam zostawiliśmy auto.

Pozostałości Cerkwi i Cmentarza w Wołosatem © DaDasik


Zakochałem się w Bieszczadach !!!!! :D
Już planuje wyjazd jesienią, ale razem z Paulą. Ona musi to zobaczyć :).

Wróciliśmy tego samego dnia do Mielca. Oczywiście po drodze wstąpiliśmy do Polańczyka, nad Zalew Soliński.

Oczywiście przepraszam, że wpis nierowerowy.... Jakoś nawet nie było ich zabrać ze sobą.

Jamnikowa Integracja

Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 · Komentarze(10)
Kategoria 25-50km
__________________________________________
Dzisiaj pogoda taka dziwna była, jednak popołudniu wyszło słoneczko i się przejaśniło. Spacerowałem z psem i zauważyłem, że koło sklepików na ul. Ks. Piotra Skargi postawili nową wyrwikółkę :). Może nie jest profesjonalna, ale lepsze to jak nic :).

Wyrwikółka na "Jezioranach" © DaDasik


Wstąpiłem do rodziców.
Kurcze, pogoda zaczęła się robić coraz ładniejsza :D
Napisałem sms’a do Tandem’ów ;] Gadamy na necie już jakiś czas, a nie mieliśmy okazji razem pojeździć :). Chyba był najwyższy czas :D
Okazało się, że Adrian i Iwona już jeżdżą i są na lotnisku. Więc szybko zabrałem psa i zakupy i skoczyłem do domu się przebrać i iść na rower :)



Tak więc Napisałem znajomym, żeby podjechali pod Bramę Główna na Strefie, a ja już wyjechałem.
Spotkaliśmy się po drodze, na przejeździe rowerowym. Jako że na nich ciężko jest nie zwrócić uwagi, z resztą na mnie też to łatwo się poznaliśmy :).

Pojechaliśmy się pokręcić po mieście.

Jedzie jamnik ;] © DaDasik


Pojechaliśmy na Smoczkę a potem Witosa na Stary Mielec.
Na starówce makabra.... Na nowo powstałych ścieżkach pełno blachosmrodów :/

Wrzucam tylko kilka zdjęć, a zrobiłem dziś więcej.

Blachosmrody na Narutowicza © DaDasik

Ta sama ścieżka 50m dalej © DaDasik


Pojechaliśmy wałami na ul. Rzeczna i następnie na rynek. Z rynku na Legionów.... Tu znów :/

Siusiak na Legionów © DaDasik


Pojechaliśmy na Złotniki i następnie na Chorzelów. Średnia była dość fajna :)
W Chorzelowie mały postój na zdjęcie jamnika ;]

Jamnik ;] © DaDasik


Z Chorzelowa skoczyliśmy do Mielca.
Tandemiści wrócili do domu, a ja skoczyłem po Paulę do pracy.
Jednak moja ukochana chciała wracać z koleżankami, to postanowiłem jej nie przeszkadzać w plotach i skoczyłem szybko do domu.

Po drodze wrąbałem się w radiowóz ;)
A dokładnie przez dziurę w drodze .... Oczywiście nic się nie stało :). Panowie wiedzieli o co chodzi i nawet uwagi nie zwrócili. Pomachali mi i wróciłem do domciu :P

Iwonko i Adrianie dzięki za wypad!! Było super i chcę więcej tych wyjazdów :).
Liczę, że na Roztoczu będzie GIT :D

Odwiedzić Samoloty

Sobota, 30 lipca 2011 · Komentarze(12)
Kategoria 0-25km
___________________________________________

Dzisiaj cały dzień lało ;[

Siedzenie w domu przed tv i wpierdzielanie biszkoptów ;]

Jednak cos około 19 przestało padać, choć przez niebo przewalały się ciężkie i ciemne chmurzyska.
Ok. 22 nabrało mnie na rower :). Paula nie chciała jechać, więc pojechałem sam.

Znów dylemat gdzie jechać.... Pomyślałęm, że pokręcę się po mieście i odwiedzę samoloty pomniki, którymi to ostatnio przyozdabiają Mielec :).



___________________________________________

Najpierw pojechalłem na tereny rekreacyjne MOSiR.
Stoi tam pomnik TS-11 Iskra, konstrukcji Tadeusza Sołtyka. Produkowana w Mielcu. Było to pierwsze, rodzime, mieleckie odrzutowe dziecko produkowane seryjnie.
Na samolocie tym ustanowiono kilka rekordów świata. Na wystawie w Paryżu Iskra została ogłoszona najładniejszym samolotem w swojej klasie.

