Dobić!
_________________________________________________
Krótko.....
Bez zdjęć..... Bez mapki.....
W sumie to ogólny wkurw.....
Krótka i szybka jazda na odreagowanie nerwów.
Postanowiłem jeszcze w czerwcu dobić do 1500km.
Dzisiaj nerwowy dzień... Szlag mnie trafia :/ .... Jeden z tych gorszych.....
Dzisiaj też rocznica
mojego wypadku. W tamtym roku 30 czerwca skończyłem jazdę na 778 km .... W tym roku 30 czerwca zamykam liczbą 1501 km.
Wiem, że to nie wiele, ale i tak jestem zadowolony.
Komentarze (14)
Coś ostatnio nie ma nowych wpisów:( W lipcu jest jednak ciepło a deszcz to nie przeszkoda.
Pozdrawiam
sikorski33 19:50 poniedziałek, 11 lipca 2011
Pozwólcie, że odpiszę ogólnie.
Nie jeżdżę ostatnio, gdyż pogoda jest fatalna, ciągle leje, zimno i wieje.... Dosłownie jakaś masakra.
Cieszę się z tych 1500km :), mono, że to wynik od początku roku, a nie na sam miesiąc ;P...
Zawsze okrągłe lepiej brzmi i wygląda :D
W taka pogodę na BS siedzę mało i się nie udzielam. Jakoś cykloza wtedy mi się cholernie pogarsza i nie chce się dobijać :P
Zapraszam wszystkich znajomych z BS do znajomych na moim profilu na FB www.facebook.com/GRMaziarski .... Każdy mile widziany.
Oczywiście zapraszam też każdego, bez wyjątku, na stronę Rowerowy MIELEC :).
Pozdrowienia dla wszystkich! :)
DaDasik 11:26 środa, 6 lipca 2011
Grześ, dobrze jest :) keep smiling :D
uluru 06:26 poniedziałek, 4 lipca 2011
gratuluję! ;D mi stuknęło ostatnio 1400 odkąd założyłem licznik :) pozdrowionka, dziś ja się dopiero w....nerwiłem jadąc w tą piękną pogodę ;D ale dałem radę pod wiatr w ulewę.
manfred 18:16 piątek, 1 lipca 2011
Oj sam nie dokręciłem do 1 tys w czerwcu ale co tam:] 1,5 km to też dobrze Panie kolego:)
kamiloslaw1987 13:18 piątek, 1 lipca 2011
1500 km to bardzo dobry wynik :)
Gratulacje i życzymy jeszcze więcej w lipcu!
gdynia94 12:56 piątek, 1 lipca 2011
adam88 - No ja niestety nie mam tak motywujących znajomych do kręcenia większych dystansów.... Czerwiec cały jakiś taki do dupy był rowerowo. Pogoda kiepska, resztki przeprowadzki, trochę też brak weny.
DaDasik 11:00 piątek, 1 lipca 2011
rowerzystka - tak.. jasne ;).... Wiesz ja jestem zadowolony, ale mogło by być dwa razy tyle :)
-----------------------------------------
Misiacz - Jedyne co pomogło, to ten rowerek :) .... Wróciłem i prawie przeszło :)
Rower najlepszy na wszystko! :D
-----------------------------------------
abarth - Spoko...tez jest dobrze :).... Rozumiem, że rok na prerii :)
Romek w tym roku przekroczył 45tys km :D (liczone licznikiem, ale ok 10tys miał przejechane bez ;])
DaDasik 10:56 piątek, 1 lipca 2011
Ooo tak na wkurw najlepszy jest rower :) Myślałem że w samym Czerwcu trzasnąłeś 1500 km :p Ale to i tak dobry wynik! Najważniejsze że chce się jeździć! A ja właśnie zauważyłem że mojej meridzie strzeliło 5 tysiaczków , może do końca roku uda się dokręcić do 10 tyś :) Pod warunkiem że nie będzie takiej pogody jak dzisiejsza... :/
adam88-removed 10:51 piątek, 1 lipca 2011
Ja niestety nie dokręciłem 70km - strasznie wczoraj wiało, choć motywację miałem. Rok zamknąłem w 2927km.
abarth 10:07 piątek, 1 lipca 2011
Pomógł choć rower na tego vqrva? ;)
Misiacz 10:03 piątek, 1 lipca 2011
Jakie niewiele, niektórzy nie zrobili takiego dystansu blachosmrodem, a cóż dopiero na rowerze :))
rowerzystka 21:15 czwartek, 30 czerwca 2011