TS-11 Iskra © DaDasik


Następnie skierowaliśmy się na os. Kazimierza Wielkiego a raczej jego granicę z os. Warneńczyka.
Stoi tam pomnik I-22 M-93K Iryda.
Mieleckie Dziecko
Samolot produkcji i konstrukcji PZL Mielec i Instytutu Lotnictwa w Warszawie.
Iryda na początku nosiła nazwę Iskra 2. Miała ona być następczynią wysłużonych Iskier.
Górnopłat odrzutowy z dwoma silnikami sprawował się świetnie. Coraz to nowsze prototypy posiadały lepsze osiągi i parametry lotne. Niestety, ale przekształcenia polityczne lat 90’tych, machlojki i niezrozumiałe decyzje wojskowe jak i polityków definitywnie zakończyły program Irydy. Ostatnia wersja jaką wyprodukowano oznaczona była jako Iryda M-96K.
Dzisiaj samoloty te można jedynie podziwiać na cokołach i w muzeach.
Zdjęcie robiłem z dalsza, ponieważ całe rondo i okoliczne chodniki i ścieżki rozkopane.

I-22 Iryda M-93K © DaDasik


Miałem jeszcze pojechać pod pomnik samolotu AN-2 Antonov, ale zaczęło kropić i kurcze zaczął mnie boleć ząb. Jako, że nienawidzę bólu zęba, to postanowiłem zakończyć trip, na krótkiej wycieczce :)

W sumie to tempo pozwala mi podpisać, że to w sumie był krótki trening ;]
Choć średnią na naszych ścieżkach ciężko uzyskać fajną bez rozpierniczenia roweru na dziurze, krawężniku czy przejeździe.
Dzisiaj na dodatek ślisko, wszystko mokre, wszędzie woda.

Wieczorne rozkręcenie kości

Piątek, 29 lipca 2011 · Komentarze(16)
Kategoria 0-25km
____________________________________________

Oj znów miałem kolejną dłuższą przerwę.

Szczerze mówiąc to po prostu nie chciało mi się jeździć. Czasowo rower mi obrzydł.
Pogoda w ogóle nie dopisywała, ciągle deszcze i burze, a jak nie padało to wiało jak cholera.
Jedyny plus tej pogody był taki, ze po cichu liczyłem, że zmyje gdzieś tam moja teściowiznę :P.
Do mojego nierowerowania przyczynili się też ludzie. Nasza dziwne społeczeństwo, jak i też trochę problemów dni codziennych oraz problemów zdrowotnych.

Dodatkowo rozleciała mi się pompka a lenistwo nie chciało zabrać tyłka do sklepu po zakup nowej :P.

W sumie to ta przerwa była celowa.... Jazda rowerem stała się nałogiem, przymusem i walką ze samym sobą. Rekreacji to już w niej nie wiele było.

Ale wszystko co ma przerwę, to potem lepiej smakuje :).

Teraz zmobilizowali mnie znajomi, których zapoznałem przez neta również dzięki BS :).

Planujemy razem wyjazd na Roztocze a tam śmiganie rowerkami :).
W planach mamy kilka takich wypadów, ale najczęściej będą one jednodniowe, gdyż Paula nie ma jak wziąć urlopu.

Cóż.... dobre i tyle. Szykujemy z Tandemami kilka wyjazdów. Mamy z Paulą nadzieję, że będzie fajnie :).

_________________________________________

Dzisiaj cały dzień się mordowałem z rozwalona pompką. Taśma patexa czyni cuda ;]
Wcześniej mordowałem się z czyszczeniem napędu, na którym była skała utworzona ze smaru, błota, piachu i rdzy :P
Potem rozebrałem NEXa, wyczyściłem na cacy i przesmarowałem. Śmiga porządnie. Po 1500km nie widzę różnicy w pracy amora. Chodzi jak nówka, choć już trochę podrapany itp. ;]

Rowerek zrobiony :)
Więc wybraliśmy się na małą przejażdżkę :)



Takie wieczorne kręcenie .... Coś na rozruszanie kości po długiej przerwie od rowerowania.

Pojechaliśmy na Starówkę, popatrzeć co tam się w rynku dzieje.... Rynek jak zwykle, dalej rozkopany.

Rynek Starego Mielca © DaDasik


Z rynku pojechaliśmy zobaczyć jak idą prace nad budową kolejnej pseudo ścieżki, tym razem wzdłuż ul. Legionów.

Oczywiście ścieżka jeszcze nie dokończona, a siusiaki już na niej parkują.

Ot tak sobie na ścieżce stoję ..... © DaDasik


Telefon do SM myślę, że załatwił sprawę.

Pojechaliśmy na Al. Jana Pawła, potem ścieżką wzdłuż ul Sienkiewicza, na „korty”, następnie ścieżką wzdłuż ul. Padukuły na Strefę, potem na Smoczkę, krótki powrót do Strefy i ścieżką wzdłuż Al. Kwiatkowskiego do domciu :)

Romek pod Aurą © DaDasik


Wycieczka króciutka, ale miła.... Oj jak miło sobie wskoczyć na rowerek :). Teraz lepiej smakuje :).

Archiwum

do góry